pod arabskim rozpieszczonym niebem, Zimna Polska chorobą, mróz będzie pogrzebem! Uważ-że to, cesarzu, uważ wszytko z gruntu, Że ludzi spod miękkiego wiedziesz horyzontu, Gdzie za tłuste migdały, słodkie pomarańcze, Przyjdzie zbierać po lesie ogryzki szarańcze Płonek nieużytecznych i cierpkich żołędzi; Krótko mówiąc, sam was głód, sam was niewczas znędzi. Polakom jako za dar, wszytko jako z mydła; Prócz, że tamtecznych krajów ludzie są tworzydła (Bo niewczas, wiatry, śniegi, mrozy, słoty, głody, Snadniej znoszą, niźli my, północne narody), Lecz bijąc się o wiarę i swoje kominy, Serce mają przed nami, gdy mają przyczyny
pod arabskim rozpieszczonym niebem, Zimna Polska chorobą, mróz będzie pogrzebem! Uważ-że to, cesarzu, uważ wszytko z gruntu, Że ludzi spod miękkiego wiedziesz horyzontu, Gdzie za tłuste migdały, słodkie pomarańcze, Przyjdzie zbierać po lesie ogryzki szarańcze Płonek nieużytecznych i cierpkich żołędzi; Krótko mówiąc, sam was głód, sam was niewczas znędzi. Polakom jako za dar, wszytko jako z mydła; Prócz, że tamtecznych krajów ludzie są tworzydła (Bo niewczas, wiatry, śniegi, mrozy, słoty, głody, Snadniej znoszą, niźli my, północne narody), Lecz bijąc się o wiarę i swoje kominy, Serce mają przed nami, gdy mają przyczyny
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 44
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
ś na nią, żyjąc tu, zarobił; jeśli nie, Do nieba pójdziesz, gdzie cię ta febra ominie. 427. ROBAKI W DZIECIACH
Czemu się dzieciom glisty, kiedy cukier jedzą, W brzuchu lęgną i jeśli leki nie uprzedzą, Jeśli matka piołunem z kiszek nie wypędzi, Siłu ich to plugastwo aż do śmierci znędzi? Cukier jest żywot świecki, którym kto tu struty, Jeśli się do piołunu nie uda pokuty, Wszytkie, którymi ludzi świat karmi, przysmaki Na wieczną śmierć po śmierci rodzą mu robaki. 428. DEWOCJA PO ŚMIERCI
Patrząc w mieście na kościół ojców reformatów, Kędy tak wiele zacnej szlachty, i mych bratów Dwu,
ś na nię, żyjąc tu, zarobił; jeśli nie, Do nieba pójdziesz, gdzie cię ta febra ominie. 427. ROBAKI W DZIECIACH
Czemu się dzieciom glisty, kiedy cukier jedzą, W brzuchu lęgną i jeśli leki nie uprzedzą, Jeśli matka piołunem z kiszek nie wypędzi, Siłu ich to plugastwo aż do śmierci znędzi? Cukier jest żywot świecki, którym kto tu struty, Jeśli się do piołunu nie uda pokuty, Wszytkie, którymi ludzi świat karmi, przysmaki Na wieczną śmierć po śmierci rodzą mu robaki. 428. DEWOCJA PO ŚMIERCI
Patrząc w mieście na kościół ojców reformatów, Kędy tak wiele zacnej szlachty, i mych bratów Dwu,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 437
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pod cudzymi płoty, Jeżeli nas tak będą z niej do końca spychać, Opłakaną ojczyznę opuściwszy, zdychać. Niszcząc nas podatkami żołnierz i przechodem, Wyżenie z wiosek albo wymorzy je głodem. Pierwej nam wsi, niżeli księżej lat nie stanie, Jeśli co rok podwyższą dziesięciny na nie. Więc póki nas oboje do końca nie znędzi, Choć ci już na ostatniej siedzimy krawędzi, Obierzmy jedno z dwojga, choć oboje boli: Im się albo wybijmy poganom z niewoli; Albo między żołnierzów wsi i między księżą Rozdajmy, aza Turków bez szlachty zwyciężą. Jeśli o sprawiedliwość do starszych uciecze Szlachcic: Potrzebny teraz żołnierz, hetman rzecze. Biskup zaś, że
pod cudzymi płoty, Jeżeli nas tak będą z niej do końca spychać, Opłakaną ojczyznę opuściwszy, zdychać. Niszcząc nas podatkami żołnierz i przechodem, Wyżenie z wiosek albo wymorzy je głodem. Pierwej nam wsi, niżeli księżej lat nie stanie, Jeśli co rok podwyższą dziesięciny na nie. Więc póki nas oboje do końca nie znędzi, Choć ci już na ostatniej siedzimy krawędzi, Obierzmy jedno z dwojga, choć oboje boli: Im się albo wybijmy poganom z niewoli; Albo między żołnierzów wsi i między księżą Rozdajmy, aza Turków bez szlachty zwyciężą. Jeśli o sprawiedliwość do starszych uciecze Szlachcic: Potrzebny teraz żołnierz, hetman rzecze. Biskup zaś, że
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 450
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987