sprawy, i na samę sprawę. Co do pierwszego. 4. Wytoczyła się sprawa przed Trybunał Pana Boga naszego: Aktórat miał, Abel, i przywołano. Abel, przeciwko Kaimowi. Sam Abel na rozprawę nie przyszedł, bo snać zgody braterskiej ucząc; by i po śmierci niechciał na brata następować, Agent Ablów ozwał się, to jest ziemia, quae aperuit os suum et suscepit sanguinem fratris. Otworzyła ziemia usta swoje, nie Abel nastempując, by i po śmierci wyświadczca, że bratem jest. Vox sanguinis fratris tui clamat non frater clamat. Hoc innocentia et gratia germanitatis etiam in ipsa morte seruat, mówi Ambrosius. Kiedy cała ziemia powstała
spráwy, i ná sámę spráwę. Co do pierwszego. 4. Wytoczyłá się spráwá przed Trybunał Páná Bogá nászego: Aktorat miał, Abel, i przywołano. Abel, przećiwko Kaimowi. Sam Abel ná rozpráwę nie przyszedł, bo snać zgody bráterskiey vcząc; by i po śmierći niechćiał ná brátá nástępowáć, Agent Ablow ozwał się, to iest źięmiá, quae aperuit os suum et suscepit sanguinem fratris. Otworzyłá źięmiá vsta swoie, nie Abel nástęmpuiąc, by i po śmierći wyświadczca, że brátem iest. Vox sanguinis fratris tui clamat non frater clamat. Hoc innocentia et gratia germanitatis etiam in ipsa morte seruat, mowi Ambrosius. Kiedy cáła źięmiá powstáłá
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 8
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Jako Bóg leśny, leśnego też stroju wzywał. L Piaszczystego Ladonu. Ladon jest rżeka w Arkadyej. M Jasnych swych sióstr prosiła. To jest Nimf tamtej rzeki. N Miasto Nimfy/ trzcinę wyroszczoną ścisnął. Zachwycił rękami trzcinę, w którą nagle ciało jej było obrócone, nad którą trzciną gdy westchnął, ozwał się głos z niej, jakoby uskarżający się. O Ta moja garść piastować ciebie nie przestanie. Kiedy obaczył Pan, że się Syrynks w trzcinę obróciła, i za westchnienim jego nad nią, ozwała się pięknym głosem, przez wdmuchnienie wiatru w nią; zaraz ją sobie Pan za muzykę ulubioną przywziął, tak myśląc: Jako ty
. Iáko Bog leśny, leśnego też stroiu wzywał. L Piaszczystego Ládonu. Ládon iest rżeká w Arkádyey. M Iásnych swych siostr prośiłá. To iest Nimph támtey rzeki. N Miásto Nimphy/ trzćinę wyroszczoną śćisnął. Záchwyćił rękámi trzćinę, w ktorą nagle ćiáło iey było obrocone, nád ktorą trzćiną gdy westchnął, ozwał się głos z niey, iákoby vskarżáiący się. O Tá moiá garść piástowáć ćiebie nie przestánie. Kiedy obaczył Pán, że się Syrynx w trzćinę obroćiłá, y zá westchnienim iego nád nią, ozwáłá się pięknym głosem, przez wdmuchnienie wiatru w nię; záraz ią sobie Pán zá muzykę vlubioną przywźiął, ták myśląc: Iáko ty
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 41
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
skończenie sejmu i na wzgardę onych rzeczy, odemnie odkrytych, a zatym na potwierdzenie zamysłu absoluti dominii; zjazd lubelski zaś narazieł ich na owe artes składania sejmików dla rozerwania szlachty, miast i zamków ubieganie, wojsk na rozgromienie zjazdu sposobianie, largitionibus ludzi korumpowanie, nawet i na wzgardę, za którą przez najmniejsze wskazanie nie ozwał się KiM. na owe rzeczy, pod Stężycą odkryte, co wszytko ad absolutum dominium należy; a dopieroż ono sposobianie wojsk pod rokosz, a domów tych, co się w wolnościach poczuli i na rokosz jechali, in praedam danie, rozmaitemi sposoby ludzi rozrywanie, a dobrych w suspicją przywiedzenie, że odmiany szukają, że
skończenie sejmu i na wzgardę onych rzeczy, odemnie odkrytych, a zatym na potwierdzenie zamysłu absoluti dominii; zjazd lubelski zaś narazieł ich na owe artes składania sejmików dla rozerwania szlachty, miast i zamków ubieganie, wojsk na rozgromienie zjazdu sposobianie, largitionibus ludzi korumpowanie, nawet i na wzgardę, za którą przez najmniejsze wskazanie nie ozwał się KJM. na owe rzeczy, pod Stężycą odkryte, co wszytko ad absolutum dominium należy; a dopieroż ono sposobianie wojsk pod rokosz, a domów tych, co się w wolnościach poczuli i na rokosz jechali, in praedam danie, rozmaitemi sposoby ludzi rozrywanie, a dobrych w suspicyą przywiedzenie, że odmiany szukają, że
Skrót tekstu: ZebrzSkryptCz_III
Strona: 143
Tytuł:
Skrypt in vim testamenti podany
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
w towarzystwie w drogę się wybrali I tak kilka dni z sobą społem wędrowali; A nie mogąc raz za dnia, gdzieby nocleg mieli, Zajść do wsi, orzechowe w bok drzewo ujźrzeli.
