/ którzy sobie ślubowali/ ze się drzewiej rozejść nie myślili/ ażby jeden znich na miejscu został. A gdy kilka dni szaleniem pili/ a sobie jeden drugiemu w spełnianiu w przód dać nie chcieli: otoż jeden miedzy nimi niespodzianie Zabę jakąś okropną pod ławą zoczył/ którą zaraz porwawszy roztargał: jednę połowę zjadł/ a drugą towarzyszowi podał mówiąc: Bierz Ty tę drugą połowę; Jeśliż się nie możemy umorzyć piciem: więc się umorzmy żarciem. Pierwszy/ który to żarcie diabelskie zaczął/ zarazem umarł (ba raczej zdechł) Drugi zostałci w prawdzie żyw/ ale przez nie mały czas do pierwszego zdrowia przyść nie mógł.
/ ktorzy sobie ślubowáli/ ze śię drzewiey rozeyść nie myślili/ ażby jeden znich ná mieyscu został. A gdy kilká dni szaleniem pili/ á sobie jeden drugiemu w spełniániu w przod dáć nie chćieli: otoż jeden miedzy nimi niespodźianie Zábę jákąś okropną pod łáwą zoczył/ ktorą záraz porwawszy roztárgał: jednę połowę ziadł/ á drugą towárzyszowi podał mowiąc: Bierz Ty tę drugą połowę; Jesliż śię nie możemy umorzyć pićiem: więc śię umorzmy żárćiem. Pierwszy/ ktory to żárćie dyjabelskie záczął/ zárázem umárł (bá ráczey zdechł) Drugi zostałći w prawdźie żyw/ ále przez nie máły czás do pierwszego zdrowia przyść nie mogł.
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 40.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Jedzie kto/ psi szczekają/ lubo skrzeknie sroka/ Pełna nadzieje bieże wyglądać zwysoka. Na odpustli to jadę? na Roki/ i Pryszkę/ Nieszukaną wyraić/ chcąc się Towarzyszkę. Radam zawsze Sąmsiadom/ i co stoją blisko/ Domu mego Żołnierze/ mając stanowisko. Hoduję/ karmię/ raczę/ gdy co było zjedli/ Ofertów zapomnieli/ jak na konie wsiedli. Nie wierzę ale Wiedma/ gdzieś z Tessalskiej kniei/ Złym Wrogiem mej teskliwej przeszkadza nadziei. Psią mię juchą oblawszy; czy prochem znasienia/ Bazyliszka do tego przywiodła w zmierzjenia. Jest majętność obfita/ w Urodzaje w Dani/ Są dostatki: gładkości jeszcze nikt nie
Iedźie kto/ pśi szczekáią/ lubo skrzeknie sroká/ Pełna nádźieie bieże wyglądać zwysoka. Ná odpustli to iádę? ná Roki/ y Pryszkę/ Nieszukáną wyráić/ chcąc się Towárzyszkę. Rádám záwsze Sąmśiádom/ y co stoią blisko/ Domu mego Zołnierze/ máiąc stánowisko. Hoduię/ karmię/ ráczę/ gdy co było ziedli/ Offertow zápomnieli/ iák ná konie wśiedli. Nie wierzę ále Wiedmá/ gdzieś z Tessalskiey kniei/ Złym Wrogiem mey teskliwey przeszkadza nádźiei. Pśią mię iuchą oblawszy; czy prochem znaśięnia/ Bázyliszká do tego przywiodłá w zmierzienia. Iest máiętność obfita/ w Vrodzáie w Dáni/ Są dostátki: głádkośći ieszcze nikt nie
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 168
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Których przystojnie zostawić mi trzeba: By nie żebrali po mej śmierci chleba. Próżne to staranie Chciwie zbierać na nie Ty mrzesz głód/ ledwie że nie pijesz wody Syn Wino leje/ z Tokajskiej jagody Stroje/ bassarynki/ Gawiedź/ Meluzenki/ I Kleopatry w Sycjońskim boru/ Hoduje/ stroi/ chciwcze z twego zbioru/ Zjedz ogórek Żydzie/ On przy swej Laidzie Tysiącmi będzie zaprawiał pułmiski Utratniś Polski/ Apicius Rzymski Nuż poszosne Cugi Jeznych poczeg długi Co Ociec jeździł/ parą/ czasem Drią/ To Pan Syn chowa koni Procesją Myśl raczej fundusze Nadać: abyś dusze Ratował: bo wiedz/ stej puściżnej twoi Halerz za duszę twą się
Ktorych przystoynie zostáwić mi trzebá: By nie żebráli po mey śmierći chlebá. Prożne to stáránie Chćiwie zbieráć ná nie Ty mrzesz głod/ ledwie że nie piiesz wody Syn Wino leie/ z Tokáyskiey iágody Stroie/ bássárynki/ Gawiedź/ Meluzęnki/ Y Kleopátry w Sycyońskim boru/ Hoduie/ stroi/ chćiwcze z twego zbioru/ Ziedz ogorek Zydźie/ On przy swey Laidźie Tysiącmi będźie zápráwiał pułmiski Vtrátniś Polski/ Apicius Rzymski Nuż poszosne Cugi Ieznych poczeg długi Co Oćiec ieźdźił/ parą/ czásem Dryą/ To Pan Syn chowa koni Processyą Myśl ráczey fundusze Nádáć: ábyś dusze Rátował: bo wiedz/ ztey puśćiżney twoi Halerz zá duszę twą się
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 179
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
dobremi. Przysłała i jejmość pani Iwanowska podstolina wiłkomirska gruszek i jabłek podostatek.
