li najlepszy, czyli on najgorszy. Na tę zaś spuszczać się każdego dyskrecyją arcyniebezpieczna rzecz jest Rzpltej wolnej. Bo ja zawsze do najgeneralniejszych w tym punkcie idę maksym, z których jeżeli na świecie która, to ta jest prawdziwa, dawnego republikanta filozofa: „Nigdy rzplta być bezpieczna nie może, w której prawa i modestyją zdeptawszy, jeden gadatliwy jaki porządzą się rzecząpospolitą.” Nunquam tuta et secura potest esse ciuitas in qua jure et modestia calcatis, loquax aliquis unus ciuitatem regit. Sophocles.
Ta tedy jest prawdziwa istota, ta kondycja rzetelna wolnego głosu, tak się dobrze z powagą większej zgadzającego liczby. § 19 Pożytki pewne z zakazu rwania sejmów
li najlepszy, czyli on najgorszy. Na tę zaś spuszczać się każdego dyskrecyją arcyniebezpieczna rzecz jest Rzpltej wolnej. Bo ja zawsze do najgeneralniejszych w tym punkcie idę maksym, z których jeżeli na świecie która, to ta jest prawdziwa, dawnego republikanta filozofa: „Nigdy rzplta być bezpieczna nie może, w której prawa i modestyją zdeptawszy, jeden gadatliwy jaki porządzą się rzecząpospolitą.” Nunquam tuta et secura potest esse ciuitas in qua jure et modestia calcatis, loquax aliquis unus ciuitatem regit. Sophocles.
Ta tedy jest prawdziwa istota, ta kondycyja rzetelna wolnego głosu, tak się dobrze z powagą większej zgadzającego liczby. § 19 Pożytki pewne z zakazu rwania sejmów
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 240
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
conclavi zostawaliśmy. Lecz gdy różnymi postrachami i otwarcie potencji swojej przełamać paritatem circa leges et iustitiam constantem nie mogła, tandem calcatis iuribus cardinalibus et postpositis paribus sententiis nostris gwałtownie drugi raz na strony zadzwoniwszy, stantibus publicis przed wszystkimi stronami oppositionibus et manifestationibus nostrisprzełamać równości głosów zgodnie z prawami i sprawiedliwością niewzruszonej nie mogła, wreszcie zdeptawszy podstawowe prawa i zlekceważywszy nasze równoważne głosy... mimo naszych publicznych protestacji i wyjaśnień przed wszystkimi stronami nie wspomniawszy o sentencji naszej in paritate ferowanej, swój projekt w tumulcie promulgować odważyła się.
Żeby tedy takowe praeiudicia przytomnym wiekom nie szły in sequelamza wzór, a potomnym czyniły cautelamzabezpieczenie, decyzją naszą, jakąśmy
conclavi zostawaliśmy. Lecz gdy różnymi postrachami i otwarcie potencji swojej przełamać paritatem circa leges et iustitiam constantem nie mogła, tandem calcatis iuribus cardinalibus et postpositis paribus sententiis nostris gwałtownie drugi raz na strony zadzwoniwszy, stantibus publicis przed wszystkimi stronami oppositionibus et manifestationibus nostrisprzełamać równości głosów zgodnie z prawami i sprawiedliwością niewzruszonej nie mogła, wreszcie zdeptawszy podstawowe prawa i zlekceważywszy nasze równoważne głosy... mimo naszych publicznych protestacji i wyjaśnień przed wszystkimi stronami nie wspomniawszy o sentencji naszej in paritate ferowanej, swój projekt w tumulcie promulgować odważyła się.
