człeka chłodem, A pracowitą pczołę delektuje miodem; Ślicznie pachnie kwitnący, pewnieć nikt nie zgani, Żeś, zacny kawalerze, zawiesił się na niej. Co do upodobania komu; ty, Wojciechu, Świateś sobie na włoskim zawiązał orzechu. Srogi jąder apetyt, dla małej i krótkiej, Gryząc orzechy, zęby zepsować, łakotki. Dobrześ sobie, mój drużba, w tej postąpił mierze; Gdy leszczynę do takiej wygody obierze, Cienką ma łuskę orzech ani zębów kazi: Gdy chce, zegnie ją sobie; gdy chce, na nią łazi.
Rzekłbym, gdybyś był dzikiem, że cię dla żołędzi Apetyt (kiedy
człeka chłodem, A pracowitą pczołę delektuje miodem; Ślicznie pachnie kwitnący, pewnieć nikt nie zgani, Żeś, zacny kawalerze, zawiesił się na niej. Co do upodobania komu; ty, Wojciechu, Świateś sobie na włoskim zawiązał orzechu. Srogi jąder apetyt, dla małej i krótkiej, Gryząc orzechy, zęby zepsować, łakotki. Dobrześ sobie, mój drużba, w tej postąpił mierze; Gdy leszczynę do takiej wygody obierze, Cienką ma łuskę orzech ani zębów kazi: Gdy chce, zegnie ją sobie; gdy chce, na nię łazi.
Rzekłbym, gdybyś był dzikiem, że cię dla żołędzi Apetyt (kiedy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 197
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chcesz być przewieziony l na drugiem być brzegu rzeki wysadzony, Obiecaj mi, że niż ten miesiąc, który idzie Po teraźniejszem, spełna minie i wynidzie, Że się z irlandzkiem królem, który się gotuje I na morze armatę możną wyprawuje, Złączysz pospołu wyspę Ebudę wojować, Nad którą sroższej niemasz, i wscząt ją zepsować.
XII.
Wiedz, że za Hibernią, obeszłą wodami, Między inszemi, których tam siła, wyspami Jedna, którą Ebudą zdawna zową, leży, Co ludzie swe wysyła na łup i kradzieży; I ile jedno pięknych białychgłów dostawa, Na pokarm je strasznemu dziwowi wydawa, Co na każdy dzień na brzeg z
chcesz być przewieziony l na drugiem być brzegu rzeki wysadzony, Obiecaj mi, że niż ten miesiąc, który idzie Po teraźniejszem, spełna minie i wynidzie, Że się z irlandzkiem królem, który się gotuje I na morze armatę możną wyprawuje, Złączysz pospołu wyspę Ebudę wojować, Nad którą sroższej niemasz, i wscząt ją zepsować.
XII.
Wiedz, że za Hibernią, obeszłą wodami, Między inszemi, których tam siła, wyspami Jedna, którą Ebudą zdawna zową, leży, Co ludzie swe wysyła na łup i kradzieży; I ile jedno pięknych białychgłów dostawa, Na pokarm je strasznemu dziwowi wydawa, Co na każdy dzień na brzeg z
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 174
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
kiedy i takie prawo mogło nam sejmy ocalić.
Po takim, dajmy, ustanowionym prawie pódźmy do rzetelnego przypadku. Supponujmy, że już to prawo stanęło. Ja, poseł, wiem to prawo, a jednak czy z obligacji tej lub owej potencji umyśliłem sejm zerwać, czy przynajmniej pożyteczny jaki i wielki mojej Ojczyzny interes zepsować. Trzeba mi na tamowanie, wycieńczanie lub zniszczenie sejmu wielkiej, głównej i publicznej racji. A czyż nie mogę kilkadziesiąt ich znaleźć? Chcą nas (wniosę w moim głosie, sejm widząc dosyć dobrze idący), chcą nas zapewne, jeżeli ten sejm stanie, w absolutyzm wprowadzić, chcą nas w wojnę implikować sąsiedzką
kiedy i takie prawo mogło nam sejmy ocalić.
