pióra poczciwego niegodne. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XXIV. Dnia 21. Marca.
Haec memini, et victum frustra contendere Thyrsin. Virg: Eclog: VII.
GDyśmy na zwyczajnej schadzce naszej zgromadzeni byli, uczyniona była wzmianka de fidePunicâ, na co rzekł Baron Kowerli: nietrzeba się dziwować temu, iż Kartaginczykowie byli niesłowni, wiemy albowiem o nich z historyj, iż czasu swojego wszyscy prowadzili handel i za najsławniejszych Kupców świata uchodzili.
Z tąd wziął pochop przeciw Negocjantom powstawać, twierdząc: iż ten rodzaj ludzi gotów chwycić się najniegodziwszych sposobów, byleby dogodzić mógł chciwości swojej. Któżby się spodziewał ludzkości albo
piora poczciwego niegodne. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XXIV. Dnia 21. Marca.
Haec memini, et victum frustra contendere Thyrsin. Virg: Eclog: VII.
GDyśmy na zwyczayney schadzce naszey zgromadzeni byli, uczyniona była wzmianka de fidePunicâ, na co rzekł Baron Kowerli: nietrzeba się dziwować temu, iż Karthaginczykowie byli niesłowni, wiemy albowiem o nich z historyi, iż czasu swoiego wszyscy prowadzili handel y za naysławnieyszych Kupcow świata uchodzili.
Z tąd wziął pochop przeciw Negocyantom powstawać, twierdząc: iż ten rodzay ludzi gotow chwycić się nayniegodziwszych sposobow, byleby dogodzić mogł chciwości swoiey. Ktożby się spodziewał ludzkości albo
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 180
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
kołnierzach kuny. Widząc ja, że też Jordan z drugimi się miesza, Do tego cudu, myślę, nie trzeba Mojżesza. „Przecz uciekasz, Jordanie? — pytam — i przed czyjem Obliczem?” A ów: „Diabła, żebym nie wziął kijem. Jeśli nim Mojżesz morze szerokie rozdwoi, Nie trzeba się dziwować, że się rzeka boi.” Ostrożnie, cny marszałku, z laską w tym terminie: Wszak wiesz, co rzeka rzece, co Jordan Drużynie. 345. DO JEGOMOŚCI PANA JORDANA, STAROSTY DOBCZYCKIEGO
Trzy trąby przy Jordanie widząc, rzekę cicho: O, jakoż dawno zburzył Jozue Jerycho, Gdzie suchą przeszedł nogą,
kołnierzach kuny. Widząc ja, że też Jordan z drugimi się miesza, Do tego cudu, myślę, nie trzeba Mojżesza. „Przecz uciekasz, Jordanie? — pytam — i przed czyjem Obliczem?” A ów: „Diabła, żebym nie wziął kijem. Jeśli nim Mojżesz morze szerokie rozdwoi, Nie trzeba się dziwować, że się rzeka boi.” Ostrożnie, cny marszałku, z laską w tym terminie: Wszak wiesz, co rzeka rzece, co Jordan Drużynie. 345. DO JEGOMOŚCI PANA JORDANA, STAROSTY DOBCZYCKIEGO
Trzy trąby przy Jordanie widząc, rzekę cicho: O, jakoż dawno zburzył Jozue Jerycho, Gdzie suchą przeszedł nogą,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 337
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Gymnasij, doctrinae Israel. W-prowadził mię prawi Pan do domu szkoły, nauki Izraelskij. A zaż to jedno piwnica winna, i dom szkoły? ej przedcięć to daleko od siebie chodzą cella vinaria i domus Gymnasij, szynk winny od szkoły i nauki. Toć będą pewnie za sobą mówili Panowie Inspektórowie; nie trzeba się dziwować choć też człowiek czasem kieliszeczek wina wypije: boć to pospołu z-sobą chodzą domus Gymnasij, i cella vinaria, nauka i wino. 1. DajĘ TŁUMACZENIE: Co to jest wszedszy w-piwnicę winną, mieć sporządzoną miłość i naukę? a biorę ją z-Filona, który mówi. Gdy dusza in cellam vinariam
