rzeczesz kiedyś po mym przechodząc się grobie: Miałem ja przyjacielem tego człeka sobie. Jakoż ja tym i teraz to pismo zawieram, Że niewątpliwie twoim żyję i umieram. Naso mój jeszcze w cieniu, lecz już w swym niewczasie Narzeka u srogiego rzemieślnika w prasie; Skoro mu jednak Bóg da stamtąd się wyprawić, Nie zmieszka i do Belgów za tobą się stawić.
Vale! Otwinowski, podczaszy sandomierski DO ZOSIE
Żeś w swej twardości niezmienna, Nie dziw, boś wszytka kamienna: I usta masz rubinowe, I rzędy zębów perłowe, I ciało alabastrowe, I serce diamentowe. Co za dziw, że bożek mały Nie przestrzelił twardej skały
rzeczesz kiedyś po mym przechodząc się grobie: Miałem ja przyjacielem tego człeka sobie. Jakoż ja tym i teraz to pismo zawieram, Że niewątpliwie twoim żyję i umieram. Naso mój jeszcze w cieniu, lecz już w swym niewczasie Narzeka u srogiego rzemieślnika w prasie; Skoro mu jednak Bóg da stamtąd się wyprawić, Nie zmieszka i do Belgów za tobą się stawić.
Vale! Otwinowski, podczaszy sendomirski DO ZOSIE
Żeś w swej twardości niezmienna, Nie dziw, boś wszytka kamienna: I usta masz rubinowe, I rzędy zębów perłowe, I ciało alabastrowe, I serce dyjamentowe. Co za dziw, że bożek mały Nie przestrzelił twardej skały
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 18
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
co święci czynili: cnotliwie żyjąc, grzechów się chronili! Będziesz też i ty do nich przyłączony, wiecznie zbawiony. ECHO CZWARTE O PIEKLE
Quis poterit habitare de vobis cum igne devorante? Quis habitabit ex vobis cum ardoribus sempiternis? Isai. 33,
Kto z was będzie mógł zmieszkać z ogniem pożerającym? Kto z was zmieszka z upałami wiekuistymi? Isa. 33
O inferne, tu latus es et mensuram non habes! Profundus es et nullum fundum te habere cognosco. Insatiabilis es, quia omnes: tam pauperes, quam divites, te libenter suscipere audio; plenus ardore incomparabili, plenus faetore intolerabili, plenus omni dolore innumerabili. Ibi omnis miseria
co święci czynili: cnotliwie żyjąc, grzechów się chronili! Będziesz też i ty do nich przyłączony, wiecznie zbawiony. ECHO CZWARTE O PIEKLE
Quis poterit habitare de vobis cum igne devorante? Quis habitabit ex vobis cum ardoribus sempiternis? Isai. 33,
Kto z was będzie mógł zmieszkać z ogniem pożerającym? Kto z was zmieszka z upałami wiekuistymi? Isa. 33
O inferne, tu latus es et mensuram non habes! Profundus es et nullum fundum te habere cognosco. Insatiabilis es, quia omnes: tam pauperes, quam divites, te libenter suscipere audio; plenus ardore incomparabili, plenus faetore intolerabili, plenus omni dolore innumerabili. Ibi omnis miseria
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 65
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
powiedział. 36. Cóż Kompania z dworskiemi Sieroty Ledwie od płaczu przeciera powieki Nuż obarczona z pociech i pieszczoty Małżonka we łzach; nieoschnie na wieki? Ojczyzna cała, pewna twojej Cnoty Nadzieje wszytkie w czas puści daleki I wzruszywszy się afektem jedynem Nieraz zapłacze nad Koronnym Synem. 37. Ja sam póki duch w moim zmieszka ciele O jak rzewliwie wspomnieć mi go przyjdzie, Wieleby mi tu pisać o nim wiele Kazało pióro, w mojej Tebaidzie Ale żal tłumi, bo i tego śmiele Nieśmiem wyrazić, co mi tu nadnidzie Jako ten właśnie należało komu Wieść go konwojem z pod Wiednia do Domu. 38. Ledwiem się tylko poznał z
powiedźiał. 36. Cosz Kompániá z dworskiemi Sieroty Ledwie od płáczu przećiera powieki Nuż obárczona z poćiech y pieszczoty Małżonka we łzách; nieoschnie ná wieki? Oyczyzná cáła, pewna twoiey Cnoty Nádźieie wszytkie w czás puśći dáleki Y wzruszywszy się áffektem iedynem Nieraz zápłácze nád Koronnym Synem. 37. Ia sam poki duch w moim zmieszka ćiele O iák rzewliwie wspomnieć mi go przyidźie, Wieleby mi tu pisáć o nim wiele Kazáło pioro, w moiey Thebáidźie Ale żal tłumi, bo y tego śmiele Nieśmiem wyráźić, co mi tu nádnidźie Iáko ten właśnie nálezáło komu Wieść go konwoiem z pod Wiedniá do Domu. 38. Ledwiem się tylko poznał z
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: B4v
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
