umykasz z daleka i jak ów, co przed żubrem pienistym ucieka. Albo się też obawiasz, żebym swoim wzrokiem zasłonionym Twym oczom nie była urokiem. Czym-em, proszę, na taką winę zasłużyła, żem Twej twarzy niegodna oglądania była? Czy za to, żem zgrzeszyła, Twych oczu uwłoką zraniasz szczyrej kochanki serce tak głęboko? Czy się lękasz, by wzrok mój nie był czarownikiem albo język wężowym nie straszył Cię krzykiem? Poprzedź koło cyrcyjskie światłem Twym bezpiecznym i widomy upadek zgładź okiem skutecznym; póki żyję, Swej twarzy nie zasłaniaj ręką, gdyż w Twym gniewie mój żywot jest mi ciężką męką i żadne inne światło
umykasz z daleka i jak ów, co przed żubrem pienistym ucieka. Albo się też obawiasz, żebym swoim wzrokiem zasłonionym Twym oczom nie była urokiem. Czym-em, proszę, na taką winę zasłużyła, żem Twej twarzy niegodna oglądania była? Czy za to, żem zgrzeszyła, Twych oczu uwłoką zraniasz szczyrej kochanki serce tak głęboko? Czy się lękasz, by wzrok mój nie był czarownikiem albo język wężowym nie straszył Cię krzykiem? Poprzedź koło cyrcyjskie światłem Twym bezpiecznym i widomy upadek zgładź okiem skutecznym; poko żyję, Swej twarzy nie zasłaniaj ręką, gdyż w Twym gniewie mój żywot jest mi ciężką męką i żadne inne światło
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 47
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
górnym głosem ucieszyła wprzód, nim-em się z niebieską ojczyzną złączyła? Przebaczcie mi, wbrew by to górnym szczęściom było ani by samo miejsce śpiewać dozwoliło. Gdy już (będąc wygnanką) ojczyznę odmienię, wtenczas wdzięcznych stron ruszę, wtenczas wydam pienie. Przebaczcie, żaden nie ma chęci do śpiewania, kogo szczęście okrutne tak mizernie zrania. Z mych oczu ustawiczna krynica wynika, żadna mię już nie cieszy lutnia i muzyka. Myśl moja w smutnych cieniach zawsze zanurzona i cytara wesoła w język obrócona. Ach, często mię turbują teraźniejsze fata, gdy przykre myśli patrzą na wygnańcze lata. Gdyby kto znowu na świat wskrzesił Amfijona, nie byłaby aońską kostką
górnym głosem ucieszyła wprzód, nim-em się z niebieską ojczyzną złączyła? Przebaczcie mi, wbrew by to górnym szczęściom było ani by samo miejsce śpiewać dozwoliło. Gdy już (będąc wygnanką) ojczyznę odmienię, wtenczas wdzięcznych stron ruszę, wtenczas wydam pienie. Przebaczcie, żaden nie ma chęci do śpiewania, kogo szczęście okrutne tak mizernie zrania. Z mych oczu ustawiczna krynica wynika, żadna mię już nie cieszy lutnia i muzyka. Myśl moja w smutnych cieniach zawsze zanurzona i cytara wesoła w język obrócona. Ach, często mię turbują teraźniejsze fata, gdy przykre myśli patrzą na wygnańcze lata. Gdyby kto znowu na świat wskrzesił Amfijona, nie byłaby aońską kostką
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 123
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
jako baczyć możemy/ że to ziele/ ma jakieś podobieństwo do Zapaliczki/ która liścim Kopru Włoskiemu niejakokolwiek jest podobna. Acz spośledniejszych nie którzy twierdzą/ ziele to być ościste/ do Niedźwiedziej łapy/ albo Barszczu wodnego/ albo do Karczofi podobne/ na którym korzeniu wyrastają garby wielkie/ pełne Soku rozpalającego/ który za doźrzałością zraniają i Sok w naczynie w podstanowione wytoczają/ który biały jako mleko z niego płynie. I ten tylko sam do lekarstw przeciw chorobom rozmaitym przychodzi. Liście/ Kłącze/ żadnego użytku nie są. Miejsce/ i Wybór.
ROście w Medyej/ jako Dioscorydes pisze. Roście i we Włoszech na niektórych miejscach/ jako Plinius w
iáko báczyć możemy/ że to źiele/ ma iákieś podobieństwo do Zápalicżki/ ktora liśćim Kopru Włoskiemu nieiákokolwiek iest podobna. Acz zpoślednieyszych nie ktorzy twierdzą/ źiele to być ośćiste/ do Niedźwiedźiey łápy/ álbo Barscżu wodnego/ álbo do Kárczofi podobne/ ná ktorym korzeniu wyrastáią gárby wielkie/ pełne Soku rozpaláiącego/ ktory zá doźrzáłośćią zrániáią y Sok w naczynie w podstánowione wytoczáią/ ktory biały iáko mleko z niego płynie. Y ten tylko sam do lekárstw przećiw chorobom rozmáitym przychodźi. Liśćie/ Kłącże/ żadnego vżytku nie są. Mieysce/ y Wybor.
