Monety, Każdemu Ciekawemu w czytaniu powabne, i Peregrynantom w te tam Kraje, zbyt wygodne, potrzebne, i pożyteczne. Przez jednego ANONIMA, z Niemieckiego na Polski, przetłumaczone język: Z doskonalszym przydatkiem i Opisaniem niektórych Miejsc. Króleskie Polskie Zboża, Snopem się znakuje LESZCZYC przodek SKARSZEWSKICH, Brogiem pieczętuje. Do brogu snopy zwożą, że wprzód od pole zrodzi z LESZCZYC (Historyk pisze) od[...] SZKÓW pochodzi. Jaśnie Wielmożnemu, a nam wielce Mściwemu Panu, JEGO MOŚCI PANV, STANISŁAWOWI SKARSZEWSKIEMV, KASZTELANOWI MAŁOGOSKIEMV, WIELKORZĄDZCY KRAKOWSKIEMV, Drohobyckiemu, etc. etc. STAROŚCIE. Przy fortunnym powodzeniu/ Z.D.Z.
PRzedwieczne dyspożycie, sprawy
Monety, Káżdemu Ciekáwemu w czytániu powabne, y Peregrynántom w te tám Kráie, zbyt wygodne, potrzebne, y pożyteczne. Przez iednego ANONIMA, z Niemieckiego ná Polski, przetłumáczone ięzyk: Z doskonálszym przydátkiem y Opisániem niektorych Mieysc. Kroleskie Polskie Zbożá, Snopem się znákuie LESZCZYC przodek SKARSZEWSKICH, Brogiem pieczętuie. Do brogu snopy zwożą, że wprzod od pole zrodźi z LESZCZYC (Historyk pisze) od[...] SZKOW pochodźi. Iáśnie Wielmożnemu, á nam wielce Mśćiwemu Pánu, IEGO MOSCI PANV, STANISŁAWOWI SKARSZEWSKIEMV, KASZTELANOWI MAŁOGOSKIEMV, WIELKORZĄDZCY KRAKOWSKIEMV, Drohobyckiemu, etc. etc. STAROSCIE. Przy fortunnym powodzeniu/ Z.D.Z.
PRzedwieczne dispożycie, spráwy
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 2
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
odmieniać miejsce na piece, ztym wszystkim to się nie zachowuje. W pierwszych latach w których te miejsca do palenia są oczyszczone, miewają na sobie wiele poziomek, a potym wiele się pokazuje osieczyny. Pokażemy teraz jakim sposobem mają się drwa układać w piecach. O sposobie zwożenia drew i układania ich w piece.
Węglarze zwożą drzewo do pieców z miejsca na którym były ułożone stosy, taczkami trochę różnemi od tych, których zażywamy do wywożenia ziemi, lecz wygodniejszemi do zwożenia drzewa. Ażeby taczki te mogły być użyte (Fig. 12 et 13) układają się drewka na drągach IJ (Fig. 13) tak że formują nie wielki stos (
odmieniać mieysce na piece, ztym wszystkim to się nie zachowuie. W pierwszych latach w ktorych te mieysca do palenia są oczyszczone, miewaią na sobie wiele poziomek, á potym wiele się pokazuie osieczyny. Pokażemy teraz iakim sposobem maią się drwa układać w piecach. O sposobie zwożenia drew i układania ich w piece.
Węglarze zwożą drzewo do piecow z mieysca na ktorym były ułożone stosy, taczkami trochę roznemi od tych, ktorych zażywamy do wywożenia ziemi, lecz wygodnieyszemi do zwożenia drzewa. Ażeby taczki te mogły być użyte (Fig. 12 et 13) układaią się drewka na drągach JJ (Fig. 13) tak że formuią nie wielki stos (
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 19
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
, lecz na przedzie będące bardziej nachylają się. Drągi przednie idą pod taczki, dla uformowania dwóch nóg LL, drągi także zadnie idą pod też taczki, gdzie łączą się z przednemi, Figura 13sta da nam doskonale wyobrazenie tego tak łatwego instrumentu, o którym jeszcze mówić będziemy eksplikując figury.
