mu ochronił Jego tam Muzeolu. Mego nie obronił Zaden dźwiek Apollinów, ani głos Libeci Niebieskiej Melpomeny. O słodkiej pamięci[...] Dziedzino! o nad Hble kochańsza pasieko! Tożeś od swej ozdoby barzo dziś daleko! Chmielnicki dopiero się ruszy. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Zbaraż weźmie pusty Kroty zrabuje. Aż i Książęcia Wiśniowieckiego Koniuszego zrewiduje Trunę. Z[...] adzem i ja uszedł. Ruszony z Zarubinieć.
A przez ten próg jakoby się tuż przewaliwszy Rusi wszytkyej, Półki prócz dwa zostawiwszy Z Głowackim pod Brodami, gdy go nie zawściągnie Nic już więcej nikedy, pod Lwów sam przyciągnie. Gdzie Podczaszy Ostroróg, z Miejską się wprzód Radą Zniósłszy o tym, gdy
mu ochronił Iego tám Muzeolu. Mego nie obronił Zaden dźwiek Apollinow, áni głos Libeći Niebieskiey Melpomeny. O słodkiey pamieći[...] Dźiedźino! o nad Hble kochańsza pásieko! Tożeś od swey ozdoby barzo dźiś daleko! Chmielnicki dopiero sie ruszy. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Zbáraż wezmie pusty Kroty zrabuje. Aż i Xiążęcia Wiśniowieckiego Koniuszego zrewiduje Trunę. Z[...] adzem i ia uszedł. Ruszony z Zarubinieć.
A przez ten prog iakoby sie tuż przewáliwszy Ruśi wszytkyey, Połki procz dwá zostawiwszy Z Głowackim pod Brodámi, gdy go nie záwśćiągnie Nic iuż wiecey nikedy, pod Lwow sam przyćiągnie. Gdźie Podczaszy Ostrorog, z Mieyską sie wprzod Radą Znioższy o tym, gdy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 36
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wysłudze zwyczajnej! Zjeść bez womitu niepodobna kawałka podróżnej pieczeni, wejzrawszy na szparago gospodarskie po łbie albo na wąs w tabaczysku uszargany, albo na smrodliwe gospodyni łachy, albo na nabrzmiałą z nieochędostwa roczniego, co ją piecze, kompaturę. Gospodarza, żeby cię nie okradł, wartować, gospodyni, żeby ci pluder nie zrewidowała, strzec się, szynkarki, żebyć gadu nie natrząsła, chronić się; zgoła za wszelką niewygodę groszem dobrym płacić potrzeba. Wyraził to nie od rzeczy na ścianie noclegu swojego pewny cudzoziemiec, pierwszy raz i świeżo w Polskę wjechawszy, co potem po naszemu przetłumaczono.
Nie chcę cię więcej turbować, mój panie! Niechaj
wysłudze zwyczajnej! Zjeść bez womitu niepodobna kawałka podróżnej pieczeni, wejzrawszy na szparagi gospodarskie po łbie albo na wąs w tabaczysku uszargany, albo na smrodliwe gospodyni łachy, albo na nabrzmiałą z nieochędostwa roczniego, co ją piecze, kompaturę. Gospodarza, żeby cię nie okradł, wartować, gospodyni, żeby ci pluder nie zrewidowała, strzec się, szynkarki, żebyć gadu nie natrząsła, chronić się; zgoła za wszelką niewygodę groszem dobrym płacić potrzeba. Wyraził to nie od rzeczy na ścianie noclegu swojego pewny cudzoziemiec, pierwszy raz i świeżo w Polskę wjechawszy, co potem po naszemu przetłumaczono.