Tam kur na orzech wleciał, a pies obskakował, Pod tymże jednak drzewem w krzaczku noclegował. Wtym z piosnką kur się ozwał, gdy już świtać miało. Liszce, w jamie będącej z dziećmi, tak się zdało, Że kur pieje; wybieży z jamy, słucha pilnie.
Ów znowu, - a ta widząc, żeć ten nieomylnie, Bieży z chęcią i ujźrzy, że go dostać trudno Na orzechu; a w brzuchu czuje,
w towarzystwie w drogę się wybrali I tak kilka dni z sobą społem wędrowali; A nie mogąc raz za dnia, gdzieby nocleg mieli, Zajść do wsi, orzechowe w bok drzewo ujźrzeli.
Tam kur na orzech wleciał, a pies obskakował, Pod tymże jednak drzewem w krzaczku noclegował. Wtym z piosnką kur się ozwał, gdy już świtać miało. Liszce, w jamie będącej z dziećmi, tak się zdało, Że kur pieje; wybieży z jamy, słucha pilnie.
Ów znowu, - a ta widząc, żeć ten nieomylnie, Bieży z chęcią i ujźrzy, że go dostać trudno Na orzechu; a w brzuchu czuje,
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 27
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
Święty który to przypisuje niebieskim okręgom i obrotom ich/ które dla wszystkich rzeczy którekolwiek na tym okręgu świata albo są/ albo żyją/ dla pospolitego dobra ich nieba ku gorze podnoszą i wciągają/ aby tak zwierzętom/ drzewom i ziołem/ jako też i kruszcom w ziemi/ dostateczne i wczesne odwilżenie dodały. Ale aby nie ozwał się kto/ iż to przecię jest przeciwko przyrodzeniu wody/ i przetoż gwałtowneby to było wody ku gorze podniesienie. Na to on tak odpowiada. Iż wedle przyrodzonego prawa żywioła wszystkie sa pod posłuszeństwem nieba: dla tegoż gdy przez nakłonienie ich/ (er impressionẽ coelestium corporum jako Łacinnicy mówią) cokolwiek czynią nie gwałtownie
Swięty ktory to przypisuie niebieskim okręgom y obrotom ich/ ktore dla wszystkich rzecży ktorekolwiek ná tym okręgu świátá álbo są/ álbo żyią/ dla pospolitego dobrá ich niebá ku gorze podnoszą y wciągáią/ áby ták źwierzętom/ drzewom y źiołem/ iako też y kruszcom w źiemi/ dostátecżne y wcżesne odwilżenie dodáły. Ale áby nie ozwał się kto/ iż to przećię iest przećiwko przyrodzeniu wody/ y przetoż gwałtowneby to było wody ku gorze podnieśienie. Na to on tak odpowiada. Iż wedle przyrodzoneg^o^ práwá żywiołá wszystkie sa pod posłuszeństwem niebá: dla tegoż gdy przez nákłonienie ich/ (er impressionẽ coelestium corporum iáko Láćinnicy mowią) cokolwiek cżynią nie gwałtownie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 16.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
każdy snadnie, że nie tylko wszytkiej Korony, ale parafiej jednej szkoda było tem poruszać«. Poczęli zatem rotmistrze i z dworu królewskiego ludzie po jednemu, mówiąc tumultuose, wyrywać się: »Niechaj wiemy, co takiego nas wszytkich poruszeło! A o nas ci też idzie; nie trzeba tego taić!« Zaczem ozwał się p. wojewoda krakowski: »Nie trzeba na mnie inwektyw czynić, wszakem się ja ofìarowiał i w pośrzodku on ego szyku, żem był gotów dać się na sąd zacnego rycerstwa, i dziś tożem uczynić gotów i objaśnić pewność pisma mego i powiedzieć, com powiedział in privato senatu«. IMP.
