duszo, barzo ubrudziła. Trzeba, byś kąpiel z moich łez sprawiła, Lecz się też i ty nad twymi grzechami Oblewaj łzami.
D.: Jeśliś pokarmem, a czemuż sam łakniesz? Kiedyś napojem, czemuż też sam pragniesz? Naucz mnie, Jezu, gdy czego nie umiem, Zaraz zrozumiem.
C.: Dlatego łaknę, byś ty nie łaknęła. Pragnę dlatego, żebyś nie pragnęła. Ja dusze głodnej jestem posileniem I nasyceniem.
D.: Jesteś łaskawym, czemuż jak lew ryczysz? Jesteś barankiem, czemuż się lwem liczysz? Powiedz mi, proszę, dobrotliwy Boże, Jak to
duszo, barzo ubrudziła. Trzeba, byś kąpiel z moich łez sprawiła, Lecz się też i ty nad twymi grzechami Oblewaj łzami.
D.: Jeśliś pokarmem, a czemuż sam łakniesz? Kiedyś napojem, czemuż też sam pragniesz? Naucz mnie, Jezu, gdy czego nie umiem, Zaraz zrozumiem.
C.: Dlatego łaknę, byś ty nie łaknęła. Pragnę dlatego, żebyś nie pragnęła. Ja dusze głodnej jestem posileniem I nasyceniem.
D.: Jesteś łaskawym, czemuż jak lew ryczysz? Jesteś barankiem, czemuż się lwem liczysz? Powiedz mi, proszę, dobrotliwy Boże, Jak to
Skrót tekstu: KolBar_II
Strona: 663
Tytuł:
Kolędy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
kolędy i pastorałki
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1721
Data wydania (nie wcześniej niż):
1721
Data wydania (nie później niż):
1721
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, kładli, i kiedy salvis auribus lectoris odprawiać było opus naturae, jeden drugiemu garńca sięgając go przez głowę podstawiał. Aga tej wieży miał kilka zegarów, z któremi mniej się umiał sprawić; przyszedł do więźniów, pytał się: jeżeliby który nieumiał postawić zegarów? Dziad wmci rzekł: „Gdybym widział, zrozumiem.” Rad Aga kazał mu za sobą isdź; dwa mu ich naprawił. Nazajutrz przywołany od Agi znowu mu dwa naprawił, a jeden z wczorajszych zatrzymał, i tak kilka czasów wychodził do owych zegarów; miał swoje refrigerium.
Żona Sipajhego jednego, którego Czelebim zwano, ta będąc branką, chustami opatrywała dziada wmci;
, kładli, i kiedy salvis auribus lectoris odprawiać było opus naturae, jeden drugiemu garńca sięgając go przez głowę podstawiał. Aga tej wieży miał kilka zegarów, z któremi mniej się umiał sprawić; przyszedł do więźniów, pytał się: jeżeliby który nieumiał postawić zegarów? Dziad wmci rzekł: „Gdybym widział, zrozumiem.” Rad Aga kazał mu za sobą isdź; dwa mu ich naprawił. Nazajutrz przywołany od Agi znowu mu dwa naprawił, a jeden z wczorajszych zatrzymał, i tak kilka czasów wychodził do owych zegarów; miał swoje refrigerium.