który by do szczęśliwej zgody, Pierwsze łomał z wezyrem Husseimem lody: Dostatek mu wszelaki, choć w pogaństwie grubem. I zdrowia bezpieczeństwo obiecuje ślubem; Co acz prawem narodów miewają posłowie, Na jego osobliwie będzie teraz głowie. Wdzięcznie listy przyjęto i poselstwo ono, Ale odprawę na czas inszy odłożono. Poseł w zamku chocimskim zmieszka czas niedługi, Mając naszych przystawów i stróżów, i sługi. A tymczasem Chodkiewicz znowu głową robi, Znowu się na wycieczkę wczorajszą sposobi; Obiad przeto nad zwyczaj odprawiwszy rychlej, Ponieważ i poganie w obozie ucichli, List od Raduła WOJNA CHOCIMSKA
Wsiada na koń, starszeństwa otoczony zgrają, I bliżej podjechawszy uczy, jako mają
który by do szczęśliwej zgody, Pierwsze łomał z wezyrem Husseimem lody: Dostatek mu wszelaki, choć w pogaństwie grubem. I zdrowia bezpieczeństwo obiecuje ślubem; Co acz prawem narodów miewają posłowie, Na jego osobliwie będzie teraz głowie. Wdzięcznie listy przyjęto i poselstwo ono, Ale odprawę na czas inszy odłożono. Poseł w zamku chocimskim zmieszka czas niedługi, Mając naszych przystawów i stróżów, i sługi. A tymczasem Chodkiewicz znowu głową robi, Znowu się na wycieczkę wczorajszą sposobi; Obiad przeto nad zwyczaj odprawiwszy rychléj, Ponieważ i poganie w obozie ucichli, List od Raduła WOJNA CHOCIMSKA
Wsiada na koń, starszeństwa otoczony zgrają, I bliżej podjechawszy uczy, jako mają
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 213
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
. Wszyscy doświadczeni Lekarze zgodnego tego względem uleczenia tej zarazy są zdania, że jad potami z ciała uprzątnąć trzeba. Ku temu celowi tak prawdziwi Lekarze jako i Partacze niemało Kropel, proszków i pigułek nam dawają zmiłości Chrześcijańskiej i za sowitą zapłatę, abyśmy się pocili; i aby nam jad sciała, aoraz i pieniądze zmieszka wywabili. Bo doświadczenie mię w Polsce nauczyło, że nikt sławnym Lekarzem być nie może, chyba mając Pół Tuzina własnego przygotowania lekarstw, albo jako je pospolicie zowią Arkanów, jako to pigułek Polichrestowych, Proszków piersiom służących, i. t. p. Zda mi się że nie od rzeczy uczynię, gdy tę Medycką wynalazkę
. Wszyscy doświadczeni Lekarze zgodnego tego względem uleczenia tey zarazy są zdania, że jad potami z ćiała uprzątnąć trzeba. Ku temu celowi tak prawdziwi Lekarze jako y Partacze niemało Kropel, proszkow y pigułek nam dawają zmiłośći Chrześćiańskiey y za sowitą zapłatę, abysmy śię poćili; y aby nam jad zćiała, aoraz y pieniądze zmieszka wywabili. Bo doświadczenie mię w Polszcze nauczyło, że nikt sławnym Lekarzem bydz nie może, chyba mając Puł Tuźina własnego przygotowania lekarstw, albo jako je pospolićie zowią Arkanow, jako to pigułek Polychrestowych, Proszkow pierśiom służących, y. t. p. Zda mi śię że nie od rzeczy uczynię, gdy tę Medycką wynalazkę
Skrót tekstu: WolfTrakt
Strona: 37
Tytuł:
Traktacik o powietrzu morowym
Autor:
Abraham Emanuel Wolff
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
/ i wyrozumij doległości moje. 3 Słuchaj pilnie głosu wołania mego/ Królu mój/ i Boże mój: boć się modlę tobie. 4 PANIE/ rano usłysz głos mój; ranoć przedłożę modlitwę moję, i będę wyglądał pomocy. 5 ABowiem ty/ o Boże/ nie kochasz się w nieprawości/ a nie zmieszka z tobą złośnik. 6 Nie ostoją się szaleni przed oczyma twymi: ty masz w nienawiści wszystkie/ którzy broją nieprawości. 7 Wygubisz te którzy mówią kłamstwo: mężem krwawym i zdradliwym brzydzi się PAN. 8 Ale ja w obfitości miłosierdzia twego/ wnidę do domu twego: a pokłonię się w kościele twoim świętym/ w
/ y wyrozumij doległośći moje. 3 Słuchaj pilnie głosu wołánia mego/ Krolu moj/ y Boże moj: boć śię modlę tobie. 4 PANIE/ ráno usłysz głos moj; ránoć przedłożę modlitwę moję, y będę wyglądał pomocy. 5 ABowiem ty/ o Boże/ nie kochasz śię w niepráwośći/ á nie zmieszka z tobą złośnik. 6 Nie ostoją śię szaleni przed ocżymá twymi: ty masz w nienawiśći wszystkie/ ktorzy broją niepráwośći. 7 Wygubisz te ktorzy mowią kłamstwo: mężem krwáwym y zdrádliwym brzydźi śię PAN. 8 Ale ja w obfitośći miłośierdźia twego/ wnidę do domu twego: á pokłonię śię w kośćiele twojm świętym/ w
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 553
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
POWIEŚĆ XXXVIII.
