vade satana: non me rentabis. Ale że te W. Pana conatus rozumiem: iż na drodze zbawiennej nie tak chce być lapis offensionis, jako co Lidius złota, to prawdziwej we mnie wokacyj pierwsza proba. Dla czego te medytacyj punkta któremi W. Pan przyszły stan rozważasz za wdzięczne przyjąłem, i wszystkie już zruminowawszy co tandem in Domino judico praesentibus punctatim zeznaję. Naprzód quo vadam? wiem dobrze, iż z świata do Zakonu, od ludzkiej na Boską służbę, z pośrzód ognia na ochłodę, z niebezpieczeństwa za klauzurę,jak do fortecy, z krzyża do Raju, zgoła jak do Nieba, gdy do celi. Żeby też praecox
vade satana: non me rentabis. Ale że te W. Páná conatus rozumiem: iż ná drodze zbáwienney nie ták chce być lapis offensionis, jáko co Lidius złota, to práwdźiwey we mnie wokácyi pierwsza probá. Dla czego te medytácyi punktá ktoremi W. Pan przyszły stán rozwáżasz zá wdźięczne przyjąłem, y wszystkie już zruminowawszy co tandem in Domino judico praesentibus punctatim zeznáję. Náprzod quo vadam? wiem dobrze, iż z światá do Zakonu, od ludzkiey ná Boską służbę, z pośrzod ogniá ná ochłodę, z niebespieczeństwá zá klauzurę,ják do fortecy, z krzyżá do Ráju, zgołá ják do Niebá, gdy do celi. Żeby też praecox
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: E5
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
zgromadzonych Przyszło do Króla, którzy z biegu gwiazd górnego Upatrowali czasu proćeder przyszłego. Tych mędrców Król postrżegłszy, do siebie wesoło Wszytkim każe przyść bliżej, i stanąć przed czoło, Z których chcąc wziąć wiadomość, z osobna każdego Pyta, coby z potomka na świat wydanego Miało być w prżyszłe potym lata. Oni zasię Zruminowawszy w głowie, po niemałem czasie Zuwagą wielką, tak mu respons wybadany, Dali; że wielką będzie potęgą nadany, I taką będzie kwitnął bogactwa możnością. Jaką żaden Król przed nim niesłynął godnością. Z tych zaś jeden Astrolog większą opatrzony Mądrością, taki mu dał respons wynajdziony: Królu, ile rozumem z niebieskiego
zgromádzonych Przyszło do Krolá, ktorzy z biegu gwiazd gornego Vpátrowáli czásu proćeder przyszłego. Tych mędrcow Krol postrżegłszy, do śiebie wesoło Wszytkim każe przyść bliżey, y stánąć przed czoło, Z ktorych chcąc wźiąć wiádomość, z osobná káżdego Pyta, coby z potomká ná świát wydánego Miáło bydź w prżyszłe potym látá. Oni záśię Zruminowawszy w głowie, po niemáłem czáśie Zuwagą wielką, ták mu respons wybádány, Dáli; że wielką będźie potęgą nádány, Y táką będźie kwitnął bogáctwá możnośćią. Iáką żaden Krol przed nim niesłynął godnośćią. Z tych záś ieden Astrolog większą opátrzony Mądrośćią, táki mu dał respons wynáydźiony: Krolu, ile rozumem z niebieskiego
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 14
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688