Poległ przez ich jad skryty, Skarżyć się nie będę: Wielką sławę ten zbiera, Kto, mając wzrok jej w kolędę, Od tak pięknych oczu umiera.
Tak słodkiej, choć śmiertelnej, strzały Nie będą się bały
Wierność i afekt stały, Gdy tylko to sprawią, Że będąc w ciemnym grobie, Przecię za spadek zostawią Łzy tak pięknych oczu po sobie. FIGIEL
Trudno, Kasiu, nie krzyczeć, gdy co pali, Choćby człowiek z kamienia był i z stali. Czuję twe zapały, A ty każesz milczkiem twe ognie znosić; Któż to o się tak niedbały, Żeby nie miał w znoju o wodę prosić?
Choćbym prośbą
Poległ przez ich jad skryty, Skarżyć się nie będę: Wielką sławę ten zbiera, Kto, mając wzrok jej w kolędę, Od tak pięknych oczu umiera.
Tak słodkiej, choć śmiertelnej, strzały Nie będą się bały
Wierność i afekt stały, Gdy tylko to sprawią, Że będąc w ciemnym grobie, Przecię za spadek zostawią Łzy tak pięknych oczu po sobie. FIGIEL
Trudno, Kasiu, nie krzyczeć, gdy co pali, Choćby człowiek z kamienia był i z stali. Czuję twe zapały, A ty każesz milczkiem twe ognie znosić; Któż to o się tak niedbały, Żeby nie miał w znoju o wodę prosić?
Choćbym prośbą
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 290
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
PTD, TULH. Przeprowadziwszy albowiem nieznaczne linie PC, TD, UH; trianguły CPD, DT, HUL, są równe według Własn: 94. Zabawy 6. ponieważ na równych bazach, i jednejże wysokości. Trianguly także NCP, PDT, TV, są sobie równe według pomienione Własności. Zaczym równe przydane równym, zostawią trzy części równe. etc. Nauka XXIII. Czworobok (NULC,) mający dwie ściany (NV, CL) równoodległe, rozdzielić na części nierówne według danej proporcyj (3. 5. 10.) ROzdziel wfigurze poprzedzającej, ściany równoodległe NV, CL, na proporcją daną 3, 5 10, i powiąż
PTHD, TVLH. Przeprowádźiwszy álbowiem nieznáczne liniie PC, TD, VH; tryánguły CPD, DTH, HVL, są roẃne według Własn: 94. Zábáwy 6. ponieważ ná rownych bázach, y iedneyże wysokośći. Tryánguly tákże NCP, PDT, THV, są sobie rowne wédług pomięnione Własnośći. Záczym rowne przydáne rownym, zostawią trzy częśći roẃne. etc. NAVKA XXIII. Czworobok (NVLC,) máiący dwie śćiány (NV, CL) rownoodległe, rozdźielić ná częśći nierowne według dáney proporcyi (3. 5. 10.) ROzdżiel wfigurze poprzedzáiącey, śćiány rownoodległe NV, CL, ná proporcyą dáną 3, 5 10, y powiąż
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 139
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
barci. Przyjmcież pierwsze chęci mych ku sobie dowody, Wszak i pszczółki pierwej wosk, niźli robią miody. A jeśli mnie z kochanym bratem Bóg nie liczy, Bądźcie pewni przy wosku ode mnie słodyczy; Jeśli opak, ochotę moję miejcie darem: On choć trochą, woskiem się kontentuje jarem, Który tym, co dopiero zostawią maciory, Nie może być z starymi równo młodym spory; Między siedmią lichtarzów, a każdy był złoty, Jan go widział, musiał tam i wosk być, i knoty. 336 (P). STULTITIAM PATIUNTUR OPES
Szpetnyś jak Ezop, jak Korydon głupi, Zły jako diabeł; a gdzie się to skupi?
barci. Przyjmcież pierwsze chęci mych ku sobie dowody, Wszak i pszczółki pierwej wosk, niźli robią miody. A jeśli mnie z kochanym bratem Bóg nie liczy, Bądźcie pewni przy wosku ode mnie słodyczy; Jeśli opak, ochotę moję miejcie darem: On choć trochą, woskiem się kontentuje jarem, Który tym, co dopiero zostawią maciory, Nie może być z starymi równo młodym spory; Między siedmią lichtarzów, a każdy był złoty, Jan go widział, musiał tam i wosk być, i knoty. 336 (P). STULTITIAM PATIUNTUR OPES
Szpetnyś jak Ezop, jak Korydon głupi, Zły jako diaboł; a gdzie się to skupi?