28^go^ ubiłem niedźwiedzia przy psach. Z pola jechałem na obiad do ip. Kościałkowskiego stolnika mińskiego. Nazajutrz miałem u siebie gości. Tandem dnia 30 Augusti wyjechałem z Kurkl na noc do ip. Bilewicza; tamem nazajutrz obiad zjadłszy pojechał. W Wilnie po drodze nie bawiłem się, tylko na przedmieściu obiad zjadłszy pojechałem.
W Grodnie 5 Septembris stanąłem, znalazłszy ip. podskarbiego w. księstwa lit. i ip. Służkę wojewodę połockiego, dla nich dwa dni bawiłem się. Stanąłem 8^go^ na mszą świętą w dzień Narodzenia Najśw
dobremi. Przysłała i jejmość pani Iwanowska podstolina wiłkomirska gruszek i jabłek podostatek.
28^go^ ubiłem niedźwiedzia przy psach. Z pola jechałem na obiad do jp. Kościałkowskiego stolnika mińskiego. Nazajutrz miałem u siebie gości. Tandem dnia 30 Augusti wyjechałem z Kurkl na noc do jp. Bilewicza; tamem nazajutrz objad zjadłszy pojechał. W Wilnie po drodze nie bawiłem się, tylko na przedmieściu objad zjadłszy pojechałem.
W Grodnie 5 Septembris stanąłem, znalazłszy jp. podskarbiego w. księstwa lit. i jp. Służkę wojewodę połockiego, dla nich dwa dni bawiłem się. Stanąłem 8^go^ na mszą świętą w dzień Narodzenia Najśw
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 60
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
em niedźwiedzia przy psach. Z pola jechałem na obiad do ip. Kościałkowskiego stolnika mińskiego. Nazajutrz miałem u siebie gości. Tandem dnia 30 Augusti wyjechałem z Kurkl na noc do ip. Bilewicza; tamem nazajutrz obiad zjadłszy pojechał. W Wilnie po drodze nie bawiłem się, tylko na przedmieściu obiad zjadłszy pojechałem.
W Grodnie 5 Septembris stanąłem, znalazłszy ip. podskarbiego w. księstwa lit. i ip. Służkę wojewodę połockiego, dla nich dwa dni bawiłem się. Stanąłem 8^go^ na mszą świętą w dzień Narodzenia Najśw. Panny. Na obiad do Usnarza.
14^go^ ip. cześnik w. księstwa lit
em niedźwiedzia przy psach. Z pola jechałem na obiad do jp. Kościałkowskiego stolnika mińskiego. Nazajutrz miałem u siebie gości. Tandem dnia 30 Augusti wyjechałem z Kurkl na noc do jp. Bilewicza; tamem nazajutrz objad zjadłszy pojechał. W Wilnie po drodze nie bawiłem się, tylko na przedmieściu objad zjadłszy pojechałem.
W Grodnie 5 Septembris stanąłem, znalazłszy jp. podskarbiego w. księstwa lit. i jp. Służkę wojewodę połockiego, dla nich dwa dni bawiłem się. Stanąłem 8^go^ na mszą świętą w dzień Narodzenia Najśw. Panny. Na obiad do Usnarza.
