, przywodzeni bywamy, A iż ten Kanon Błogosław. Adrian listem swoim pochwalił i stwierdził/ i iż Kanon ten o którym mówimy/ jest szóstego Synodu/ Powszechnego w liczbie 82. Kanon Księgi Koncyliorum świadczą. Zaprawdę jest rzecz nie przystojna/ że Rzymianie nie tylko z powszechnymi Synodami/ na których sami przodek miewali/ nie zdzierżą/ ale je nieprzystojnie odrzucają. Co bowiem teraz Adrian Papież pochwalił i stwierdził/ toż zaraz Nocentius/ albo drugi który/ gani i odrzuca. A jeśli kto rzecze/ że Rzymski Papież prawom śś. Ojców nie podlega: Owszeki nie prawdziwie rzecze/ Gdyż on Przełożeństwa swego godność od Ojców śś. odzierżał/ a przeto
, przywodzeni bywamy, A iż ten Canon Błogosłáw. Adrian listem swoim pochwalił y stwierdźił/ y iż Canon ten o ktorym mowimy/ iest szostego Synodu/ Powszechnego w licżbie 82. Canon Kśięgi Conciliorum świádcżą. Záprawdę iest rzecż nie przystoyna/ że Rzymiánie nie tylko z powszechnymi Synodámi/ ná ktorych sámi przodek miewáli/ nie zdzierżą/ ále ie nieprzystoynie odrzucáią. Co bowiem teraz Adrian Papież pochwalił y stwierdźił/ toż záraz Nocentius/ álbo drugi ktory/ gáni y odrzuca. A ieśli kto rżecże/ że Rzymski Papież práwom śś. Oycow nie podlega: Owszeki nie prawdźiwie rzecże/ Gdyż on Przełożeństwá swego godność od Oycow śś. odźierżał/ á przeto
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 44v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
co do nich mówił, te słowa były :
Witajcie, poczciwa szlachto! Założęć się, że o Rzpltej rozmowa, a widzę, żeście zatrwożeni, znać, że was praesens reipublicae status perturbował, a podobnoście drabowali i rokosz, nie kontentując się tem, jako się odprawił. I sam żalem zjęty zdzierżeć się nie mogłem, przyszedłem, chcąc wam kilka słów ku przestrodze ojczyzny powiedzieć. Bo jeśli wy mnie pomnicie i jeśliście mnie znali, gdym z wami na świecie był, tedy i to wiecie, żem ja też ludzie w Polsce znał. Znałem i Rzpltą dobrze i rokosz, choć za
co do nich mówił, te słowa były :
Witajcie, poczciwa ślachto! Założęć się, że o Rzpltej rozmowa, a widzę, żeście zatrwożeni, znać, że was praesens reipublicae status perturbował, a podobnoście drabowali i rokosz, nie kontentując się tem, jako się odprawił. I sam żalem zjęty zdzierżeć się nie mogłem, przyszedłem, chcąc wam kilka słów ku przestrodze ojczyzny powiedzieć. Bo jeśli wy mnie pomnicie i jeśliście mnie znali, gdym z wami na świecie był, tedy i to wiecie, żem ja też ludzie w Polsce znał. Znałem i Rzpltą dobrze i rokosz, choć za
Skrót tekstu: PrzestPotrzCz_II
Strona: 149
Tytuł:
Przestroga Rzpltej potrzebna, którą kanclerz on Zamoyski dwiema szlachcicom godnym wiary, ukazawszy się niedawno, in publicum podać i komu należy, odnieść kazał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
swego nie będzie mogła, mając, jakom powiedział, Jego M. książę Wasil wszytko to przed oczyma, zastawił się wnet i nadzieję kniazia Dymitra już zemdlałą otrzeźwił, dokładając tego, iż jako ja tobie, kniaziu Dymitrze, dzierżę słowo i mocnie przy nim stoję, tak też chcę, iżbyś ty mnie twoje zdzierżał. I zatym Jego M. książę Wasil uczynił rzecz do księżny Jej M. matki, prosząc pokornie, prosząc uniżonemi słowy, iżby nie była przeciwko temu, a wolą swoję poddała (obietnicy swojej czyniąc dosyć) pod wolą bożą. Dotknął i tego Jego M., coś W. K. M. listem
