części na złość nie zasiewali i prawie przez cały rok posłuszeństwa żadnego nie pełnili, na stróży zaś szkody wielkie czynili, trunki skądinąd na ujmę intraty karczemnej podwozili i do innych szkód inkwizycjami dowiedzionych urodzonych pozwanych przywiedli, przeto lubo peny kryminalne słusznie zasłużyli, jednak z osobliwej klemenćyi na ten tylko szczególny raz ad mitiores przystępując nakazujemy i zlecamy urodzonym komisarzom naszym, aby oni o autorach i pryncypałach tych buntów i kryminałów indagacyją pilną wprzód uczyniwszy do stawienia ich gromadę, jako się podczas aktu komisji obligowała, przymusili i pryncypałów, którzy się pokażą, okować w kajdany kazali, którzy okuci przez pół roka w kajdanach około robót i potrzeb dworskich robić będą powinni, a
części na złość nie zasiewali i prawie przez cały rok posłuszeństwa żadnego nie pełnili, na stróży zaś szkody wielkie czynili, trunki skądinąd na ujmę intraty karczemnej podwozili i do innych szkód inkwizycyjami dowiedzionych urodzonych pozwanych przywiedli, przeto lubo peny kryminalne słusznie zasłużyli, jednak z osobliwej klemenćyi na ten tylko szczególny raz ad mitiores przystępując nakazujemy i zlecamy urodzonym komisarzom naszym, aby oni o autorach i pryncypałach tych buntów i kryminałów indagacyją pilną wprzód uczyniwszy do stawienia ich gromadę, jako się podczas aktu komisyi obligowała, przymusili i pryncypałów, którzy się pokażą, okować w kajdany kazali, którzy okuci przez pół roka w kajdanach około robót i potrzeb dworskich robić będą powinni, a
Skrót tekstu: RefBrodRzecz
Strona: 55
Tytuł:
Z wyroku sądu referendarskiego w sprawie między Brodowskima poddanymi ze wsi Maćkowce, ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1729
Data wydania (nie wcześniej niż):
1729
Data wydania (nie później niż):
1729
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, których trudno mianować imiona, Tak wiele, żeby łatwiej mógł zliczyć obfite Liście z drzew, mroźnem wiatrem w jesieni obite.
LXXVI.
Agramant król, bojąc się o swoje namioty, Wziąwszy od murów lżejszej jazdy i piechoty Przebrany wielki hufiec, tam go wyprawuje, Kędy niebezpieczeństwo wielkie upatruje, I fezkiemu go daje i zleca królowi I każe z niem wstręt czynić z Irlandy ludowi, Który wielkiem zachodził kołem, chcąc na wozy I na źle opatrzone uderzyć obozy.
LXXVII.
Król z Fezy przypadł prędko, gdzie beł wyprawiony; By beł namniej omieszkał, obóz beł stracony. Ostatek król Agramant do kupy gromadzi I dzieli go na hufce i w
, których trudno mianować imiona, Tak wiele, żeby łatwiej mógł zliczyć obfite Liście z drzew, mroźnem wiatrem w jesieni obite.
LXXVI.
Agramant król, bojąc się o swoje namioty, Wziąwszy od murów lżejszej jazdy i piechoty Przebrany wielki hufiec, tam go wyprawuje, Kędy niebezpieczeństwo wielkie upatruje, I fezkiemu go daje i zleca królowi I każe z niem wstręt czynić z Irlandy ludowi, Który wielkiem zachodził kołem, chcąc na wozy I na źle opatrzone uderzyć obozy.
LXXVII.
Król z Fezy przypadł prętko, gdzie beł wyprawiony; By beł namniej omieszkał, obóz beł stracony. Ostatek król Agramant do kupy gromadzi I dzieli go na hufce i w
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 376
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
in somnium Scipionis, II, 17.
żadnej nie ma, tylko rząd i moc najwyższa, tak i przymuszenia do obserwancji prawa władzy nikt nie ma, tylko tenże rząd i taż moc najwyższa”. U nas więc władzą i stanowienia, ale oraz i wymożenia obserwy praw same mają sejmy, którą magistratom różnym zlecają i komunikują wprawdzie, ale te magistraty, gdy czasem nie wydołają utrzymać w wigorze prawa, muszą znowu uciekać się do sejmu. I tak sejm zawsze jest stanowicielem, obronicielem i egzekutorem każdego prawa. A zatym któż nie widzi, że kazienie ustawiczne sejmów jest to źrzódło tak wolnego u nas praw wszelkich przestępstwa, niezachowania i
in somnium Scipionis, II, 17.
