się rachować może towarzystwa naszego uczestnikiem, ten który dla słabości zbyt delikatnego temperamentu, rzadko nas pożądaną przytomnością swoją uszczęśliwia. Jest to duchowna osoba bez prewencyj, chciwości i fanatyzmu. Znając wielkość obowiązków świętego stanu swego, wstrzymał się od dzierzenia i pragnienia nawet Urzędów. Zycie spokojne trawi na rozmyślaniu przyszłej szczęśliwości, do której jedynie zmierza. Z ust jego wychodzące wyroki, najdzielniejszą nam są pobudką do cnoty. tak dalece, iż po jednym jego dyskursie sam P. Honejkomb oświadczył, iż nie zadługo trzeba mu się będzie ustatkować. Ci są towarzysze pracy mojej, z któremi jako jedyna moja zabawa, tak z ich wspołeczeństwa pożytek jaki się zbierze, chętnie
się rachować może towarzystwa naszego uczestnikiem, ten ktory dla słabości zbyt delikatnego temperamentu, rzadko nas pożądaną przytomnością swoią uszczęsliwia. Iest to duchowna osoba bez prewencyi, chciwości y fanatyzmu. Znaiąc wielkość obowiązkow świętego stanu swego, wstrzymał się od dzierzenia y pragnienia nawet Urzędow. Zycie spokoyne trawi na rozmyślaniu przyszłey szczęśliwości, do ktorey iedynie zmierza. Z ust iego wychodzące wyroki, naydzielnieyszą nam są pobudką do cnoty. tak dalece, iż po iednym iego dyskursie sam P. Honeykomb oświadczył, iż nie zadługo trzeba mu się będzie ustatkować. Ci są towarzysze pracy moiey, z ktoremi iako iedyna moia zabawa, tak z ich wspołeczeństwa pożytek iaki się zbierze, chętnie
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 22
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
II. Epist: II.
NIeśmiertelność dusz naszych której Epikurejczykowie sprzeciwiać się śmieli, tylu jest dowodami wsparta, iż oprócz tego co nam w tej mierze wiara podaje, umysł sam zdrowy dostatecznie nas uczyć i oświecać powinien.
Natura dusz naszych duchowna, tym samym niezkażytelna, konieczność nieśmiertelności widocznie i oczywiście demonstruje.
Przymioty duszy istotne zmierzają zawzdy ku wieczności, wszystkie jej przeto wzruszenia do tego celu dążą, jako to widzieć się daje przez wstręt naturalny od zniszczenia, nadzieję coraz wzrastającą, wzgardę dóbr prezmiających, satysfakcją w niewinności.
Dobroć nieskończona Stwórcy, Jego sprawiedliwość, Mądrość, Rzetelność są rekojmiami nieśmiertelności dusz naszych. Oprócz tych wszystkich jawnych i gruntownych dowodów,
II. Epist: II.
NIeśmiertelność dusz naszych ktorey Epikureyczykowie sprzeciwiać się śmieli, tylu iest dowodami wsparta, iż oprocz tego co nam w tey mierze wiara podaie, umysł sam zdrowy dostatecznie nas uczyć y oświecać powinien.
Natura dusz naszych duchowna, tym samym niezkażytelna, konieczność nieśmiertelności widocznie y oczywiście demonstruie.
Przymioty duszy istotne zmierzaią zawzdy ku wieczności, wszystkie iey przeto wzruszenia do tego celu dążą, iako to widzieć się daie przez wstręt naturalny od zniszczenia, nadzieię coraz wzrastaiącą, wzgardę dobr prezmiiaiących, satysfakcyą w niewinności.
Dobroć nieskończona Stworcy, Iego sprawiedliwość, Mądrość, Rzetelność są rekoymiami nieśmiertelności dusz naszych. Oprocz tych wszystkich iawnych y gruntownych dowodow,
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 116
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Quae nunc te coquit, et versat in pectore fixa, Ecquid erit pretij. - - - - Enn: apud Tull: de Senect:
POżyteczniej jest niekiedy szukać pociechy w utrapieniu, niźli się próżnie uganiać za nadzieją szczęścia. Ukontentowanie i spokojność wewnętrzna najwyższym jest stopniem ludzkiego szczęścia. Wszystkie przeto nasze starania ku tej mecie zmierzać ustawicznie powinny. Gdyby wszystkie szczęścia rodzaje w jednej osobie zgromadzone razem znalazły się, jeszczeby się nie sądziła zupełnie szczęśliwą, dość zaś ćwierci utrapnienia, jużci najszczęśliwszy na los swój narzeka. Okazją tych uwag list następujący.