Nie chcę cię więcej turbować, mój panie! Niechaj
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 203
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
żadnego ziego niepuszczono żołnierzy. z Sermoneta do Casa noua godpody wygodny masz 8 mil/ stąd do Labadia gospoda 8 mil/ stąd do Feracina Papieskiego Miasta 9 mil/ stąd do Fondy Miasteczka/ jednak niżeli tam dojedziesz/ po drodze napewną/ natrafisz wartę (gdyż to tam już do Neapolim należy) ci cię zrewidują i zmacają/ chcąc widzieć i wiedzieć co przy sobie masz i wieziesz. A to się zowie Postelo dokąd jest 6 mil/ Gdzie gdy cię rewidować zechcą/ to sobie tą jaką na Cłach i w Bramach sprawować się zwykli/ postąp manierą/ darowawszy i włożywszy cokolwiek w rękę/ będziesz wolny. Z Fondy do
zadne^o^ ziego niepusczono zołnierzy. z Sermonetá do Casa noua godpody wygodny masz 8 mil/ ztąd do Labadia gospodá 8 mil/ ztąd do Feráciná Papieskiego Miástá 9 mil/ ztąd do Fondi Miásteczká/ iednák niżeli tám doiedźiesz/ po drodze napewną/ nátráfisz wártę (gdyż to tám iuż do Neápolim nalezy) ći ćię zrewiduią y zmácáią/ chcąc widźieć y wiedźieć co przy sobie masz y wieźiesz. A to się zowie Postello dokąd iest 6 mil/ Gdźie gdy ćię rewidowáć zechcą/ to sobie tą iáką ná Cłách y w Bramách spráwowáć się zwykli/ postąp mánierą/ dárowawszy y włożywszy cokolwiek w rękę/ będźiesz wolny. Z Fondi do
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 190
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
pod czas lata/ najradniej rezydować zwykli/ gdyż też od jednego jest/ założona Niemca/ zaczym też od niego swoje wzięło nazwisko/ Z. Martin al Todesco. MALTA. Delicje Ziemie Włoskiej PISA.
PRzyjechawszy ku Miastu Pisa, gdzie zaraz w Bramie Celnicy według zwyczaju/ cobyś przy sobie sobie wiózł i miał zrewidują/ czego wszytkiego/ potknąwszy im co w rękę zbędziesz. Pisa Miasto jest jedna potężna Forteca/ od wielkiego Książęcia Florenckiego założona/ dopiero po odebraniu i dostaniu Sieny/ gdyż przedtym nie było tylko jedno Miasto wolne/ i niepotężne/ dopiero potym Książę Cośmo Florenkie dostawszy go/ wielką i potężną z niego uczynił Fortecę/
pod czás látá/ nayrádniey residowáć zwykli/ gdyż też od iednego iest/ záłożona Niemcá/ záczym też od niego swoie wźięło názwisko/ S. Martin al Todesco. MALTA. Delicye Ziemie Włoskiey PISA.
PRzyiechawszy ku Miástu Pisa, gdźie záraz w Bramie Celnicy według zwyczáiu/ cobyś przy sobie sobie wiozł y miał zrewiduią/ czego wszytkiego/ potknąwszy im co w rękę zbędźiesz. Pisa Miásto iest iedná potężna Fortecá/ od wielkiego Xiążećiá Florenckiego záłożona/ dopiero po odebrániu y dostániu Sieny/ gdyż przedtym nie było tylko iedno Miásto wolne/ y niepotężne/ dopiero potym Xiążę Cosmo Florenkie dostawszy go/ wielką y potężną z niego vczynił Fortecę/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 225
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
żydzi. Prawda, że w Arabii jest konkatenacja gór, alias długi ich szereg, ale zlustrowany od ciekawych; którzy tam, ani Feniksa małego, ani woła tak wielkiego widzieć nie mogli. Jeżeli na Morzu tyłe docieczono i policzono Insuł, jako to samych Filipine, rzeczonych rachują 10 tysięcy wyspów, i najmnieszą na nich zrewidowali curiositatem et raritatem, a czemuby na lądzie w Arabii, nie zliczono tych tysiąca Talmudyckich gór, i na nich, tak wielkiego woła? A tak ani Pisma Świętego, ani Duchownych i świeckich Autorów powagą wsparty ten wół, musi ruere i zgor tysiąca kark złamać: który podobno nie na Arabskich gołych górach, ale