swego nie będzie mogła, mając, jakom powiedział, Jego M. książę Wasil wszytko to przed oczyma, zastawił się wnet i nadzieję kniazia Dymitra już zemdlałą otrzeźwił, dokładając tego, iż jako ja tobie, kniaziu Dymitrze, dzierżę słowo i mocnie przy nim stoję, tak téż chcę, iżbyś ty mnie twoje zdzierżał. I zatym Jego M. książę Wasil uczynił rzecz do księżny Jej M. matki, prosząc pokornie, prosząc uniżonemi słowy, iżby nie była przeciwko temu, a wolą swoję poddała (obietnicy swojej czyniąc dosyć) pod wolą bożą. Dotknął i tego Jego M., coś W. K. M. listem
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 196
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
masz wolą i zawżdy to w mocy W. K. M. będzie, do Polski się wrócić; chciałbych, żebyś W. K. M. pilniej to rozważyła sobie i obejźrzała się na wszytkie strony, a naprzód na tego pana, pod którego zwierzchność W. K. M. wnidziesz, zdzierży-li po wszytkie czasy W. K. M. słowo, potym na to, jeśli ten pan będzie żyw póty, póki W. K. M. trzeba. Zaś na to obejźrzeć się trzeba, nie przyjdą-li jakie odmiany w królestwie neapolskim podczas bycia tam W. K. M. Jeszcze i
masz wolą i zawżdy to w mocy W. K. M. będzie, do Polski się wrócić; chciałbych, żebyś W. K. M. pilniej to rozważyła sobie i obejźrzała się na wszytkie strony, a naprzód na tego pana, pod którego zwierzchność W. K. M. wnidziesz, zdzierży-li po wszytkie czasy W. K. M. słowo, potym na to, jeśli ten pan będzie żyw póty, póki W. K. M. trzeba. Zaś na to obejźrzeć się trzeba, nie przyjdą-li jakie odmiany w królestwie neapolskim podczas bycia tam W. K. M. Jeszcze i
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 209
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
i sąlić w pamięci Całowania znać mogłęś nie z siostrzeńskiej chęci. Aroli lub nasercu ranem ciężką miała/ Lub żar srogi we wnatrz był; wszytkiegom zmacała (Bogami memi świadczę) bym wyszła z złej toni: I niebożątko zniknąć/ okrutnego/ broni Kupida siliłam się/ i więcej niżliby Dziewka zniosła zdzierżałam stosów bez pochyby. Znam pogrom/ i pomocy z strachem żebrać twojej Muszę: żabić/ dopomoc/ możesz duszy mojej; Obierz co raczysz: wszak nie nieprzyjaciel żąda; Lecz co najbliższa będąc/ bliższąć być pożąda/ I bliższym z tobą węzłem zadziergnąć się godzi Niech starzy w prawach gmerzą/ co zdrowo co
y sąlić w pámięći Cáłowánia znáć mogłęś nie z śiestrzenskiey chęći. Aroli lub násercu ránem ćiężką miáłá/ Lub żar srogi we wnatrz był; wszytkiegom zmácáłá (Bogámi memi świádczę) bym wyszła z złey toni: Y niebożątko zniknąć/ okrutnego/ broni Kupidá śiliłám się/ y więcey niżliby Dźiewká zniosła zdźierżáłám stosow bez pochyby. Znam pogrom/ y pomocy z stráchem żebráć twoiey Muszę: żábić/ dopomoc/ możesz duszy moiey; Obierz co rácżysz: wszák nie nieprzyiaćiel żąda; Lecz co naybliższa będąc/ bliższąć być pożąda/ Y bliższym z tobą węzłem zádźiergnąć się godźi Niech stárzy w práwách gmerzą/ co zdrowo co
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 234
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
kiszku wparował. Miecz mój z Teleboasem/ chtoniego ukoił/ Ów gałąź rosochatą/ ten szefelin stroił; Tym że mi ranę zadał: masz bliznę widomie/ Znać dobrze stare znamię/ po onym pogromie. W ten czas mię było/ Troje dobywać/ wyprawić: W ten czas mogłem wielkiego/ jeśliż nie odprawić Zdzierżeć pewnie Hektora: lecz jeszcze nie było Hektora: lub dzieczkiem był; mnie zatym ubyło. Co rzec jako Peryfat mieszanca odprawił Peryta? łuk jak Ampik czwornogiego sprwawił Orklesa/ w przeciwną twarz/ bez grotu głogiem? Makary Peletroński Erygdupa srogiem Uśpiłdrągiem pchnąwsz yw pierś: ręce Cymelowe/ Ostrą włócznią/ wsadziły w łono Nesseowe.