ROśćie w Medyey/ iáko Dioscorides pisze. Rośćie y we Włoszech ná niektorych mieyscách/ iáko Plinius w
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 102
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
białego/ lipkiego/ ostrokorzennego smaku/ i ciało barzo sczmiące/ rozpalające/ i pryszczące. Który Sok tak zbierają Obywatele tych tam krain: Biorą skory owce/ albo baranie/ dobrze wyprawne/ i na drzewie je zawiesszują/ jako wantuchy/ albo niecki. Tamże zdaleka dla ostrości i gorącości Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniają/ z którego zranienia obfitość Soku albo miazgi białej/ wielkim pędem w one skórzane niecki wypływa/ tak że się barzo rychło napełniają/ okrom tego co na ziemię uchodzi. A iż zdaleka ostrym drzewcem/ albo oszczepem zraniają/ to dla tego czynią/ iż z bliska do tego Soku przystąpić nie śmieją/ który człowieka
białego/ lipkiego/ ostrokorzennego smáku/ y ćiáło bárzo scżmiące/ rospaláiące/ y prysczące. Ktory Sok ták zbieráią Obywátele tych tám kráin: Biorą skory owce/ álbo báránie/ dobrze wypráwne/ y ná drzewie ie záwiesszuią/ iáko wántuchy/ álbo niecki. Támże zdáleká dla ostrośći y gorącośći Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniáią/ z ktorego zránienia obfitość Soku álbo miazgi białey/ wielkim pędem w one skorzáne niecki wypływa/ ták że sie bárzo rychło nápełniáią/ okrom tego co ná źiemię vchodźi. A iż zdáleká ostrym drzewcem/ álbo osczepem zraniáią/ to dla tego czynią/ iż z bliská do tego Soku przystąpić nie śmieią/ ktory człowieká
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 206
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
jako wantuchy/ albo niecki. Tamże zdaleka dla ostrości i gorącości Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniają/ z którego zranienia obfitość Soku albo miazgi białej/ wielkim pędem w one skórzane niecki wypływa/ tak że się barzo rychło napełniają/ okrom tego co na ziemię uchodzi. A iż zdaleka ostrym drzewcem/ albo oszczepem zraniają/ to dla tego czynią/ iż z bliska do tego Soku przystąpić nie śmieją/ który człowieka do śmierci obraża. W tych skórach go na słońcu wysuszają/ aż zgęstnieje/ jako Żywica/ a potym zebrawszy chowają. Księgi Pierwsze.
Z tego Drzewka/ albo Ziela Sok dwój bywa. Jeden wielkości Wilczego grochu/ lśniący
iáko wántuchy/ álbo niecki. Támże zdáleká dla ostrośći y gorącośći Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniáią/ z ktorego zránienia obfitość Soku álbo miazgi białey/ wielkim pędem w one skorzáne niecki wypływa/ ták że sie bárzo rychło nápełniáią/ okrom tego co ná źiemię vchodźi. A iż zdáleká ostrym drzewcem/ álbo osczepem zraniáią/ to dla tego czynią/ iż z bliská do tego Soku przystąpić nie śmieią/ ktory człowieká do śmierći obraża. W tych skorách go ná słońcu wysuszáią/ áż zgęstnieie/ iáko Zywicá/ á potym zebrawszy chowáią. Kśięgi Pierwsze.
Z tego Drzewká/ álbo Ziela Sok dwoy bywa. Ieden wielkośći Wilczego grochu/ lśniący
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 206
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
także Imbieru ćwierć łota/ Sarkokołę w Rożanej wódce rozpuściwszy naprzód/ z tego Piguły/ przeciwko wyższej pomienionym chorobom czynił. Gnuśno sprawuje.
Sama Sarkokola gnuśno i barzo nierychło sprawuje/ dla swej lipkości/ jako twierdzą Arabowie. Szkodzi. Szkodzi.
Sakokola/ gdyby sama szczyra przez usta była używana/ albo do oczu puszczana/ zrania je i psuje. Ale z inymi lekarstwy przyprawiona/ a jakoby umorzona/ bywa osobliwym ratunkiem. (Abige.) Wydymanie w stolcu.
Wydymanie w stolcu czyni/ gdzieby także surowo była używana/ dla swej wrodzonej ostrości/ do której też ma lipkość niemałą: iż gdy rościerana bywa/ a dotknie się czego wilgotnego
tákże Imbieru czwierć łotá/ Sárkokołę w Rożáney wodce rospuśćiwszy naprzod/ z tego Piguły/ przećiwko wysszey pomienionym chorobom czynił. Gnuśno spráwuie.
Sámá Sárkokolá gnuśno y bárzo nierychło spráwuie/ dla swey lipkośći/ iáko twierdzą Arábowie. Szkodźi. Szkodźi.
Sákokolá/ gdyby sámá sczyra przez vstá byłá vżywána/ álbo do oczu pusczána/ zránia ie y psuie. Ale z inymi lekárstwy przypráwiona/ á iákoby vmorzona/ bywa osobliwym rátunkiem. (Abige.) Wydymánie w stolcu.
Wydymánie w stolcu czyni/ gdźieby tákże surowo byłá vżywána/ dla swey wrodzoney ostrośći/ do ktorey też ma lipkość niemáłą: iż gdy rośćierána bywa/ á dotknie sie czego wilgotnego
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 224
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613