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 332
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na giowe, acz wprzód oświadczając Czerni także ściśnionej, że się krwią ich brzydzi, Niechby rece podali. Lecz gdy i tych widzi Tak upornych, że wolą oślep wszyscy ginąć, Każe z-mieczem i ogniem ciurom się zawinąć. Którzy Miasto zapalą, i straszliwą sprawią Kleske w uciekających, tak, że nie zostawią Dusze żywej. Wódz jednak ze wszytkim Taborem Uszedł nie postrzeżony; coś za niedozorem. Także i Przyjemski Krzysztof zrujnuje Zwibał. Część WTÓRA
Tedy tamże Obozy skoro się skupieły Z-sobą wszytkie, i coraz rozrywane sieły W-iedno zeszły: z-którego, zwycięstwa te, reki I Sukcesy zdarzone, damy za to dzięki Jego Majestatowi:
na giowe, ácz wprzod oświadczaiąc Czerni także sćiśnioney, że sie krwią ich brzydźi, Niechby rece podali. Lecz gdy i tych widźi Ták upornych, że wolą oślep wszyscy ginąć, Każe z-mieczem i ogniem ćiurom sie záwinąć. Ktorzy Miasto zápalą, i straszliwą sprawią Kleske w ućiekaiących, tak, że nie zostawią Dusze żywey. Wodz iednak ze wszytkim Taborem Uszedł nie postrzeżony; coś zá niedozorem. Także i Przyiemski Krzysztof zruinuie Zwibał. CZESC WTORA
Tedy tamże Obozy skoro sie zkupieły Z-sobą wszytkie, i coraz rozrywáne sieły W-iedno zeszły: z-ktorego, zwyćiestwá te, reki I sukcessy zdarzone, damy za to dźieki Iego Máiestatowi:
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 50
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
; że te którą czystą dotąd wode Nasi mieli, obróci szczero się im w-krwawą, I tamą młyn zawali z-ścierwów ich plugawą; Z-kąd początek zarazy. Co widząc i drudzy, A z-Mestwa i ochoty biorąc serce cudzy, Po nich, po nich, od Wałów gesto się wyprawią, Ze mało obnażonych obron nie zostawią. Aż wytrąbić rozkażą przez munsztuk Wodzowie, Ze się z nami do zgody biorą Tatarowie, Gonić ich zakazując, dopiero się wrócą, I strach od tąd i rozpacz w lepszą myśl obrócą. Część WTÓRA Nasi Wały insze kopią. Inkursja Nieprzyjacielska trzecia i gwałtowna bardzo. Nasi do Zamku ustępować chcą Czego Książę Wiśniowiecki broni.
; że te ktorą czystą dotąd wode Nasi mieli, obroći szczero sie im w-krwáwą, I tamą młyn zawali z-śćierwow ich plugawą; Z-kąd początek zarázy. Co widząc i drudzy, A z-Mestwá i ochoty biorąc serce cudzy, Po nich, po nich, od Wałow gesto sie wyprawią, Ze mało obnażonych obron nie zostawią. Aż wytrąbić rozkażą przez munsztuk Wodzowie, Ze sie z nami do zgody biorą Tatarowie, Gonić ich zakazuiąc, dopiero sie wrocą, I strach od tąd i rospacz w lepszą myśl obrocą. CZESC WTORA Nasi Wały insze kopią. Inkursya Nieprzyiacielska trzeciá i gwałtowna bárdzo. Naśi do Zamku ustępować chcą Czego Xiąże Wiśniowiecki broni.