Po takim, dajmy, ustanowionym prawie pódźmy do rzetelnego przypadku. Supponujmy, że już to prawo stanęło. Ja, poseł, wiem to prawo, a jednak czy z obligacyi tej lub owej potencyi umyśliłem sejm zerwać, czy przynajmniej pożyteczny jaki i wielki mojej Ojczyzny interess zepsować. Trzeba mi na tamowanie, wycieńczanie lub zniszczenie sejmu wielkiej, głównej i publicznej racyi. A czyż nie mogę kilkadziesiąt ich znaleźć? Chcą nas (wniosę w moim głosie, sejm widząc dosyć dobrze idący), chcą nas zapewne, jeżeli ten sejm stanie, w absolutyzm wprowadzić, chcą nas w wojnę implikować sąsiedzką
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 136
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
takim, w jakim jesteśmy rządzie, nigdy do skutku nie przyjdzie i rwania nie zatamuje sejmów...
Żeby więc sejmy przez to samo jedno na przedawców Rzplitej prawo wszystkie stawać miały szczęśliwie, tego nikt znający ludzi w Rzplitej tuszyć sobie nie może, póki w teraźniejszej rządu i rad formie jesteśmy, które każdy i zawsze zepsować może.
Już tedy z tych kilkunastu dotąd roztrząśnionych sposobów utrzymywania sejmów dosyć, zda mi się, pokazało się jawnie, że żaden z nich nic w sobie pewnego, gruntownego i tak bezpiecznego nie ma, iż który by kolwiek czy wszystkie razem były od Rzplitej zażyte, moglibyśmy się z nich dochodzenia wszystkich ordynaryjnych sejmów
takim, w jakim jesteśmy rządzie, nigdy do skutku nie przyjdzie i rwania nie zatamuje sejmów...
Żeby więc sejmy przez to samo jedno na przedawców Rzplitej prawo wszystkie stawać miały szczęśliwie, tego nikt znający ludzi w Rzplitej tuszyć sobie nie może, póki w teraźniejszej rządu i rad formie jesteśmy, które każdy i zawsze zepsować może.
Już tedy z tych kilkunastu dotąd roztrząśnionych sposobów utrzymywania sejmów dosyć, zda mi się, pokazało się jawnie, że żaden z nich nic w sobie pewnego, gruntownego i tak bezpiecznego nie ma, iż który by kolwiek czy wszystkie razem były od Rzplitej zażyte, moglibyśmy się z nich dochodzenia wszystkich ordynaryjnych sejmów
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 156
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
początku świata niepraktykowanej tej unanimitatis cudu nie trzeba wyciągać. Nigdy ta nie będzie w narodzie ludzkim, jak
nigdy nie była. I owszem, zważałże kto, proszę, położoną na pierwszej tej trzeciej części karcie wielkiego konsula rzymskiego przestrogę, że i bardzo mało takich ludzi, którzy są dystyngwowani honorem i reputacyją słyną, albo zepsować, albo naprawić rzpltą mogą. Etiam admodum pauci, honore et gloria amplificati vel corrumpere mores civitatis, vel corrigere possunt.
A kiedy więc w tak wielkiej, ludzi wielkich i familij pełnej Rzpltej, jaka była rzymska, admodum pauci według tego wielkiego zdania mogli byli poprawić to, co ich gubiło ojczyznę, toć gdyby
początku świata niepraktykowanej tej unanimitatis cudu nie trzeba wyciągać. Nigdy ta nie będzie w narodzie ludzkim, jak
nigdy nie była. I owszem, zważałże kto, proszę, położoną na pierwszej tej trzeciej części karcie wielkiego konsula rzymskiego przestrogę, że i bardzo mało takich ludzi, którzy są dystyngwowani honorem i reputacyją słyną, albo zepsować, albo naprawić rzpltą mogą. Etiam admodum pauci, honore et gloria amplificati vel corrumpere mores civitatis, vel corrigere possunt.