Przybieżał jeden przed Nusirewana cesarza, powiedając mu nowinę, „że tego a tego nieprzyjaciela twego już Pan Bóg wziął z tego świata.” Cesarz pojrzawszy nań, rzekł: — ”A słychałżeś, że mię tu zostawi?”
Z śmierci nieprzyjacielskiej nie trzeba się cieszyć, Bo ona na każdego nie zmieszka przyśpieszyć. POWIEŚĆ XXXIX.
W jednej sprawie namysłu potrzebującej, kilka ludzi mądrych zszedszy się radzili, między którymi był Biuzurdzimichir. Ten nic nie mówił, tylko mówiących słuchał.
Rzekli mu owi: — „Czemu się do tak uważnej sprawy nie przymawiasz, abyśmy też twoje zdanie słyszeli?”
Odpowiedział: — „Radni
POWIEŚĆ XXXVIII.
Przybieżał jeden przed Nusirewana cesarza, powiedając mu nowinę, „że tego a tego nieprzyjaciela twego już Pan Bóg wziął z tego świata.” Cesarz pojrzawszy nań, rzekł: — ”A słychałżeś, że mię tu zostawi?”
Z śmierci nieprzyjacielskiéj nie trzeba się cieszyć, Bo ona na każdego nie zmieszka przyśpieszyć. POWIEŚĆ XXXIX.
W jednéj sprawie namysłu potrzebującéj, kilka ludzi mądrych zszedszy się radzili, między którymi był Biuzurdzimichir. Ten nic nie mówił, tylko mówiących słuchał.
Rzekli mu owi: — „Czemu się do tak uważnéj sprawy nie przymawiasz, abyśmy też twoje zdanie słyszeli?”
Odpowiedział: — „Radni
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 70
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
zamęznej. Taidaś wprzód/ Mężatka dziś; Jakoż się minisz? Coś Taida czyniła/ dziś żamężnia czynisz.
Z Mart. do Tullego. STareś kupił Zamczysko/ złe/ szpetne/ szkarade/ W którym sowy sameby zmieszkały nierade. Blisko niemu Sad cudzy/ w którym wszytko butnie: Obiady zie wesołe/ zmieszka Tulli smutnie.
O tymże Autor. TUlli Pałac kupiłeś/ zły/ szpetny/ zbutwiały/ Podle tusz cudzyć ogród/ i Sad jest wspaniały: Gdy Dom twój/ a cudzy Sad to uważam dwoje; Lepsześ kupił sąsiectwo/ niźli własność swoję.
O tymże Autor sw. Dworzanek I. Gawińskiego/
zamęzney. THáidáś wprzod/ Mężátká dźiś; Iákosz się minisz? Coś Tháidá czyniłá/ dźiś źamężnia czynisz.
Z Márt. do Tullego. STáreś kupił Zamczysko/ złe/ szpetne/ szkáráde/ W ktorym sowy sameby zmieszkáły nieráde. Blisko niemu Sad cudzy/ w ktorym wszytko butnie: Obiády zie wesołe/ zmieszká Tulli smutnie.
O tymże Author. TVlli Páłác kupiłeś/ zły/ szpetny/ zbutwiáły/ Podle tusz cudzyć ogrod/ y Sad iest wspániáły: Gdy Dom twoy/ á cudzy Sád to vważám dwoie; Lepsześ kupił sąśiectwo/ niźli włásność swoię.
O tymze Author sw. Dworzánek I. Gáwinskiego/
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 79
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664