nie mogła się nacieszyć naigrać. Miał z sobą gość Charcicę piękną i rzecze do syna, Samuelu, trzymaj tę charcicę że by tej wydry nie zajadła Ja mówię nieturbuj się WSC nieda sobie to zwierzątko krzywdy uczynić choć małe. Aż on rzecze co WSC zartujesz ta charcica wilka się chwyta, Liszka jej tylko raz ziewnie
Poradowawszy się mnie wydra obaczyła psa niedomowego, przyjdzie do owej Charcice i patrzy jej woczy i charcica tez na nią; obeszła ją dokoła i powąchała jej wnogę zadnią, odstąpiła się od niej i poszła. Ja myślę to to już nic niebędzie czyniła, jeno cośmy oczemsi poczęli mówić aż wydra znowu wstała
nie mogła się nacieszyć naigrać. Miał z sobą gość Charcicę piękną y rzecze do syna, Samuelu, trzymay tę charcicę że by tey wydry nie zaiadła Ia mowię nieturbuy się WSC nieda sobie to zwierzątko krzywdy uczynić choc małe. Asz on rzecze co WSC zartuiesz ta charcica wilka się chwyta, Liszka iey tylko raz ziewnie
Poradowawszy się mnie wydra obaczyła psa niedomowego, przyidzie do owey Charcice y patrzy iey woczy y charcica tez na nię; obeszła ią dokoła y powąchała iey wnogę zadnią, odstąpiła się od niey y poszła. Ia myslę to to iuz nic niebędzie czyniła, ięno cosmy oczemsi poczęli mowić asz wydra znowu wstała
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 252v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, niech zastępami ziemię, morze flotą (że do Europy z Azyjej piechotą mógł prześć) założy, skoro wziął pogębek od złej fortuny, tak go w mały kłębek zwieł Temistokles tysiącmi czteroma, że ledwie jedną łódką stanął doma;
i których płacze, że za sto lat pewnie z tak wielkiej liczby żaden człek nie ziewnie, w kilku dni zgubi. Gdzie jeleń lwy wodzi, ledwie że zając na nich nie przewodzi. Tyś swej fortunie wyrzuciwszy lece, w lot ukraimskie odebrał fortece, obronny Bracław (gdzie w złośliwem związku, smakując sobie swobodę po kąsku, przez trzydzieści Ruś wiarołomna roków z Tatary, którzy na Polaki oków kuć nie
, niech zastępami ziemię, morze flotą (że do Ewropy z Azyjej piechotą mógł prześć) założy, skoro wziął pogębek od złej fortuny, tak go w mały kłębek zwieł Temistokles tysiącmi czteroma, że ledwie jedną łódką stanął doma;
i których płacze, że za sto lat pewnie z tak wielkiej liczby żaden człek nie ziewnie, w kilku dni zgubi. Gdzie jeleń lwy wodzi, ledwie że zając na nich nie przewodzi. Tyś swej fortunie wyrzuciwszy lece, w lot ukraimskie odebrał fortece, obronny Bracław (gdzie w złośliwem związku, smakując sobie swobodę po kąsku, przez trzydzieści Ruś wiarołomna roków z Tatary, którzy na Polaki oków kuć nie
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 71
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
ich do ostatka ordy nie opędzą. Tak kiedy nas ze wszech stron Osman atakuje, Przecie z siebie niekontent, przecie się turbuje, Że nas nie razem weźmie, nie zaraz osiędzie, Jako to sobie w głowie nadętej uprzędzie. Zwłoka mu serce korci i choć wygrać pewnie Tuszy, za cóż mu stoi, kiedy darmo ziewnie, Most na Dniestrze CZĘŚĆ CZWARTA
Darmo gębę otworzy na kęs odwleczony, A czego głupi nie wie, podobno miniony. Tedy nieopowiedką wszytką siłą każe Wojsku swemu uderzyć na placowe straże. Piotra Opalińskiego, wojewody potem Poznańskiego, na straży pułk stał, kiedy grzmotem Niespodzianym Turcy się, jako pczoły z uli, Nań i
ich do ostatka ordy nie opędzą. Tak kiedy nas ze wszech stron Osman atakuje, Przecie z siebie niekontent, przecie się turbuje, Że nas nie razem weźmie, nie zaraz osiędzie, Jako to sobie w głowie nadętej uprzędzie. Zwłoka mu serce korci i choć wygrać pewnie Tuszy, za cóż mu stoi, kiedy darmo ziewnie, Most na Dniestrze CZĘŚĆ CZWARTA
Darmo gębę otworzy na kęs odwleczony, A czego głupi nie wie, podobno miniony. Tedy nieopowiedką wszytką siłą każe Wojsku swemu uderzyć na placowe straże. Piotra Opalińskiego, wojewody potem Poznańskiego, na straży pułk stał, kiedy grzmotem Niespodzianym Turcy się, jako pczoły z uli, Nań i
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 148