A kiedy więc w tak wielkiej, ludzi wielkich i familij pełnej Rzpltej, jaka była rzymska, admodum pauci według tego wielkiego zdania mogli byli poprawić to, co ich gubiło ojczyznę, toć gdyby
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 291
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
psowano, czego u mnie autenciczne są w schowaniu dowody. Manifest Jawnej Niewinności Skarga, że przestrzega, aby za obaleniem sklepu Koron niepokradziono. Aby ‘z Deputatów Wojskowych nikt niewyjeżdzał. Ze we czterech Tysięcy na Króla idzie. Czego fałsz pokazał się. Widząc Wojsko nie-
To tak, żeby mię przez Wojsko znieść i zepsować, figlowna robiła zawziętość. Ze się im to nie udało, ani, Bóg, Cnoty i niewinności obrońca, dał mię pożyć nieprzyjaciołom moim, i ręką dobrotliwą wsparł przeciwko tak wielkim i ledwie słychanym następom, i owszem Wojsko toż, które z początku Konfederacji (jako się niżej pokaże) pałało tak wielką przeciw mnie nie
psowano, czego v mnie authenciczne są w schowániu dowody. Mánifest Iáwney Niewinnośći Skárgá, że przestrzegá, áby zá obáleniem sklepu Koron niepokrádźiono. Aby ‘z Deputatow Woyskowych nikt niewyieżdzał. Ze we czterech Tyśięcy ná Krolá idźie. Czego fałsz pokazał się. Widząc Woysko nie-
To ták, żeby mię przez Woysko znieść y zepsowáć, figlowna robiłá záwźiętość. Ze się im to nie vdáło, áni, Bog, Cnoty y niewinnośći obrońcá, dał mię pożyć nieprzyiaćiołom moim, y ręką dobrotliwą wspárł przećiwko ták wielkim y ledwie słychánym następom, y owszem Woysko toż, ktore z początku Confoederácyey (iáko się niżey pokaże) pałáło ták wielką przećiw mnie nie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 44
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
aby je continere, mając naturalne donum być supra omnes casus; albo jeżeli uzna, jako uznać musi że quàm contempta res est homo, nisi se supra humana erexerit: Jeżeli uzna że nie ma nic nad insze Narody; toć sprzeczyć nie może, że nasze Regimen nie tylko złych naprawić nie może, ale owszem najlepszych zepsować; toć per consequens trzeba obviando temu przez rozsądne postanowienia, vitia extirpare, a cnotom usłać drogę ad benè merendum, i do nagrody, żeby nobilis ambicja nie miała rekursu do faworów albo wiolencyj; toć trzeba zatamować insatiabilem cupiditatem, żeby każdy który tego godżen mógł nabyć fortuny sine praejudicio proximi et boni publici; a
aby ie continere, máiąc naturalne donum bydź supra omnes casus; albo ieźeli uzna, iako uznáć muśi źe quàm contempta res est homo, nisi se supra humana erexerit: Ieźeli uzna źe nie ma nic nad insze Narody; toć sprzeczyć nie moźe, źe nasze Regimen nie tylko złych napráwić nie moźe, ale owszem naylepszych zepsowáć; toć per consequens trzeba obviando temu przez rozsądne postánowienia, vitia extirpare, á cnotom usłáć drogę ad benè merendum, y do nagrody, źeby nobilis ambicya nie miała rekursu do faworow albo wiolencyi; toć trzeba zatámowáć insatiabilem cupiditatem, źeby kaźdy ktory tego godźen mogł nabydź fortuny sine praejudicio proximi et boni publici; á
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 180
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
zawodzić.
Wacław: Nie bardziej, jako mucha na ukropie.
Zygmunt: Albo drzwi i serca mieć nie będę wolnych do odzyskania swojego?
Wacław: Tak właśnie jako wilk, kiedy wlizie w samołówkę.
Zygmunt: Po diable by złowiono.
Wacław: I owszem, po ich manijerze.
Zygmunt: Tedy łatwa uczynność pana zepsować może?
Wacław: Upewniam, że twoja nie poprawi. Wejzryj jeno w ich rejestra kredytorskie, w karty, membrany i asekuracyje, a pewnie więcej dłużników niż tysiąców intraty i substancji narachowawszy, żadnego z nich prawem wdzięczności nie obaczysz u stołu albo w sekretniejszym pokoju. Granica i pretekst submisji, układności, admisji, poszanowania
zawodzić.
Wacław: Nie bardziej, jako mucha na ukropie.
Zygmunt: Albo drzwi i serca mieć nie będę wolnych do odzyskania swojego?
