wszelaki w tym Mieście znajdziesz dostatek. PISA. Delicje Ziemie Włoskiej PISA. Delicje Ziemie Włoskiej Następuje Droga do Luki.
Z Pizy do Luki masz 7. mil/ wpuł drogi/ do Luki jadąc/ do pewnych przyjedziesz Cieplic/ albo Lazien/ gdzie z pewnej obaczysz oboje blisko Gury/ Miasto Pizę/ i Lukę. Zdruga stronę Gury/ czasów dawnych/ był niebezpieczny barzo przejazd/ względem obalonych Domów/ w których się węc zakrywali Rozbójcy/ tych czasów jednak/ cale bezpieczno i spokojno. LUCA. LUCA.
LUka jest jedno potężne/ i piękne/ lubo niewielkie Miasto leży we środku prawie Państwa/ i Ziemie Książęcia Florenckiego/ które Miasto póki
wszeláki w tym Mieśćie znáydźiesz dostátek. PISA. Delicye Ziemie Włoskiey PISA. Delicye Ziemie Włoskiey Nástępuie Drogá do Luki.
Z Pizy do Luki masz 7. mil/ wpuł drogi/ do Luki iádąc/ do pewnych przyiedźiesz Cieplic/ álbo Lázien/ gdźie z pewney obaczysz oboie blisko Gury/ Miásto Pizę/ y Lukę. Zdruga stronę Gury/ czásow dawnych/ był niebespieczny bárzo przeiazd/ względem obálonych Domow/ w ktorych się węc zákrywáli Rozboycy/ tych czásow iednák/ cále bespieczno y spokoyno. LVCA. LVCA.
LVká iest iedno potężne/ y piękne/ lubo niewielkie Miásto leży we środku práwie Páństwá/ y Ziemie Xiążęćiá Florenckiego/ ktore Miásto poki
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 229
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
go było nieposłano, to by Się znowu wszystka moles Potencyj tureckiej na nas cale od wszystkich a pogotowaniu od Cara Imię opuszczonych obróciła była. Dołożyli i tego Ichmę in exprobratione, niedodanych Posiłków ze Panowie Moskiewscy miasto dania, nam Pomocy. naszesz własne odbierali kiedy wzięli Czyhyryn, a na nim Podanego króla Imię i jawnego zdrug Doroszenka zniemałemi zabraly Skarbami, i zaraz Się tez tego Doroszenko ze wszystkiemi jako tam wzieły upominali Replikowali nam Pe Moskiewscy falsa obiectione jakoby Się IKMę jeszcze dobrze przedtym miał zrzecz Ukrainy Cesarzowi Tureckiemu Co jako rzecz cale zmyślona refutowali Ichmę Panowie Posłowie ze kr: mę niemógł Się zrzecz Ukrainy kiedy ją miał in possessione, był uniej
go było nieposłano, to by Się znowu wszystka moles Potencyi tureckiey na nas cale od wszystkich a pogotowaniu od Cara Jmę opuszczonych obrociła była. Dołozyli y tego Jchmę in exprobratione, niedodanych Posiłkow ze Panowie Moskiewscy miasto dania, nam Pomocy. naszesz własne odbierali kiedy wzieli Czyhyryn, a na nim Podanego krola Jmę y iawnego zdrug Doroszenka zniemałemi zabraly Skarbami, y zaraz Się tez tego Doroszenko ze wszystkiemi iako tam wzieły upominali Replikowali nam PPe Moskiewscy falsa obiectione iakoby Się JKMę ieszcze dobrze przedtym miał zrzecz Ukrainy Cesarzowi Tureckiemu Co iako rzecz cale zmyslona refutowali Jchmę Panowie Posłowie ze kr: mę niemogł Się zrzecz Ukrainy kiedy ią miał in possessione, był uniey
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 179v
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
, przytym i swój interes osobliwy powrotu tego jej oznajmiła, gdyż nie odmałego czasu, już mu była obiecaną za dożywotnego Przyja- ciela. Beralda ciesząc się szcześciem Sylwaniej, nie bawiła się dłuzy chętnie przyjąć Kochanka swej przyjaciółki. Trudno tu wyrazić, i pęzlem wyrysować zdumienie Beraldy, gdy poznała urodziwego Wojewodzica, jako i zdrugi strony, niemal zdrętwienie Wdzica, obaczywszy, że, osoba tak wierna pierwszemu swemu Kawalerowi, była Beralda. Sylwania, dziwując się temu z obopolnemu przypatrowaniu, prosi P. Wojewodzica, żeby jej raczył powiedzieć, jeżeli znał Beraldę? Aleć on wswym szczęściu zapatrzony, na odpowiedź niebaczył. Sylwania z tej radości,
