karmią Przecię się tak okrutnie z nimi obchodzicie? Wielbłąd tak powiadają nad siły nie nosi/ I kiedy go najuczą że przeladowanym Być się poczuje/ zaraz tamże się położy/ I wstać niechce. Opak tu: bo nad przyrodzone I Boskie prawa/ chłopek wytrzymać to musi Co mu Pan na ramiona włoży/ by miał zdyszeć. Lają i Kaznodzieje/ łają Spowiednicy Piekłem grożą nic na tym/ sami to Biskupi Przez swoich Ekonomów czynią i Pralatów. A bodaj i niewięcej. Ma Szlachcic ubogi Zasłonę/ kiedy widzi że przedniejszy grzeszą. Naprzód jakie ciężary w samych robociznach/ Gdzie bywało dwadzieścia kmieci albo więcej/ Tam ich ośm albo dziesięć/
karmią Przećię się ták okrutnie z nimi obchodźićie? Wielbłąd ták powiadáią nád śiły nie nośi/ Y kiedy go náiuczą że przeládowánym Bydź się poczuie/ záraz támże się położy/ Y wstáć niechce. Opak tu: bo nád przyrodzone Y Boskie prawa/ chłopek wytrzymáć to muśi Co mu Pan ná rámioná włoży/ by miał zdyszeć. Láią y Káznodźieie/ łáią Spowiednicy Piekłem grożą nic ná tym/ sámi to Biskupi Przez swoich Oekonomow czynią y Pralatow. A boday y niewięcey. Ma Szláchćic vbogi Zasłonę/ kiedy widzi że przednieyszy grzeszą. Náprzod iákie ćiężáry w samych roboćiznách/ Gdźie bywáło dwádźieśćiá kmieći álbo więcey/ Tám ich osm álbo dźieśięć/
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 10
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650