. Drudzy że by tam kuniemu się przeprawic A z tymi trzymał Czarniecki i Połubieński. Stoimy tedy kilka dni nie idzie on do nas Czemu? Niewiedzą. Języków biorą pytają i ci niewiedzą. Ze by się nas miał bac to Niepodobna wiedzieć tak wielkie swoje siły ale coś wtym za sekret, Az przecię zwąchał Czarniecki od Jakiegos Szlachcica tamecznego ze zołotarenko prowadzi 40000 kozaków zadnieprowskich Dopieroż w radę. Stanęło tedy że lepiej praevenire quam praeveniri . Poszlismy tedy za przeprawę która była in accessu bardzo błotna z obu stron i sama wzgłąb po tebinki tylko ale ze dno bardzo lgnące mieli Wolę Most na Niej postawić ale Ze res non patiebatur Moram
. Drudzy że by tam kuniemu się przeprawic A z tymi trzymał Czarniecki y Połubienski. Stoimy tedy kilka dni nie idzie on do nas Czemu? Niewiedzą. Ięzykow biorą pytaią y ci niewiedzą. Ze by się nas miał bac to Niepodobna wiedziec tak wielkie swoie siły ale cos wtym za sekret, Az przecię zwąchał Czarniecki od Iakiegos Szlachcica tamecznego ze zołotarenko prowadzi 40000 kozakow zadnieprowskich Dopieroz w radę. Stanęło tedy że lepiej praevenire quam praeveniri . Poszlismy tedy za przeprawę ktora była in accessu bardzo błotna z obu stron y sama wzgłąb po tebinki tylko ale ze dno bardzo lgnące mieli Wolę Most na Niey postawic ale Ze res non patiebatur Moram
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 102v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
jego ściągnąć sprobowanie. Każ ująć cugli tak wielkiemu mieniu, V znasz go pewnie przeciwnym w Stworzeniu, Zeć będzie w oczy, jakbyś go skaleczył Co usłyszawszy Pan do czarta rzecze: Oto twej władzy i twojej opiece Podaję odtąd wszytko zgoła co ma Jego mi tylko nie tykaj rękoma. Z tym gdy konsensem Szatana odprawią Zwąchał, że się współ Joba dzieci bawią Wpierworódnego brata swego domu Jedząc i pijąc wino po świadomu. Więc Posła wyśle; że Jobowi powie, Osły po leśnej pasły się dąbrowie, A woły ugor i przeciągłe smugi Wzagon krajały kończystemi pługi. Oto nie wiedzieć skąd Sabei spadli, Dobytki wzięli, i mieczem pokładli Twych
iego śćiągnąć sprobowánie. Każ uiąc cugli ták wielkiemu mieniu, V znasz go pewnie przećiwnym w Stworzeniu, Zeć będźie w oczy, iakbyś go zkaleczył Co usłyszawszy Pan do czárta rzecze: Oto twey władzy i twoiey opiece Podáię odtąd wszytko zgoła co ma Iego mi tylko nie tykay rękoma. Z tym gdy konsensem Szátana odpráwią Zwąchał, że się wspoł Ioba dźieći bawią Wpierworodnego brátá swego domu Iedząc i pijąc wino po świadomu. Więc Posłá wyśle; że Iobowi powie, Osły po leśney pasły się dąbrowie, A woły ugor i przećiągłe smugi Wzagon kraiáły konczystemi pługi. Oto nie wiedźieć zkąd Sabei spadli, Dobytki wźięli, i mieczem pokładli Twych
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 9
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
ich półtora. Gracjan był najpierwszy z swą Wołoszą, który Prut, potem Bukowinę przez wiadome dziury Przebywszy, gdy rozumie, że uszedł z pogromu, Wołoszyn, co go ukrył, zabił go w swym domu; Którego gdy następcy głowę przyniósł ściętą, I on ścięt: nie ujdzie grzech karze suchą piętą. Czego gdy zwąchał Skinder, wyprawi w pogonią; Tych pobrał, drugich pobił; tych w Prutową tonią Żółkiewski do Wołoch z wojskiem 810 CZĘŚĆ PIERWSZA
Nagnał i topił oraz. Jakoweż widziadło Odbieżanym w obozie na serca tam padło, Gdy jedni ranni, drudzy wydarszy się z troku, Nadzy i zmokli, w ciemnym powracali mroku. Żalowi
ich półtora. Gracyan był najpierwszy z swą Wołoszą, który Prut, potem Bukowinę przez wiadome dziury Przebywszy, gdy rozumie, że uszedł z pogromu, Wołoszyn, co go ukrył, zabił go w swym domu; Którego gdy następcy głowę przyniósł ściętą, I on ścięt: nie ujdzie grzech karze suchą piętą. Czego gdy zwąchał Skinder, wyprawi w pogonią; Tych pobrał, drugich pobił; tych w Prutową tonią Żółkiewski do Wołoch z wojskiem 810 CZĘŚĆ PIERWSZA
Nagnał i topił oraz. Jakoweż widziadło Odbieżanym w obozie na serca tam padło, Gdy jedni ranni, drudzy wydarszy się z troku, Nadzy i zmokli, w ciemnym powracali mroku. Żalowi
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 28
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924