spadek. Mijając jedno miasteczko pomienionego biskupa, przed którem na jednej stronie drogi na skale stało siła mieszczan z alabartami, (według zwyczaju tamtecznego, na uczciwość przemijających) niektórzy z Elearów rozumiejąc iż to nieprzyjacielscy byli, (a chcąc pokazać, iżby się tam, choć tak wysoko, gdyby pozwolenie było, nie osiedzieli) obrało się ich do dziesiątka, którzy na strzelenie z łuku do nich na drugą skałę jeszcze wyższą, mimo którą wojsko szło w ciągnieniu, puścili się jeden za drugim grzyw końskich trzymając. Na którą cudownie wjechawszy, gdy po niej harcowali, trącił jeden drugiego, tak iż spadł z koniem, każde z nich osobno, (gałązek
spadek. Mijając jedno miasteczko pomienionego biskupa, przed którem na jednej stronie drogi na skale stało siła mieszczan z alabartami, (według zwyczaju tamtecznego, na uczciwość przemijających) niektórzy z Elearów rozumiejąc iż to nieprzyjacielscy byli, (a chcąc pokazać, iżby się tam, choć tak wysoko, gdyby pozwolenie było, nie osiedzieli) obrało się ich do dziesiątka, którzy na strzelenie z łuku do nich na drugą skałę jeszcze wyższą, mimo którą wojsko szło w ciągnieniu, puścili się jeden za drugim grzyw końskich trzymając. Na którą cudownie wjechawszy, gdy po niej harcowali, trącił jeden drugiego, tak iż spadł z koniem, każde z nich osobno, (gałązek
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 84
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
z gruntu powywracać Jednak Lukiskiego mieczytu drzewo/ Prudziańskiego na Wace/ na Kijenie za Wilnem/ Mereślańskiego/ Soroktatarskiego i Solknickiego/ iż blisko Wilna tedyby się zeszło studentom na zimę do Wilna/ piece szkolne zagrzewać/ na którą posługę i jabym się przyłożył/ uprosiwszy u Pana swego kilkadziesiąt podwód. A rozumiem iżby więcej się obrało/ coby dopomogli. Obaliwszy i zniosszy koło Wilna wszytkie bożnice Tatarskie/ wznieśmy kwestią o tym/ i. Sozomen. li. 7. cap. 24. 7. Decemb. Cuda się stały gdy Cesarz Bożnicę Żydom budował. Tatarskie mieczyty rozrzucać. z Ghrisist. homil. 4 in Act Homil. 4 in
z gruntu powywrácáć Iednák Lukiskiego miecżytu drzewo/ Prudźiáńskiego ná Wáce/ ná Kiienie zá Wilnem/ Mereśláńskiego/ Soroktátárskiego y Solknickiego/ iż blisko Wilná tedyby się zeszło studentom ná źimę do Wilná/ piece szkolne zágrzewać/ ná ktorą posługę y iabym się przyłożył/ vprośiwszy v Páná swego kilkádźiesiąt podwod. A rozumiem iżby więcey się obráło/ coby dopomogli. Obáliwszy y zniosszy koło Wilná wszytkie bożnice Tátárskie/ wznieśmy questią o tym/ y. Sozomen. li. 7. cap. 24. 7. Decemb. Cudá się stáły gdy Cesárz Bożnicę Zydom budował. Tátárskie miecżyty rozrzucáć. z Ghrisist. homil. 4 in Act Homil. 4 in
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 29
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
abo potomkom naszym znać się nie dał. Azaż się ich już mało rozkrzewiło/ iż ich pełno po wszytkim państwie/ do tego udzielnie mieszkają: język osobny i niezwyczajny mają: w pogaństwie żyją/ co nie bez podejźrzenia. Wzdrygają się na takie osobne życia insze narody. Pisze Justyn. Iż jednego czasu u Krotoniensów/ obrało się trzy sta młodzieńców[...] / którzy się odłączyli od pospolitego życia inszych mieszczan: żyli abowiem według nauki Pitagorsowej/ do trzeźwości/ wstrzemieźliwości/ i do inszych cnot spolnie się pobudzając: na które życie niejaką przysięgą obowiązali się. I gdy tak osobnego życia byli od inszych/ obrócili na się oczy/ prawie wszytkiego miasta i pospólstwa
ábo potomkom nászym znáć się nie dał. Azasz się ich iuż máło rozkrzewiło/ iż ich pełno po wszytkim páństwie/ do tego vdźielnie mieszkáią: ięzyk osobny y niezwycżáyny máią: w pogáństwie żyią/ co nie bez podeyźrzenia. Wzdrygáią się ná tákie osobne żyćiá insze narody. Pisze Iustin. Iż iednego cżásu v Krotoniensow/ obráło się trzy stá młodźieńcow[...] / ktorzy się odłącżyli od pospolitego żyćia inszych mieszcżan: żyli ábowiem wedlug náuki Pithagorsowey/ do trzeźwośći/ wstrzemieźliwośći/ y do inszych cnot spolnie się pobudzáiąc: ná ktore żyćie nieiáką przyśięgą obowiązáli się. Y gdy ták osobnego żyćia byli od inszych/ obroćili ná się ocży/ práwie wszytkiego miástá y pospolstwá
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 48
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