żadnej nie ma, tylko rząd i moc najwyższa, tak i przymuszenia do obserwancyi prawa władzy nikt nie ma, tylko tenże rząd i taż moc najwyższa”. U nas więc władzą i stanowienia, ale oraz i wymożenia obserwy praw same mają sejmy, którą magistratom różnym zlecają i kommunikują wprawdzie, ale te magistraty, gdy czasem nie wydołają utrzymać w wigorze prawa, muszą znowu uciekać się do sejmu. I tak sejm zawsze jest stanowicielem, obronicielem i egzekutorem każdego prawa. A zatym któż nie widzi, że kazienie ustawiczne sejmów jest to źrzódło tak wolnego u nas praw wszelkich przestępstwa, niezachowania i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 114
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Cesarza Jego Mości Chrześcijańskiego Turczyn, kiedy mu nikt się nie opiera, i owszem jaki taki poddając się salwować się umyślił. Co się tycze bezpieczeństwa Granic Koronnych, ta zaciągowemi ludźmi (bo bez Sejmu ci być, niemogą) niemoże się obmyślić: Wm. M. M. Pana to staraniu, i umiejętności zleca Król Jego Mość, choćby i Powiatowe ludzie, na pozór gotowości i czułości pogotowiu mieć, aby tylko niebezpieczeństwa od Granic oddalić się mogły, boć też i pora Wojenna ustaje, z samego Zimy następującej musu uczynić Turczyn, odpoczynek Wojskom swoim musi: a tym czasem też I. K. Mość, jako intendit,
Cesárzá Iego Mośći Chrześćiáńskiego Turczyn, kiedy mu nikt się nie opiera, y owszem iáki táki poddáiąc się sálwowáć się vmyślił. Co się tycze bespieczeństwá Gránic Koronnych, tá zaćiągowemi ludźmi (bo bez Seymu ći bydź, niemogą) niemoże się obmyślić: Wm. M. M. Páná to stárániu, y vmieiętnośći zleca Krol Iego Mość, choćby y Powiátowe ludźie, ná pozor gotowośći y czułośći pogotowiu mieć, áby tylko niebespieczeństwá od Gránic oddalić się mogły, boć też y porá Woienna vstáie, z sámego Zimy nástępuiącey musu vczynić Turczyn, odpoczynek Woyskom swoim muśi: á tym czásem też I. K. Mość, iáko intendit,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 123
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
bolesna
Jak cię widzą, tak cię piszą.
Jaka spowiedź, takie rozgrzeszenia. Jaka sprawa, taka odprawa.
Jakie częstowanie, takie dziękowanie. Brzęk za węch.
Jaki Pan, taki Kram
Jak żył, tak skończył.
Pilnuj sam zawsze swego, Niespuszczaj się na drugiego. Co sam sprawić możesz, drugiemu nie zlecaj. Cudze ręce lekkie, ale nie pożyteczne.
Lekarzów na świecie nawięcej.
Kto co dobrze umie, Tego neich się ujmie.
Gdy piję wino, prawie Łaciną.
Już to źle, kiedy wilk wilka zje.
Ileć wierzą, tyleć namierzą.
Im kto godniejszy, tym ma być pokorniejszy.
Czegoż nie dokaże,
bolesna
Jak cie widzą, tak cie piszą.
Jaka spowiedź, takie rozgrzeszenia. Jaka sprawa, taka odprawa.
Jakie częstowanie, takie dziękowanie. Brzęk za węch.
Jaki Pan, taki Kram
Jak żył, tak skonczył.
Pilnuy sam zawsze swego, Niespuszczay śię na drugiego. Co sam sprawić możesz, drugiemu nie zlecay. Cudze ręce lekkie, ale nie pożyteczne.
Lekarzow na świecie nawięcey.
Kto co dobrze umie, Tego neich śię uymie.
Gdy piję wino, prawie Laćiną.
Już to źle, kiedy wilk wilka zje.
Ileć wierzą, tyleć namierzą.
Im kto godnieyszy, tym ma być pokornieyszy.
