złemu było mało/ Bo od Mollosów sobie w zakładzie danemu/ Mieczem garło porzezał człeku niewinnemu: I tak napoły martwe członki/ częścią w wrzącym Ukropie warzył/ częścią piekł ogniem gorącym. Które gdy już po stolech były rozstawione/ Niechcąc Panu trwać więcej/ gmachy splugawione/ I niegodne pałace jego/ ogniem mściwym Zwywracałem/ a wszakże sam pędem pierzchliwym Strwożony uciekł/ i już dostawszy wolności W polu/ próżno chcąc mówić/ wyje od żałości/ Jadowitość samego w paszczękę się zbiera Chciwość zykłą do mordu na bydło wywiera/ I teraz się krwią cieszy: w sierć się obrócieły Szaty/ a ramiona się w goleni zmienieły Wilkiem się stał
złemu było máło/ Bo od Mollosow sobie w zakłádźie dánemu/ Mieczem gárło porzezał człeku niewinnemu: Y ták nápoły martwe członki/ częśćią w wrzącym Vkropie wárzył/ częśćią piekł ogniem gorącym. Ktore gdy iuż po stolech były rozstáwione/ Niechcąc Pánu trwáć więcey/ gmáchy zplugáwione/ Y niegodne páłace iego/ ogniem mśćiwym Zwywrácałem/ á wszakże sam pędem pierzchliwym Strwożony vćiekł/ y iuż dostawszy wolnośći W polu/ prozno chcąc mowić/ wyie od żáłośći/ Iádowitość sámego w pászczękę się zbiera Chćiwość zykłą do mordu ná bydło wywiera/ Y teraz się krwią ćieszy: w śierć się obroćieły Száty/ á rámioná się w goleni zmienieły Wilkiem się stał
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 15
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ż mi teraz te szragi tak nie dobrze stoją? Podobnoć tu wszyscy diabli miedzy nami broją. A to mało ja miejsca mam, tu mi nie dostaje”. - Więc jednę pchnie, drugiej trąci, owdzie trzeciej łaje. Aż kiedy się dobrze sprzęgą, toć się uwijają, Krupy sobie porozsypią, szragi zwywracają. Drugdzie też na różne miejsca rozkażę czeladzi; Każdy sprawi co ja każę, a ludzi powadzi.
Ja sam miedzy Mazowszany nawięcej przebywam; Ci się radzi dobrze biją, tam ja rozkosz miewam. Jeden półkorda dobędzie i zgniłą rusznicę, Drugi nosi, by na kiepstwo, szable połowicę. Abo buzdygan strugany, co wyciął
ż mi teraz te szragi tak nie dobrze stoją? Podobnoć tu wszyscy dyabli miedzy nami broją. A to mało ja miejsca mam, tu mi nie dostaje”. - Więc jednę pchnie, drugiej trąci, owdzie trzeciej łaje. Aż kiedy sie dobrze sprzęgą, toć sie uwijają, Krupy sobie porozsypią, szragi zwywracają. Drugdzie też na różne miejsca rozkażę czeladzi; Każdy sprawi co ja każę, a ludzi powadzi.
Ja sam miedzy Mazowszany nawięcej przebywam; Ci się radzi dobrze biją, tam ja rozkosz miewam. Jeden półkorda dobędzie i zgniłą rusznicę, Drugi nosi, by na kiepstwo, szable połowicę. Abo buzdygan strugany, co wyciął
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 39
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903