każdy snadnie, że nie tylko wszytkiej Korony, ale parafiej jednej szkoda było tem poruszać«. Poczęli zatem rotmistrze i z dworu królewskiego ludzie po jednemu, mówiąc tumultuose, wyrywać się: »Niechaj wiemy, co takiego nas wszytkich poruszeło! A o nas ci też idzie; nie trzeba tego taić!« Zaczem ozwał się p. wojewoda krakowski: »Nie trzeba na mnie inwektyw czynić, wszakem się ja ofìarowiał i w pośrzodku on ego szyku, żem był gotów dać się na sąd zacnego rycerstwa, i dziś tożem uczynić gotów i objaśnić pewność pisma mego i powiedzieć, com powiedział in privato senatu«. JMP.
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 179
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
się WMci obaczy. Przeto, Miłościwi Panowie i Bracia, nie będzie się nic taiło przed WMciami; wiemy to za rzecz potrzebną, abyście to wiedzieli WM., a nie tylko WM., ale i wszytka Korona. Przeto jutro, skoro to napiszą, będzie to WMciom przeczytano i ujźrzycie na oko«. Ozwał się zatem p. Krakiewicki: »Nie w ten sposób domawiamy się tego, Mci Panowie, abyśmy sędziami tych rzeczy być chcieli. Wiemy my wokacją swoję, nasz sąd przy bokach naszych, którym koronnego nieprzyjaciela przy panu swoim za krzywdą Rzpltej i IKMci sądzićeśmy gotowi. WMciom i dawne porządki przodków naszych i prawa pospolite i
się WMci obaczy. Przeto, Miłościwi Panowie i Bracia, nie będzie się nic taiło przed WMciami; wiemy to za rzecz potrzebną, abyście to wiedzieli WM., a nie tylko WM., ale i wszytka Korona. Przeto jutro, skoro to napiszą, będzie to WMciom przeczytano i ujźrzycie na oko«. Ozwał się zatem p. Krakiewicki: »Nie w ten sposób domawiamy się tego, Mci Panowie, abyśmy sędziami tych rzeczy być chcieli. Wiemy my wokacyą swoję, nasz sąd przy bokach naszych, którym koronnego nieprzyjaciela przy panu swoim za krzywdą Rzpltej i JKMci sądzićeśmy gotowi. WMciom i dawne porządki przodków naszych i prawa pospolite i
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 179
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
do Obozu Tureckiego na Trakraty/ Pan Sobieski Wojewodzic Lubelski Pan Zorawin ski Kasztalan Bełski/ mając z sobą do 20. osób z czeladzią/ wyprowadziło ich Rycerstwa świetno i strojno przybranego do sta koni za górę/ ku Tureckiemu Obozowi/ gdzie też oni w takiejże liczbię stali przyjmując Posłów/ a po ziechaniu się z nimi ozwał się im P. Bełski przez Tłumacza/ mówiąc : iż my do was z pokojem jedziemy/ na co snadź westchnąwszy powiedzieli/ daj to P. Boże aby pokoj był/ gdyż tego wszyscy czekamy a oto z dziatkami naszymi prosimy.
29 Septem. Cicho było od Turków/ naszy jednak wytrwać nie mogąc/ po południu
do Obozu Tureckiego ná Trákraty/ Pan Sobieski Woiéwodźic Lubelski Pan Zorawin ski Kásztálan Bełski/ máiąc z sobą do 20. osob z czeládźią/ wyprowádźiło ich Rycerstwá świetno y stroyno przybránego do stá koni zá gorę/ ku Tureckiemu Obozowi/ gdźie też oni w tákieyże liczbię stáli prziymuiąc Posłow/ á po ziechániu sie z nimi ozwał sie im P. Bełski przez Tłumáczá/ mowiąc : iż my do was z pokoiem iedźiemy/ ná co snadź westchnąwszy powiedźieli/ day to P. Boże áby pokoy był/ gdyż tego wszyscy czekamy á oto z dźiatkámi nászymi prośimy.
