zatyka/ I już nie mówi/ leć cale kszyka.
Gdy po Francusku warkocz rozwinie/ Będzie pod pachą jako u świnie. Kędy też łysso/ sztuką zabieży. A cudzą siercią głowę najeży
W tańcu ją widzieć/ wiej rączym chodzie. Jako kalika koń na powodzie. Gdzie obracając usilnie grzbietem/ Na bliższych rzuca wiatry Zybetem.
Tę jedyną ma do siebie wadę/ Ze lekce waży mądrą Palladę. Tej swą urodę kładący ceny/ Ze jest daleko gładszą Heleny. Pieśń XI. HYMAEN.
ŚLiczna Wenus twe woźniki/ Zaprzągaj wskok do lektyki. Jeżeli kiedy dziś spiesz/ na Akt znaczny/ Z tobą niech Synek Kupido sajdaczny/ Weźmie łuk nieskażytelny
zátyka/ Y iuż nie mowi/ leć cále kszyka.
Gdy po Fráńcusku wárkocz rozwinie/ Będźie pod pachą iáko v świnie. Kędy też łysso/ sztuką zábieży. A cudzą śierćią głowę náieży
W tańcu ią widźieć/ wiey rączym chodźie. Iáko káliká koń ná powodźie. Gdźie obracáiąc vśilnie grzbietem/ Ná bliższych rzuca wiátry Zybetem.
Tę iedyną ma do śiebie wádę/ Ze lekce waży mądrą Pálládę. Tey swą vrodę kłádący ceny/ Ze iest dáleko głádszą Heleny. PIESN XI. HYMAEN.
SLiczna Wenus twe woźniki/ Záprzągáy wskok do lektyki. Ieżeli kiedy dźiś spiesz/ ná Akt znáczny/ Z tobą niech Synek Kupido sáydáczny/ Weźmie łuk nieskáżytelny
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 163
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
jeno że cynki okrągłe. Długa barzo i niemała, a nóżki barzo krótkie i subtelne mająca; szyja też długa, a główka mała, pyszczek podługowaty jakoby ostry, wzrok ma barzo przezroczysty. Karmią ją zawsze cielęcia pieczenią. Ta bestia habet duo foramina sub cauda, unum naturale et aliud superius, którym te perfumy, cybet nazwane, wyrzuca. Asservatur w klatce drutowej, wielkiej, ale barzo intus czystej, od której bestii nie jako od inszych quae carne vivunt, wielki smród, ale gratus odór, gdy blisko acceditur, sentitur.
Po południu w tegoż księcia ogrodzie, Willa Borghese nazwanym. Który ogród barzo wielki przy wybornej dyzpozycyjej i
jeno że cynki okrągłe. Długa barzo i niemała, a nóżki barzo krótkie i subtelne mająca; szyja też długa, a główka mała, pyszczek podługowaty jakoby ostry, wzrok ma barzo przezroczysty. Karmią ją zawsze cielęcia pieczenią. Ta bestia habet duo foramina sub cauda, unum naturale et aliud superius, którym te perfumy, cybet nazwane, wyrzuca. Asservatur w klatce drutowej, wielkiej, ale barzo intus czystej, od której bestiej nie jako od inszych quae carne vivunt, wielki smród, ale gratus odór, gdy blisko acceditur, sentitur.
