Gdy ją poznawam, gdy się jej dziwuję, I co by to za nowa światłość była, Podług nauki mojej dyskuruję, Widzę, że się w niej jasność pomnożyła I że się wznosząc od niskiej krainy Najwyższe gwiazdy pozad zostawiła, W niebo sprawując sobie przenosiny. Wtem Merkuryjusz, lecąc ku dołowi, Takie mi o niej zwiastował nowiny: „Nowy, o siostro, przybył Atlantowi Ciężar na barki, niebu ku ozdobie I wiecznej sławie polskiemu krajowi: Cny Otwinowski, naskarbiwszy sobie Sławy u świata, u braciej miłości, Łaski u bogów, zostawiwszy w grobie Śmiertelny łupież i oziębłe kości, Lepszą swą częścią przeniknął obłoki I usiadł w niebie, w
Gdy ją poznawam, gdy się jej dziwuję, I co by to za nowa światłość była, Podług nauki mojej dyskuruję, Widzę, że się w niej jasność pomnożyła I że się wznosząc od niskiej krainy Najwyższe gwiazdy pozad zostawiła, W niebo sprawując sobie przenosiny. Wtem Merkuryjusz, lecąc ku dołowi, Takie mi o niej zwiastował nowiny: „Nowy, o siostro, przybył Atlantowi Ciężar na barki, niebu ku ozdobie I wiecznej sławie polskiemu krajowi: Cny Otwinowski, naskarbiwszy sobie Sławy u świata, u braciej miłości, Łaski u bogów, zostawiwszy w grobie Śmiertelny łupież i oziębłe kości, Lepszą swą częścią przeniknął obłoki I usiadł w niebie, w
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 142
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
barzo zła, jako gorsza być nie może, więcej ujechać nie podobna było. Loreto
Nazajutrz, dnia 9 Februarii, stanąłem na nabożeństwie w oktawę Naświętszej Panny Gromnicznej w Lorecie. Przyjechawszy do miasta, szedłem zaraz do domku Naświętszej Panny. Gdzie, nabożeństwo odprawiwszy, szczęśliwie nawiedziłem Habitaculum Altissimi, w którym anioł zwiastował i gdzie poczęła matka Salvatorem Mundi.
Ten Loret stoi w kościele wielkim i wspaniałym srodze. Ekstrinsecus wyborną robotą z białego marmuru wszytek słany, osoby jako żywe. Intrinsecus zaś ściany stare, opadłe, nic nie zdobione, jako były za 44v żywota Naświętszej Panny. Skarby wielkie, osoby lane ze złota, lamp ze sto
barzo zła, jako gorsza być nie może, więcej ujechać nie podobna było. Loreto
Nazajutrz, dnia 9 Februarii, stanąłem na nabożeństwie w oktawę Naświętszej Panny Gromnicznej w Lorecie. Przyjechawszy do miasta, szedłem zaraz do domku Naświętszej Panny. Gdzie, nabożeństwo odprawiwszy, szczęśliwie nawiedziłem Habitaculum Altissimi, w którym anioł zwiastował i gdzie poczęła matka Salvatorem Mundi.
Ten Loret stoi w kościele wielkim i wspaniałym srodze. Extrinsecus wyborną robotą z białego marmuru wszytek słany, osoby jako żywe. Intrinsecus zaś ściany stare, opadłe, nic nie zdobione, jako były za 44v żywota Naświętszej Panny. Skarby wielkie, osoby lane ze złota, lamp ze sto
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 183
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
) Naświętszej Panny Loretańskiej. Wszytek ubrany barzo drogiemi kamieńmi i około barzo siła różnych barzo bogatych wotyw różnych królów i monarchów. Tam tedy per favor wpuszczają dla zażycia
wcześniejszego nabożeństwa, bo nicht nie przeszkodzi. A pod samym obrazem jest miejsce gołe muru, które całują ludzie, kędy Naświętsza Panna siedziała, kiedy Anioł Gabriel zwiastował.
Muzyka barzo wyśmienita podczas mszy śpiewanej była. Spowiedników wszytkich języków dla różnych foristierów, ustawnie od poranku aż do wieczora siedzących, barzo siła.
