, dziś twe Lipie Ciężkie trafty do Gdańska po Dunajcu sypie. Bodajżeś drugie sto lat, zdrowy, czerstwy, duży, Bogdajeś szumiał w brzegach swej Sreniawy dłużej; Im zasługi odbiera później w tobie cnota, Nagrodzi czas długością, a wielkością kwota. 439. NA SWOJE FRASZKI
Żeby doszła koronnych żołnierzów zapłata, Arkusz zdrożał szelągiem. Wskórałbym ci kata, Fraszki pisząc, sam bym się swoją ręką pobił, Albobym jak Zabłocki na mydle zarobił, Półgrzywny za papieru librę dawszy, głupi, A fraszek za trzy grosze i naręcze kupi; Więc nim papier stanieje, nie chcę więcej kawić,
Wolę się czym poczciwszym,
, dziś twe Lipie Ciężkie trafty do Gdańska po Dunajcu sypie. Bodajżeś drugie sto lat, zdrowy, czerstwy, duży, Bogdajeś szumiał w brzegach swej Sreniawy dłużej; Im zasługi odbiera później w tobie cnota, Nagrodzi czas długością, a wielkością kwota. 439. NA SWOJE FRASZKI
Żeby doszła koronnych żołnierzów zapłata, Arkusz zdrożał szelągiem. Wskórałbym ci kata, Fraszki pisząc, sam bym się swoją ręką pobił, Albobym jak Zabłocki na mydle zarobił, Półgrzywny za papieru librę dawszy, głupi, A fraszek za trzy grosze i naręcze kupi; Więc nim papier stanieje, nie chcę więcej kawić,
Wolę się czym poczciwszym,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 190
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zł. 1 ¼ zł. Jak wielka tedy była jego Kapitalna Summa? Facit 6500. 15__16 ¼__6000 F. 6500. Egzempla kiedy się Cena podwyższa, abo umniejsza pro Cento. XXVIII. Jeden przedaje łaszt Zboża po 96 zł. dla takiej przedazy stracił na 100 zł. 8 zł. za kilka dni potym zdrożało zboże/ i przypadło mu przedać łaszt po 108 zł. Pytam wiele stracił/ abo zarobił na 100 zł. postaw w reg. o Zarobkach i utracie.
Zł
cent.
zł.
96
92
108
Fac: 103 1/2. cent.
To się tak ma rozumieć/ kiedy utarguję 96/ to mam Centum
zł. 1 ¼ zł. Iák wielka tedy byłá iego Cápitálna Summá? Facit 6500. 15__16 ¼__6000 F. 6500. Exemplá kiedy się Cená podwyższa, ábo vmnieysza pro Cento. XXVIII. Ieden przedáie łászt Zbożá po 96 zł. dla tákiey przedázy stráćił ná 100 zł. 8 zł. zá kilká dni potym zdrożało zboże/ y przypadło mu przedáć łászt po 108 zł. Pytam wiele stráćił/ ábo zárobił ná 100 zł. postaw w reg. o Zarobkách y vtráćie.
Zł
cent.
zł.
96
92
108
Fac: 103 1/2. cent.
To się ták ma rozumieć/ kiedy vtárguię 96/ to mam Centum
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 153
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Czerwony złoty przed piącią lat szedł po złotych 4. a Taler po złotych pół trzecia/ Orty szły tejże snadź proby co i teraz po groszy 16. Teraz także gdy Czerwony złoty idzie po złotych pułszosta/ a Taler po złotych trzy/ po staremu Orty idą po groszy 16. I tak Czerwone złote i Talery zdrożały/ a Orty zstaniały/ coby za nimi właśnie postępować miały: bo ich teraz więcej w Czerwony złoty i w Taler wchodzi/ niż na on czas. Czym się piękna okazja podała do wywożenia Ortów na zysk za Granice. Pospólstwo pieniądze nieopatrznie podwyższa. Dyskurs o Cenie
Co wszytko każdy u siebie pilnie uważywszy snadnie się
Czerwony złoty przed piąćią lat szedł po złotych 4. á Taler po złotych puł trzećia/ Orty szły teyże snádź proby co y teraz po groszy 16. Teraz tákże gdy Czerwony złoty idźie po złotych pułszostá/ á Taler po złotych trzy/ po stáremu Orty idą po groszy 16. Y ták Czerwone złote y Talery zdrożáły/ á Orty zstániáły/ coby zá nimi własnie postępowáć miáły: bo ich teraz więcey w Czerwony złoty y w Taler wchodźi/ niż ná on czás. Czym się piękna okázya podáłá do wywożenia Ortow ná zysk zá Gránice. Pospolstwo pieniądze nieopátrznie podwyższa. Discurs o Cenie
Co wszytko káżdy v śiebie pilníe vważywszy snadnie się
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: Giiij
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
