niewinnych wszytkich, i prowadził do Hordy, jako ba-
rany do jatek rzeźnik okrutny. Prowadził, ale Pan z wielkiego miłosierdzia swego, na polach pokuckich zastąpił rozbójcom bezecnym, i jako niegdy Faraona gromił, stanąwszy przy filarze ognistym swoim, tak i 20 Czerwca stanął przy ognistym swym krzyżu, (kolumnie swojej, przez którą zwycięża) i gromił wojska tatarskie faraońskim onym podobne, i rozwiązał powrozy z rąk i z nóg wiernych swoich, którzy na wieczną niewolą już byli skazani. Wieciesz teraz, jako jest droga złota wolność wasza? niewiedziliście podobno drudzy, aż po okowach, aż po onych rzemieniach i powrozach? prawda żeście mówili. Bito nas
niewinnych wszytkich, i prowadził do Hordy, jako ba-
rany do jatek rzeźnik okrutny. Prowadził, ale Pan z wielkiego miłosierdzia swego, na polach pokuckich zastąpił rozbójcom bezecnym, i jako niegdy Faraona gromił, stanąwszy przy filarze ognistym swoim, tak i 20 Czerwca stanął przy ognistym swym krzyżu, (kolumnie swojej, przez którą zwycięża) i gromił wojska tatarskie faraońskim onym podobne, i rozwiązał powrozy z rąk i z nóg wiernych swoich, którzy na wieczną niewolą już byli skazani. Wieciesz teraz, jako jest droga złota wolność wasza? niewiedziliście podobno drudzy, aż po okowach, aż po onych rzemieniach i powrozach? prawda żeście mówili. Bito nas
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 269
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, łeb w barłogu: „Chłopcze, kędyżem ja to?” „Mości panie, w brogu.” Nie śmiem się dalej pytać, rad bym usnął znowu, Już będąc pijanego wiadomy narowu; Ale, jakby mi wsadził kto do serca węża, Żal i wstyd, nie tylko sen, żywot mi zwycięża. „Jużci widzę, że w brogu; czy we wsi, czy w mieście?” „Podpiłeś Waszmość sobie na wczorajszym feście, Wadziłeś się, a kto się po pijanu wadzi, Musi się tam i panu dostać, i czeladzi. Narobiłeś, nagadał, nadrwił na trzy zbyty, Ledwie
, łeb w barłogu: „Chłopcze, kędyżem ja to?” „Mości panie, w brogu.” Nie śmiem się dalej pytać, rad bym usnął znowu, Już będąc pijanego wiadomy narowu; Ale, jakby mi wsadził kto do serca węża, Żal i wstyd, nie tylko sen, żywot mi zwycięża. „Jużci widzę, że w brogu; czy we wsi, czy w mieście?” „Podpiłeś Waszmość sobie na wczorajszym feście, Wadziłeś się, a kto się po pijanu wadzi, Musi się tam i panu dostać, i czeladzi. Narobiłeś, nagadał, nadrwił na trzy zbyty, Ledwie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 19
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Która dosyć przed Bogiem stan duchowny szpeci, Dopieroż, gdy nią małe zarażają dzieci? Wina Turcy, choć grubi, nie piją, poganie, Że go w swoim Mahomet przeklął Alkoranie, Choć go Bóg stworzył; Żydzi gorzałczysko swędzą, Wżdy ani papież, ani biskupi odpędzą. Chrystus broni pijaństwa, co rozum zwycięża; Czemuż go właśni jego nie słuchają księża? 230 (F). DO PIJANICE
Śpisz, przegniły pijaku, w betach, jako buba, Śmierć nad głową i we drzwiach twych grzechów rachuba, A ty nie wiesz o świecie, nie tylko o sobie. Wstawaj, bo się po śmierci nie wytrzeźwisz w grobie
, Która dosyć przed Bogiem stan duchowny szpeci, Dopieroż, gdy nią małe zarażają dzieci? Wina Turcy, choć grubi, nie piją, poganie, Że go w swoim Mahomet przeklął Alkoranie, Choć go Bóg stworzył; Żydzi gorzałczysko swędzą, Wżdy ani papież, ani biskupi odpędzą. Chrystus broni pijaństwa, co rozum zwycięża; Czemuż go właśni jego nie słuchają księża? 230 (F). DO PIJANICE
Śpisz, przegniły pijaku, w betach, jako buba, Śmierć nad głową i we drzwiach twych grzechów rachuba, A ty nie wiesz o świecie, nie tylko o sobie. Wstawaj, bo się po śmierci nie wytrzeźwisz w grobie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 104