Żona Sipajhego jednego, którego Czelebim zwano, ta będąc branką, chustami opatrywała dziada wmci;
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 174
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
taniec Pyta mię wuj Cóż ci się podobała ta wdowa? Odpowiedziałem bardzo mi się jej serce chwyciło gdy by można, mówić z nią dziś i wyrozumieć jakim mi jest Przyjacielem Odpowie Wuj mówić znią dziś niejest moda bo to pierwszy dzień. Ale co oprzyjazn już ja Zrozumiał żec jest przyjacielem bo ja Białogłowę zaraz zrozumiem kogo upodoba choć by do Niego i słowa Nie mówiła możesz tu nie powątpiwac w tej okazji jeżelic się samemu Podoba pewnie cię widzę nieminie. Jakoż i gardzic niemasz czym Białogłowa Poczciwa Gospodyni dobra w Domu Porządek i dostatek wszelki te wioski co to trzyma prawda jest że to jest Arenda ale ona ma Piniądze i na
taniec Pyta mię wuy coz ci się podobała ta wdowa? Odpowiedziałęm bardzo mi się iey serce chwyciło gdy by mozna, mowić z nią dzis y wyrozumiec iakim mi iest Przyiacielem Odpowie Wuy mowic znią dzis nieiest moda bo to pierwszy dzięn. Ale co oprzyiazn iuz ia Zrozumiał żec iest przyiacielem bo ia Białogłowę zaraz zrozumięm kogo upodoba choc by do Niego y słowa Nie mowiła mozesz tu nie powątpiwac w tey okazyiey iezelic się samemu Podoba pewnie cię widzę nieminie. Iakoz y gardzic niemasz czym Białogłowa Poczciwa Gospodyni dobra w Domu Porządek y dostatek wszelki te wioski co to trzyma prawda iest że to iest Aręnda ale ona ma Piniądze y na
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 222
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
talera, a oni Królowi IMci służyć będą i wszystkie należyte odprawować powinności. Ja nie wiem, P. Bóg widzi, czy-m psią krwią oblany, czy co, że się nie wiedzieć dlaczego wniwecz obracam. Kiedym był wczora chez le Roi, najmniejszej de notre frere nie czynił wzmianki. - Jeszcze około tego lepiej zrozumiem i pomyślę, a potem oznajmię Wci sercu memu; tymczasem obłapić go ode mnie uniżenie proszę, a wierzyć temu, że umieram bez ciebie, moja śliczna panno, i mam sobie nie za czyścowe, ale za piekielne męki wszystkie godziny, które trawię nieszczęśliwie bez Wci serca mego. Ta tylko mię jedyna cieszy
talera, a oni Królowi JMci służyć będą i wszystkie należyte odprawować powinności. Ja nie wiem, P. Bóg widzi, czy-m psią krwią oblany, czy co, że się nie wiedzieć dlaczego wniwecz obracam. Kiedym był wczora chez le Roi, najmniejszej de notre frere nie czynił wzmianki. - Jeszcze około tego lepiej zrozumiem i pomyślę, a potem oznajmię Wci sercu memu; tymczasem obłapić go ode mnie uniżenie proszę, a wierzyć temu, że umieram bez ciebie, moja śliczna panno, i mam sobie nie za czyścowe, ale za piekielne męki wszystkie godziny, które trawię nieszczęśliwie bez Wci serca mego. Ta tylko mię jedyna cieszy
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 123
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Ni z biesa niewieściuchów, pana mi żal, który W młodości swej na takie podłe przyszedł ciury, Bo żołnierzem zwać szkoda, kto się bić nie może, Lepszym gdzie indziej kładą na szyje obroże; Nie czekaj dalej jutra, a na mą ochotę Przysięgam, że do nogi giaurów pogniotę! Dziś ich szańce objadę i zrozumiem modę Szturmu, na który tylko swych ludzi wywiodę; Nie trzeba mi legartów, niech z daleka stoją, Niechaj się mi dziwują, kiedy się bić boją, Albo, żeby się moi, bo się często myli Fortuna, tchórzem od nich nie zapowietrzyli”, Tak zuchwałe Karakasz gdy wywiera kuty, Wszyscy cyt, każdy
Ni z biesa niewieściuchów, pana mi żal, który W młodości swej na takie podłe przyszedł ciury, Bo żołnierzem zwać szkoda, kto się bić nie może, Lepszym gdzie indziej kładą na szyje obroże; Nie czekaj dalej jutra, a na mą ochotę Przysięgam, że do nogi giaurów pogniotę! Dziś ich szańce objadę i zrozumiem modę Szturmu, na który tylko swych ludzi wywiodę; Nie trzeba mi legartów, niech z daleka stoją, Niechaj się mi dziwują, kiedy się bić boją, Albo, żeby się moi, bo się często myli Fortuna, tchórzem od nich nie zapowietrzyli”, Tak zuchwałe Karakasz gdy wywiera kuty, Wszyscy cyt, każdy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 223
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924