, przytym y swoy interess osobliwy powrotu tego iey oznaymiła, gdysz nie odmałego czasu, iusz mu była obiecaną za dożywotnego Przyia- ćielá. Beralda ćiesząc się scześćiem Sylwániey, nie bawiła się dłuzy chętnie przyiąć Kochanka swey przyiaćiołki. Trudno tu wyraźić, y pęzlęm wyrysować zdumienie Beraldy, gdy poznała urodźiwego Woiewodźicá, iako y zdrugi strony, niemal zdrętwienie Wdźicá, obaczywszy, że, osoba tak wierna pierwszemu swemu Kawalerowi, była Beraldá. Sylwania, dźiwuiąc się temu z obopolnemu przypatrowaniu, prośi P. Woiewodźicá, żeby iey raczył powiedźieć, ieżeli znał Beraldę? Aleć on wswym szczęśćiu zapatrzony, na odpowiedź niebaczył. Sylwania z tey radośći,
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 76
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
Murynaczom że niezbłądzą była bardzo noc ciemna udali się k sobie ku Zelandyjej mnie zaraz się to niepodobało że bardzo długo jedziemy mil tylko sześć Spytam czy dobrze jedziemy? powiedzą że nam tu nie nowina w nocy jeździć pewnie tu Niezbłądziemy dopieroż jak już długo jedziemy poczęli się trworzyc poznawszy błąd. Poradziwszy się jeden zdrugiem chcieli się lepiej naprostować pojechali gorzej jedziemy tedy do uprzykszenia niewidać tylko Niebo a wodę więc że ja miałem bardzo wzrok bystry pierwej niżeli oni obaczyłem jakies budynki Ecce in sinistris apparet forte Civitas oni tego widzieć niemogli mówią. Deus avertat ne nobis a sinistris appareat Civitas. A dextris debet esse nostra Civitas jedziemy
Murynaczom że niezbłądzą była bardzo noc cięmna udali się k sobie ku Zelandyiey mnie zaraz się to niepodobało że bardzo długo iedziemy mil tylko sześć Spytam czy dobrze iedzięmy? powiedzą że nąm tu nie nowina w nocy iezdzić pewnie tu Niezbłądzięmy dopierosz iak iuz długo iedzięmy poczęli się trworzyc poznawszy błąd. Poradziwszy się iedęn zdrugięm chcieli się lepiey naprostować poiechali gorzey iedzięmy tedy do uprzykszęnia niewidac tylko Niebo a wodę więc że ia miałęm bardzo wzrok bystry pierwey niżeli oni obaczyłęm iakies budynki Ecce in sinistris apparet forte Civitas oni tego widziec niemogli mowią. Deus avertat ne nobis a sinistris appareat Civitas. A dextris debet esse nostra Civitas iedzięmy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 66
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
od głosów skały jęczeć będą. Teraz zwietrznemi trąbami niech siędą. Niech wiatr chwytają: niechaj noc ciekawy Na las obrócą aż dzień Przyjdzie prawy. Póki slad zwierza, który rosa moczy. Tropem się toczy. Ci niechaj sieci oczyste dźwigają Na mocnym Karku: ci niech zastawiają Stoczyste wniki, ci maści czerwonej Niechaj rozrzucą sieci zdrugi strony, Napostrach zwierżom; niechaj z dzirydami Ci staną; tamci obiema rękami. Mocno na Zwierza stawią rohatyny Zgrotem szerokim: Ty będziesz Zwierzyny (Psów dojeżdżając) dogąniał okrzykiem. Ty już uszczwawszy składanym nożykiem, Będziesz zwierzyny patroszył naroki. Przybądź Diano, na pomoc bez zwłoki. Pod której Państwem część jedna wakuje
od głosow skáły ięcżeć będą. Teraz zwietrznęmi trąbámi niech siędą. Niech wiátr chwytáią: niechay noc ciekáwy Ná lás obrocą áż dźięń Przyydźie práwy. Poki slad zwierzá, ktory rosá moczy. Tropęm się toczy. Ci niechay sieći oczyste dźwigáią Ná mocnym Kárku: ci niech zastáwiáią Stoczyste wniki, ci máśći czerwoney Niechay rozrzucą sieći zdrugi strony, Nápostrách zwierżom; niechay z dźirydámi Ci stáną; támći obiemá rękámi. Mocno ná Zwierzá stáwią rohátyny Zgrotem szerokim: Ty będźiesz Zwierzyny (Psow doieżdżáiąc) dogąniał okrzykiem. Ty iuż uszczwawszy składánym nożykięm, Będźiesz zwierzyny pátroszył nároki. Przybądź Diáno, ná pomoc bez zwłoki. Pod ktorey Páństwem część iedna wákuie
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 122
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696