Czegoż nie dokaże,
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 142
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
na państwo wsadzon, spłodził onego sławnej i nieśmiertelnej pamięci zwycięstwy nad wielkimi niemieckim i ruskim narody Krzywousta, którego syn Władysław, gdy z nawodu żony braciej rodzonej krzywdę czynił, był wypędzon; także i drugi syn, Mieczysław Stary, gdy i sam za cudzoziemców poradą źle panował i ludziom złym i łakomym rząd ludu swego zlecał i oba się poprawić nie chcieli za upominaniem onych ś. ojców, Jakuba, arcybiskupa gnieźnieńskiego, i Gedeona, biskupa krakowskiego, byli wypędzeni, a na miejsce pierwszego Bolesław Crispus, a drugiego Kazimierz, rządnym przezwiskiem panów Sprawiedliwym nazwany, na ich miejsce wsadzony i przełożony. Tymże sposobem i Łokietka, gdy źle począł
na państwo wsadzon, spłodził onego sławnej i nieśmiertelnej pamięci zwycięstwy nad wielkimi niemieckim i ruskim narody Krzywousta, którego syn Władysław, gdy z nawodu żony braciej rodzonej krzywdę czynił, był wypędzon; także i drugi syn, Mieczysław Stary, gdy i sam za cudzoziemców poradą źle panował i ludziom złym i łakomym rząd ludu swego zlecał i oba sie poprawić nie chcieli za upominaniem onych ś. ojców, Jakuba, arcybiskupa gnieźnieńskiego, i Gedeona, biskupa krakowskiego, byli wypędzeni, a na miejsce pierwszego Bolesław Crispus, a drugiego Kazimierz, rządnym przezwiskiem panów Sprawiedliwym nazwany, na ich miejsce wsadzony i przełożony. Tymże sposobem i Łokietka, gdy źle począł
Skrót tekstu: DyskRokCz_II
Strona: 422
Tytuł:
38. Dyskurs około rokoszu, przez zjazd lubelski in diem sextam Augusti miedzy Sendomierzem a Pokrzywnicą roku 1606 uchwalonego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
. Z trzeciej strony szanowano bałwan czartowski Patelo imieniem, którego honor był, głowę ludzką nieżywą piastować. Innych Bogów czcili, a zawsze w dębinie, osobliwie Bałwan Wurschajto, niby chatny Bóg, któremu wszystkie konie, woły, owce, kozy, wieprze w opiekę oddawali. Drugi Bożek był Schnejbrato, a temu w protekcją zlecali gęsi, kury, pawy, gołębie, kaczki. Trzeci Bożek domowy był Gurcho, tego wszystkiego dozierający, co się zowie legominą. Wiarę Świętą potym przyjęli, jakom już mówił; ale po przyjęciu nie raz się wracali ad Paganismi vomitum; aż Krzyżaków 20 tysięcy Książęta Mazowieccy z cudzych Krajów na ich uspokojenie sprowadzili.
. Z trzeciey strony szanowano bałwan czartowski Patelo imieniem, ktorego honor był, głowe ludzką nieżywą piastować. Innych Bogow czcili, a zawsze w dębinie, osobliwie Bałwan Wurschayto, niby chatny Bog, ktoremu wszystkie konie, woły, owce, kozy, wieprze w opiekę oddawali. Drugi Bożek był Schneybrato, a temu w protekcyą zlecali gęsi, kury, pawy, gołębie, kaczki. Trzeci Bożek domowy był Gurcho, tego wszystkiego dozieraiący, co się zowie legominą. Wiarę Swiętą potym przyięli, iakom iuż mowił; ale po przyięciu nie raz się wracali ad Paganismi vomitum; aż Krzyżakow 20 tysięcy Xiążęta Mazowieccy z cudzych Kraiow na ich uspokoienie sprowadzili.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 322
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
nadzieję użytku niepoznego daje. A jako słońce, kiedy swój wóz rano toczy, Do świetnego promienia ludzkie ciągnie oczy, Tak się ku niemu wszystkich ludzi zapatrzania Ciągnęły i ozdobnych spraw oczekiwania. Snadź i niejedna w domiech wielkich urodzona, Skrytym cichej miłości ogniem postrzelona, Gęste wzdychania na swym sercu powtarzała I zamyślania swoje Wenerze zlecała. Łakoma rzecz uroda; ani złoto, ani Świetnych klejnotów promień serce tak urani. Snadź to i przyjacioły mało wierne czyni, Bo każdy sobie woli; więc też i bogini Cudze modlitwy głuchym uchem omijała, A na swą stronę miasto nich zamiłowała. Co ją za myśli, co ją za chęci miotały? Jako na
nadzieję użytku niepoznego daje. A jako słońce, kiedy swój wóz rano toczy, Do świetnego promienia ludzkie ciągnie oczy, Tak się ku niemu wszystkich ludzi zapatrzania Ciągnęły i ozdobnych spraw oczekiwania. Snadź i niejedna w domiech wielkich urodzona, Skrytym cichej miłości ogniem postrzelona, Gęste wzdychania na swym sercu powtarzała I zamyślania swoje Wenerze zlecała. Łakoma rzecz uroda; ani złoto, ani Świetnych klejnotów promień serce tak urani. Snadź to i przyjacioły mało wierne czyni, Bo każdy sobie woli; więc też i bogini Cudze modlitwy głuchym uchem omijała, A na swą stronę miasto nich zamiłowała. Co ją za myśli, co ją za chęci miotały? Jako na
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 93
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
natura, sama poleruje, Gospodarskiej Pańszczyzny z zyskiem dopilnuję. A jeśli ostry Rozum dowcipu pozwoli, Dojdę sztuk Filozofów, w naturze przy roli. SCENA IV.