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 60
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Żydowski ma. Et dabis super mensam panes facierum, faciebus meis iugiter. Ten chleb był figurą/ Naświętszego Sakramentu/ który jest chlebem o wielu twarzach/ to jest/ mając w sobie prawdziwe Ciało i Krew Pana Zbawiciela naszego/ według Bóstwa i człowieczeństwa jego: i mając na sobie osoby chleba i wina/ które zostawią Teologowie Accidentia. I tak to sami Rabinowie Żydowscy jeszcze przed narodzeniem Pana Chrystsowym wykładali/ jako śnich wyczerpnął Petrus Galatinus, a wspomniał w księgach swoich Antonius Ricciardus. I o tym to chlebie rozumiał Jakub święty Patriarcha/ kiedy umierając dawał błogosławieństwo synom swoim/ i mówił do jednego z nich na imię Asera, ręce na
. Zydowski ma. Et dabis super mensam panes facierum, faciebus meis iugiter. Ten chleb był figurą/ Naświętszego Sákrámentu/ ktory iest chlebem o wielu twarzách/ to iest/ máiąc w sobie prawdźiwe Ciáło y Krew Páná Zbáwićielá nászego/ według Bostwá y człowieczeństwá iego: y máiąc ná sobie osoby chlebá y winá/ ktore zostawią Theologowie Accidentia. Y ták to sámi Rábinowie Zydowscy ieszcze przed národzeniem Páná Chrystsowym wykładáli/ iáko snich wyczerpnął Petrus Gálátinus, á wspomniał w kśięgách swoich Antonius Ricciardus. Y o tym to chlebie rozumiał Iákob święty Pátryárchá/ kiedy vmieráiąc dawał błogosłáwieństwo synom swoim/ y mowił do iednego z nich ná imię Aserá, ręce na
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 35
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
pieniążka w drogę nie weźmiesz jednego, i namniejszego. Znajomi, krewni, bracia nawiedzają, co by po tobie wziąć mogli, patrzają, w rzeczy się tylko o twą śmierć frasują, rzkomo żałują. Jeszcze żyw będziesz, a już i przy tobie stać rzeczy będą, któreś zebrał sobie, a tobie tylko gzło białe zostawią, tak cię wyprawią. Żona cię z dziećmi płacze, lamentuje, ale cię wynieść, jak umrzesz, gotuje, bo brzydkiem trupem będziesz u każdego, chociaż twojego. § II Myśli bliskiego śmierci światownika
Potym ci pogrzeb będą przypominać, do testamentu często napominać, a ty, słysząc to, jak się będziesz lękał,
pieniążka w drogę nie weźmiesz jednego, i namniejszego. Znajomi, krewni, bracia nawiedzają, co by po tobie wziąć mogli, patrzają, w rzeczy się tylko o twą śmierć frasują, rzkomo żałują. Jeszcze żyw będziesz, a już i przy tobie stać rzeczy będą, któreś zebrał sobie, a tobie tylko gzło białe zostawią, tak cię wyprawią. Żona cię z dziećmi płacze, lamentuje, ale cię wynieść, jak umrzesz, gotuje, bo brzydkiem trupem będziesz u każdego, chociaż twojego. § II Myśli bliskiego śmierci światownika
Potym ci pogrzeb będą przypominać, do testamentu często napominać, a ty, słysząc to, jak się będziesz lękał,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 10
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
matka umordowana, gdzie padnie, tam i cały roj. Pokigo z oczysz jest twoim, jak z oczu zniknie twoich, tego co gozbierze. Credibile, że pszczoły schowane na zimę, bardzo mało, jak by nic nie jedzą; znać potym, że O Ekonomice mianowicie o Pszczołach.
żadnych przez zimę w ulach nie zostawią ekskrementów, ale jak na wiosnę wylecą, dopiero w tedy się razem wychędożą. Ale choć po kropelce zjedzą każda przez zimę. Dla kilku tysięcy much w jednym ulu, kilka tysięcy potrzeba kropel miodu. Jeśli tedy słabe się schowało na zime, zaraz na wiosnę dawać im miodu; ale nie po zmarlicach, bo czasem
matka umordowana, gdzie padnie, tam y cały roy. Pokigo z oczysz iest twoim, iak z oczu zniknie twoich, tego co gozbierze. Credibile, że pszczoły schowane na zimę, bardzo mało, iak by nic nie iedzą; znać potym, że O Ekonomice mianowicie o Pszczołach.