14^go^ jp. cześnik w. księstwa lit
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 60
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
całe 4. Do wsi oo. jezuitów mil 4. Zamek na górze piękny.
11^go^. Do Opawy, miasta śląskiego pięknego, gdziem trafił na wyprowadzenie króla z kurkiem, mil 3 lekkich i dobrej drogi.
12go. Do Dworców, miasteczka małego ale porządnego, mil 4 górami bardzo wielkiemi. Tum wieczerzę zjadł zbyt apasto, dla tegom też dobrze zapłacił.
13^go^. Do Ołomuńca górzystej i bardzo złej drogi mil 4, miasto wielkie i porządne; kościół i Praemonstratensium ozdobny. Gospodę przed bramą miałem wygodną, ale biehuna franta gospodarza za wszystkie diabły. Z Ołomuńca księdza Kazimierza augustiana odprawiłem z powozem, imć księdza Glindy komisarza
całe 4. Do wsi oo. jezuitów mil 4. Zamek na górze piękny.
11^go^. Do Opawy, miasta szląskiego pięknego, gdziem trafił na wyprowadzenie króla z kurkiem, mil 3 lekkich i dobréj drogi.
12go. Do Dworców, miasteczka małego ale porządnego, mil 4 górami bardzo wielkiemi. Tum wieczerzę zjadł zbyt apasto, dla tegom téż dobrze zapłacił.
13^go^. Do Ołomuńca górzystéj i bardzo złéj drogi mil 4, miasto wielkie i porządne; kościół i Praemonstratensium ozdobny. Gospodę przed bramą miałem wygodną, ale biehuna franta gospodarza za wszystkie djabły. Z Ołomuńca księdza Kazimierza augustyana odprawiłem z powozem, jmć księdza Glindy kommissarza
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 77
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
olkinickim; bywali u mnie zawsze na karty i kolacje jadali. Jam był na obiedzie i wieczerzy z familią całą u ip. pisarza dnia pierwszego adwentu.
10^go^ Decembris. In gratiam wyjazdu naszego z Tylży do Litwy, ip. pisarz polny solenną sprawił kolacją i bal dał. Nazajutrz, to jest 11^go^ ranny obiad zjadłszy u iksiędza biskupa wileńskiego, odjechaliśmy; przeprowadzali nas wszyscy ichmość w Tylży rezydujący aż za Niemen, z któremi żałosne mieliśmy rozstanie i prawdziwie żegnaliśmy się nie bez łez. Po naszym też wyjezdzie wszyscy się ichmość rozjechali z Tylży, oprócz iksiędza biskupa; i prawie byliśmy początkiem do opuszczenia pruskiej wszystkim rezydencji.
olkinickim; bywali u mnie zawsze na karty i kolacye jadali. Jam był na obiedzie i wieczerzy z familią całą u jp. pisarza dnia pierwszego adwentu.
10^go^ Decembris. In gratiam wyjazdu naszego z Tylży do Litwy, jp. pisarz polny solenną sprawił kolacyą i bal dał. Nazajutrz, to jest 11^go^ ranny obiad zjadłszy u jksiędza biskupa wileńskiego, odjechaliśmy; przeprowadzali nas wszyscy ichmość w Tylży rezydujący aż za Niemen, z któremi żałosne mieliśmy rozstanie i prawdziwie żegnaliśmy się nie bez łez. Po naszym téż wyjezdzie wszyscy się ichmość rozjechali z Tylży, oprócz jksiędza biskupa; i prawie byliśmy początkiem do opuszczenia pruskiéj wszystkim rezydencyi.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 140
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
służyłem ip. kasztelanowi do obozu. Wyprowadzało nas łaskawe sąsiedztwo na noc do Jawora, gdzieśmy podpijali, a z Dereczyna rozdwoiliśmy się: żona w swoją drogę, my w swoją. Stanęliśmy w obozie 29 Augusti pod Kamieńcem; tamem się nie bawił, wyjechałem z obozu 4 Septembris, obiad zjadłszy u ip. Jerzego Sapiehy kuchmistrza w. księstwa lit., do Usnarza na Szereszów, Swisłocz, gdziem znalazł ip. Kryszpinów; Klepacze, gdziem znalazł ip. Szczyta cześnika lit.; stanąłem w Usnarzu 8 Septembris. Ip. kasztelanowa brzeska przyjechała do Usnarza 11 Septembris, która z nami w kompanii