Miasto samo niewielkie, jeno wszytkie w austeriach, i nie ludne barzo, niebogate. Kościoła inszego nie masz, pałaców żadnych, bo nie masz rezydencji kawalerów, jeno co dla
) Naświętszej Panny Loretańskiej. Wszytek ubrany barzo drogiemi kamienmi i około barzo siła różnych barzo bogatych wotyw różnych królów i monarchów. Tam tedy per favor wpuszczają dla zażycia
wcześniejszego nabożeństwa, bo nicht nie przeszkodzi. A pod samym obrazem jest miesce gołe muru, które całują ludzie, kędy Naświętsza Panna siedziała, kiedy Anioł Gabriel zwiastował.
Muzyka barzo wyśmienita podczas mszy śpiewanej była. Spowiedników wszytkich języków dla różnych foristierów, ustawnie od poranku aż do wieczora siedzących, barzo siła.
Miasto samo niewielkie, jeno wszytkie w austeriach, i nie ludne barzo, niebogate. Kościoła inszego nie masz, pałaców żadnych, bo nie masz rezydencjej kawalerów, jeno co dla
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 184
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
rozkoszy, Nad samo złoto, witaj, diamencie droższy! Niski pokłon oddajem, padszy na kolana, Za swojego cię wiecznie wyznawając Pana!
STANIEK O Panie nasz! I myż to stali się godnemi Sami być, pastuszęta, dworzanami twemi? Myż to sami na ziemi, żeś nam samym twoje Przyście zwiastował, samym twe odkrył pokoje? Myżeśmy to książęta i ziemscy panowie, Że z tobą obok stojem, że jak aniołowie Na twą świętą twarz patrzym?! O, Panie nad pany, Jakoś wyniosł pastuchy nad najwyższe stany!
KLIMEK Dziękujemyć, o wszelkich dobr Dobro najwyższe, Że i nas w pamięci masz, żebraki
rozkoszy, Nad samo złoto, witaj, dyjamencie droższy! Niski pokłon oddajem, padszy na kolana, Za swojego cie wiecznie wyznawając Pana!
STANIEK O Panie nasz! I myż to stali się godnemi Sami być, pastuszęta, dworzanami twemi? Myż to sami na ziemi, żeś nam samym twoje Przyście zwiastował, samym twe odkrył pokoje? Myżeśmy to książęta i ziemscy panowie, Że z tobą obok stojem, że jak aniołowie Na twą świętą twarz patrzym?! O, Panie nad pany, Jakoś wyniosł pastuchy nad najwyższe stany!
KLIMEK Dziękujemyć, o wszelkich dobr Dobro najwyższe, Że i nas w pamięci masz, żebraki
Skrót tekstu: DialPańOkoń
Strona: 259
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pańskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
się. O Błogosławieni Serafinowie, o świętne i śliczne Karbunkuły, ogniem miłośnicy Boga najwyższego prosiemy was pokornie, rzućcie okiem miłosienym na oziębłość naszę a uproście nam prawdziwą Boga i bliźniego miłość, któraby grzechy wszystkie pokryła, i wdzięcznemi nas Bogu uczyniła, Który życie etc. Za Dusze Zmarłych Braci i Sióstr. Anioł Pański zwiastował Pannie Maryj, i poczęła z Ducha Z. Zdrowaś MÁRIA. etc. Oto ja Służebnica Pana mego stań mi się według słowa twego. Zdrowaś MÁRIA. ect. A Słowo stało się Ciałem i mięszkało między nami. Zdrowaś MÁRIA. etc. Wieczne odpocznienie racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj
się. O Błogosłáwieni Serafinowie, o świętne y śliczne Karbunkuły, ogniem miłośnicy Bogá naywyższego prośiemy was pokornie, rzućcie okiem miłośienym ná oziębłość nászę á uprośćie nam práwdźiwą Bogá y bliźniego miłość, ktoraby grzechy wszystkie pokryła, y wdźięcznemi nas Bogu uczyniła, Ktory życie etc. Za Dusze Zmárłych Braći y Siostr. Anioł Páński zwiastował Pánnie Máryi, y poczęła z Duchá S. Zdrowaś MÁRYA. etc. Oto ia Służebnica Páná mego stań mi się według słowa twego. Zdrowaś MÁRYA. ect. A Słowo stało się Ciałem y mięszkało między námi. Zdrowaś MÁRYA. etc. Wieczne odpocznienie rácz im dać Pánie, á świátłość wiekuistá niechay
