podległych sobie trzecią część/ i spadły na ziemię. Cóż to za do rzeczy Janie święty? czy to Pan tak źle przyhawtował te świece niebieskie/ że nie pazurami/ nie nogami/ nie zębami stargnął je piekielny smok/ ale ogonem: nie gwiazdy to były musi być/ ale muchy i motele jacyś co je ogonem zegnano Prawda/ odpowie Jan święty/ nieprawdziwe gwiazdy/ Kometowie co jedno trochę poświecą a potym znikają marnie/ co wszytkę pozorność mają na wierzchu wewnątrz płonności/ lekkości tak wiele/ że jej ledwie w kupie podobnej wyźrzysz gdzie indziej; na te nie trzeba pazurów ostrych/ ani kłów smokowi piekielnemu dobywać/ ogonem ich ściągnie/ zawsze
podległych sobie trzećią część/ y spádły ná źiemię. Coż to zá do rzeczy Ianie święty? czy to Pan ták źle przyháwtował te świéce niebieskie/ że nie pázurámi/ nie nogámi/ nie zębámi stárgnął ie piekielny smok/ ále ogonem: nie gwiazdy to były muśi bydź/ ále muchy y motele iácyś co ie ogonem zegnano Prawdá/ odpowie Ian święty/ nieprawdźiwe gwiazdy/ Kometowie co iedno trochę poświecą á potym znikáią márnie/ co wszytkę pozorność máią ná wierzchu wewnątrz płonnośći/ lekkośći ták wiele/ że iey ledwie w kupie podobney wyźrzysz gdźie indźiey; ná te nie trzebá pázurow ostrych/ áni kłow smokowi piekielnemu dobywáć/ ogonem ich śćiągnie/ záwsze
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C2v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
wiele słuzyło jedni per nexum sanguinis drudzy dla wziątku i swywoli. Trzecia potrzeba poszęśliwej odebranej Warszawie i wzięciu hetmana szwedzkiego najwyższego witemberk przez zły rząd złym tez szczęściem poszła. Bo mogliśmi bić króla szwedzkiego puko nieprzyszedł kurfistr brandoburski z szesnastu tysięcy wojska swego ale jak się skupili tatarowie auxyliani najpierwej od nas uciekli a potym wojsko spola zegnano i godnych żołnierzów naginęło ale tez i Szwedów. Czwarta nader szczęśliwa pod Warką Wiktoria kiedyśmy z Czarneckiem samego wyboru szwedzkiego kilka tysięcy trupem położyli i rzekę Pilicę krwią i trupami szwedzkiemi napełnili odtego czasu już natare cepit potęga szwedzka i znacznie słabieć. Piąta potrzeba a prawie tez już ostatnia z Szwedami inter viscera pod Trzemeszną kiedy
wiele słuzyło iedni per nexum sanguinis drudzy dla wziątku y swywoli. Trzecia potrzeba poszęsliwey odebraney Warszawie y wzięciu hetmana szwedzkiego naywyszszego witemberk przez zły rząd złym tez szczęsciem poszła. Bo mogliśmi bic krola szweckiego puko nieprzyszedł kurfistr brandoburski z szesnastu tysięcy woyska swego ale iak się zkupili tatarowie auxyliani naypierwej od nas uciekli a potym woysko zpola zegnano y godnych zołnierzow naginęło ale tez y Szwedow. Czwarta nader szczęsliwa pod Warką Wiktoryia kiedysmy z Czarneckiem samego wyboru szwedzkiego kilka tysięcy trupem połozyli y rzekę Pilicę krwią y trupami szwedzkiemi napełnili odtego czasu iuż natare cepit potęga szwedzka y znacznie słabieć. Piąta potrzeba a prawie tez iuz ostatnia z Szwedami inter viscera pod Trzemeszną kiedy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 51v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
końca Sejm Warszawski Potym nastąpił na którym Conjunctio Armorum, stanęła magno motu et deliberatione cum Imperio et Repubublica veneta contra Potentiam attomanicam . Niech ze Bóg pobłogosławi te pobożne Intencyje Monarchów chrześcijańskich et totius Christianitatis .
Widen wwielki od Turków opresyjej Wojska Cesarskie już go odstąpiły niemogąc wytrzymać Bo zaraz primo Congressu Niemców nacięto nabrano i spola zegnano Wjeden Atakowano dziory w murach porobiono, szańce minami porozrywano, miny pod Miejskie Bramy pozaprowadzano, Ze już Wjeden vix vix spirabat właśnie kiedy owo mocny słabego na siędzie azagarło ścisnie, Już ów Nie myśli że by mu się wydarł, ale tylko że by uniego uprosił miłosierdzie, Było Prawda w Wiedniu Praesidium wielkie
konca Seym Warszawski Potym nastąpił na ktorym Conjunctio Armorum, stanęła magno motu et deliberatione cum Imperio et Repubublica veneta contra Potentiam attomanicam . Niech ze Bog pobłogosławi te pobozne Intencyie Monarchow chrzescianskich et totius Christianitatis .
Widen wwielki od Turkow oppressyiey Woyska Cesarskie iuz go odstąpiły niemogąc wytrzymać Bo zaraz primo Congressu Niemcow nacięto nabrano y zpola zegnano Wieden Attakowano dziory w murach porobiono, szance minami porozrywano, miny pod Mieyskie Bramy pozaprowadzano, Ze iuz Wieden vix vix spirabat własnie kiedy owo mocny słabego na siędzie azagarło scisnie, Iuz ow Nie mysli że by mu się wydarł, ale tylko że by uniego uprosił miłosierdzie, Było Prawda w Wiedniu Praesidium wielkie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 258v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
niech nas w tym więżeniu nie trzyma. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Co tobie, młody, pierwsza szkoła, żaku, Co księdzu pacierz, co straż żołnierzowi, To panieńskiemu praca jest stanowi. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Ptaszęta w siatki, rybięta do saku, Nas tu zegnano, ale po złej doli Będziemy, da Bóg, szczęśliwie na woli. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Jelonek w lesie, zajączek w chrośniaku, Owieczka się zaś na łączce paść woli, My tu siedziemy, ach, aż serce boli. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Wszytko
niech nas w tym więżeniu nie trzyma. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Co tobie, młody, pierwsza szkoła, żaku, Co księdzu pacierz, co straż żołnierzowi, To panieńskiemu praca jest stanowi. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Ptaszęta w siatki, rybięta do saku, Nas tu zegnano, ale po złej doli Będziemy, da Bóg, szczęśliwie na woli. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Jelonek w lesie, zajączek w chrośniaku, Owieczka się zaś na łączce paść woli, My tu siedziemy, ach, aż serce boli. Oj, nuże, nuże, nieboże pęcaku!
Wszytko
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 58
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975