Po południu w tegoż księcia ogrodzie, Villa Borghese nazwanym. Który ogród barzo wielki przy wybornej dyspozycjej i
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 244
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, oraz becząc, w takt podskakiwały. Mnie ani lutnia wdzięczna muzyka trackiego poruszy, ani strony skrzypka aońskiego. Każdego swe afekty, swoja rozkosz wiedzie, ten dla oczu, dla uszu drugi więźniem będzie. Nie chcę wzroku i słuchu wytchnieniem ratować, mdłość moję pismo perskie może posiłkować. Me Światło! Włosy Twoje pachną zybetami, głowa zmokła wonnymi zewsząd olejkami, palestyńskim zaś nardem pachną Twoje skronie, wdzięczna mirta z warg Twoich rości miłe wonie; tchnienia Twe orontejskiej łąki zapach mają, usta zaś słówka wdzięczne jak różą wydają. Szyję białą olejki pancheńskie skropiły, asyryjskie zaś rosy ramiona zmoczyły; ambrozyjskie spływają na ręce słodkości, a na palce libijskie
, oraz becząc, w takt podskakiwały. Mnie ani lutnia wdzięczna muzyka trackiego poruszy, ani strony skrzypka aońskiego. Każdego swe afekty, swoja rozkosz wiedzie, ten dla oczu, dla uszu drugi więźniem będzie. Nie chcę wzroku i słuchu wytchnieniem ratować, mdłość moję pismo perskie może posiłkować. Me Światło! Włosy Twoje pachną zybetami, głowa zmokła wonnymi zewsząd olejkami, palestyńskim zaś nardem pachną Twoje skronie, wdzięczna mirta z warg Twoich rości miłe wonie; tchnienia Twe orontejskiej łąki zapach mają, usta zaś słówka wdzięczne jak różą wydają. Szyję białą olejki pancheńskie skropiły, asyryjskie zaś rosy ramiona zmoczyły; ambrozyjskie spływają na ręce słodkości, a na palce libijskie
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 99
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
,) jacy są w Nowym Świecie, Teste Iosepho Iesuita W Pewnej tamże Prowincyj, jak bydło ją do domu gonią, doją, nabiał zbierają, wielką z tąd mając intratę, Petrus Hispalensis. W Chinach także znajdują się bez rogów JELENIE. mające przec w pępka jakiś guz, tak pachnący, jako Moschus lub Zybet, alias Piżmo. Rogi miewają o trzydziestu sześciu konarach jako świadczy Cellarius, opisując Polskę, twierdząc, że Książę Pruski taksował takiego 500 złotych. Prawego rogu nigdy nie znaleziono zgubionego, supponunt Autorowie, że go ob vim medicam JELENIE grzebią, co się nie zdaje vero simile. Rzekę jaką przębywając, też rogi jeden drugiemu
,) iacy są w Nowym Swiecie, Teste Iosepho Iesuita W Pewney tamże Prowincyi, iak bydło ię do domu gonią, doią, nabiał zbieraią, wielką z tąd maiąc intratę, Petrus Hispalensis. W Chinach także znayduią się bez rogow IELENIE. maiące przec w pępka iakiś guz, tak pachnący, iako Moschus lub Zybet, alias Pizmo. Rogi miewaią o trzydziestu sześćiu konarach iako świadczy Cellarius, opisuiąc Polskę, twierdząc, że Xiąże Pruski taxował takiego 500 złotych. Prawego rogu nigdy nie znaleziono zgubionego, supponunt Autorowie, że go ob vim medicam IELENIE grzebią, co się nie zdaie vero simile. Rzekę iaką przębywaiąc, też rogi ieden drugiemu
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 574
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tu Domus Correctionis dla swawolnych. Jest Kościół Salomonów, z dymensyą Jerozolimskiego, Zamek Dawida etc. co jest inwencją jednego Żyda.
W AMSTERDAMIE wszystko to przedają, co ma świat potrzebnego, a z tamtąd wszędzie tego jest komunikacja. Z Ameryki ma perły Szmaragi diamenty, Cukier, balsam, tutiun, Cacao, Cikolatę, zybet: z Afryki daktyle, Rhabarbarum, Kafę, Płótno, Migdały, Rozynki, Cytryny, Pomarańcze, Ambrę, Słoniową kość: z Azyj i Persyj jedwab, bawełnę, lite materie, kobierce, Oręże, noże Damasceńskie, daktyle, Szafran, kafę, koral, balsam, Aloe, Mastyks, myrrę: Z Chyn
tu Domus Correctionis dla swawolnych. Iest Kościoł Salomonow, z dymensyą Ierozolimskiego, Zamek Dawida etc. co iest inwencyą iednego Zyda.
W AMSTERDAMIE wszystko to przedaią, co ma swiat potrzebnego, á z tamtąd wszędzie tego iest kommunikácya. Z Ameryki ma perły Szmaragi dyamenty, Cukier, bálsam, tutiun, Cacao, Cikolatę, zybet: z Afryki daktyle, Rhabarbarum, Kaffę, Płutno, Migdały, Rozynki, Cytryny, Pomarańcze, Ambrę, Słoniową kość: z Azyi y Persyi iedwab, bawełnę, lite máterye, kobierce, Oręże, noże Damasceńskie, daktyle, Szafran, kaffę, koral, balsam, Aloe, Mástyx, myrrę: Z Chyn
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 242
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Niemiec, z Saksonii, Holandyj, tym imieniem tylko podobno, ale nie cnotą prawdziwej porcellany Chińskiej nadane. Prawdziwa Chińska truciznę odraża, i zaraz się sama puka, jeźliby co w niej było trucizną zarażonego.