Wacław: Tak właśnie jako wilk, kiedy wlizie w samołówkę.
Zygmunt: Po dyjable by złowiono.
Wacław: I owszem, po ich manijerze.
Zygmunt: Tedy łatwa uczynność pana zepsować może?
Wacław: Upewniam, że twoja nie poprawi. Wejzryj jeno w ich rejestra kredytorskie, w karty, membrany i asekuracyje, a pewnie więcej dłużników niż tysiąców intraty i substancyi narachowawszy, żadnego z nich prawem wdzięczności nie obaczysz u stołu albo w sekretniejszym pokoju. Granica i pretekst submisyi, układności, admisyi, poszanowania
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 272
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
przy jednej bystry Etsch nazwanej Rzece/ która trzema stronami podbiega Miasto. Mając niezniernie wesołe i obfite Winnice/ w Państwie i wyśmienite będąc dostatnie budynki/ wały i basztami opatrzone potężnemi. Tam zechciej widzieć Amfiteatrum, które czasów tych La Arena nazywają/ a te po większej części/ jeszcze stoi/ i gdzieby się co zepsować/ albo upaść miało/ względem pamiątki samej/ z rozkazania Rządźce i Gubernatora naprawiają. Wewnątrz jest wszerz i wzdłuż/ na kształt jednego budowane Jaja: w długości 39. a w szerokości 22. rózg tych/ co do rozmierzania zażywają Geometrowie/ Granic/ przewyzszając wielkość. Ma 42. jedna na drugi na koło/
przy iedney bystry Etsch názwáney Rzece/ ktora trzemá stronámi podbiega Miásto. Máiąc niezniernie wesołe y obfite Winnice/ w Páństwie y wyśmienite będąc dostátnie budynki/ wáły y basztámi opátrzone potężnemi. Tám zechćiey widźieć Amphiteatrum, ktore czásow tych La Arena názywáią/ á te po większey częśći/ iescze stoi/ y gdźieby się co zepsowáć/ álbo vpáść miáło/ względem pámiątki sámey/ z roskazánia Rządźce y Gubernatorá nápráwiáią. Wewnątrz iest wszerz y wzdłuż/ ná kształt iednego budowáne Iáiá: w długośći 39. á w szerokośći 22. rozg tych/ co do rozmierzánia záżywáíą Geometrowie/ Gránic/ przewyzszáiąc wielkość. Ma 42. iedná ná drugi ná koło/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 274
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
swą w zębach trzymające. Łeb im uciąwszy, serce przebiwszy, krwie wiele znich wypływa, co jest znakiem na Rusi, ile u ludzi posolitych, iż takie ciało jest upier cięszki, bardzo szkodzący. Ciało człeka zmarłego, i naturalnie, i z dekretu Bożego (Pulvis es et in pulverem reverteris) powinno się zepsować i zgnić; chyba że BÓG Wszechmogący te ciało jakiej Świętej duszy mieszkanie, konserwuje: jakich ciał wiele po Kościołach Katolickich osobliwie w Rzymie; Non dabis Sanctum tuum videre corruptionem; albo balsamowanie od Herodota i Diodora opisane, daje ciałom konserwacją. jaki jest na trupach Egipskich Mumiami zwanych, wiele tysięcy lat konserwujących się: Item
swą w zębach trzymaiące. Łeb im uciąwszy, serce przebiwszy, krwie wiele znich wypływa, co iest znakiem na Rusi, ile u ludzi posolitych, iż takie ciało iest upier cięsżki, bardzo szkodzący. Ciało człeka zmarłego, y naturalnie, y z dekretu Bożego (Pulvis es et in pulverem reverteris) powinno się zepsować y zgnić; chyba że BOG Wsżechmogący te ciało iakiey Swiętey duszy mieszkanie, konserwuie: iakich ciał wiele po Kościołach Katolickich osobliwie w Rzymie; Non dabis Sanctum tuum videre corruptionem; albo balsamowanie od Herodota y Diodora opisane, daie ciałom konserwacyą. iaki iest na trupach Egypskich Mumiami zwanych, wiele tysięcy lat konserwuiących się: Item
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 250
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754