żadnych przez zimę w ulach nie zostawią exkrementow, ale iak na wiosnę wylecą, dopiero w tedy się razem wychędożą. Ale choć po kropelce ziedzą każda przez zimę. Dla kilku tysięcy much w iednym ulu, kilka tysięcy potrzeba kropel miodu. Iezli tedy słabe się schowało na zime, zaraz na wiosnę dawać im miodu; ale nie po zmarlicach, bo czasem
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 450
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
W Rzymie miasto gałeczek i paciorków szklanych/ zażywają paciorków alabastrowych/ które trochę oliwą napuściwszy/ w garku przy węglu z daleka zagrzewają/ żeby je oliwa przyjęła/ i nieco przezroczystości dodała. Potym je w koszałkę albo na sitko wysypiaą/ wodą przepłoczą/ tak długo/ aż w gębę wzięte/ gorzkości oliwnej w gardle nie zostawią/ dopiero ich zażywają. Robią z tejże materyj Obrazy/ jak srebrne lite/ albo trybowane. Przydatek. Toż wszystko się zrobi z pergamenu/ gdy karuku nie będzie. Tak. Okrawki pergamenowe pozbieraj/ garnek nimi napełnij/ drobniuchno postrzyżonemi/ wody pełno nalej/ niech wre/ aż wywre trzecia część wody/
W Rzymie miásto gáłeczek i páćiorkow szklánych/ záżywaią páćiorkow alábástrowych/ ktore trochę oliwą nápuściwszy/ w gárku przy węglu z dáleká zágrzewáią/ żeby ie oliwá przyięłá/ i nieco przezroczystośći dodałá. Potym ie w koszáłkę álbo ná śitko wysypiaą/ wodą przepłoczą/ ták długo/ áż w gębę wźięte/ gorzkośći oliwney w gárdle nie zostáwią/ dopiero ich zażywáią. Robią z teyże máteryi Obrázy/ iák srebrne lite/ álbo trybowáne. Przydatek. Toż wszystko się zrobi z pergámenu/ gdy káruku nie będzie. Ták. Okráwki pergámenowe pozbieráy/ gárnek nimi napełniy/ drobniuchno postrzyżonemi/ wody pełno náley/ niech wre/ aż wywre trzećiá część wody/
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 124
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
z siebie mogłe wydać węgle, szkodliwe bardzo dla ognia, jako to potym opowiemy. I dla tych to racyj powinniśmy wyznaczać napalenie węglów zapusty od ośmnastu, lub od dwodziestu lat, które wydać nam mogą drzewa na 6 lub 12 calów okrągłości, a te lepsze są nad gałęzie, które prawie zawsze będąc krzywemi, zostawią między sobą w piecu wiele próżnych miejsc, które są przeszkodą, że węglarze nie mogą dobrze powodowac ogniem. Ztym wszystkim w krajach w których wiele jest kuznic, obracają wszystkie prawie zapusty na węgle; lecz w lasach których wycinają drzewa na Pokojów i na opał, wyznaczają na węgle wszystkie gałęzie, i takie zapusty lasów
z siebie mogłe wydać węgle, szkodliwe bardzo dla ognia, iako to potym opowiemy. I dla tych to racyi powinniśmy wyznaczać napalenie węglow zapusty od osmnastu, lub od dwodziestu lat, ktore wydać nam mogą drzewa na 6 lub 12 calow okrągłosci, á te lepsze są nad gałęzie, ktore prawie zawsze będąc krzywemi, zostawią między sobą w piecu wiele prożnych mieysc, ktore są przeszkodą, że węglarze nie mogą dobrze powodowac ogniem. Ztym wszystkim w kraiach w ktorych wiele iest kuznic, obracaią wszystkie prawie zapusty na węgle; lecz w lasach ktorych wycinaią drzewa na Pokoiow i na opał, wyznaczaią na węgle wszystkie gałęzie, i takie zapusty lasow
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 15
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769