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
) wielmożnością mocy swej stawi/ który jest sprawiedliwy/ mądry/ dobry/ i silny/ abo prawdziwiej rzekszy/ sama sprawiedliwość/ mądrość/ dobroć/ i moc Hypostatna. jak sprawiedliwy/ tedy opuszczonemu bogactw swych udziela/ jak mądry/ niedostatki ubogiego napełnia/ jak dobry/ stworzenie rąk swoich zbawia: jak silny/ mocnego zwycięża/ a osłabiałego umacnia: wyjąwszy jawnie potepionego/ i od prawej wiary odpadłego/ którego szala aż nader od równości wagi ustępuje. Gdy tedy na wagach prawa szala lewą przeważa/ jawna rzecz/ że zważony z świętymi Bożymi pomieszczony bywa: jeśli obie równo ważą/ łaskawość Boża zwycięża: jeśli i przeważa trochę lewa/ i
) wielmożnośćią mocy swey stáwi/ ktory iest spráwiedliwy/ mądry/ dobry/ y silny/ ábo prawdźiwiey rzekszy/ sámá spráwiedliwość/ mądrość/ dobroć/ y moc Hypostátna. iák spráwiedliwy/ tedy opuszcżonemu bogactw swych vdźiela/ iák mądry/ niedostátki vbogiego nápełnia/ iák dobry/ stworzenie rąk swoich zbáwia: iák śilny/ mocnego zwyćięża/ á osłábiáłego vmacnia: wyiąwszy iáwnie potepionego/ y od práwey wiáry odpádłego/ ktorego szalá áż náder od rownośći wagi vstępuie. Gdy tedy ná wagách práwa szalá lewą przeważa/ iáwna rzecż/ że zważony z świętymi Bozymi pomieszczony bywa: ieśli obie rowno ważą/ łáskáwość Boża zwyćięża: ieśli y przeważa trochę lewa/ y
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 28
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
rąk swoich zbawia: jak silny/ mocnego zwycięża/ a osłabiałego umacnia: wyjąwszy jawnie potepionego/ i od prawej wiary odpadłego/ którego szala aż nader od równości wagi ustępuje. Gdy tedy na wagach prawa szala lewą przeważa/ jawna rzecz/ że zważony z świętymi Bożymi pomieszczony bywa: jeśli obie równo ważą/ łaskawość Boża zwycięża: jeśli i przeważa trochę lewa/ i tak według Bogonośnych Ojców nauki/ miłosierdzie Boskie napełnia niedostatek. Trzy są Boskie Pana sądy/ pierwszy sprawiedliwy/ drugi łaskawy/ trzeci miłosierny: przydam ku tym i czwarty/ gdy złe uczynki wiele przeważają/ i tegdy sprawiedliwie sprawiedliwym swym sądem naprzeciw winnemu dekretuje. To Z. Damascenus
rąk swoich zbáwia: iák śilny/ mocnego zwyćięża/ á osłábiáłego vmacnia: wyiąwszy iáwnie potepionego/ y od práwey wiáry odpádłego/ ktorego szalá áż náder od rownośći wagi vstępuie. Gdy tedy ná wagách práwa szalá lewą przeważa/ iáwna rzecż/ że zważony z świętymi Bozymi pomieszczony bywa: ieśli obie rowno ważą/ łáskáwość Boża zwyćięża: ieśli y przeważa trochę lewa/ y ták według Bogonośnych Oycow náuki/ miłośierdźie Boskie nápełnia niedostátek. Trzy są Boskie Páná sądy/ pierwszy spráwiedliwy/ drugi łáskáwy/ trzeći miłośierny: przydam ku tym y czwarty/ gdy złe vcżynki wiele przeważáią/ y tegdy spráwiedliwie spráwiedliwym swym sądem náprzećiw winnemu dekretuie. To S. Dámáscenus
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 28
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. Dzielę sobie tę Historyją, na dwie części: na zaczęcie niepokoju, i na uspokojenie. Co do zaczęcia niepokoju. Uwiadomywają się pokolenia: Wie coś Absalon na Dawida. Gotuj wiarę Izraelu, musi to być coś wielkiego, że łąmie w sobie naturę Syn, przekłada miłość dobra pospolitego, nad miłość Synowską, i zwycięża afekt do Ojca, afektem do Ojczyzny. Czyni powab tej sprawie i Teologia, że natury niezwycięża tylko łaska. Szczegolna to łaska Boża, że nie da się Absalon uwodzić afektowi do Ojca, ale patrzy na dobro Izraela. Ej nie pewna to Teologia: boć częstokroć gwałci naturę, złość, i grzech.