Skrót tekstu: KoronBractw
Strona: A10v
Tytuł:
Koronka Bractwa ss. Aniołów Stróżów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1737
Data wydania (nie wcześniej niż):
1737
Data wydania (nie później niż):
1737
za niego: zgoła cokolwiek dobrego na Chwałę Bożą, ozdobę Bractwa, i na zbawienie tak własne jako i inszych czyniącym, lub kondycje które pełniącym: Uczączym nieumiejętnych początków i tajemnic Wiary Z. etc. Odpustu dni Sześćdziesiąt. 7. Zaś rano w wieczor, i o pułnocy pozdrawiającym Najświętszą Pannę owemi słowy. Anioł Pański Zwiastował: P. M. etc. albo Trzema Zdrowaś MÁRIA etc. Odpustu dni dwadzieścia i Pięć. Nakoniec Umierającym, a Najśw: Imienia JEZUS wzywającym usty albo sercem. Odpust zupełny. Dla dostąpienia zaś tych Odpustów, mianowicie w Święta, ma być sumnienie wolne od grzechów znacznych przez Spowiedź Z. zupełną,
zá niego: zgoła cokolwiek dobrego ná Chwałę Bożą, ozdobę Bráctwa, y ná zbawienie ták własne iáko y inszych czyniącym, lub kondycye ktore pełniącym: Uczączym nieumieiętnych początkow y táiemnic Wiary S. etc. Odpustu dni Sześćdźieśiąt. 7. Zaś rano w wieczor, y o pułnocy pozdrawiaiącym Nayświętszą Pánnę owemi słowy. Anioł Páński Zwiastował: P. M. etc. albo Trzema Zdrowaś MÁRYA etc. Odpustu dni dwádźieśćia y Pięć. Nakoniec Umieraiącym, á Nayśw: Imienia JEZUS wzywaiącym usty albo sercem. Odpust zupełny. Dla dostąpienia zaś tych Odpustow, mianowićie w Swiętá, ma bydz sumnienie wolne od grzechow znacznych przez Spowiedz S. zupełną,
Skrót tekstu: KoronBractw
Strona: B3
Tytuł:
Koronka Bractwa ss. Aniołów Stróżów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1737
Data wydania (nie wcześniej niż):
1737
Data wydania (nie później niż):
1737
przeciwną truciźnie cnotę w sobie czuje, Gadziny, szkorpiony, węże prześladuje. Cudem zamknę, że perłę skrytą w sobie miewa, Którą kiedy kto nosi, niezwyciężon bywa. Tym snadź Milo Krotończyk tak silnym się stawił I nieśmiertelną sławę siły swej zostawił. Lecz dosyć! niechaj ten kur już na tym przestanie, Żeby zawsze zwiastował, o zacny Stefanie! 576 WIERSZE D. NABOROWSKIEGO
Głosem wielkim wschodzące twoje zorze wdzięczne, Dokąd słońce trwać będzie i koło miesięczne, Abyś jasne promienie wydał czasu swego, Godne wielkiego ojca, potomka wielkiego. A ten który górnymi planety kieruje, Niechaj sam bieg żywota twojego piastuje. 577. Roża przypisana po kolędzie
przeciwną truciźnie cnotę w sobie czuje, Gadziny, szkorpiony, węże prześladuje. Cudem zamknę, że perłę skrytą w sobie miewa, Ktorą kiedy kto nosi, niezwyciężon bywa. Tym snadź Milo Krotończyk tak silnym się stawił I nieśmiertelną sławę siły swej zostawił. Lecz dosyć! niechaj ten kur już na tym przestanie, Żeby zawsze zwiastował, o zacny Stefanie! 576 WIERSZE D. NABOROWSKIEGO
Głosem wielkim wschodzące twoje zorze wdzięczne, Dokąd słońce trwać będzie i koło miesięczne, Abyś jasne promienie wydał czasu swego, Godne wielkiego ojca, potomka wielkiego. A ten ktory gornymi planety kieruje, Niechaj sam bieg żywota twojego piastuje. 577. Roża przypisana po kolędzie
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 299
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Pasek dawno znajomy wiem ze mi jej nieodmowi i Przysyła Pana Starszowskiego z Listem. Pisze oraz Pan koniuszy koronny, Pisze Pan Pisarski Adrian krewny mój Dworzanin królewski prosząc że bym tego podarunku ku królowi nie odmawiał gdyż się to nagrodzi wszelką Łaską i Respektem Króla JoMŚCi.