zydzi. Prawda, że w Arabii iest konkatenacya gor, alias długi ich szereg, ale zlustrowany od ciekawych; ktorzy tam, ani Fenixa małego, ani wołá tak wielkiego widzieć nie mogli. Ieżeli na Morzu tyłe docieczono y policzono Insuł, iako to samych Filippinae, rzeczonych rachuią 10 tysięcy wyspow, y naymnieszą na nich zrewidowali curiositatem et raritatem, a czemuby na lądzie w Arabii, nie zliczono tych tysiąca Talmudyckich gor, y ná nich, tak wielkiego woła? A tak ani Pisma Swiętego, ani Duchownych y swieckich Autorow powagą wsparty ten woł, musi ruere y zgor tysiąca kark złamać: ktory podobno nie na Arabskich gołych gorach, ale
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 139
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Port tutejszy jest z Medyterranu. Przy tym porcie według wielu zdania, Wieloryb Jonasza Proroka połknął, na którą pamiątkę wystawiona Piramida, jako świadczy Ksiądz Aprilis Jezuita; który sam Autor i to wyraża, że gołębia dzieci swe mającego w Alepie, posyłają do Aleksandretty, wtedy, gdy się Okrętów spodziewają Kupieckich, które Faktórowie zrewidowawszy, i towary na karteczce skonnotowawszy, na szyj gołębia przywiązawszy puszczają z Aleksandretty; ten za trzy godziny za mil 15. do Alepu posłany z nowiną przylatuje. Tuż AntioCHIA Miasto, co się wykłada pro vehiculo. Zwane Emat, to jest Antiochia magna, dla dystynkcyj od innych Miast tego imienia, to Teopolis,
Port tuteyszy iest z Mediterranu. Przy tym porcie według wielu zdania, Wieloryb Ionasza Proroka połknął, na ktorą pamiątkę wystawiona Pyramida, iako świadczy Xiądz Aprilis Iezuita; ktory sam Autor y to wyraża, że gołębiá dzieci swe maiącego w Alepie, posyłaią do Alexandretty, wtedy, gdy się Okrętow spodziewaią Kupieckich, ktore Faktorowie zrewidowawszy, y towary na karteczce zkonnotowawszy, na szyi gołębia przywiązawszy puszczaią z Alexandretty; ten za trzy godziny za mil 15. do Alepu posłany z nowiną przylatuie. Tuż ANTIOCHIA Miasto, co się wykłada pro vehiculo. Zwane Emath, to iest Antiochia magna, dla dystynkcyi od innych Miast tego imienia, to Theopolis,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 466
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
któremu szabla nakarku wyszczerbieła bo tez zawsze przed okazją kule przyprawiali pocierali różnemi świątościami. Śliśmy nazad ku Polsce do samego Hamburgu tym że co pierwej traktem wiedzielismy tam klasztor Augustyański z którego Martin Luter Na Apostazyją uciekł Stał w nim wojewoda. Jazas był wtym Curiosus zem wszystkie miejsca piękność i ozdobę jako klasztoru tak celi zrewidował nawet i w celi gdzie mięszkał byłem bośmy się kilka nas powiedzieli zes my Lutrowie i dla tego nas poufale wodzili i pokazowali wszystkie miejsca owego antiquitates. i powiedali zaraz co i jako się działo my tez wzdychali zowie się ten klasztor jeżeli dobrze Pamiętam Uraniburgum Strukturą Cudownie piękną i w Miejscu bardzo spokojnym do obrony
ktoremu szabla nakarku wyszczerbieła bo tez zawsze przed okazyią kule przyprawiali pocierali roznemi swiątosciami. Sliśmy nazad ku Polszcze do samego Hamburku tym że co pierwey traktęm wiedzielismy tam klasztor Augustyanski z ktorego Martin Luter Na Apostazyią uciekł Stał w nim woiewoda. Iazas był wtym Curiosus zem wszystkie mieysca piękność y ozdobę iako klasztoru tak celi zrewidował nawet y w celi gdzie mięszkał byłęm bosmy się kilka nas powiedzieli zes my Lutrowie y dla tego nas poufale wodzili y pokazowali wszystkie mieysca owego antiquitates. y powiedali zaraz co y iako się działo my tez wzdychali zowie się tęn klasztor iezeli dobrze Pamiętam Uraniburgum Strukturą Cudownie piękną y w Mieyscu bardzo spokoynym do obrony
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 77v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
czymże się zabawić mają. B, Saturnus czasem żyje, lubo nie dla apetytu,dsanaście dorocznych Miesięcy na czczo połknie, Jowisz z swej piorunnej kusze, niech strzela grzywaczów, Mars niech sporządzi armatę, Słońce niech wędzi wędzonku, Merkuriusz jako Cursor niech Listy od Wschodu należące, aż do Zachodu odniesie. Wenera niech zrewiduje Zatuzy, a Luna utajona w sławach niech odnowi francę. T. Kazawszy im w galerze do pojazdy upewniąm przystąpi apetyt. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. ROZMOWA TRZYDZIESTA. OŚMA. Bohatyr z Komety od siebie ujrzanego tuszy śmierć prędka. BOHATYR i TOTUMFACKI. Bohatyr