Mci Panie Ile możności staram się korzystać ze wszelkich nauk W. M. Pana, i rozumiem
Quae nunc te coquit, et versat in pectore fixa, Ecquid erit pretij. - - - - Enn: apud Tull: de Senect:
POżyteczniey iest niekiedy szukać pociechy w utrapieniu, niźli się prożnie uganiać za nadzieią szczęścia. Ukontentowanie y spokoyność wewnętrzna naywyższym iest stopniem ludzkiego szczęścia. Wszystkie przeto nasze starania ku tey mecie zmierzać ustawicznie powinny. Gdyby wszystkie szczęścia rodzaie w iedney osobie zgromadzone razem znalazły się, ieszczeby się nie sądziła zupełnie szczęśliwą, dość zaś ćwierci utrapnienia, iużci nayszczęśliwszy na los swoy narzeka. Okazyą tych uwag list nastepuiący.
Mci Panie Ile możności staram się korzystać ze wszelkich nauk W. M. Pana, y rozumiem
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 148
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
i drogę w Dom zacny W. M. M. P. za znajomością i częstym przebywaniem naznaczył: bo jeśli Małżonka tylko od Boga samego/ inaczej rzec nie możemy/ tylko że słusznie wprzód do wszlakiego usługowania/ zatym dospowinowacenia się z zacnym Domem i Familia WM. Mciwego P. przez nas przyjaciół i sług swoich zmierza/ i ponieważ usiłuje być wiernym przyjacielem od Boga/ znać że nie tylko nie lekkomyślny afekt młodości/ ale ani lekkomyślna żądza zapędza prośbę naszę do W. M. M. Pana/ ale władza Wszechmocnego/ jako nas już tak i serce Jego Mci do ubrania przyjacielaw Domu Wm. M. Pana ordynowała. Nadto nie
y drogę w Dom zacny W. M. M. P. zá znáiomośćią y cżęstym przebywániem náznácżył: bo ieśli Małżonká tylko od Bogá samego/ inácżey rzec nie możemy/ tylko że słusznie wprzod do wszlakiego vsługowánia/ zátym dospowinowácenia sie z zacnym Domem y Fámilia WM. Mćiwego P. przez nas przyiaćioł y sług swoich zmierza/ y ponieważ vsiłuie bydź wiernym przyiaćielem od Bogá/ znáć że nie tylko nie lekkomyślny áffekt młodośći/ ale áni lekkomyślna żądza zápędza prośbę nászę do W. M. M. Páná/ ale włádza Wszechmocnego/ iáko nas iuż ták y serce Iego Mći do vbránia przyiaćieláw Domu Wm. M. Páná ordynowáłá. Nádto nie
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: A2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
umierają. Tym zwierządkom które jedno dziennymi z Greckiego języka inszy Filozof nazwałieden Poeta Grecki/ naród ludzki być podobnym twierdzi. Ludzie prawi są jednodzienni tylko a prawie sen cienia. Lecz oprócz świadectw/ oświadczenie samo nas w tym upewnia/ iż chytra a nielitościwa śmierć/ zaraz od czasu urodzenia/ straszną swoją kosą nawszytkich nas zmierza/ dybie/ i wiele ludzi letnie naświaokazanych niemiłosiernie podcina/ O wizerunk i przykłady/ ach niestetyż nie trudne. Królewski a Bogu kochany Dawid/ siódmego dnia Po uderzeniu Synaczka pozbył. Trudno tego zaprzeć trudno negować. Głos Boży trąba Niebieska/ wielki około nas obłok leżący świadków/ to nam jawnie ogłasza/ twierdzi/
vmieráią. Tym źwierządkom ktore iedno dźiennymi z Greckiego ięzyká inszy Philozoph názwałieden Poetá Grecki/ narod ludzki być podobnym twierdźi. Ludźie práwi są iednodźienni tylko á prawie sen ćieniá. Lecż oprocż świádectw/ oświádcżenie sámo nas w tym vpewnia/ iż chytrá a nielutośćiwa śmierć/ záraz od cżásu vrodzenia/ strászną swoią kosą náwszytkich nas zmierza/ dybie/ y wiele ludźi letnie náświáokazánych niemiłośiernie podćina/ O wizerunk y przykłády/ ách niestetyż nie trudne. Krolewski á Bogu kochány Dáwid/ śiodmego dniá Po vderzeniu Synacżká pozbył. Trudno tego záprzeć trudno negowáć. Głos Boży trąbá Niebieska/ wielki około nas obłok leżący świádkow/ to nam iáwnie ogłasza/ twierdźi/
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E3v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
rubinem/ Cóż gdy się jeszcze łaskawie rozśmieje/ Tym mię wniewolą zagarnęła czynem. Jednak lub mię jej/ wiąże grzeczność ściśle Bardziej/ (które znam) cnoty na umyśle.