Gymnasij, doctrinae Israel. W-prowádźił mię práwi Pan do domu szkoły, náuki Izráelskiy. A zaż to iedno piwnicá winna, i dom szkoły? ey przedćięć to dáleko od śiebie chodzą cella vinaria i domus Gymnasij, szynk winny od szkoły y náuki. Toć będą pewnie zá sobą mowili Pánowie Inspektorowie; nie trzebá się dźiwowáć choć też człowiek czásem kieliszeczek winá wypije: boć to pospołu z-sobą chodzą domus Gymnasij, i cella vinaria, náuká i wino. 1. DAIĘ TŁUMACZENIE: Co to iest wszedszy w-piwnicę winną, mieć zporządzoną miłość i náukę? á biorę ią z-Filoná, ktory mowi. Gdy duszá in cellam vinariam
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 55
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
humor w nich się zawierał, tak, że rękami i palcami ściskając urznąwszy nożem kawałek, każdy z przytomnych nauką i czcią zaszczycony, doświadczał, i oglądał: w worku serdecznym, który jest z plewki mającej w sobie wodę, i w którym się serce zawiera, zdawałomi się iż więcej nad zwyczaj było humoru, czemu się dziwować nie trzeba że w tak wielkim, jakie miewał chory, nerwów targaniu, nad zamiar humoru wysączyć się musiało.
VIII. W brzuchu, oprócz śledziony, która krótsza być zdawała się, i plewki okrywającej przód wnętrzności, która cała przy żołądku wypukłości, i kiszcę kolon nazwanej, była zmarszczona; z przyczyny wychudzenia się ciała
humor w nich się zawierał, tak, że rękami y palcami ściskaiąc urznąwszy nożem kawałek, każdy z przytomnych nauką y czcią zaszczycony, doświadczał, y oglądał: w worku serdecznym, ktory iest z plewki maiącey w sobie wodę, y w ktorym się serce zawiera, zdawałomi się iż więcey nad zwyczay było humoru, czemu się dziwować nie trzeba że w tak wielkim, iakie miewał chory, nerwow targaniu, nad zamiar humoru wysączyć się musiało.
VIII. W brzuchu, oprocz śledziony, ktora krotsza być zdawała się, y plewki okrywaiącey przod wnętrzności, ktora cała przy żołądku wypukłości, y kiszcę kolon nazwaney, była zmarszczona; z przyczyny wychudzenia się ciała
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 18
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
jej czekał.
Zwyczajnie estymujemy rzeczy według naszego własnego gustu, którego varietas czyni, że każda rzecz jest plus vel minus aestimabilis; wydaje się to najlepiej, kiedy jedni się ciesżą, z czego drudzy smucą, i to samoź co jednym jest pozitkiem, i korzyścią, drugim staje się stratą i ruiną: ale czi trzebaź się dziwować; że tyle różnych temperamentów w ludziach; poniewaź w jednymże temperamencie jednegoź człowieka, trafia się często diversitas, tak dalece, że się sam z sobą nie zgadza, w czym instynkt zwierząt zda się być mocniejszy, niż rozum, będąc zawsze invariabilis, człowiek zaś; quod petit spernit, repetit quod nuper amisit.
iey cźekał.
Zwyczaynie estymuiemy rzeczy według naszego własnego gustu, ktorego varietas czyni, źe kaźda rzecz iest plus vel minus aestimabilis; wydaie się to naylepiey, kiedy iedni śię ćiesźą, z czego drudzy smucą, y to samoź co iednym iest poźytkiem, y korzyśćią, drugim stáie się strátą y ruiną: ale cźy trzebaź się dźiwowáć; źe tyle roznych temperamentow w ludźiach; poniewaź w iednymźe temperámenćie iednegoź człowieka, trafia się cźęsto diversitas, tak dálece, źe się sam z sobą nie zgadza, w czym instynkt zwierząt zda się bydź mocnieyszy, niz rozum, będąc zawsze invariabilis, człowiek záś; quod petit spernit, repetit quod nuper amisit.