29 Septem. Cicho było od Turkow/ nászy iednák wytrwáć nie mogąc/ po południu
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C3v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
I nie jest taka mowa przeciwko doskonałości pokory zakonnej/ kiedy nie na wiatr dla próżnej a daremnej chwały/ ani z pychy bywa/ ale dl dla wielkiej i poważnej przyczyny/ przykładem świeżo wspomnionym Pawła ś. Apostoła/ który gdy nań przeciwko słuszności i prawu z jego krzywdą następować chciano/ na słuszną obronę swą/ ozwał się bez uszczerbku doskonałości Apostołskiej/ że swym szlachectwem Ciuis Romanus sum. A to co przydaje P. Pleban że też niektórzy Akademicy szlachtą będąc/ Rzeczypospolitej jednak i stanowi Rycerskiemu służą: Przyżnawają to onym Jezuici chętnie; ale cóż to ma do rzeczy? aza też nie toż czyniąJezuici/ więcej jeszcze sposobów do usłużenia tego zażywając
I nie iest táka mowá przećiwko doskonáłośći pokory zakonney/ kiedy nie ná wiátr dla prożney á dáremney chwały/ áni z pychy bywa/ ále dl dla wielkiey y poważney przycżyny/ przykładem swieżo wspomnionym Páwłá ś. Apostoła/ ktory gdy nań przećiwko słusznośći y práwu z iego krzywdą nástępowáć chćiano/ ná słuszną obronę swą/ ozwał się bez vszczerbku doskonáłośći Apostolskiey/ że swym śláchectwem Ciuis Romanus sum. A to co przydáie P. Pleban że tesz niektorzy Akádemicy śláchtą będąc/ Rzecżypospolitey iednák y stanowi Rycerskiemu służą: Przyżnawáią to onym Iezuići chętnie; ále cosz to ma do rzecży? áza tesz nie tosz czyniąIezuići/ więcey ieszcże sposobow do vsłużenia tego záżywáiąc
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 145
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
ojcem tego uchylając, biedził się o to z panem, a prawcie jako za pasy z nim chodził. A gdy już mnie nie stało i już śmiercią moją śmierć i pogrzeb wolnościom naszym nieprzyjaciele obiecowali, nie chcąc ojczyźnie zginienia, a sobie dobrej sławy i sumnienia uszczypku być przyczyną, dłużej tego nie trzymał w sobie, ozwał się z tym, jako wiecie, odkrył i pokazał, co Rzpltej zachodzi. O rokoszu nie myślił wprawdzie, bo twardy i niestrawmy mu się zdał; gdy jednak Pan Bóg szlacheckie do niego pobudził serca, szedł za bracią (choć invitus); stąpając jako po brzytwach, szedł ostrożnie, w czym jeśli wszytkim nie
ojcem tego uchylając, biedził się o to z panem, a prawcie jako za pasy z nim chodził. A gdy już mnie nie stało i już śmiercią moją śmierć i pogrzeb wolnościom naszym nieprzyjaciele obiecowali, nie chcąc ojczyźnie zginienia, a sobie dobrej sławy i sumnienia uszczypku być przyczyną, dłużej tego nie trzymał w sobie, ozwał się z tym, jako wiecie, odkrył i pokazał, co Rzpltej zachodzi. O rokoszu nie myślił wprawdzie, bo twardy i niestrawmy mu się zdał; gdy jednak Pan Bóg ślacheckie do niego pobudził serca, szedł za bracią (choć invitus); stąpając jako po brzytwach, szedł ostrożnie, w czym jeśli wszytkim nie
Skrót tekstu: PrzestPotrzCz_II
Strona: 150
Tytuł:
Przestroga Rzpltej potrzebna, którą kanclerz on Zamoyski dwiema szlachcicom godnym wiary, ukazawszy się niedawno, in publicum podać i komu należy, odnieść kazał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918