prócz chłopców kilku, a co pod chorągwią Dragonów, ci dopiero cepami i łągwią Robili; dziś żołnierze. Drugi kieckę głaszcze Do nosa; cudowną moc muszą mieć mieć te płaszcze. Czy nie Eliaszowe, które miasto łodzie, Po Jordanowej człeka przeprawiały wodzie? Lecz i to stanie za cud, kiedy w lot i w zobki Pod płaszczami żołnierze, co bez nich parobki. Takim prawda Przemysław Morawianów bobem, Takim Rzymian Hannibal oszukał sposobem; Tamten z skóry olszowej narobiwszy cieni, Ten nawtykawszy wołom na rogi płomieni. Dziś nie idą te figle, nie płacą te cienie; Ręką a sercem żołnierz nieprzyjaciół żenie, Mydło w oczy, dla Boga,
prócz chłopców kilku, a co pod chorągwią Dragonów, ci dopiero cepami i łągwią Robili; dziś żołnierze. Drugi kieckę głaszcze Do nosa; cudowną moc muszą mieć mieć te płaszcze. Czy nie Eliaszowe, które miasto łodzie, Po Jordanowej człeka przeprawiały wodzie? Lecz i to stanie za cud, kiedy w lot i w zobki Pod płaszczami żołnierze, co bez nich parobki. Takim prawda Przemysław Morawianów bobem, Takim Rzymian Hannibal oszukał sposobem; Tamten z skóry olszowej narobiwszy cieni, Ten nawtykawszy wołom na rogi płomieni. Dziś nie idą te figle, nie płacą te cienie; Ręką a sercem żołnierz nieprzyjaciół żenie, Mydło w oczy, dla Boga,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 92
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
m się o to wszelkim sposobem starał, aby taż, onym na sławę inszym zasię na pożytek, całemu światu do wiadomości podana była: napominając każdego, ktoby chciał tę pracę moję w pożytek swój obrócić (choćbymu się zdało, że już w rzeczach wojennych dosyć biegłym i ćwiczonym jest) aby onę nie wzobki tylko i pozwierzchownie, ale zpilnością od pocżątku aż do końca przeczytał, i rozważał: pozna bowiem, że to nie bez pożytku tego będzie, ale że tu nietylko Theoriam, ale też i Praxin, której zwielką sławą swoją będzie się mógł podjąć, znajdzie i obaczy. Do tego ma ta Nauka jeszcze ten
m śię o to wszelkim sposobem stárał, áby táż, onym ná sławę inszym záśię ná pożytek, cáłemu świátu do wiádomośći podána byłá: nápomináiąc káżdego, ktoby chćiał tę pracę moię w pożytek swoj obrocić (choćbymu śię zdáło, że już w rzeczach woiennych dosyć biegłym y ćwiczonym iest) áby onę nie wzobki tylko y pozwierzchownie, ále zpilnośćią od pocźątku áż do końcá przeczytał, y rozważał: pozna bowiem, że to nie bez pożytku tego będźie, ále że tu nietylko Theoriam, ále tesz y Praxin, ktorey zwielką sławą swoią będźie śię mogł podjąć, znajdźie y obaczy. Do tego ma tá Náuká ieszcze ten
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 15
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
ma ją rozszafować cale. CLXXVII. To postanowią dekretem w Senacie Wnet i Konsulem Cesarz obwołany, Choć nieprzytomny, i zaraz na bacie Poseł do niego z tym ordynowany. Który, ledwie z bram ruszył w tej prywacie Natychmiast ciężki wstyd obejmie stany; Ze dla wolności krwie nie cedząc kropki Tyrana w rządy wpuszcza jako wzobki. CLXXVIII. I przodków swoich zdeptawszy przykłady, Otworzą drogę ambicji jasną, Ze gwałtem zechce wdzierać się do Rady, Jeżeli prosbą ścieżkę uzna ciasną, Nielepiej żeby te poskromić jady? Które tylą praw, i uchwał pogasną? A wojska według powinności wstrącić I na początku bronią impet zmącić? CLXXIX. Sąd im na oczy
ma ią rozszafować cale. CLXXVII. To postanowią dekretem w Senacie Wnet y Konsulem Cesarz obwołany, Choć nieprzytomny, y zaraz na bacie Poseł do niego z tym ordynowany. Ktory, ledwie z bram ruszył w tey prywacie Natychmiast ciężki wstyd obeymie stany; Ze dla wolnośći krwie nie cedząc kropki Tyranna w rządy wpusżcza iako wzobki. CLXXVIII. I przodkow swoich zdeptawszy przykłady, Otworzą drogę ambicyey iasną, Ze gwałtem zechce wdzierać się do Rady, Ieżeli prosbą scieszkę uzna ciasną, Nielepiey żeby te poskromić iady? Ktore tylą praw, y uchwał pogasną? A woyska według powinnośći wstrącić I na początku bronią impet zmącić? CLXXIX. Sąd im na oczy
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 150
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
że się rozmówiemy I o tych czasiech co sobie powiemy.