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Bo że masz twardy stolec, znać z nadętej twarzy; Albo jeśli też zażyć chcesz lekarstwa wcześnie, Mydła w zadek, kijem w brzuch, pewnie i twarz sklęśnie. Tym kształtem, skoroć purgans na żołądku skrzesze, Będziesz zdrów bez apteki, mój drogi Wojciesze. 212. PANNA Z KAWALEREM
Siedząc podle młodzieńca, ziewnie panna, swego. Ten, żartując, dziękuje uniżenie, że go Nie zjadła, że mu jeszcze darowała zdrowie. A owa: „Czy ja Świnia gówno jeść” — odpowie. 213 (D). O RZYMIE
Pytają się przyczyny politycy jawnej, Czemu Rzymianie, naród tak bitny, tak sławny, Świadkiem świat
Bo że masz twardy stolec, znać z nadętej twarzy; Albo jeśli też zażyć chcesz lekarstwa wcześnie, Mydła w zadek, kijem w brzuch, pewnie i twarz sklęśnie. Tym kształtem, skoroć purgans na żołądku skrzesze, Będziesz zdrów bez apteki, mój drogi Wojciesze. 212. PANNA Z KAWALEREM
Siedząc podle młodzieńca, ziewnie panna, swego. Ten, żartując, dziękuje uniżenie, że go Nie zjadła, że mu jeszcze darowała zdrowie. A owa: „Czy ja Świnia gówno jeść” — odpowie. 213 (D). O RZYMIE
Pytają się przyczyny politycy jawnej, Czemu Rzymianie, naród tak bitny, tak sławny, Świadkiem świat
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 320
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pełne miasto!
Piłat A cóż na to rzeką, Nie zaraz się mistrzowie faryzejscy wścieką?
Rotmistrz (obejźrawszy się tu i ówdzie) Stąd znajże istną prawdę, powiadam ci szczerze, Gdy na mnie nie masz skargi i na me żołnierze. Już by tu przed pałacem twoim byli pewnie, Ale przeciwko prawdzie żaden ani ziewnie. Wszyscy się u Annasza zebrawszy do kupy, Ślą po mnie; jakbym też wszedł między martwe trupy: Tak wszyscy pctrwożeni, tak wszyscy pobledli,
Jakby chleba ni mięsa siedm niedziel nie jedli. Potem na ich pytanie, skorom wszytko rzędem Powiedał, zdechli, własnym przekonani błędem. Na koniec mi w garść
pełne miasto!
Piłat A cóż na to rzeką, Nie zaraz się mistrzowie faryzejscy wścieką?
Rotmistrz (obejźrawszy się tu i ówdzie) Stąd znajże istną prawdę, powiadam ci szczerze, Gdy na mnie nie masz skargi i na me żołnierze. Już by tu przed pałacem twoim byli pewnie, Ale przeciwko prawdzie żaden ani ziewnie. Wszyscy się u Annasza zebrawszy do kupy, Ślą po mnie; jakbym też wszedł między martwe trupy: Tak wszyscy pctrwożeni, tak wszyscy pobledli,
Jakby chleba ni mięsa siedm niedziel nie jedli. Potem na ich pytanie, skorom wszytko rzędem Powiedał, zdechli, własnym przekonani błędem. Na koniec mi w garść
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 608
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: trupom nie przepuszczano. Gdzie takie powietrze, jakie było w Rzymie za Wespazjana Roku po Chrystusie 7[...] . gdzie na jeden dzień po dwadzieścia tysięcy luda padało trupem. W Roku zaś 544. wszczęte powietrze, przez 50. lat cały prawie świat zarażało. W Roku zaś 590. za Z. Grzegorza Papieża, kto ziewnął albo kichnął, trupem padał. w Roku zaś 1223. taka we Francyj, Niemczech, Polsce, Wegrzech panowała zaraza, że ledwie trzecia część ludzi i bydła została. Któraż teraz Monarchia tyle na plac wyprowadza wojska? jako Jozafat Król 1160000. A jeszcze większe liczyło się wojsko Amonitów i Moabitów przeciwko Jozafatowi,
: trupom nie przepuszczano. Gdzie tákie powietrze, iakie było w Rzymie zá Wespazyaná Roku po Chrystusie 7[...] . gdzie ná ieden dzień po dwadzieścia tysięcy luda padało trupem. W Roku zaś 544. wszczęte powietrze, przez 50. lat cały prawie świat zarażało. W Roku zaś 590. za S. Grzegorza Papieża, kto ziewnął álbo kichnął, trupem padał. w Roku zaś 1223. táka we Francyi, Niemczech, Polszcze, Wegrzech pánowałá zaraza, że ledwie trzecia część ludzi y bydła zostałá. Ktoraż teraz Monarchia tyle ná plác wyprowadza woyska? iáko Jozafat Krol 1160000. A ieszcze większe liczyło się woysko Amonitow y Moabitow przeciwko Jozafatowi,
Skrót tekstu: BystrzInfCosm
Strona: G2v
Tytuł:
Informacja Cosmograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
biologia, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743