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 162
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
mieczów i śmierci, a nie kapłaństwa i w nim pomyślności swoich życzyć sobie miałeś. Oto że cnoty nie masz, nie masz też i łaski Boskiej w sobie. Ta że w ciebie nie weszła, weszły po jednej za zwyczajem i nałogiem albo wszytkie tłumem i prawem dożywotnim opanowały niecnoty i przysady. A za cóż się dziwować i gorszyć mamy, że po te nieszczęśliwe czasy szczupłych w cnoty widziemy i zażywamy kapłanów, kiedy tego nie mają, co cnót być powinno przewodnią. I tak nie masz w nich naprzód cnót wszytkich cnoty, miłości Boskiej, bo nie masz łaski poprzedzającej, to jest głębokiej uwagi, co też to jest za przywilej kapłaństwa
mieczów i śmierci, a nie kapłaństwa i w nim pomyślności swoich życzyć sobie miałeś. Oto że cnoty nie masz, nie masz też i łaski Boskiej w sobie. Ta że w ciebie nie weszła, weszły po jednej za zwyczajem i nałogiem albo wszytkie tłumem i prawem dożywotnim opanowały niecnoty i przysady. A za cóż się dziwować i gorszyć mamy, że po te nieszczęśliwe czasy szczupłych w cnoty widziemy i zażywamy kapłanów, kiedy tego nie mają, co cnót bydź powinno przewodnią. I tak nie masz w nich naprzód cnót wszytkich cnoty, miłości Boskiej, bo nie masz łaski poprzedzającej, to jest głębokiej uwagi, co też to jest za przywilej kapłaństwa
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 226
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nań leczy, głowy ból uśmierza, torsye uspokaja, ociężałość oddala, krew zastanawia, na wrzody leczy.
WINNA MACICA, jest długo corruptionis expres. Statua Jowisza w Mieście Populonii z Winnej Macicy nie jeden Wiek przetrwała Na wierzch Kościoła Diany Efeskiej, z jednej winnej Macicy Cipryiskiej zrobiona była drabina, według Jonstona, Czemu się dziwować nie potrzeba, kiedy w Maurytanii i Karmanii grona winne na dwa łokcie wielkie znajdują się, toć muszą i Winne Macice albo Drzewka być mocne i duże. Nie małe i to grono rodziło się w ziemi Chananejskiej, gdy go dwóch Mężów ledwo uniesło. Numerorum cap 13. Pliniusz i Serarius świadczą, że się i
nań leczy, głowy bol usmierza, torsye uspokaia, ociężałość oddala, krew zastanawia, na wrzody leczy.
WINNA MACICA, iest długo corruptionis expres. Statua Iowisza w Mieście Populonii z Winney Macicy nie ieden Wiek przetrwała Na wierzch Kościoła Diany Efeskiey, z iedney winney Macicy Cipryiskiey zrobiona była drabina, według Ionstona, Czemu się dziwować nie potrzeba, kiedy w Mauritanii y Karmanii grona winne na dwa łokcie wielkie znayduią się, toć muszą y Winne Macice albo Drzewka bydź mocne y duże. Nie małe y to grono rodziło się w ziemi Chananeyskiey, gdy go dwoch Mężow ledwo uniesło. Numerorum cap 13. Pliniusz y Serarius swiadczą, że się y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 644
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
małą szyską, włóż nagrzędzie międży ogórkami, wpuść szjiką w flaszę zawiązany ogórek, tak uważająć i miarkująć, aby go wiatr, flońce, rosa dochodziła, anie zalała słota (Czemu zabieżyć, flaszę szjiką ku ziemi na chyliwszy) jak dorosnie swej pory ogórek oderwij go, pokaż spektatorom (sekretu niepowiadając) będą się dziwować skąd w flaszy wziął się ogórek, jak wlazł małą weń szjiką. Jak szczukę jednę niepodzieloną na dzwona, smażyć warzyć, i pięć?
Weź szczukę wielką, ogol od głowy, wsrodku zostaw łuszczkę, od ogona też trochę ogol, spraw, zatkniej na rożen srodek szczuki obwiń chustą obwiąż sznurkami, zmaczawszy tę chustę
małą szyską, włoż nagrzędzie międży ogorkami, wpuść szyiką w flaszę zawiązany ogorek, tak uważaiąć y miarkuiąć, aby go wiatr, flońce, rosa dochodziła, anie zalała słota (Czemu zabieżyć, flaszę szyiką ku ziemi na chyliwszy) iak dorosnie swey pory ogorek oderwiy go, pokaż spektatorom (sekretu niepowiadaiąc) będą się dziwować zkąd w flászy wziął się ogorek, iak wlazł małą weń szyiką. Iak szczukę iednę niepodzieloną na dzwona, smażyć warzyć, y pieć?