. Dźielę sobie tę Historyią, ná dwie częśći: ná záczęćie niepokoiu, i ná vzpokoięnie. Co do záczęćia niepokoiu. Uwiádomywáią się pokolenia: Wie coś Absálon ná Dawidá. Gotuy wiárę Izráelu, muśi to bydź coś wielkiego, że łąmie w sobie náturę Syn, przekłáda miłość dobrá pospolitego, nád miłość Synowską, i zwyćięża áfekt do Oycá, áfektem do Oyczyzny. Czyni powab tey spráwie i Theologia, że nátury niezwyćięża tylko łáská. Szczegolna to łáská Boża, że nie da się Absalon vwodźić áfektowi do Oycá, ále pátrzy ná dobro Izráelá. Ey nie pewna to Theologia: boć częstokroć gwałći náturę, złość, i grzech.
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 1
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
do zaczęcia niepokoju. Uwiadomywają się pokolenia: Wie coś Absalon na Dawida. Gotuj wiarę Izraelu, musi to być coś wielkiego, że łąmie w sobie naturę Syn, przekłada miłość dobra pospolitego, nad miłość Synowską, i zwycięża afekt do Ojca, afektem do Ojczyzny. Czyni powab tej sprawie i Teologia, że natury niezwycięża tylko łaska. Szczegolna to łaska Boża, że nie da się Absalon uwodzić afektowi do Ojca, ale patrzy na dobro Izraela. Ej nie pewna to Teologia: boć częstokroć gwałci naturę, złość, i grzech. 4. Przystąpmyż pytać się o tym, Coś: które to wie Absalon na Dawida. Podobno
do záczęćia niepokoiu. Uwiádomywáią się pokolenia: Wie coś Absálon ná Dawidá. Gotuy wiárę Izráelu, muśi to bydź coś wielkiego, że łąmie w sobie náturę Syn, przekłáda miłość dobrá pospolitego, nád miłość Synowską, i zwyćięża áfekt do Oycá, áfektem do Oyczyzny. Czyni powab tey spráwie i Theologia, że nátury niezwyćięża tylko łáská. Szczegolna to łáská Boża, że nie da się Absalon vwodźić áfektowi do Oycá, ále pátrzy ná dobro Izráelá. Ey nie pewna to Theologia: boć częstokroć gwałći náturę, złość, i grzech. 4. Przystąpmyż pytáć się o tym, Coś: ktore to wie Absálon ná Dawidá. Podobno
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 2
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. „Ej nie troszcz serca! wszak jest Bóg na niebie; Temu swe myśli porucz i sam siebie.
A jeśli niestateczna omija cię Anna, Wierniejsza i grzeczniejsza potka cię Joanna”. Zmieszam się niewymownie. Tu żal tłumi ducha Po straconej miłości, tu nowa otucha Wzbudza go, dwojąc serce afekty rożnymi, Lecz zwycięża nadzieja fawory nowymi, Żem rzekł ksobie nakoniec: niech twa wola, Boże, Za którą chcę iść, w tym mi razie dopomoże A ta, która z nich moją ulubioną będzie, Niech, jeśli można, rychło przy mym boku siędzie. 783. Podobieństwo oczu.
Smutne oczy me ciężkim żalem przez
. „Ej nie troszcz serca! wszak jest Bog na niebie; Temu swe myśli porucz i sam siebie.