Satyr Miałem-ci z chłopki przy płocie w gromadzie Gdzie się zabawić i być przy ich radzie, Lecz pójdę, że mię w dom chętnie prosicie; Nie trząsiesz wąsem, choć się zabawicie, Bo wy o spólnym dobrym gdy radzicie, Gwoli prywacie w zobki to czynicie, Która tak wszytkie stany poślepiła Że im i rozum, i zmysły odjęła; Wiedzieć i widzieć nie chcą, co się dzieje, Rzeczpospolita nieboga się chwieje. Choć też co podczas dobrze uradzicie, Cóż, gdy do skutku przywieść nie myślicie. Jak wielka szkoda stąd pospolitego Dobra, jaki szwank? Któż nie
że się rozmówiemy I o tych czasiech co sobie powiemy.
Satyr Miałem-ci z chłopki przy płocie w gromadzie Gdzie się zabawić i być przy ich radzie, Lecz pójdę, że mię w dom chętnie prosicie; Nie trząsiesz wąsem, choć się zabawicie, Bo wy o spólnym dobrym gdy radzicie, Gwoli prywacie w zobki to czynicie, Która tak wszytkie stany poślepiła Że im i rozum, i zmysły odjęła; Wiedzieć i widzieć nie chcą, co się dzieje, Rzeczpospolita nieboga się chwieje. Choć też co podczas dobrze uradzicie, Cóż, gdy do skutku przywieść nie myślicie. Jak wielka szkoda stąd pospolitego Dobra, jaki szwank? Któż nie
Skrót tekstu: SatPodBar_II
Strona: 716
Tytuł:
Satyr podgórski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
co uszom/ co rękom/ co smakowi/ co powonieniu/ co oczom/ co pomyśleniu/ co sercu ziemskiemu/ lubo i miło/ tego ja sobie chętnie pozwalam/ a przykrości wszytkie prędko i ckliwie od siebie odmiatam; a takić pewnie pilności około dogód/ i wczasów dusze mojej nie zażywam/ i owszem abo wzobki/ abo że zwyczaju/ abo dla ludzkich oczu/ abo z-tęskinicą i z-oziębłością onę odprawuję. A tenci jest pewny a nieomylny znak żywota mego barzo cielesnego/ i światowego/ a barzo mało/ abo zgoła namniej nieduchownego/ ani nabożnego.
6. Który to mój żywot/ dla tego teraz przed tobą Bogiem moim
co vszom/ co rękom/ co smákowi/ co powonieniu/ co oczom/ co pomyśleniu/ co sercu źiemskiemu/ lubo i miło/ tego ia sobie chętnie pozwalam/ á przykrośći wszytkie prętko i ckliwie od śiebie odmiátam; á tákić pewnie pilnośći około dogod/ i wczásow dusze moiey nie záżywam/ i owszem ábo wzobki/ ábo że zwycżáiu/ ábo dla ludzkich oczu/ ábo z-tęskinicą i z-oźiębłośćią onę odpráwuię. A tenći iest pewny á nieomylny znák żywotá mego bárzo ćielesnego/ i świátowego/ á bárzo máło/ ábo zgołá namniey nieduchownego/ áni nabożnego.
6. Ktory to moy żywot/ dla tego teraz przed tobą Bogiem moim
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 211
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665