Chrześcijańskiej mieszkać/ niżli pod Turczynem/ wiedżąc iż wiary nie zwykł dotrzymywać. Za którym wyściem Chrześcijan/ wiele Państw i miast pustych zostawało. Cóż uczynił Turek? widząc Państwa puste zdradą i gwałtem nabyte/ wydał edykt po różnych Państwach/ w którym wielkimi przysięgami/ obiecuje dozwolić nabożeństwa i kościołów Chrześcijańskich/ i przy majętności ich zostawiać. W czym upewnieni Chrześcijanie/ acz nie wszyscy/ ale wielka liczba/ do swych majętności i domów wrócili się Przetoż tedy Tatarstwo niech nie aleguje/ dozwolenia od Turka kościołów Chrześcijańskich w Grecji. Bo jeśli Turczyn pozwala/ pozwalajako we własnym Państwie Chrześcijańskim/ i w majętnościach własnych/ i dla tego Kościołów Chrześcijańskich/ jako
Chrześciáńskiey mieszkáć/ niżli pod Turcżynem/ wiedżąc iż wiary nie zwykł dotrzymywáć. Zá ktorym wyśćiem Chrześćian/ wiele Państw y miast pustych zostáwáło. Coż vcżynił Turek? widząc Páństwá puste zdrádą y gwałtem nábyte/ wydał edikt po roznych Páństwách/ w ktorym wielkimi przyśięgami/ obiecuie dozwolić nabożeństwá y kośćiołow Chrześćiáńskich/ y przy máiętnośći ich zostáwiać. W cżym vpewnieni Chrześćiánie/ ácż nie wszyscy/ ále wielka licżbá/ do swych máiętności y domow wroćili się Przetoż tedy Tátárstwo niech nie alleguie/ dozwolenia od Turká kośćiołow Chrześćiáńskich w Greciey. Bo ieśli Turcżyn pozwala/ pozwalaiáko we własnym Páństwie Chrześćiáńskim/ y w máiętnośćiách własnych/ y dlá tego Kośćiołow Chrześćiáńskich/ iáko
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 23
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
barzo się cieszyli i kochali w tym/ aby tylo byli rozmnażali wierne/ iż też nie myślili o czym więcej. Wzbudzali się do tego/ cześcią wdzięcznością i uciechą/ którą z sobą niesie nawrócenie dusz/ jakiekolwiekby było; częścią niepodobnością/ jakoby było nauczać tak wiele ludzi: i tak rozumieli lepszą być rzeczą/ zostawiać je bez Katechizmu/ a niż bez chrztu. Tak czytamy/ iż z onych 12 pierwszych Ojców Franciszkanów/ żaden mniej nie ochrzcił nad 100 tysięcy Indianów w nowej Hiszpaniej/ a jeden z nich ochrzcił 400000. A jakoż tu mogła się taką wielkość ludzi głupich i prawie dzikich wyćwiczyć/ w nauce tak wysokiej o Chrystusie/
bárzo się ćieszyli y kocháli w tym/ áby tylo byli rozmnażáli wierne/ iż też nie myślili o czym więcey. Wzbudzáli się do tego/ cześćią wdźięcznośćią y vćiechą/ ktorą z sobą nieśie náwrocenie dusz/ iákiekolwiekby było; częśćią niepodobnośćią/ iákoby było náuczáć ták wiele ludźi: y ták rozumieli lepszą być rzeczą/ zostáwiáć ie bez Káthechismu/ á niż bez chrztu. Ták czytamy/ iż z onych 12 pierwszych Oycow Fránćiszkanow/ żaden mniey nie ochrzćił nád 100 tyśięcy Indianow w nowey Hiszpániey/ á ieden z nich ochrzcił 400000. A iákoż tu mogłá się táką wielkość ludźi głupich y práwie dźikich wyćwiczyć/ w náuce ták wysokiey o Chrystusie/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 61
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
kaliskiego dana.
My stan rycerski, województw poznańskiego i kaliskiego obywatele, zjachawszy się na roki ziemskie kaliskie na dzień dzisiejszy przypadające, zjazdu przeszłego stężyckiego uniwersał (którym praegnantia Reipublice negotia et imminentia a ledwie nie perimentia libertates nostras pericula przed oczy nam kładą) widząc, więc i one same, gdzieby in eo statu res zostawiać miały, niecierpiane bacząc, a do tego o drugim także zjeździe generalnym pod Lublinem pro die 4 Junii braci województw małopolskich i innych wiela pro tuendis libertatibus et enucleandis practicis złożonym, na który obywatelów wszytkich
koronnych wzywają, wiedząc w powinnościach swych, cośmy ojczyźnie, co zatrzymaniu wolności, co zabieganiu praktykom one wątlącym powinni,
kaliskiego dana.