pewna, że Zboże w ziarnie, i od wiatru wietrzeje, a z takowego zboża chleb nie smaczny, i nie spory bywa: może też i z wierzchu okryć dobrze plewami. PRAECUSTODyCIA. Gdy jest Browar i Gorzalnia w której Majętności, z nowego do tych robot względem taniości kupować Zboże, swego ochraniając, a gdy zdrożeje, swego zażywać ziarna, dla lepszego tak na Zbożach, jako i na likworach pomienionych zysku. PUNKTA PartykulARNE. Krescencji Intrata jakim ma być obmyślona sposobem. Przednowek na zboża. Gumna zatrzymanie i jako przechować zboże. Zboże od wiatru wietrzeje. Na Browar i Gorzalnię jakim nabywać sposobem Zboża. VII. Do PANÓW. Jakich
pewna, że Zboże w ziárnie, y od wiátru wietrzeie, á z tákowego zboża chleb nie smáczny, y nie spory bywa: może też y z wierzchu okryć dobrze plewámi. PRAECVSTODICIA. Gdy iest Browar y Gorzálnia w ktorey Máiętnośći, z nowego do tych robot względem tániośći kupowáć Zboże, swego ochrániáiąc, á gdy zdroźeie, swego záżywáć żiárná, dla lepszego ták ná Zbożách, iáko y ná likworách pomienionych zysku. PVNKTA PARTICVLARNE. Crescentiey Intratá iakim ma bydź obmyslona sposobem. Przednowek ná zboza. Gumná zátrzymanie y iako przechowác zboze. Zbòźe od wiátru wietrzeie. Ná Browar y Gorzálnię iákim nábywac sposobẽ Zboża. VII. Do PANOW. Iákich
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 73
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
. Jeśli obaczysz/ że tam dosyć okrętów/ a że żyto dobrze popłaca/ tedy przedaj w imię Pańskie. Ale jeśli Okrętów nie masz/ a żyto nie popłaca/ tedy je wsyp na spichlerz u którego kupca. A ty sam zostań w gospodzie/ aż hajno ku Dominiku. Bo czasem Okręty przychodzą/ i żyto zdrożeje pierwej/ niż się kto obaczy. A tym czasem pisz do mnie * oznajmuj mi) często/ co się tam dzieje. PANie Kucharzu/ daj czeladzi każdemu swoję sztukę/ a niechaj odłożą w imię Pańskie. Nuże Dziatki do pacyn/ do lask. Szybuj maszli szybować/ ciągni/ rwi/ nuże wszyscy.
. Iesli obacżysz/ że tám dosyć okrętow/ á że żyto dobrze popłaca/ tedy przeday w imię Páńskie. Ale jesli Okrętow nie mász/ á żyto nie popłaca/ tedy je wsyp ná spichlerz u ktorego kupcá. A ty sam zostań w gospodźie/ áż háyno ku Dominiku. Bo cżásem Okręty przychodzą/ y żyto zdrożeje pierwey/ niż śię kto obacży. A tym cżásem pisz do mnie * oznaymuy mi) cżęsto/ co śię tám dźieje. PANie Kuchárzu/ day cżeladźi káżdemu swoję sztukę/ á niechay odłożą w imię Páńskie. Nuże Dźiatki do pácyn/ do lask. Szybuy maszli szybowáć/ ćiągni/ rwi/ nuże wszystcy.
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 141v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
uda W moim ci wierszu? nie wiem czytelniku, Wpisz ją, jeźli chcesz? i w bagatel liku. STO I OKO BAJEK. Pierwsza. SZCZUR W SERZE HOLENDERSKIM.
Abominabile genus Hypocritae. PEwnego czasu, albo niepewnego, Jakie są bajki, I czasu takiego Szczur jeden, wielki frant jako być może, Kiedy zdrożało barzo było zboże, Wlazł do spiżarni dobrze opatrzonej, W Prowiant wszelki prawie napełnionej. Stał Ser na połce, wielkości niezmierny. A Holenderski; Tedy Szczur mizerny Przypatrzywszy się owej to Machynie, Westchnął nabożnie w świątobliwej minie! I rzekł: już dawno marne sprawy świata Sprzykrzyły mi się, niech idą do kata; Już
uda W moim ci wierszu? nie wiem czytelniku, Wpisz ią, jeźli chcesz? i w bagatel liku. STO I OKO BAIEK. Pierwsza. SZCZUR W SERZE HOLENDERSKIM.
Abominabile genus Hypocritae. PEwnego czasu, albo niepewnego, Jakie są bayki, I czasu takiego Szczur ieden, wielki frant iako bydź może, Kiedy zdrożało barzo było zboże, Wlazł do spiżarni dobrze opatrzoney, W Prowiant wszelki prawie napełnioney. Stał Ser na połce, wielkośći niezmierny. A Holenderski; Tedy Szczur mizerny Przypatrzywszy śię owey to Machynie, Westchnął nabożnie w świątobliwey minie! I rzekł: iuż dawno marne sprawy świata Zprzykrzyły mi śię, niech idą do kata; Już
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 1
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731