Arystydes, Feonida, Kloryda, Albina, Filida, Zoriasz Arystydes: SŁuchajcie Córki moje, lata już sędziwe, Wstrzymują kroki chore, słabe i leniwe, Wam zlecam Interesa, idźcie razem w drogę, Gdyż ja, i matka wasza, już wcale niemogę. Mamy dług u Sąsiadki, weźcie dokumenta, Pokłońcie się powiedźcie, że drogie momenta, W krótkim życia terminie niech płaci najprędzej Czterykroć stotysięcy gotowych pieniędzy. Potrzebna na Posagi, macie lat tak wiele, Spodziewam się mieć
natura, sama poleruie, Gospodarskiey Pańszczyzny z zyskiem dopilnuię. A ieśli ostry Rozum dowcipu pozwoli, Doydę sztuk Filozofow, w naturze przy roli. SCENA IV.
Arystydes, Feonida, Kloryda, Albina, Filida, Zoryasz Arystydes: SŁuchaycie Corki moie, lata iuż sędźiwe, Wstrzymuią kroki chore, słabe i leniwe, Wam zlecam Interessa, idźcie razem w drogę, Gdyż ia, y matka wasza, iuż wcale niemogę. Mamy dług u Sąsiadki, weźcie dokumenta, Pokłońcie się powiedźcie, że drogie momenta, W krotkim życia terminie niech płaci nayprędzey Czterykroć stotysięcy gotowych pieniędzy. Potrzebna na Posagi, macie lat tak wiele, Spodźiewam się mieć
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: A2v
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wszelakich/ spoddaństwem i posłuszeństwem zwykłym stolice Apostołskiej/ choć tego w przywilejach nie wyrażono tamen perpetuo (slowa jego są) O czym wszytkim zawiadować Papieżowi z powinności jego pasterskiej przynależy. Tamże tenże autor przywodzi Concilia rozmaite/ to jest Sobory Kościoła Bożego/ tak dawne/ jako i ostatnie które było Trydentskie/ na których Biskupom zlecają szkoły/ i pozwalają ich Kościołom moc/ niemie rządzić/ i zawiadować. Concilia sacrosanctwa, mowi; disposuerunt, et Ecclesias hoc honore constituendi magisttros publicos donarunt. Na toż w Kościołach katedralnych między inszymi urzędami postanowiła stolica Apostołska Scholastycką Praelature; to jest te prałaty/ których Scholastykami zowią/ od powinności doglądania szkół/ i
wszelakich/ zpoddáństwem y posłuszeństwem zwykłym stolice Apostolskiey/ choć tego w przywileiách nie wyráżono tamen perpetuo (slowá iego są) O cżym wszytkim záwiádowáć Papieżowi z powinnośći iego pásterskiey przynależy. Támże tenże author przywodźi Concilia rozmáite/ to iest Sobory Kośćiołá Bożego/ ták dawne/ iáko y ostátnie ktore było Trydentskie/ ná ktorych Biskupom zlecáią szkoły/ y pozwaláią ich Kośćiołom moc/ niemie rządźić/ y záwiádowáć. Concilia sacrosanctwa, mowi; disposuerunt, et Ecclesias hoc honore constituendi magisttros publicos donarunt. Ná tosz w Kośćiołách kátedrálnych między inszymi vrzędámi postánowiłá stolica Apostolska Scholástycką Praelature; to iest te práłáty/ ktorych Scholástykámi zowią/ od powinnośći doglądánia szkoł/ y
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 87
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627