Żeby tedy takowe praeiudicia przytomnym wiekom nie szły in sequelamza wzór, a potomnym czyniły cautelamzabezpieczenie, decyzją naszą, jakąśmy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 610
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tylko w tym Państwie/ gdzie Cnota górę trzyma/ gdzie dobrzy tylko rządzą/ a źli pod władzą ich być muszą. Lecz gdzie per totum Reipublicae corpus gangraena serpit, złych obyczajów/ tam będą jako ów powiedział corruptissimâ Republicâ plurimae leges, a próżno i daremno/ bo nie pohamują złości ludzkiej/ która Poćciwość starożytną raz zdeptawszy/ pomnażać się będzie/ inualido legum auxilio, quae vi, ambitu, postremò pecunia turbabuntur. Ale zda mi się że W. M. chce coś powiedzieć. Ziem. To tylko/ nie przerywając rzeczy WM. przydam/ co Machiawel w swych Dyskursach powiedział jako dobre (mowi) obyczaje/ aby nie odmiennie trwały
tylko w tym Páństwie/ gdzie Cnotá gorę trzyma/ gdźie dobrzy tylko rządzą/ á źli pod władzą ich bydz muszą. Lecz gdźie per totum Reipublicae corpus gangraena serpit, złych obyczáiow/ tám będą iáko ow powiedźiał corruptissimâ Republicâ plurimae leges, á prozno y dáremno/ bo nie pohámuią złośći ludzkiey/ ktora Poććiwość stárożytną raz zdeptawszy/ pomnażáć się będźie/ inualido legum auxilio, quae vi, ambitu, postremò pecunia turbabuntur. Ale zda mi się że W. M. chce coś powiedźieć. Ziem. To tylko/ nie przerywáiąc rzeczy WM. przydám/ co Máchiáwel w swych Diskursách powiedźiał iáko dobre (mowi) obyczáie/ áby nie odmiennie trwáły
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: E3v
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
co się w piekle lęże, Tłumi cnotę — w niebie jej pewnie nie dosięże;
I choć żadnej na ziemi płacy nie odniesie, Sama sobie w nagrodzie, sama w interesie. Wam, obrońcy ojczyzny swojej od zajadłej Siły pogańskiej, że już z piersi waszych spadły Staropolskie puklerze, pod których zaszczytem, Końskim ziemię Bolesław zdeptawszy kopytem, Na Dnieprze i na Elbie, w tej i w owej rzece, Dwie żelazne kopcami postawił fortece. Aleć więcej ten z siebie czyni, kto frymarczy Żywe otwarte piersi za drzewiane tarczy: Nie w Dnieprze i nie w Elbie, aż do świata kraju Szumią prądy waszej czci bystrego Dunaju. Niechaj jako chce
co się w piekle lęże, Tłumi cnotę — w niebie jej pewnie nie dosięże;
I choć żadnej na ziemi płacy nie odniesie, Sama sobie w nagrodzie, sama w interesie. Wam, obrońcy ojczyzny swojej od zajadłej Siły pogańskiej, że już z piersi waszych spadły Staropolskie puklerze, pod których zaszczytem, Końskim ziemię Bolesław zdeptawszy kopytem, Na Dnieprze i na Elbie, w tej i w owej rzece, Dwie żelazne kopcami postawił fortece. Aleć więcej ten z siebie czyni, kto frymarczy Żywe otwarte piersi za drzewiane tarczy: Nie w Dnieprze i nie w Elbie, aż do świata kraju Szumią prądy waszej czci bystrego Dunaju. Niechaj jako chce
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 384
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
podobno tę skargę Najwyższemu Panu przed tron jego (życia swego dając liczbę) dotąd już odnieśli? Jednego między innemi pozostałemi pytaj Żółkiewskiego, jaką beł odniósł inwidią za powinność swej cnoty, za którą sława nie umarła, miłość nieugaszona od braciej oczekiwała. Jednak, że in adversis nie jest znośny, ato wolał, sławę zdeptawszy swą a zaprzedawszy za jurgielt na młynach gdańskich, potomka in servitutem podać, czego nas przy nim Pan Bóg z łaski swej uchowa. Tedy, pisarzu wszeteczny, z chłopskiej krwie raczej, obacz, że ten pan nic powinności senatorskiej nie przeszkodził; przeto się, cny Zebrzydowski, kontentuj tem darem Bożem. Azaż i teraz
podobno tę skargę Najwyższemu Panu przed tron jego (życia swego dając liczbę) dotąd już odnieśli? Jednego między innemi pozostałemi pytaj Żółkiewskiego, jaką beł odniósł inwidyą za powinność swej cnoty, za którą sława nie umarła, miłość nieugaszona od braciej oczekiwała. Jednak, że in adversis nie jest znośny, ato wolał, sławę zdeptawszy swą a zaprzedawszy za jurgielt na młynach gdańskich, potomka in servitutem podać, czego nas przy nim Pan Bóg z łaski swej uchowa. Tedy, pisarzu wszeteczny, z chłopskiej krwie raczej, obacz, że ten pan nic powinności senatorskiej nie przeszkodził; przeto się, cny Zebrzydowski, kontentuj tem darem Bożem. Azaż i teraz
Skrót tekstu: ReskryptSzlachCz_II
Strona: 62
Tytuł:
Reskrypt ślachcica jednego na ów skrypt, który przeciwko Zebrzydowskiemu, wojewodzie krakowskiemu, jakiś gregoryanek wydał: »Otóż tobie rokosz«.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
wszystkim kontradykującym ogniem, półkowników szwedzkich porozstawiał, którzy notowali sprzeciwiających się, i posyłał Horn do każdego niepozwalającego z pogróżką wielką; naostatek, lubo jeszcze czas elekcji dwuniedzielny służył, w dzień sobotny, to jest 12 Julii, powiedział Horn, że nie pojedzie spać, aż będzie król obrany. I tak sub armis sueticis zdeptawszy. prawa wolności, obrany Stanisław Leszczyński, wojewoda poznański, którego nie prymas, choć był przytomny, lecz Święcicki, biskup poznański, nominował; za co byt od ojca świętego Klemensa XI. w klą- twie, a to za instancją króla Augusta, który jako neocatholicus był w wielkich respektach u Rzymu. ROK 1704.