Przeczytawszy Listy zacudowałem się kto to tam otym zwiastował i Pytam Dla Boga Cóż to królowi JoMŚCi potym Powiedział Poseł ze bardzo król JoMSC żąda i prosi. Ja dopiero że niemam tej rzeczy a mnie co by miała być od mowna królowi JoMŚCi. Ale mi było tak miło Jako bymię ostrym grzebłem po gołej skórze drapał
Posłałem tedy do Browarnego Arendarza żyda że by rękawa
Pasek dawno znaiomy więm ze mi iey nieodmowi y Przysyła Pana Starszowskiego z Listem. Pisze oraz Pan koniuszy koronny, Pisze Pan Pisarski Adryan krewny moy Dworzanin krolewski prosząc że bym tego podarunku ku krolowi nie odmawiał gdyz się to nagrodzi wszelką Łaską y Respektem Krola IoMSCi.
Przeczytawszy Listy zacudowałęm się kto to tam otym zwiastował y Pytam Dla Boga coz to krolowi IoMSCi potym Powiedział Poseł ze bardzo krol IoMSC ząda y prosi. Ia dopiero że niemam tey rzeczy a mnie co by miała bydz od mowna krolowi IoMSCi. Ale mi było tak miło Iako bymię ostrym grzebłęm po gołey skorze drapał
Posłałęm tedy do Browarnego Aręndarza zyda że by rękawa
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 251
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ludziom do pokłonu, Które Bóg wykorzenił z starego zakonu. Wzięli klucze do nieba; lepiej ich nie tykać, Niż, miasto otwierania, przed ludźmi zamykać. Do faryzeuszów to należy. Kto powie: Jakoż mogli brać klucze faryzeuszowie? Jako ludziom, gdy sami o nim nie wiedzieli, Niebo zamykać, któż im zwiastował go, mieli? Dalej zamilczę, bywszy katolikiem, ale Com pisał, na bożym się sprawię trybunale. Ten widzi, bo do niego co godzina idę, Że to ani na hańbę, ani na ohydę, Ale piszę, bojąc się własnego sumnienia, Kiedy zawarto wszelki sposób do mówienia. Jakoż i pismo wyniść
ludziom do pokłonu, Które Bóg wykorzenił z starego zakonu. Wzięli klucze do nieba; lepiej ich nie tykać, Niż, miasto otwierania, przed ludźmi zamykać. Do faryzeuszów to należy. Kto powie: Jakoż mogli brać klucze faryzeuszowie? Jako ludziom, gdy sami o nim nie wiedzieli, Niebo zamykać, któż im zwiastował go, mieli? Dalej zamilczę, bywszy katolikiem, ale Com pisał, na bożym się sprawię trybunale. Ten widzi, bo do niego co godzina idę, Że to ani na hańbę, ani na ohydę, Ale piszę, bojąc się własnego sumnienia, Kiedy zawarto wszelki sposób do mówienia. Jakoż i pismo wyniść
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 260
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ci ludzie zawierają w tych wszytkich/ co idą od Halego w prostej liniej/ i twierdzą/ że żaden człowiek/ będący w grzechu by najlżejszym/ nie jest godzien nosić na sobie dostojność Prorocką. Niektórzy z tej sekty/ nazwani Almazairowie, twierdzą/ że się Bóg pokazał w postaci Halego, i przez swoje własne usta zwiastował ludziom najskrytsze tajemnice wiary. Są jeszcze drudzy co dalej zachodzą/ i przeznawają Prorokom swoim część Boską/ kładąc ich nad kondycją rzeczy stworzonych. Cisz powiadają/ że ich Prorok Hali, przyjdzie znowu w obłokach/ i uknowali stąd artykuł wiary/ przez co i lud pospolity przywiedziony jest do rozumienia/ jakoby Turcy mieli wierzyć/
ći ludźie záwieráią w tych wszytkich/ co idą od Halego w prostey liniey/ y twierdzą/ że żaden człowiek/ będący w grzechu by naylżeyszym/ nie iest godźien nośić ná sobie dostoyność Prorocką. Niektorzy z tey sekty/ názwáni Almazairowie, twierdzą/ że się Bog pokázał w postáći Halego, y przez swoie własne vstá zwiástował ludźiom nayskrytsze táiemnice wiáry. Są ieszcze drudzy co dáley záchodzą/ y przeznáwáią Prorokom swoim część Boską/ kłádąc ich nád kondicią rzeczy stworzonych. Cisz powiádáią/ że ich Prorok Hali, przyidźie znowu w obłokách/ y vknowáli ztąd ártykuł wiáry/ przez co y lud pospolity przywiedźiony iest do rozumienia/ iákoby Turcy mieli wierzyć/
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 158
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678