W PROWINCYJ SUCHEN rodzi się Kse jeden zwierz noszący Moschum; vulgò Bisem, po naszemu Piżmo, albo Zybet. Małpy wzrostu ludzkiego. Ptaszek ów z kwiatu się rodzący nazwiskiem Tunghou, żyjący póki kwiat trwa. W PROWINCYJ KsANSI mnóstwo jest kamiennych węglów, na opał idących, i studni ognistych, przy których wypalają garki. W PROWINCYJ zaś KsENSI, jest Miasto Hanchung nad rzeką Hanhung, od natury et ab arte umocnione, 25
Niemiec, z Saxonii, Hollandyi, tym imieniem tylko podobno, ale nie cnotą prawdziwey porcellany Chińskiey nadane. Prawdziwa Chińska truciznę odraża, y zaraz się sama puka, ieźliby co w niey było trucizną zarażonego.
W PROWINCYI SUCHEN rodzi się XXe ieden zwierz noszący Moschum; vulgò Bisem, po naszemu Piżmo, albo Zybet. Małpy wzrostu ludzkiego. Ptaszek ow z kwiatu się rodzący nazwiskiem Tunghou, żyiący poki kwiat trwa. W PROWINCYI XANSI mnostwo iest kamiennych węglow, na opáł idących, y studni ognistych, przy ktorych wypalaią garki. W PROWINCYI zaś XENSI, iest Miásto Hanchung nad rzeką Hanhung, od natury et ab arte umocnione, 25
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 537
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
. kamienie nań waląc, aby za targnieniem klękały pod towary, mleka mało dają. Wielbłądy Biledulgerydzkie, aliàs Libijskie, na końcu zimy tylko, i na wiosnę piją, w lecie rzadko.
Arabowie chcąc na pozór wielbłądy dla Kupca uczynić tłustemi, otwierają im skurę pod ogonem, i nadymają. Ródzi się tu i Zybet, aliàs Piżmo, Sandalium, albo Sandał drzewo. W tym tu Kraju Murzyńskim osobliwie w Abisji, znajduje się Nacja GIARÓW, albo GALLÓW, którzy oriundi z Gwinei do Kongo Kraju Afrykańskiego zawitali, a stamtąd Roku 1557. wpadli do Abassyj, tam wiele opanowali Frowincyj, są mocni, wojenni, wiele mający żon,
. kamienie nań waląc, aby za targnieniem klękały pod towary, mleka mało daią. Wielbłądy Biledulgeridzkie, aliàs Libiyskie, na końcu zimy tylko, y na wiosne piią, w lecie rzadko.
Arabowie chcąc na pozor wielbłądy dla Kupca uczynić tłustemi, otwieraią im skurę pod ogonem, y nadymaią. Rodzi się tu y Zybeth, aliàs Piżmo, Sandalium, albo Sandał drzewo. W tym tu Kraiu Murzyńskim osobliwie w Abissii, znayduie się Nacya GIAROW, albo GALLOW, ktorzy oriundi z Gwinei do CONGO Kraiu Afrykańskiego zawitali, a ztamtąd Roku 1557. wpádli do Abassyi, tam wiele opanowali Frowincyi, są mocni, woienni, wiele maiący żon,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 560
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
potym sok, który kroplami w uszy puszczaj. Item. Olejki słuch naprawiające są różne, osobliwie Rozmarynowy, majeranowy, Szałwiowy, Koprowy, z Kopru włoskiego, Gwoździkowy, z wosku, etc. Te Olejki mają być dystilowane, jednak nie trzeba ich w uszy wpuszczac, ale tylko Bawełnę troszkę napuściwszy kłaść w nie. Zybet także słuch naprawia, bawełnę nim napuściwszy w ucho kłaść. Item. Namocz w gorzałce korzenia Ciemierzyce czarnej, tę gorzałkę wpuszczaj w ucho kroplami ciepło. Item. Sok z Bluszczu ziemnego wyczyszczony w uszy ciepło puszczony pomaga, jeszcze lepiej gdy go z mocnym winem w pół zmięszasz Item. Jaika mrowcze wraz z czybulą, starszy