My stan rycerski, województw poznańskiego i kaliskiego obywatele, zjachawszy się na roki ziemskie kaliskie na dzień dzisiejszy przypadające, zjazdu przeszłego stężyckiego uniwersał (którym praegnantia Reipublicae negotia et imminentia a ledwie nie perimentia libertates nostras pericula przed oczy nam kładą) widząc, więc i one same, gdzieby in eo statu res zostawiać miały, niecierpiane bacząc, a do tego o drugim także zjeździe generalnym pod Lublinem pro die 4 Iunii braci województw małopolskich i innych wiela pro tuendis libertatibus et enucleandis practicis złożonym, na który obywatelów wszytkich
koronnych wzywają, wiedząc w powinnościach swych, cośmy ojczyźnie, co zatrzymaniu wolności, co zabieganiu praktykom one wątlącym powinni,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 287
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
tej kwaterze dał ostem i pokrzywami zarość. Rzecze znowu ze to jest Gospoda moja Odpowiem niechwalebny z ciebie Gospodarz kiedy niemasz w domu pieca okien i drzwi. Rzecze a na cozes tu stanął? Odpowiem bom do Tatarskiego rządu przyjechał nie do tego Narodu który powinien być polityczny i wtym się postrzegający że by dla Gościa wolne zostawiać Gospody. Rzecze Mieszczanin tych Pustek Pan. Ej MŚCi Panie kaz mu WSC konie wygnać na Ulicę a to jeszcze przedrwiewa z WŚCi. On Rzecze wygania, Niewyganiaj (: A działo się to w izbie między końmi Porwie się ów Gospodarz Mieszczanin odwięzowac konie. A mój go Czeladnik obuchem w piersi padł. Do
tey kwaterze dał ostem y pokrzywami zarość. Rzecze znowu ze to iest Gospoda moia Odpowięm niechwalebny z ciebie Gospodarz kiedy niemasz w domu pieca okien i drzwi. Rzecze a na cozes tu stanął? Odpowiem bom do Tatarskiego rządu przyiechał nie do tego Narodu ktory powinien bydz polityczny y wtym się postrzegaiący że by dla Goscia wolne zostawiać Gospody. Rzecze Mieszczanin tych Pustek Pan. Ey MSCi Panie kaz mu WSC konie wygnać na Ulicę a to ieszcze przedrwiewa z WSCi. On Rzecze wygania, Niewyganiay (: A działo się to w izbie między konmi Porwie się ow Gospodarz Mieszczanin odwięzowac konie. A moy go Czeladnik obuchęm w piersi padł. Do
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 180v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ten czas Cezar wszytkimi branami wypadszy/ i konnego wypuściwszy/ prędko nieprzyjaciela rozpędził/ tak/ że koniecznie żaden się nie został aby się potykać miał/ i wielką część ich ubił/ wszytkim broń i armatę odjął/ gonic dalej nie śmiał/ że lasy i błocka przeszkadzały/ a on i namniejszemu niebezpieczeństwu i upadku żadnej okazji zostawiać niechciał/ z całym i zdrowym wszystkim obozem tegoż dnia do Cicerona dociągnął. Tam się wieżom/ sklepom/ i szańcom nieprzyjacielskim nie pomału dziwował/ zastęp wszystek wywiódłszy/ w każdym dziesiątku ranne znalazł/ z czego wszytkiego/ z jakim niebezpieczeństwem i z jakim sercem bronili się w oblężeniu/ sądził. Cicerona wedle jego
ten czás Cezár wszytkimi bránámi wypadszy/ y konnego wypuśćiwszy/ prędko nieprzyiaćielá rozpędźił/ ták/ że koniecznie żaden sie nie został áby sie potykáć miał/ y wielką część ich vbił/ wszytkim broń y ármatę odiął/ gonic dáley nie śmiáł/ że lásy y błocká przeszkadzáły/ á on y namnieyszemu niebespieczeństwu y vpadku żadney okázyey zostáwiáć niechćiał/ z cáłym y zdrowym wszystkim obozem tegoż dniá do Ciceroná doćiągnął. Tám sie wieżom/ sklepom/ y szańcom nieprzyiaćielskim nie pomáłu dźiwował/ zastęp wszystek wywiodszy/ w káżdym dźieśiątku ránne ználazł/ z czego wszytkieg^o^/ z iákim niebespieczeństwem y z iákim sercem bronili sie w oblężeniu/ sądźił. Ciceroná wedle iego
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 121.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
a toż prawie czyniących. Gdyż czym się różnią te dwie extermitates, jeżeli nie tym tylko, że mając moc ludu, cały ostęp lub knieją obstąpię, mając zaś mało, potrzebniejsze miejsca, to jest te, których źwirz żadną miarą minąć nie może. W małej tedy liczbie strzelców, ile gdy liczba oszyjków przewyższa, zostawiać szmaty starych powrozów z prochem bitych, hubki skrzeszonej weń wsadziwszy, by tląc, wiatr źwirzu w tę stronę czynił nieprzystępny, a stąd te, na których pilnują, pewniejsze jego bytności.