V. Ujmują lata bieżące/ gładkości/ W urodę często choroba uderza/ Ale gdzie zwiarą/ powaga wskromności. Do wstydliwego bezpieczeństwa zmierza/ Skłonność nie niska/ statek bez hardości/ Swobodnej myśli dotrzyma przymierza/ Gniew bez afektu/ afekt bez uporu Tyleż co w uściech w sercu jest Candoru.
VI. Nie bystre oko/ nierozrzutna mowa/ Uczciwe woczach/ jako Anioł prawy/ Posłuszna/ gdy co każe starsza głowa/ Nie umiężga się/ nie
rubinem/ Coż gdy się ieszcze łáskáwie rozśmieie/ Tym mię wniewolą zágárnęłá czynem. Iednák lub mię iey/ wiąże grzeczność śćiśle Bárdźiey/ (ktore znam) cnoty ná vmyśle.
V. Vymuią látá bieżące/ głádkośći/ W vrodę często chorobá vderza/ Ale gdźie zwiárą/ powagá wskromnośći. Do wstydliwego beśpieczeństwá zmierza/ Skłonność nie niska/ státek bez hárdośći/ Swobodney myśli dotrzyma przymierza/ Gniew bez áffektu/ áffekt bez vporu Tyleż co w vśćiech w sercu iest Cándoru.
VI. Nie bystre oko/ nierozrzutna mowá/ Vczćiwe woczách/ iako Anyoł práwy/ Posłuszna/ gdy co każe stársza głowá/ Nie vmiężgá się/ nie
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 159
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Czy złych, czy dobrych. „Bodaj — rzecze — się nie śniło O frymarkach! mniemałem, że mi pójdzie sporzej; Poprawiałem, aż ono co dalej, to gorzej. Wszytkie na biesa poszły i najmniejszą troszką Żadna nie wyrównała z najpierwszą nieboszką.” Dobrzeż uczy i w sam cel ta przypowieść zmierza, Że po dobrym obiedzie zła bywa wieczerza, Błahy targ po jarmarku. Głupi rozum człeczy, Skoro straci, dopiero szacuje te rzeczy. 78 (F). NA CHLUBNEGO
Bywszy u senatora znacznego z wizytą, Po wzajemnym ofercie, w Rzecz się pospolitą, W przyszły sejm, jakie z Turki stanęły traktaty, Wdamy
Czy złych, czy dobrych. „Bodaj — rzecze — się nie śniło O frymarkach! mniemałem, że mi pójdzie sporzej; Poprawiałem, aż ono co dalej, to gorzej. Wszytkie na biesa poszły i najmniejszą troszką Żadna nie wyrównała z najpierwszą nieboszką.” Dobrzeż uczy i w sam cel ta przypowieść zmierza, Że po dobrym obiedzie zła bywa wieczerza, Błahy targ po jarmarku. Głupi rozum człeczy, Skoro straci, dopiero szacuje te rzeczy. 78 (F). NA CHLUBNEGO
Bywszy u senatora znacznego z wizytą, Po wzajemnym ofercie, w Rzecz się pospolitą, W przyszły sejm, jakie z Turki stanęły traktaty, Wdamy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 42
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i małych, wszystkich ten bies łudzi! Spytajmy chłopców, co się za łby wodzą, Z jakiej przyczyny w te rajakory wchodzą? „Zadał mi psubrat — jeden odpowiada — Żem mu nierówny. Niechajże kto zgada, Czym ma być starszy krawiec nad kuśnierza? A ten pan krawczyk, co to w niebo zmierza? Nie miałci Adam sukmany na grzbiecie, W kożuszku chodził, jako sami wiecie, Toć kuśnierz starszy.” — „Nie tak — rzecze drugi — Krawieckie zawsze potrzebne usługi. A ty z twym ojcem czekaj, dudku, zimy, Lecie-ś nic niewart, już to dobrze wiemy!”