Weź szczukę wielką, ogol od głowy, wsrodku zostaw łuszczkę, od ogona też trochę ogol, spraw, zatkniey na rożen srodek szczuki obwiń chustą obwiąż sznurkami, zmaczawszy tę chustę
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 520
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
/ zaraz nie woda jest/ ale albo powietrze/ albo ziemia/ albo co innego: słoność/ zaś gorzkość/ kwas/ i wonność/ chociaż odejmiesz/ przecię jednak woda po staremu będzie/ dla tego iż przyrodzenie jej i istność nie na tych rzeczach należy. A iż tak wiele różnych wód się znajduje/ temu się dziwować nie potrzeba/ bo żadnego prawie żywiołu/ a osobliwie wody/ i ziemie niemasz tak czystej/ aby nie miały mieć jakiej przysady/ jako prawie wszyscy rozumieją Filozofowie: jednak tak to trzeba rozumieć/ że w ten czas staje się z żywioła rzecz inna zmieszana/ kiedy już wszystkie istotne przymioty od niego odchodzą/ i
/ záraz nie wodá iest/ ále álbo powietrze/ álbo źiemiá/ álbo co innego: słoność/ záś gorzkość/ kwás/ y wonność/ choćiaż odeymiesz/ przećię iednák wodá po stáremu będźie/ dla tego iż przyrodzenie iey y istność nie ná tych rzecżach należy. A iż ták wiele rożnych wod się znayduie/ temu się dźiwowáć nie potrzebá/ bo żadnego práwie żywiołu/ á osobliwie wody/ y źiemie niemász ták cżystey/ áby nie miáły mieć iákiey przysady/ iáko práwie wszyscy rozumieią Philozophowie: iednák ták to trzebá rozumieć/ że w ten czás stáie się z żywiołá rzecż inna zmieszána/ kiedy iuż wszystkie istotne przymioty od niego odchodzą/ y
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 13.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
: Apud DEum semper superynduti substantia proprie eternitatis. 4. Nie są to płonne bajki/ ani owe Poetyckie złotą murawą porosłe Elizeiskie zuławy/ ale słowem Boskim przyrzeczone obietnice/ rzeczą samą od tak wielu szczęśliwie błogosławionych odebrane już zyski. O czym że nie tylko ty/ ale ani żaden Katolik dobry nie wątpi/ temu się dziwować przychodzi/ że słysząc/ wierząc/ i pewniej niż gdy byś na to własnemi oczema patrzał (gdyż oczy się omylić mogą/ wiara nigdy) wiedząc iż Bóg tak hojną zapłatę nagotował/ i wszytkim statecznie w służbie swej trwający słowa i przyrzeczonej obietnicy swej wiernie dochowywa: przecię jednak ani tak pewnymi wieściami/ ani tak
: Apud DEum semper superinduti substantiâ propriae aeternitatis. 4. Nie są to płonne báyki/ áńi owe Pòétyckie złotą murawą porosłe Elizeiskie zułáwy/ ále słowem Boskim przyrzeczone obietńice/ rzeczą samą od ták wielu szczęśliwie błogosłáwionych odebrane iuż zyski. O czym że nie tylko ty/ ále áńi żaden Kátolik dobry nie wątpi/ temu się dźiwowáć przychodźi/ że słysząc/ wierząc/ y pewniey ńiż gdy byś ná to własnemi oczema pátrzał (gdyż oczy się omylić mogą/ wiárá ńigdy) wiedząc iż Bog ták hoyną zápłátę nagotował/ y wszytkim státecznie w służbie swey trwaiącý słowa y przyrzeczoney obietńicy swey wiernie dochowywa: przećię iednák áńi ták pewnymi wieśćiámi/ áńi ták
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 407
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688