bawił. Radem tej okazji, iże się tak zstało, Wszędy-ć tego dostanie, azaż tego mało? I tej bym jeszcze odszedł, bym to pewnie wiedział, Jeśli będę dla tego z Panem Bogiem siedział. Wierę, ja tak już będę na wiarę nawracał, Miałem kilka skór kozich, alem ich zutracał. Ile tyle użyję, choćby i do jutra, Wżdy wolę predykować, niźli skrobać futra.
JACIEŃSKI
Jam już kilka żon odszedł, a nie żal mi tego, Czegoż by człek nie stradał dla Boga miłego? Ojca, matki ostradać, żony, dzieci, rolej, Wiedział Pan Bóg, iże z tym
bawił. Radem tej okazyjej, iże sie tak zstało, Wszędy-ć tego dostanie, azaż tego mało? I tej bym jeszcze odszedł, bym to pewnie wiedział, Jeśli będę dla tego z Panem Bogiem siedział. Wierę, ja tak już będę na wiare nawracał, Miałem kilka skór kozich, alem ich zutracał. Ile tyle użyję, choćby i do jutra, Wżdy wolę predykować, niźli skrobać futra.
JACIEŃSKI
Jam już kilka żon odszedł, a nie żal mi tego, Czegoż by człek nie stradał dla Boga miłego? Ojca, matki ostradać, żony, dzieci, rolej, Wiedział Pan Bóg, iże z tym
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 216
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Jeno w niebo poglądać, a wzdychać do Pana. Po próżnicy portki drzeć, a łatać karwasze, A toż czynią pożytki ty modlitwy wasze. Ubogim trzeba dawać obfitą jałmużnę, Wybrać chłopu z kalety, ja mu mieszek urznę.
Niechaj człeku nie ginie marnie jego praca, Lepiej mu z mięszkiem urznąć, bo on to zutraca. Na spowiedź gdy idziecie, tak się zachowajcie, Księdzu wacek urznijcie, kieszenią zmacajcie. Niech on ciebie rozgrzesza naświętszemi słowy, A ty z wacka wybieraj, a nadstawiaj głowy. Nie potrzeba spowiedzi, nie trzeba pokuty, Pościć, suszyć, modlić się - są to bałamuty! Nie lepiej się tymczasem jeden z drugim
Jeno w niebo poglądać, a wzdychać do Pana. Po prożnicy portki drzeć, a łatać karwasze, A toż czynią pożytki ty modlitwy wasze. Ubogim trzeba dawać obfitą jałmużnę, Wybrać chłopu z kalety, ja mu mieszek urznę.
Niechaj człeku nie ginie marnie jego praca, Lepiej mu z mięszkiem urznąć, bo on to zutraca. Na spowiedź gdy idziecie, tak sie zachowajcie, Księdzu wacek urznijcie, kieszenią zmacajcie. Niech on ciebie rozgrzesza naświętszemi słowy, A ty z wacka wybieraj, a nadstawiaj głowy. Nie potrzeba spowiedzi, nie trzeba pokuty, Pościć, suszyć, modlić sie - są to bałamuty! Nie lepiej sie tymczasem jeden z drugim
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 222
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968