Nad
i małych, wszystkich ten bies łudzi! Spytajmy chłopców, co się za łby wodzą, Z jakiej przyczyny w te rajakory wchodzą? „Zadał mi psubrat — jeden odpowiada — Żem mu nierówny. Niechajże kto zgada, Czym ma być starszy krawiec nad kuśnierza? A ten pan krawczyk, co to w niebo zmierza? Nie miałci Adam sukmany na grzbiecie, W kożuszku chodził, jako sami wiecie, Toć kuśnierz starszy.” — „Nie tak — rzecze drugi — Krawieckie zawsze potrzebne usługi. A ty z twym ojcem czekaj, dudku, zimy, Lecie-ś nic niewart, już to dobrze wiemy!”
Nad
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 481
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
bożem, że na tem miejscu, nie tylko nieodniesie pociechy, ale i swą głową nałożyć może. Most buduje przez Drwęcę i bardzo pilno, gwoli czemu i ja tum stanął nad Drwęcą, abym w taż most rzuciwszy mógł ekscursiom jego wstręt czynić, abym Gołub i Toruń zasłonił, dokąd on zmierza. Bo nierówne mając siły nasze od sił jego, niezda się na jego następować fortele, raczej to consilium sequimur , abyśmy mu z tyłu wszystkę żywność odjęli. Jakoż będą się w Brodnicy trzymać dobrze, o czem niewątpię, on tu długo dla samej żywności, której mu pilno bronić będziem, bawić się
bożém, że na tém miejscu, nie tylko nieodniesie pociechy, ale i swą głową nałożyć może. Most buduje przez Drwęcę i bardzo pilno, gwoli czemu i ja tum stanął nad Drwęcą, abym w taż most rzuciwszy mógł excursiom jego wstręt czynić, abym Gołub i Toruń zasłonił, dokąd on zmierza. Bo nierówne mając siły nasze od sił jego, niezda się na jego następować fortele, raczej to consilium sequimur , abyśmy mu z tyłu wszystkę żywność odjęli. Jakoż będą się w Brodnicy trzymać dobrze, o czém niewątpię, on tu długo dla saméj żywności, któréj mu pilno bronić będziem, bawić się
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 129
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
w opiniej o bojaźni naszej nieprzyjaciel, wszystką potęgą uderzył na nas rezolucie. Zamieszało się z nim mężnie kilka chorągwi, które do-
bry stos wytrzymawszy, wsparli nieprzyjaciela, że więcej nie nacierał. A żem już dalej niż milę z wojskiem za nim następował, zaniechawszy swego przy taborze fortelu, widząc, że ku przeprawie zmierzał, na której snadnie mógł być gromiony, puściłem za nim dziesięć chorągwi, które mając za sobą dobre posiłki, mężnie się stawiły. Ale nieprzyjaciel nieczyniąc odwrotu, sromotnie więcej niż drugą milę uciekając, w Dniestr nie bez wielkiej w swoich szkody wpędzony, i zajuszonym chorągwiom oprzeć się niemogąc, nie oparł się
w opiniej o boiaźni naszej nieprzyjaciel, wszystką potęgą uderzył na nas rezolucie. Zamieszało się z nim mężnie kilka chorągwi, które do-
bry stos wytrzymawszy, wsparli nieprzyjaciela, że więcej nie nacierał. A żem iuż daley niż milę z woyskiem za nim następował, zaniechawszy swego przy taborze fortelu, widząc, że ku przeprawie zmierzał, na którey snadnie mógł być gromiony, puściłem za nim dziesięć chorągwi, które mając za sobą dobre posiłki, mężnie się stawiły. Ale nieprzyjaciel nieczyniąc odwrotu, sromotnie więcej niż drugą milę uciekając, w Dniestr nie bez wielkiej w swoich szkody wpędzony, i zaiuszonym chorągwiom oprzeć się niemogąc, nie oparł się
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 259
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842