służyłem jp. kasztelanowi do obozu. Wyprowadzało nas łaskawe sąsiedztwo na noc do Jawora, gdzieśmy podpijali, a z Dereczyna rozdwoiliśmy się: żona w swoją drogę, my w swoją. Stanęliśmy w obozie 29 Augusti pod Kamieńcem; tamem się nie bawił, wyjechałem z obozu 4 Septembris, obiad zjadłszy u jp. Jerzego Sapiehy kuchmistrza w. księstwa lit., do Usnarza na Szereszów, Swisłocz, gdziem znalazł jp. Kryszpinów; Klepacze, gdziem znalazł jp. Szczyta cześnika lit.; stanąłem w Usnarzu 8 Septembris. Jp. kasztelanowa brzeska przyjechała do Usnarza 11 Septembris, która z nami w kompanii
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 147
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nie może, Porwą się za obrusem, pochowawszy noże. 26 (F). DO DZIEDZICA WSI LIPY, UTRATNEGO
Rad bym wiedział przyczynę twego z Lipy wyścia. W Podgórzu na przednówku z lipowego liścia Chleb jedzą, kędy owsem i samym przędziwem
Ludzie żywi; musi być w Zawiślu to dziwem, Żeś Lipę zjadł, którą dziad twój dziedzicznie szczepił. A ów: Źle to udają, nie zjadłem, lecz przepił. 27 (F). URZĘDNICY KORONNI OD DRZEWA
Przypatrz się niestatkowi igranej fortuny: Obaczysz na królewskim majestacie zduny; Jako zasię, przeciwne kiedy wioną fale, Wielmożnych królewiczów mieni na kowale. Do kuźnie Perseuszów syn
nie może, Porwą się za obrusem, pochowawszy noże. 26 (F). DO DZIEDZICA WSI LIPY, UTRATNEGO
Rad bym wiedział przyczynę twego z Lipy wyścia. W Podgórzu na przednówku z lipowego liścia Chleb jedzą, kędy owsem i samym przędziwem
Ludzie żywi; musi być w Zawiślu to dziwem, Żeś Lipę zjadł, którą dziad twój dziedzicznie szczepił. A ów: Źle to udają, nie zjadłem, lecz przepił. 27 (F). URZĘDNICY KORONNI OD DRZEWA
Przypatrz się niestatkowi igranej fortuny: Obaczysz na królewskim majestacie zduny; Jako zasię, przeciwne kiedy wioną fale, Wielmożnych królewiców mieni na kowale. Do kuźnie Perseusów syn
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 23
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
DO DZIEDZICA WSI LIPY, UTRATNEGO
Rad bym wiedział przyczynę twego z Lipy wyścia. W Podgórzu na przednówku z lipowego liścia Chleb jedzą, kędy owsem i samym przędziwem
Ludzie żywi; musi być w Zawiślu to dziwem, Żeś Lipę zjadł, którą dziad twój dziedzicznie szczepił. A ów: Źle to udają, nie zjadłem, lecz przepił. 27 (F). URZĘDNICY KORONNI OD DRZEWA
Przypatrz się niestatkowi igranej fortuny: Obaczysz na królewskim majestacie zduny; Jako zasię, przeciwne kiedy wioną fale, Wielmożnych królewiczów mieni na kowale. Do kuźnie Perseuszów syn gdy z majestatu, Z gliny szedł Agatokles na tron i z warstatu. Stąd on
DO DZIEDZICA WSI LIPY, UTRATNEGO
Rad bym wiedział przyczynę twego z Lipy wyścia. W Podgórzu na przednówku z lipowego liścia Chleb jedzą, kędy owsem i samym przędziwem
Ludzie żywi; musi być w Zawiślu to dziwem, Żeś Lipę zjadł, którą dziad twój dziedzicznie szczepił. A ów: Źle to udają, nie zjadłem, lecz przepił. 27 (F). URZĘDNICY KORONNI OD DRZEWA
Przypatrz się niestatkowi igranej fortuny: Obaczysz na królewskim majestacie zduny; Jako zasię, przeciwne kiedy wioną fale, Wielmożnych królewiców mieni na kowale. Do kuźnie Perseusów syn gdy z majestatu, Z gliny szedł Agatokles na tron i z warstatu. Stąd on
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 23
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987