co do nich mówił, te słowa były :
Witajcie, poczciwa szlachto! Założęć się, że o Rzpltej rozmowa, a widzę, żeście zatrwożeni, znać, że was praesens reipublicae status perturbował, a podobnoście drabowali i rokosz, nie kontentując się tem, jako się odprawił. I sam żalem zjęty zdzierżeć się nie mogłem, przyszedłem, chcąc wam kilka słów ku przestrodze ojczyzny powiedzieć. Bo jeśli wy mnie pomnicie i jeśliście mnie znali, gdym z wami na świecie był, tedy i to wiecie, żem ja też ludzie w Polsce znał. Znałem i Rzpltą dobrze i rokosz, choć za
co do nich mówił, te słowa były :
Witajcie, poczciwa ślachto! Założęć się, że o Rzpltej rozmowa, a widzę, żeście zatrwożeni, znać, że was praesens reipublicae status perturbował, a podobnoście drabowali i rokosz, nie kontentując się tem, jako się odprawił. I sam żalem zjęty zdzierżeć się nie mogłem, przyszedłem, chcąc wam kilka słów ku przestrodze ojczyzny powiedzieć. Bo jeśli wy mnie pomnicie i jeśliście mnie znali, gdym z wami na świecie był, tedy i to wiecie, żem ja też ludzie w Polsce znał. Znałem i Rzpltą dobrze i rokosz, choć za
Skrót tekstu: PrzestPotrzCz_II
Strona: 149
Tytuł:
Przestroga Rzpltej potrzebna, którą kanclerz on Zamoyski dwiema szlachcicom godnym wiary, ukazawszy się niedawno, in publicum podać i komu należy, odnieść kazał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
kiszku wparował. Miecz mój z Teleboasem/ chtoniego ukoił/ Ów gałąź rosochatą/ ten szefelin stroił; Tym że mi ranę zadał: masz bliznę widomie/ Znać dobrze stare znamię/ po onym pogromie. W ten czas mię było/ Troje dobywać/ wyprawić: W ten czas mogłem wielkiego/ jeśliż nie odprawić Zdzierżeć pewnie Hektora: lecz jeszcze nie było Hektora: lub dzieczkiem był; mnie zatym ubyło. Co rzec jako Peryfat mieszanca odprawił Peryta? łuk jak Ampik czwornogiego sprwawił Orklesa/ w przeciwną twarz/ bez grotu głogiem? Makary Peletroński Erygdupa srogiem Uśpiłdrągiem pchnąwsz yw pierś: ręce Cymelowe/ Ostrą włócznią/ wsadziły w łono Nesseowe.
kiszku wpárował. Miecz moy z Teleboasem/ chtoniego vkoił/ Ow gáłąź rosochátą/ ten szefelin stroił; Tym że mi ránę zádał: masz bliznę widomie/ Znáć dobrze stáre známię/ po onym pogromie. W ten czás mię było/ Troie dobywać/ wypráwić: W ten czás mogłęm wielkiego/ ieśliż nie odpráwić Zdźierżeć pewnie Hektorá: lecz ieszcze nie było Hektorá: lub dźieczkiem był; mnie zátym vbyło. Co rzec iáko Peryphát mieszáncá odpráwił Perytá? łuk iák Ampik czwornogiego sprwáwił Orklesá/ w przećiwną twarz/ bez grotu głogiem? Mákáry Peletronski Erygdupá srogiem Vśpiłdrągiem pchnąwsz yw pierś: ręce Cymelowe/ Ostrą włocznią/ wsádźiły w łono Nesseowe.
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 308
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
straży dojrzeć nie mogą widokiem, Kiedyby zaś szwank miał się tam stać jaki, Większąby klęską rzeczy szły i trwogą, Niżeli oni zdala widzieć mogą, CLXXX. Słysząc to Brutus pełen podejrzenia, W Wałach Cesarskich załogę zostawia, A swych strąbiwszy nie bez uprzykrzenia Do Kasjusza pędem się przeprawia; Lecz ten niemogąc zdzierżeć nastąpienia Zwłaszcza gdy jazda o szwank go przyprawia, Pieszych na placu odbiegszy mu zdradnie, I obóz gubi, i sobą niewładnie. CLXXXI. Gwałtem ich na plac zawrócić się silił, Spissy i dardy przed nich sam zatykał, Ale kiedy się konny szyk nachylił, Dopieroż za nim piechotny umykał; W Gwardyej nawet
straży doyrzeć nie mogą widokiem, Kiedyby zaś szwank miał się tam stać iaki, Większąby klęską rzeczy szły y trwogą, Niżeli oni zdala widzieć mogą, CLXXX. Słysząc to Brutus pełen podeyrzenia, W Wałach Cesarskich załogę zostawia, A swych ztrąbiwszy nie bez uprzykrzenia Do Kassyusza pędem się przeprawia; Lecz ten niemogąc zdzierżeć nastąpienia Zwłasżcza gdy iazda ó szwank go przyprawia, Pieszych na placu odbiegszy mu zdradnie, I oboz gubi, y sobą niewładnie. CLXXXI. Gwałtem ich na plac zawrocić się silił, Spissy y dardy przed nich sam zatykał, Ale kiedy się konny szyk nachylił, Dopierosz za nim piechotny umykał; W Gwardyey nawet
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 260
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
/ Wodą i lądem ruszy na pogaństwo Niesprawiedliwe odjąć mu korzyści; Pieśń pierwsza.
Aby cię sobie wzięło na Hetmaństwo/ Ziemią/ lub morzem/ czegoć życzem wszyscy. Tym czasem słuchaj o naśladowniku Gofreda/ a wczas gotuj się do szyku. 6. Szósty rok mijał jako ku wschodowi Chrześcijańskie się wojsko wyprawiło/ Nicea zdzierżeć nie mogła szturmowi/ Antiochijej fortelem dobyło: Którą przeciwko możnemu Persowi Wygraną w polu bitwą obroniło. Potem Tortozę wziąwszy miejsce dało Zimie/ i roku nowego czekało. 7. Już też i zima/ w którą odpoczywa Miecz wojny chciwy/ prędko schodzić miała/ Kiedy Bóg wieczny z nieba gdzie przebywa Co jaśniejszego (co od
/ Wodą y lądem ruszy ná pogáństwo Niespráwiedliwe odiąć mu korzyśći; Pieśń pierwsza.
Aby cię sobie wźięło ná Hetmáństwo/ Ziemią/ lub morzem/ czegoć życzem wszyscy. Tym czásem słuchay o náśládowniku Goffredá/ á wczás gotuy się do szyku. 6. Szosty rok miiał iáko ku wschodowi Chrześćiáńskie się woysko wypráwiło/ Nicea zdźierżeć nie mogłá szturmowi/ Antyochiiey fortelem dobyło: Ktorą przećiwko możnemu Persowi Wygráną w polu bitwą obroniło. Potem Tortozę wżiąwszy mieysce dáło Zimie/ y roku nowego czekáło. 7. Iuż też y źimá/ w ktorą odpoczywá Miecz woyny chćiwy/ prędko schodźić miáłá/ Kiedy Bog wieczny z niebá gdźie przebywa Co iáśnieyszego (co od
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 3
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618