kiszku wpárował. Miecz moy z Teleboasem/ chtoniego vkoił/ Ow gáłąź rosochátą/ ten szefelin stroił; Tym że mi ránę zádał: masz bliznę widomie/ Znáć dobrze stáre známię/ po onym pogromie. W ten czás mię było/ Troie dobywać/ wypráwić: W ten czás mogłęm wielkiego/ ieśliż nie odpráwić Zdźierżeć pewnie Hektorá: lecz ieszcze nie było Hektorá: lub dźieczkiem był; mnie zátym vbyło. Co rzec iáko Peryphát mieszáncá odpráwił Perytá? łuk iák Ampik czwornogiego sprwáwił Orklesá/ w przećiwną twarz/ bez grotu głogiem? Mákáry Peletronski Erygdupá srogiem Vśpiłdrągiem pchnąwsz yw pierś: ręce Cymelowe/ Ostrą włocznią/ wsádźiły w łono Nesseowe.
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 308
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Pół zguby ze stron obu nieomylnej Kładą; Octawi z swymi wszczął pozyty Hirti ledwie tknion, więc gdy ów dzień minie Szli do obozów wszyscy ku Mutynie. XCVI. Gdzie po tej klęsce Anton postanowi Od generalnej wstrzymać się rozprawy Choćby go na plac wyzywali owi Dość mając, że im nie da łąk i trawy I dotąd zdzierży; aż się Decymowi Sprzykrzy głód, że się podda, beż ustawy. Z Hirtiuszem zaś Cesarz tym się żwawi Przeciw owemu do potyczki sprawi. XCVII. A iż go na plac nie mogli wywabić W przeciwną stronę Mutyny obrócą Gdzie się fortecę zdało miejsce słabić Tusząc, że stamtąd z Decymem się zroczą, Anton myśląc ich
Puł zguby ze stron obu nieomylney Kładą; Octawi z swymi wsżczął pozyty Hirti ledwie tknion, więc gdy ow dzień minie Szli do obozow wszyscy ku Mutynie. XCVI. Gdzie po tey klęsce Anton postanowi Od generalney wstrzymac się rosprawy Choćby go na plac wyzywali owi Dość maiąc, że im nie da łąk y trawy I dotąd zdzierży; asz się Decymowi Sprzykrzy głod, że się podda, beż ustawy. Z Hirtiuszem zas Caesarz tym śię żwáwi Przeciw owemu do potyczki spráwi. XCVII. A isz go na plac nie mogli wywabić W przeciwną stronę Mutyny obrocą Gdzie się fortecę zdało mieysce słabić Tusząc, że ztamtąd z Decymem się zroczą, Anton mysląc ich
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 129
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
południe wypadną I zbiegszy warty; ogniem nakształt gromu Zapalą wieże które gdy szkaradną Wybuchną łuną; owi wzad do domu Otwartą bramą, gwoli przeszłej trecie Uchodząc, wnieśli Rzymianów na grzbiecie. XI. W padło ich koło dwu tysięcy w mury Z inszym co mógł być wten czas Ochotnikiem, Lecz gdy łańcuchy nie zdzierżą i sznury W zwodu; przez który drą się wielkim krzykiem, Czy też Mieszkaniec pozrzucał je który; Nie postrzeżonym ułowią się wnikiem, Bo i wdół lecąc, potłuką się wzwodem I owych zgubią, co wtargneli przodem. XII. Którzy od Ksantów strzałami okryci, Pocisków żadnych nie mając i łuku; Ledwie z tej
południe wypadną I zbiegszy warty; ogniem nakształt gromu Zapalą wieże ktore gdy szkaradną Wybuchną łuną; owi wzad do domu Otwartą bramą, gwoli przeszłey trecie Uchodząc, wniesli Rzymianow na grzbiecie. XI. W padło ich koło dwu tysięcy w mury Z inszym co mogł bydz wten czas Ochotnikiem, Lecz gdy łancuchy nie zdzierżą y sznury W zwodu; przez ktory drą się wielkim krzykiem, Czy tesz Mieszkaniec pozrzucał ie ktory; Nie postrzeżonym ułowią się wnikiem, Bo y wdoł lecąc, potłuką się wzwodem I owych zgubią, co wtargneli przodem. XII. Ktorzy od Xanthow strzałami okryci, Pociskow zadnych nie maiąc y łuku; Ledwie z tey