wszystkim kontradykującym ogniem, półkowników szwedzkich porozstawiał, którzy notowali sprzeciwiających się, i posyłał Horn do każdego niepozwalającego z pogróżką wielką; naostatek, lubo jeszcze czas elekcyi dwuniedzielny służył, w dzień sobotny, to jest 12 Julii, powiedział Horn, że nie pojedzie spać, aż będzie król obrany. I tak sub armis sueticis zdeptawszy. prawa wolności, obrany Stanisław Leszczyński, wojewoda poznański, którego nie prymas, choć był przytomny, lecz Święcicki, biskup poznański, nominował; za co byt od ojca świętego Klemensa XI. w klą- twie, a to za instancyą króla Augusta, który jako neocatholicus był w wielkich respektach u Rzymu. ROK 1704.
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 67
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
zamieszaniu, gwałcie i rozruchu Gdy na Antona winę wszytkę walą Ze z poduszczenia, ze i z jego słuchu Cynnę rozsieką, i zamek zapalą. Od strachu niemasz w Koniuratach duchu Gdy prawa, co wnich niepamięć uchwalą Uraz; a przez to wolność Winowajcom Nie zabroniły tej napaści Zdrajcom. II. Owszem już Święte zdeptawszy ustawy Czynią, co się ich swywoli podoba. Przeczuwszy Anton Senat na się żwawy, Ze go z tych akcyj invidia zoba: Z inszej się świadczy Senatowi sprawy; Był Amatiusz nie podła Osoba Który fałszywym i obłudnym czynem Udawał się być Mariusza Synem. III. Miły Pospólstwu z Ojcowskiej pamięci Stąd się pokrewnym Cezara nazwawszy Ołtarz
zamieszaniu, gwałcie y rozruchu Gdy na Antona winę wszytkę walą Ze z poduszczenia, ze y z iego słuchu Cynnę rozśieką, y zamek zapalą. Od strachu niemasz w Koniuratach duchu Gdy prawa, co wnich niepamięć uchwalą Vraz; á przez to wolność Winowaycom Nie zabroniły tey napaśći Zdraycom. II. Owszem iuz Swięte zdeptawszy ustawy Czynią, co śię ich swywoli podoba. Przeczuwszy Anton Senat na śię żwawy, Ze go z tych akcyi invidia zoba: Z inszey śię świadczy Senatowi sprawy; Był Amatiusz nie podła Osoba Ktory fałszywym y obłudnym czynem Vdawał śię bydz Maryusza Synem. III. Miły Pospolstwu z Oycowskiey pamięći Ztąd śię pokrewnym Caezara nazwawszy Ołtarz
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 55
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
To postanowią dekretem w Senacie Wnet i Konsulem Cesarz obwołany, Choć nieprzytomny, i zaraz na bacie Poseł do niego z tym ordynowany. Który, ledwie z bram ruszył w tej prywacie Natychmiast ciężki wstyd obejmie stany; Ze dla wolności krwie nie cedząc kropki Tyrana w rządy wpuszcza jako wzobki. CLXXVIII. I przodków swoich zdeptawszy przykłady, Otworzą drogę ambicji jasną, Ze gwałtem zechce wdzierać się do Rady, Jeżeli prosbą ścieżkę uzna ciasną, Nielepiej żeby te poskromić jady? Które tylą praw, i uchwał pogasną? A wojska według powinności wstrącić I na początku bronią impet zmącić? CLXXIX. Sąd im na oczy wystawić i prawa, Ileby chcieli
To postanowią dekretem w Senacie Wnet y Konsulem Cesarz obwołany, Choć nieprzytomny, y zaraz na bacie Poseł do niego z tym ordynowany. Ktory, ledwie z bram ruszył w tey prywacie Natychmiast ciężki wstyd obeymie stany; Ze dla wolnośći krwie nie cedząc kropki Tyranna w rządy wpusżcza iako wzobki. CLXXVIII. I przodkow swoich zdeptawszy przykłady, Otworzą drogę ambicyey iasną, Ze gwałtem zechce wdzierać się do Rady, Ieżeli prosbą scieszkę uzna ciasną, Nielepiey żeby te poskromić iady? Ktore tylą praw, y uchwał pogasną? A woyska według powinnośći wstrącić I na początku bronią impet zmącić? CLXXIX. Sąd im na oczy wystawić y prawa, Ileby chcieli