Żeby bowiem po literach mógł dojść każdy tego kunsztu, donaszam, że litera A znaczyć zawsze będzie princypalną w polu osobę, gdzie
a toż prawie czyniących. Gdyż czym się różnią te dwie extermitates, jeżeli nie tym tylko, że mając moc ludu, cały ostęp lub knieją obstąpię, mając zaś mało, potrzebniejsze miejsca, to jest te, których źwirz żadną miarą minąć nie może. W małej tedy liczbie strzelców, ile gdy liczba oszyjków przewyższa, zostawiać szmaty starych powrozów z prochem bitych, hubki skrzeszonej weń wsadziwszy, by tląc, wiatr źwirzu w tę stronę czynił nieprzystępny, a stąd te, na których pilnują, pewniejsze jego bytności.
Żeby bowiem po literach mógł dojść kóżdy tego kunsztu, donaszam, że litera A znaczyć zawsze będzie princypalną w polu osobę, gdzie
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 203
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
bogatszych handlów z morza Baltickigo/ i co nalepszego Państwa co ich jeno miał/ bo tam trzymał 34. fortec dobrych. Trzeciej części, Siły Kniazia Moskiewskiego.
OBrona krajów jego zawisła częścią w wielości błot i rzek; częścią w gęstych i zarosłych puszczach. I jest to Moskiewski zwyczaj/ pograniczne miejsca i bliskie od nieprzyjaciół zostawiać puste/ żeby tam porosły lasy/ co bez pochyby zstanie się dla wilgotnej ziemie/ i służyły jakby za parkany i za baszty miastom ich/ co zadało niemało kłopotu i pracej Polakom; bo czyniąc sobie drogę do ziemie nieprzyjacielskiej/ musieli wysiekać lasy/ i na tym niemało czasu trawili. Ma też niektóre fortece/ pobudowane
bogátszych hándlow z morza Báltickigo/ y co nalepsze^o^ Páństwá co ich ieno miał/ bo tám trzymał 34. fortec dobrych. Trzećiey częśći, Siły Kniáźiá Moskiewskiego.
OBroná kráiow iego záwisłá częśćią w wielośći błot y rzek; częśćią w gęstych y zárosłych pusczách. Y iest to Moskiewski zwyczay/ pográniczne mieyscá y bliskie od nieprzyiaćioł zostáwiáć puste/ żeby tám porosły lásy/ co bez pochyby zstanie się dla wilgotney źiemie/ y służyły iákby zá párkány y zá bászty miástom ich/ co zádáło niemáło kłopotu y pracey Polakom; bo czyniąc sobie drogę do źiemie nieprzyiaćielskiey/ muśieli wyśiekáć lásy/ y ná tym niemáło czásu tráwili. Ma też niektore fortece/ pobudowáne
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 60
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, w kopaniu rowów dla osuszenia miejsc bagnistych. Aby nimi spływając woda, wolne miała przeście i spadek. Sposób prowadzenia wody w górę.
XVII. Ze woda niby nad tryb swoi naturalny w górę się wzbija i wytryska, że czterech fundamentalnych racyj to pochodzi. 1mo. Iż wszystkie rzeczy lubo ciężkością nadane wzdrygają się miejsce zostawiać próżne. Ale tak naturalnie są sobie sąmsieckie, iż gdy jedna z jakiego miejsca ustepuje, druga nato miejsce wszelkim natury sposobem nastąpić usiłuje. A zatym jedna drugą za sobą pociąga. J tak nie z inszej racyj, gdy piwniczny z liwaru wyciąga powietrze, na miejsce powietrza w górę ciągnie się wino, i napełnia
, w kopániu rowow dla osuszenia mieysc bágnistych. Aby nimi zpływaiąc woda, wolne miała przeście y spadek. Sposob prowadzenia wody w gorę.