W ten czas gdy wielu robotników zwożą na miejsce pieca drwa, Węglarz zaczyna układać je w piecu pierwsze drewienka któremi w koło u dołu okłada maszt, powinny być suche, opierać się jednak powinny te drewienka jednym końcem na tejże żerdzi czyli maszcie, a drugim na ziemi, będąc cokolwiek nachylone d. d. e. (Fig. 1) W
, lecz na przedzie będące bardziey nachylaią się. Drągi przednie idą pod taczki, dla uformowania dwoch nog LL, drągi także zadnie idą pod też taczki, gdzie łączą się z przednemi, Figura 13sta da nam doskonale wyobrazenie tego tak łatwego instrumentu, o ktorym ieszcze mowić będziemy explikuiąc figury.
W ten czas gdy wielu robotnikow zwożą na mieysce pieca drwa, Węglarz zaczyna układać ie w piecu pierwsze drewienka ktoremi w koło u dołu okłada maszt, powinny być suche, opierać się iednak powinny te drewienka iednym końcem na teyże żerdzi czyli maszcie, á drugim na ziemi, będąc cokolwiek nachylone d. d. e. (Fig. 1) W
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 19
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
, albo Z. Anna. KARTAGENA Prowincja wydaje z siebieróżne Korzenia, pieprze, balsamy, Krew smoczą, i wszelakie aromata do aptek służące, ma być także zbogacona złotem i szmaragdami. KARTAGENA Miasto Stołeczne położone na Peninsule, mocno ufortyfikowane i obronione dwiema cytadellami, handlowne, osobliwie w Perły bogate, które tam ze wsząd zwożą i tu je dzurawią, i na sznurki wdziewają, ma Port najpraktykowanszy w Ameryce, i tu z tąd wychodzą Okręty na morze, ma swego Biskupa. Drak Angielczyk to Miasto zdradziecko wziął był, i zrujnował R. 1585. zawbrawszy wiele złota i srebra, i armat 230. sztuk, Francuzi je także zrujnowali R
, álbo S. Anna. KARTAGENA Prowincya wydaie z siebierożne Korzenia, pieprze, balsamy, Krew smoczą, y wszelakie aromata do aptek służące, má bydz także zbogacona złotem y szmaragdami. KARTAGENA Miásto Stołeczne położone ná Peninsule, mocno ufortyfikowáne y obronione dwiema cyttadellami, handlowne, osobliwie w Perły bogate, ktore tam ze wsząd zwożą y tu ie dzurawią, y na sznurki wdziewaią, ma Port naypraktykowánszy w Ameryce, y tu z tąd wychodzą Okręty na morze, ma swego Biskupa. Drák Angielczyk to Miásto zdradziecko wziął był, y zruynowáł R. 1585. zawbrawszy wiele złota y srebra, y armat 230. sztuk, Francuzi ie także zruynowáli R
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 644
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
; ani więcej już wścieklizny Drapieżnych bestii doznasz, które prętem Mocy twej, w gniewie zgromisz przed się wzięciem. Przybytki twoje pokojem ucieszysz, I więcej przeciw bliźniemu nie zgrzeszysz. Plemię się twoje rozrodzi i zgoła Tak liczne będzie, jako ziemskie zioła W grób cię przy wszelkiej obfitości złożą, Jak więc pszenicę do swych stodół zwożą, A iż to pewna, coś ze mnie zrozumiał Życzę, byś nad tym rozmyślić się umiał. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Pieśń Szósta. Odpowiada Job, ze więcej daleko cierpi. niżeli zasłużył, żaląc się, ze go Przyjaciele jego odstąpili, i tych trzech mężnie strofując, którzy do