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 150
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
z Roztoka predykant Sylwester Tegel Mejier szukając w Rydze spadków po bracie swoim; ten żwawie gębę rozwiodszy na ceremonie kościelne, i obrazy, pobudził pospólstwo do takowego szaleństwa, że rzuciwszy się na oślep na Katolickie, i Ruskie kościoły, złupiło one ze wszystkich ozdób, poświęcone Bogu naczynia sprofanowało, obrazy SS. zerwawszy, i zdeptawszy powyrzucało. Wstydził się tak nieznośnych ekscessów w neofitach swoich sam obłudny reformator Luter, ganiąc im te rozruchy w liście swoim do przedniejszych miast Inflanckich: Rygi, Rewla, i Derpta pisanym, którym wykład swój Psalmu 127. im dedykował. Wszakże przyrodzone są skutki głowę podnoszącej herezyj: tłumić, mieszać, burzyć; ani kąkol
z Rostoka predykant Sylwester Tegel Meiier szukając w Rydze spadkow po braćie swoim; ten żwawie gębę rozwiodszy na ceremonie kośćielne, y obrazy, pobudźił pospolstwo do takowego szaleństwa, że rzućiwszy śię na oślep na Katolickie, y Ruskie kośćioły, złupiło one ze wszystkich ozdob, poświęcone Bogu naczynia sprofanowało, obrazy SS. zerwawszy, y zdeptawszy powyrzucało. Wstydźił śię tak nieznośnych excessow w neofitach swoich sam obłudny reformator Luter, ganiąc im te rozruchy w liśćie swoim do przednieyszych miast Inflantskich: Rygi, Rewla, y Derpta pisanym, którym wykład swoy Psalmu 127. im dedykował. Wszakże przyrodzone są skutki głowę podnoszącey herezyi: tłumić, mieszać, burzyć; ani kąkol
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 77
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
kryję się jednak z tym/ a to pokazuję/ że nie tak z-cudzej/ jako z mej woli czynię.
3. O przewrotności nierozumna/ a na zgubę swoję pędem niepohamowanym bieżącą/ jakoby nie lepiej/ nie słuszniej/ nie bęśpiecznej/ nie daleko szczęśliwiej/ i przed Bogiem płatniej było/ minąwszy upor/ swąwolą zdeptawszy/ pychę poniżywszy/ własną miłość wyzuwszy/ od ślepego i głupiego przewodnika/ który jest każdy samemu sobie człowiek odstąpiwszy/ dać się Bogu/ i namiestnikowi Bożemu prowadzić/ czyniąc to co każą i radzą/ a bezpieczeństwo mieć wszelakie w-każdej sprawie przed Bogiem/ przed ludźmi/ przed własnym sumnieniem/ którego żaden swawolnik i nieposłuszny mieć
kryię się iednak z tym/ á to pokázuię/ że nie ták z-cudzey/ iáko z mey woli czynię.
3. O przewrotnośći nierozumna/ á ná zgubę swoię pędem niepohámowánym bieżącą/ iákoby nie lepiey/ nie słuszniey/ nie bęśpieczney/ nie dáleko sczęśliwiey/ i przed Bogiem płatniey było/ minąwszy vpor/ swąwolą zdeptawszy/ pychę poniżywszy/ własną miłość wyzuwszy/ od ślepego i głupiego przewodniká/ ktory iest kazdy samemu sobie człowiek odstąpiwszy/ dáć się Bogu/ i namiestnikowi Bożemu prowádźić/ czyniąc to co każą i rádzą/ á beśpieczeństwo mieć wszelákie w-káżdey spráwie przed Bogiem/ przed ludźmi/ przed własnym sumnieniem/ ktorego żaden swawolnik i nieposłuszny mieć
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 128
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665