XVII. Ze woda niby nad tryb swoi náturalny w gorę się wzbiia y wytryska, że czterech fundamentalnych racyi to pochodzi. 1mo. Jż wszystkie rzeczy lubo ciężkością nadane wzdrygaią się mieysce zostáwiać prożne. Ale ták náturalnie są sobie sąmsieckie, iż gdy iedna z iákiego mieysca ustepuie, druga nato mieysce wszelkim nátury sposobem nástąpić usiłuie. A zátym iedna drugą zá sobą pociąga. J ták nie z inszey rácyi, gdy piwniczny z liwaru wyciąga powietrze, ná mieysce powietrza w gorę ciągnie się wino, y nápełnia
Skrót tekstu: BystrzInfHydr
Strona: X2v
Tytuł:
Informacja hydrograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka, żeglarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
wydane i opakowane będą, zapłatę za nie według liczby kruszaków tych, którzy sól pomienioną społecznie wyrobili, podzieliwszy, każdemu zarówno zapłacili.
Sól zaś wykruszoną w beczki pakować tudzież rumy szpetne na stronę uprzątać już nie kruszący, ale rotni powinni.
Słupy albo filary sole tam, gdzie potrzeba będzie i gdzie oficjalistowie dolni rozkażą, zostawiać, zostawionych zaś nie tykać i nie podcinać oraz udając się za dalszą solą ustępy dla pomieszczenia się więcej kruszaków według zwyczaju zostawiać, błotne żyły albo przysuchy tudzież wszelkie rumy szpetne od soli czystej wyłączać i osobno je odrzucać kruszacy przy robocie swojej za każdym razem powinni.
Drożni. In commissione a. 1725 sonat: „Ci
wydane i opakowane będą, zapłatę za nie według liczby kruszaków tych, którzy sól pomienioną społecznie wyrobili, podzieliwszy, każdemu zarówno zapłacili.
Sól zaś wykruszoną w beczki pakować tudzież rumy szpetne na stronę uprzątać już nie kruszący, ale rotni powinni.
Słupy albo filary sole tam, gdzie potrzeba będzie i gdzie oficyjalistowie dolni rozkażą, zostawiać, zostawionych zaś nie tykać i nie podcinać oraz udając się za dalszą solą ustępy dla pomieszczenia się więcej kruszaków według zwyczaju zostawiać, błotne żyły albo przysuchy tudzież wszelkie rumy szpetne od soli czystej wyłączać i osobno je odrzucać kruszacy przy robocie swojej za każdym razem powinni.
Drożni. In commissione a. 1725 sonat: „Ci
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 127
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
zapłacili.
Sól zaś wykruszoną w beczki pakować tudzież rumy szpetne na stronę uprzątać już nie kruszący, ale rotni powinni.
Słupy albo filary sole tam, gdzie potrzeba będzie i gdzie oficjalistowie dolni rozkażą, zostawiać, zostawionych zaś nie tykać i nie podcinać oraz udając się za dalszą solą ustępy dla pomieszczenia się więcej kruszaków według zwyczaju zostawiać, błotne żyły albo przysuchy tudzież wszelkie rumy szpetne od soli czystej wyłączać i osobno je odrzucać kruszacy przy robocie swojej za każdym razem powinni.
Drożni. In commissione a. 1725 sonat: „Ci na szychtę jednę po złotemu dostaną”. Taż sama płaca in futurum confirmatur.
Rotni. In commissione a. 1725
zapłacili.
Sól zaś wykruszoną w beczki pakować tudzież rumy szpetne na stronę uprzątać już nie kruszący, ale rotni powinni.
Słupy albo filary sole tam, gdzie potrzeba będzie i gdzie oficyjalistowie dolni rozkażą, zostawiać, zostawionych zaś nie tykać i nie podcinać oraz udając się za dalszą solą ustępy dla pomieszczenia się więcej kruszaków według zwyczaju zostawiać, błotne żyły albo przysuchy tudzież wszelkie rumy szpetne od soli czystej wyłączać i osobno je odrzucać kruszacy przy robocie swojej za każdym razem powinni.
Drożni. In commissione a. 1725 sonat: „Ci na szychtę jednę po złotemu dostaną”. Taż sama płaca in futurum confirmatur.
Rotni. In commissione a. 1725
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 127
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963