czymże się zábáwić máią. B, Sáturnus czásem żyie, lubo nie dla áppetytu,dsánaście dorocznych Mieśięcy ná czczo połknie, Iowisz z swey piorunney kusze, niech strzela grzywaczow, Mars niech sporządźi ármatę, Słońce niech wędźi wędzonku, Merkuriusz iáko Cursor niech Listy od Wschodu należące, áż do Zachodu odnieśie. Venerá niech zrewiduie Zatuzy, á Luná vtáiona w słáwách niech odnowi francę. T. Kázawszy im w galerze do poiázdy vpewniąm przystąpi áppetyt. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. ROZMOWA TRZYDZIESTA. OSMA. Bohátyr z Komety od siebie vyrzanego tuszy śmierć prętka. BOHATYR y TOTVMFACKI. Bohátyr
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 144
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Świecie, i Stołeczne pierwszej Monarchii, Semiramis zaś przydała mu wiele ozdób, w murach i ogrodach cudem Świata zwanych, bo miały być na powietrzu wystawione, i podparte licznemi kolumnami, i 100. bram spiżowych było do tych ogrodów, o czym wolno obszerniej czytać Herodota. Nabuchodonozor zaś tym więcej zaszczycił to Miasto, bo zrewidowawszy Niniwię, Aleksandrrą, Jeruzalem, Gazę, Tyr, Sydon, Damask, Suzę i Ekrabanę żadnego z nich Miasta nie widział podobnego do Babilonii. To Miasto było potym podbite od Cyrusa. Kraj zaś wsławionej Ojczyzną Abrahama Patriarchy, w którym były na ten czas Miasta: Babilonia, Ur, albo Urchoa, Cresifon, Barsita
Swiecie, y Stołeczne pierwszey Monárchii, Semiramis záś przydáłá mu wiele ozdob, w murách y ogrodách cudem Swiátá zwánych, bo miáły bydź ná powietrzu wystáwione, y podpárte licznemi kolumnámi, y 100. brám spiżowych było do tych ogrodow, o czym wolno obszerniey czytáć Herodotá. Nábuchodonozor záś tym więcey zászczycił to Miásto, bo zrewidowáwszy Niniwię, Alexándrrą, Jeruzálem, Gazę, Tyr, Sydon, Dámásk, Suzę y Ekrábánę żádnego z nich Miástá nie widział podobnego do Bábilonii. To Miásto było potym podbite od Cyrusá. Kray záś wsłáwioney Oyczyzną Abráámá Pátryárchy, w ktorym były ná ten czás Miástá: Babilonia, Ur, álbo Urchoa, Cresiphon, Barsita
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 569
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Po długich tedy mowach i wymowach, że sobie po tak wiele razów żarty z nas robili, po różnych z ich strony ekskuzacjach i przysięgach, że już szczerze z nami iść chcą, tak między nami stanęło: Zaraz wyprawujemy do wszystkich majęt- ności, na których Wć masz prawo, sług i przyjaciół naszych zobopólnych, aby zrewidowali i zinwentowali wszystkie włoście i klucze; także spisali, jakie długi i ciężary są na której majętności. A żeby to tym prędzej odprawić się mogło, różnych oraz na różne wyprawiliśmy miejsca, jako to jednych do Tarnopola, drugich do Równego i Ostroga, trzecich do Jarosławszczyzny, czwartych do Tarnowa, Cerekwi, Skrzyszewia.
Po długich tedy mowach i wymowach, że sobie po tak wiele razów żarty z nas robili, po różnych z ich strony ekskuzacjach i przysięgach, że już szczerze z nami iść chcą, tak między nami stanęło: Zaraz wyprawujemy do wszystkich majęt- ności, na których Wć masz prawo, sług i przyjaciół naszych zobopólnych, aby zrewidowali i zinwentowali wszystkie włoście i klucze; także spisali, jakie długi i ciężary są na której majętności. A żeby to tym prędzej odprawić się mogło, różnych oraz na różne wyprawiliśmy miejsca, jako to jednych do Tarnopola, drugich do Równego i Ostroga, trzecich do Jarosławszczyzny, czwartych do Tarnowa, Cerekwi, Skrzyszewia.
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 156
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962