A jeśli niestateczna omija cię Anna, Wierniejsza i grzeczniejsza potka cię Joanna”. Zmieszam się niewymownie. Tu żal tłumi ducha Po straconej miłości, tu nowa otucha Wzbudza go, dwojąc serce afekty rożnymi, Lecz zwycięża nadzieja fawory nowymi, Żem rzekł ksobie nakoniec: niech twa wola, Boże, Za ktorą chcę iść, w tym mi razie dopomoże A ta, ktora z nich moją ulubioną będzie, Niech, jeśli można, rychło przy mym boku siędzie. 783. Podobieństwo oczu.
Smutne oczy me ciężkim żalem przez
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 277
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
nie spadł z onej drogi. Przydaj i to/ jak wielka w tej mierze jest praca/ Dd A wiedz że ustawicznie niebo się obraca/ I wysokie zarazem gwiazdy swym obrotem Prowadzi/ i porywa swym kolistym lotem. Ee Ja się w przeciwną drogę przedzieram potężnie/ F A pąd ku mnie bieżący/ który inszych mężnie Zwycięża: mnie nie może/ bo przeciw wszytkiemu Przebiegam okręgowi bystro lecącemu. Myślże tak sobie: że już masz wóz pozwolony. Cóż uczynisz? Gg chceszże być tak niezwyciężony/ Żebyś się śmiał przedzierać przeciwko żartkiemu Wierzchowiskowi nieba wkoło bieżącemu: A tak wieść/ Hh żeby cię twa chęć nie oszukała/ I nazad
nie spadł z oney drogi. Przyday y to/ iák wielka w tey mierze iest praca/ Dd A wiedz że vstáwicznie niebo się obraca/ Y wysokie zárázem gwiázdy swym obrotem Prowadźi/ y porywa swym kolistym lotem. Ee Ia się w przećiwną drogę przedźieram potężnie/ Ff A pąd ku mnie bieżący/ ktory inszych mężnie Zwyćięża: mnie nie może/ bo przećiw wszytkiemu Przebiegam okręgowi bystro lecącemu. Myślże tak sobie: że iuż masz woz pozwolony. Coż vczynisz? Gg chceszże bydź ták niezwyćiężony/ Zebyś się śmiał przedźieráć przećiwko żártkiemu Wierzchowiskowi nieba wkoło bieżącemu: A ták wieść/ Hh żeby ćię twa chęć nie oszukáłá/ Y nazad
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 51
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
od zachodu Słońca ku wschodowi, od wschodu Słońca zaś podziemną stroną ku zachodowi. I tak dobrze Foebus o sobie powiedział, że się w przeciwną drogę przedziera potęcznie: bo barzo prędki Nieb wszytkich obrót nie może Słońca strzymać, abu swego przyrodzonego biegu odprawować nie miało. F A pąd ku mnie bieżący/ który inszych mężnie zwycięża/ mnie nie może. To jest, zapąd nieba gwiazdecznego porywa zsobą wszytkie nieba i gwiazdy, wiecznie wprawione w niebo, Stellas fixas; zaczym je zwycięża. Platenów tylko zwyciężyć nie może, osobliwie i Słońca, które chociaż też od wschodu Słońca ku zachodowi, z niebiem swoim bywa porywane, jednak też potęcznie
od zachodu Słońca ku wschodowi, od wschodu Słońcá záś podźiemną stroną ku zachodowi. Y ták dobrze Phoebus o sobie powiedźiał, że sie w przećiwną drogę przedziera potęcznie: bo bárzo prędki Nieb wszytkich obrot nie może Słońca strzymáć, ábu swego przyrodzonego biegu odpráwowáć nie miáło. Ff A pąd ku mnie bieżący/ ktory inszych mężnie zwyćięża/ mnie nie może. To iest, zapąd niebá gwiazdecznego porywa zsobą wszytkie niebá y gwiazdy, wiecznie wpráwione w niebo, Stellas fixas; zaczym ie zwyćięża. Plátenow tylko zwyćiężyć nie może, osobliwie y Słońca, ktore choćiaż też od wschodu Słońca ku zachodowi, z niebiem swoim bywa porywáne, iednak też potęcznie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638