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 216
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
straży dojrzeć nie mogą widokiem, Kiedyby zaś szwank miał się tam stać jaki, Większąby klęską rzeczy szły i trwogą, Niżeli oni zdala widzieć mogą, CLXXX. Słysząc to Brutus pełen podejrzenia, W Wałach Cesarskich załogę zostawia, A swych strąbiwszy nie bez uprzykrzenia Do Kasjusza pędem się przeprawia; Lecz ten niemogąc zdzierżeć nastąpienia Zwłaszcza gdy jazda o szwank go przyprawia, Pieszych na placu odbiegszy mu zdradnie, I obóz gubi, i sobą niewładnie. CLXXXI. Gwałtem ich na plac zawrócić się silił, Spissy i dardy przed nich sam zatykał, Ale kiedy się konny szyk nachylił, Dopieroż za nim piechotny umykał; W Gwardyej nawet
straży doyrzeć nie mogą widokiem, Kiedyby zaś szwank miał się tam stać iaki, Większąby klęską rzeczy szły y trwogą, Niżeli oni zdala widzieć mogą, CLXXX. Słysząc to Brutus pełen podeyrzenia, W Wałach Cesarskich załogę zostawia, A swych ztrąbiwszy nie bez uprzykrzenia Do Kassyusza pędem się przeprawia; Lecz ten niemogąc zdzierżeć nastąpienia Zwłasżcza gdy iazda ó szwank go przyprawia, Pieszych na placu odbiegszy mu zdradnie, I oboz gubi, y sobą niewładnie. CLXXXI. Gwałtem ich na plac zawrocić się silił, Spissy y dardy przed nich sam zatykał, Ale kiedy się konny szyk nachylił, Dopierosz za nim piechotny umykał; W Gwardyey nawet
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 260
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
że zaś wady w nim obaczywszy/ przyjaźń z nim rozprzęgają. Tego trzeba/ żebyśmy tylko dobrego a cnotliwego człowieka nato obierali/ i sami też byli dobrymi i cnotliwymi ludźmi. bo złego żywota człowiek/ który z cnotą powinowactwa sobie nie uczynił/ co prawdziwemu przyjacielowi należy nie wie: i choćby wiedział/ nie zdzierży stateczności/ nie zachowa wiary/ nie umie ani prawdziwie miłować/ ani może. Tak ani ze złego człowieka nadziewaj się mieć dobrego przyjaciela; ani sam będąc zły nadziewaj się mieć z dobrego człowieka przyjaciela: Sam dobry człowiek tylko umie i może być dobrym przyjacielem: Bo wielkie jest i zacne prawo przyjacielstwo/ i wiela rzeczy
że záś wády w nim obaczywszy/ przyiáźń z nim rosprzęgáią. Tego trzebá/ żebyśmy tylko dobrego á cnotliwego człowieká náto obieráli/ y sámi też byli dobrymi y cnotliwymi ludźmi. bo złego żywotá człowiek/ ktory z cnotą powinowáctwá sobie nie vczynił/ co prawdźiwemu przyiaćielowi należy nie wie: y choćby wiedźiał/ nie zdzierży stateczności/ nie záchowa wiáry/ nie vmie áni prawdźiwie miłowáć/ áni może. Ták áni ze złego człowieká nádźieway się mieć dobrego przyiaćielá; áni sam będąc zły nádźieway się mieć z dobrego człowieká przyiaćielá: Sam dobry człowiek tylko vmie y może być dobrym przyiáćielem: Bo wielkie iest y zacne práwo przyiáćielstwo/ y wiela rzeczy
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 35
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625