swe nawlokszy/ ni złego swego/ w którym jest/ ni dobrego. którego odpadła widzieć nie może. i póki bielma te nieszczesne sczystych jej źrzenic po kamieniu wiary/ Chrystusie Panie/ kamieniem wiary Piotrem Z. starte nie będą/ poty ona daleką od prawdziwej wiary/ i od swego zbawienia po rozpadlinach i przepaściach Heretyckich błąkać się musi. Tych zbywszy/ a miłości prawdziwej nabywszy/ z bracią pokoj uczyniwszy/ z Ojcem/ Ojcu Ojców pokłon oddawszy/ Jedność wiary Pana Chrystusowej z nim jak jedynymi usty wyznawszy/ tegdy może się i z matką swoją prawdziwie pochlubić/ jak się teraz u tego bezimiennego Kleryka gołym mniemaniem uwiedziona chlubi/ że ona pierworódne
swe náwlokszy/ ni złego swego/ w ktorym iest/ ni dobrego. ktorego odpádła widźieć nie może. y poki bielmá te nieszcżesne zczystych iey źrzenic po kámieniu wiáry/ Christuśie Pánie/ kámieniem wiáry Piotrem S. stárte nie będą/ poty oná dáleką od prawdźiwey wiáry/ y od swego zbáwienia po rospádlinách y przepáśćiách Hęretyckich błąkáć sie muśi. Tych zbywszy/ á miłośći prawdźiwey nábywszy/ z bráćią pokoy vcżyniwszy/ z Oycem/ Oycu Oycow pokłon oddawszy/ Iedność wiáry Páná Christusowey z nim iák iedynymi vsty wyznawszy/ tegdy może sie y z mátką swoią prawdźiwie pochlubić/ iák sie teraz v tego bezimiennego Kleriká gołym mniemániem vwiedźiona chlubi/ że oná pierworodne
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 191
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
i mnie i weselnemu aktowi uczyni sine nube diem. Boć to nie u nieprzyjaznego Tyesta uczta, abyś W. M. Pan drugi Phaebus miał swojej umknąć pręzencyj. Ale u tego który jest.
W. M. Pana N. N. Pan Młody zaprasza krewnych na Wesele.
JUż dalej in Lábyrinto afektów błąkać się przestaję Tezeusz, gdym znalazł, a rozumiem że ex filo Boskich predestynacyj Ariadnę. I stanąłem tandem in meta votorum konkurencyj mojej, albowiem mam zaślubione słowo IMci Panny N.N. które tylko publico zostaje potwierdzićSacramento. Rozumiem że W. M. Pan zechcesz confirmare hoc Faedus Amicitiae, i nową z domem
y mnie y weselnemu áktowi uczyni sine nube diem. Boć to nie u nieprzyjáznego Tyestá ucztá, ábyś W. M. Pan drugi Phaebus miáł swojey umknąć pręzencyi. Ale u tego ktory jest.
W. M. Páná N. N. Pán Młody záprásza krewnych ná Wesele.
JUż dáley in Lábyrinto áffektow błąkáć śię przestáję Thezeusz, gdym ználazł, á rozumiem że ex filo Boskich predestynácyi Aryádnę. Y stánąłem tandem in meta votorum konkurrencyi mojey, álbowiem mam záślubione słowo JMći Pánny N.N. ktore tylko publico zostáje potwierdźićSacramento. Rozumiem że W. M. Pan zechcesz confirmare hoc Faedus Amicitiae, y nową z domem
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: B8v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
, według wniesionego zwyczaju, jednakowe utrapienie, mianowicie tę ciężką i przykrą pracę, Sobole chwytać, których skory do Moskiewskiego Dworu oddawać muszą. Wystaw sobie przed oczy, co mąż mego stanu, i megoż charakteru, w sobie poczuwać musi, który się widzi być do najlichszych robot skazanym, który tępą strzałą po kniejach się błąkać, i zabijać sobole, albo je w łapki chwytać, i rozkazom takowych ludzi posłusznym być musi, którzy nie wiele rozumniejsi, a często okrutniejsi niż bestie bywają. Gdyby największe utrapienie za czasem jakiegokolwiek nie miało ulżenia, gdyby do największych przykrości ciało nawet nie nawykło, albo, że to przydam, gdyby Bóg tym,
, według wniesionego zwyczaiu, iednakowe utrapienie, mianowicie tę ciężką i przykrą pracę, Sobole chwytać, ktorych skory do Moskiewskiego Dworu oddawać muszą. Wystaw sobie przed oczy, co mąż mego stanu, i megoż charakteru, w sobie poczuwać muśi, ktory śię widzi bydź do naylichszych robot skazanym, ktory tępą strzałą po knieiach śię błąkać, i zabiiać sobole, albo ie w łapki chwytać, i rozkazom takowych ludzi posłusznym bydź muśi, ktorzy nie wiele rozumnieyśi, a często okrutnieyśi niż bestye bywaią. Gdyby naywiększe utrapienie za czasem iakiegokolwiek nie miało ulżenia, gdyby do naywiększych przykrości ciało nawet nie nawykło, albo, że to przydam, gdyby Bog tym,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 106
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755