. Lecz obaczywszy żeby to podzielenie mogło jaki tumult uczynić w Mieście/ zdało się im/ aby na ucztę w Zamku zaprosili Tertskę Iloego/ Kińskiego/ Rotmistrza Nejmana a Sekretarza Wallenstejnowego. Zaprosił ich tedy imeiniem Cordona i Butlera lesel/ dawszy miedzy sobą znak/ że kiedy konfekty wniosą/ na tychmiast do egzekucje przystąpić mieli. Obrało się 40 żołnierzów z Kapitanami swymi do tej sprawy/ którzy po trzech/ po czterech sparsim, do Zamku nie znacznie z broniami skrytemi wchodzili. Stałać w prawdzie warta Niemiecka przed Bramą/ ale że rozkazanie miała od Cordona/ aby onym wejścia nie broniła/ wstrętu nie czyniła wchodącym. Wszedszy onych 40 mężów opanowali Bramę Zamkową
. Lecz obaczywszy żeby to podźielenie mogło iáki tumult vczynić w Mieśćie/ zdało się im/ áby ná vcztę w Zamku záprośili Tertskę Iloego/ Kińskiego/ Rotmistrzá Neymaná á Sekretarzá Wállensteynowego. Záprośił ich tedy imeiniem Cordoná y Butlerá lesel/ dawszy miedzy sobą znák/ że kiedy confekty wniosą/ ná tychmiast do executie przystąpić mieli. Obráło się 40 żołnierzow z Cápitanámi swymi do tey spráwy/ ktorzy po trzech/ po czterech sparsim, do Zamku nie znácznie z broniámi skrytemi wchodźili. Stáłáć w prawdzie wártá Niemiecka przed Bramą/ ále że roskazánie miáłá od Cordoná/ áby onym weyśćia nie broniłá/ wstrętu nie czyniłá wchodącym. Wszedszy onych 40 mężow opánowáli Bramę Zamkową
Skrót tekstu: RelWall
Strona: A3v
Tytuł:
Krótka ale prawdziwa relacja rzeczy, które [...] z Olbrachtem Wallensteinem [...] na świat się pokazały
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia wdowy po Janie Rossowskim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
co mówić. Ale i sami więzniowie Szwedzcy. przyznawali to że cale odmianę fortuny widzą. Jak prędko król tedy szwedzki dowiedział się o wzięciu Fryderyzantu zaraz z Duńskiem począł o pokoj traktować. W Wojsku zaś kazał wytrąbic że kto kolwiek do Polski chce wyniść wolnomu in Gratiam Radziejowskiego abszyt i kontentacyją wziąwszy alec takich niewiele się obrało bo ich było w wojsku Szwedzkim aniewyszło ich z Radziejowskiem ledwie z pułtora sta szlachty samej między któremi kompanowski Przeorowski kaznowski i Jarzyna Rafał syn Marcina kasztelana sochaczowskiego korydzki jeszcze tam był został i tak wiele Polaków którzy tam już assueverunt i niespodziewali się tak mieć w Polsze dobrze powróciwszy naswoję fortunę. My tez stojąc blisko siebie Obozami
co mowić. Ale y sami więzniowie Szwedzcy. przyznawali to że cale odmianę fortuny widzą. Iak prędko krol tedy szwedzki dowiedział się o wzięciu Fryderyzantu zaraz z Dunskiem począł o pokoy traktować. W Woysku zas kazał wytrąbic że kto kolwiek do Polski chce wyniść wolnomu in Gratiam Radzieiowskiego abszyt y kontentacyią wziąwszy alec takich niewiele się obrało bo ich było w woysku Szwedzkim aniewyszło ich z Radzieiowskięm ledwie s pułtora sta szlachty samey między ktoremi kompanowski Przeorowski kaznowski y Iarzyna Rafał syn Marcina kasztellana sochaczowskiego korydzki ieszcze tam był został y tak wiele Polakow ktorzy tam iuz assueverunt y niespodziewali się tak miec w Polsze dobrze powrociwszy naswoię fortunę. My tez stoiąc blisko siebie Obozami
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 73
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
się szarpać jako Cygani. Domi Leones Foris Vulpecullae . Mamy tego niedawną probę Wojnę szwedzką Kiedy już sevire fortuna et Cuncta miscere Cepit . Kiedy nas Vicinarum Gentium a prawie wszystkich simul et semel ścisnęła Potentia Kiedy na Rezystencyją tak ciężkim impetem Nieprzyjacielskim. Już nie garzci zhukanego Wojska tak wielu Centimanos trzeba było na sukurs Cotteos. Siłasz się obrało tych Zelantów? Żeby mieli in necessitate radą i substancyją podpierać już upadłą Ojczyznę? Siłaz się ich garnęło do Boku Pańskiego? widząc go omni spe et Consilio destitutum każdy w swą. każdy w nogi. Oprócz niektórych a bardzo Nie wielu poczciwych i dobrych senatorów i Panów którzy albo Pańskiego trzymali się Boku albo Wojska. które
się szarpać iako Cygani. Domi Leones Foris Vulpecullae . Mamy tego niedawną probę Woynę szwedzką Kiedy iuz sevire fortuna et Cuncta miscere Cepit . Kiedy nas Vicinarum Gentium a prawie wszystkich simul et semel scisnęła Potentia Kiedy na Rezystencyią tak cięzkim impetem Nieprzyiacielskim. Iuz nie garzci zhukanego Woyska tak wielu Centimanos trzeba było na sukkurs Cotteos. Siłasz się obrało tych Zelantow? Zeby mieli in necessitate radą y substancyią podpierać iuz upadłą Oyczyznę? Siłaz się ich garnęło do Boku Panskiego? widząc go omni spe et Consilio destitutum kozdy w swą. kozdy w nogi. Oprocz niektorych a bardzo Nie wielu poczciwych y dobrych senatorow y Panow ktorzy albo Panskiego trzymali się Boku albo Woyska. ktore
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 133v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688