; áni więcey iuż wśćieklizny Drapieżnych bestyi doznasz, ktore prętem Mocy twey, w gniewie zgromisz przed się wźięciem. Przybytki twoie pokoiem ućieszysz, I więcey przećiw bliźniemu nie zgrzeszysz. Plemię się twoie rozrodźi i zgoła Ták liczne będźie, iáko żiemskie źioła W grob ćię przy wszelkiey obfitośći złożą, Iák więc pszenicę do swych stodoł zwożą, A iż to pewna, coś ze mnie zrozumiał Zyczę, byś nád tym rozmyślić się umiał. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Job Cierpiący. Pieśń Szostá. Odpowiada Job, ze więcey dáleko ćierpi. niżeli zásłużył, żaląc się, ze go Przyiaciele iego odstąpili, i tych trzech mężnie strofuiąc, ktorzy do
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 25
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
, Każe nam od Kamieńca wszytkie pasy zalec, Chcąc odjąć prowianty, chcąc nas wskroś ogłodzić. I z odwagą tam było i jeździć, i chodzić; Bo tak we dnie, jak w nocy na najmniejszym szlaku Porozsadzeni strzegli Tatarowie żaku. I naszy nie próżnują, mając tylo czasu: Obóz fortyfikują i dla próżapasu Spiże zwożą i już jej trochę znaczniej szczędzą, Póki ich do ostatka ordy nie opędzą. Tak kiedy nas ze wszech stron Osman atakuje, Przecie z siebie niekontent, przecie się turbuje, Że nas nie razem weźmie, nie zaraz osiędzie, Jako to sobie w głowie nadętej uprzędzie. Zwłoka mu serce korci i choć wygrać pewnie Tuszy
, Każe nam od Kamieńca wszytkie pasy zalec, Chcąc odjąć prowianty, chcąc nas wskroś ogłodzić. I z odwagą tam było i jeździć, i chodzić; Bo tak we dnie, jak w nocy na najmniejszym szlaku Porozsadzeni strzegli Tatarowie żaku. I naszy nie próżnują, mając tylo czasu: Obóz fortyfikują i dla prozapasu Spiże zwożą i już jej trochę znaczniej szczędzą, Póki ich do ostatka ordy nie opędzą. Tak kiedy nas ze wszech stron Osman atakuje, Przecie z siebie niekontent, przecie się turbuje, Że nas nie razem weźmie, nie zaraz osiędzie, Jako to sobie w głowie nadętej uprzędzie. Zwłoka mu serce korci i choć wygrać pewnie Tuszy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 148
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
niechaj żną pilno/ póki mamy pogodę. Obiecuj im kłodę piwa albo dwie/ skoro dożną. Lepiej je zwozić za dobrej pogody/ co w stodole/ to w stodole/ co doma/ to doma. Ba i pokradną na polu. A wieleście zwozili? Więtszą połowicę. A wiele jeszcze na polu? Dzisia zwożą ostatek. Pan Bóg wszechmogący niech będzie pochwalon za to dobre żniwo * chwała P. Bogu za taką pogodę na żniwa.) XXXIII. DIALÓG. XXXIII. DIALÓG. XXXIII. DIALÓG. XXXIII. DIALÓG. XXXIII. DIALÓG. XXXIII. DIALÓG. XXXIIII. DIALÓG. Trzydziesta i czwarta Rozmowa. Jako zboże do
niechay żną pilno/ poki mamy pogodę. Obiecuy im kłodę piwá álbo dwie/ skoro dożną. Lepiey je zwoźić zá dobrey pogody/ co w stodole/ to w stodole/ co domá/ to domá. Bá y pokrádną ná polu. A wieleśćie zwoźili? Więtszą połowicę. A wiele jeszcże ná polu? Dźiśia zwożą ostátek. Pan Bog wszechmogący niech będźie pochwalon zá to dobre żniwo * chwáłá P. Bogu zá táką pogodę ná żniwá.) XXXIII. DIALOG. XXXIII. DIALOG. XXXIII. DIALOG. XXXIII. DIALOG. XXXIII. DIALOG. XXXIII. DIALOG. XXXIIII. DIALOG. Trzydźiesta y cżwarta Rozmowá. Iáko zboże do
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 140
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612