potym sok, ktory kroplámi w uszy pusczay. Item. Oleyki słuch náprawiaiące są rożne, osobliwie Rozmárynowy, máieranowy, Szałwiowy, Koprowy, z Kopru włoskiego, Gwozdzikowy, z wosku, etc. Te Oleyki máią bydź dystilowáne, iednák nie trzebá ich w uszy wpusczác, ále tylko Báwełnę troszkę nápuśćiwszy kłáść w nie. Zybet tákże słuch náprawia, báwełnę nim nápuśćiwszy w ucho kłáść. Item. Námocz w gorzałce korzenia Ciemierzyce czarney, tę gorzałkę wpuszczay w ucho kroplámi ćiepło. Item. Sok z Blusczu ziemnego wyczysczony w uszy ćiepło pusczony pomaga, ieszcze lepiey gdy go z mocnym winem w poł zmięszasz Item. Iáiká mrowcze wraz z czybulą, ztárszy
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 55
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
. V. Królestwo za Gangesem w Indyj KOCHINCHINA przedtym Monarchy Chińskiego Prowincja, teraz przez Vice∙Reja tamecznego rebelią sui iuris Regnum, ale znowu urwane na Królestwo TUNCHIN, które obie przez Pakta Pokoju Chińczykowi płacą haracz. Portów Kochinchińskie Królestwo ma na 50. bardzo wygodnych, gdzie Cudzoziemcy ustawiczne mają otaki, złota, srebra, Zybetu, Pieprzu z tamtąd na świat wywożąc, tam się znajdujących. Po górach pełnych twardego nieznającego korupcyj drzewa, mieszkają Ke-Moc Obywatele: zdrzewa namienionego statki wodne, słupy u domów na wodzie stojących, cale zgnilizny nie czują. Stolica Królestwa i rezydencja Króla jest Miasto Kakciam. etc. Królestwo TUNCHIN ma Sedem Tunkwin Miasto,
. V. Krolestwo zá Gangesem w Indyi KOCHINCHINA przedtym Monárchy Chińskiego Prowincya, teráz przez Vice∙Reia tamecznego rebellią sui iuris Regnum, ale znowu urwáne ná Krolestwo TUNCHIN, ktore obie przez Paktá Pokoiu Chińczykowi płacą harácz. Portow Kochinchinskie Krolestwo má ná 50. bardzo wygodnych, gdźie Cudzoźiemcy ustáwiczne máią otáki, złota, srebrá, Zybetu, Pieprzu z tamtąd ná świat wywożąc, tam się znáyduiących. Po gorách pełnych twárdego nieznáiącego korrupcyi drzewá, mieszkaią Ke-Moc Obywátele: zdrzewá námienionego statki wodne, słupy u domow ná wodźie stoiących, cale zgnilizny nie czuią. Stolicá Krolestwá y rezydencya Krola iest Miasto Kákciam. etc. Krolestwo TUNCHIN má Sedem Tunkwin Miasto,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 603
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
się prezentując.
Zwierzęta Chińskie, jako to Hippotamum, i Wakkę, opisałem traktując o Zwierzętach, titulo Zwierzyniec, tu tylko to przydaję, że znajduje się tam jeleń bez rogów, głupi zwierz, i nie ostróżny, sam w sieci w padający, w Królestwach Ksensi i Chiamsi; z którego jest Moschus, inaczej Zybet, aliàs Piżmo, a to jest jakiś guz koło pępka rosnący jego, w delikat niej skoreczce, szerścią obrosły, dziwnie przeraźliwego odoru: który na probie jeśli się w ogniu w węgel obróci jest fałszywy, i tylko pocierany, jeżeli w ogniu odor wydaje, jest prawdziwy. Kury tutejsze wełnę na sobie mają, ale
się prezentuiąc.
Zwierzęta Chińskie, iako to Hippotamum, y Wakkę, opisałem tráktuiąc o Zwierzętach, titulo Zwierzyniec, tu tylko to przydaię, że znáyduie się tam ieleń bez rogow, głupi źwierz, y nie ostrożny, sam w sieci w padaiący, w Krolestwách Xensi y Chiamsi; z ktorego iest Moschus, ináczey Zybet, aliàs Piżmo, á to iest iakiś guz koło pępka rosnący iego, w delikat ney skoreczce, szerścią obrosły, dźiwnie przeráźliwego odoru: ktory ná probie ieśli się w ogniu w węgel obroci iest fałszywy, y tylko pocierány, ieżeli w ogniu odor wydáie, iest práwdziwy. Kury tuteysze wełnę ná sobie maią, ale
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 618
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746