by kto spytać Pana/ czemu to czy jego święte zapalone/ o których wiemy/ że nie podległe żadnemu ogniowi materialnemu/ że są oczy niebieskie/ czyste/ nieskazitelne: skądby się wziął miecz ostry w żywocie/ lub w sercu jego/ który wypada na świat? Pobiegawszy wszytko/ nie znajdziemy jedno że te oczy się zapaliły ogniem zbrodni naszych/ płomieniem chciwości ten miecz wrazilismy Panu w serce gwałtami/ rozbojami/ utrapieniem ubogich. Więc Pan ogień z swoich oczu puści na ziemię/ z której go nabrał/ a miecz z ust jego tam pewnie uderzy/ skąd mu go posłano. Timoren faciant ea faciẽtibus suis. Prawda że się wszytke świat lęka
by kto spytáć Páná/ czemu to czy iego święte zápaloné/ o których wiemy/ że nie podległe żadnemu ogniowi máteryálnemu/ że są oczy niebieskie/ czysté/ nieskáźitelne: zkądby sie wźiął miecz ostry w żywoćie/ lub w sercu iego/ który wypada ná świát? Pobiegawszy wszytko/ nie znaydźiemy iedno że té oczy sie zápáliły ogniem zbrodni nászych/ płomieniém chćiwośći ten miecz wráźilismy Pánu w serce gwałtámi/ rozboiámi/ vtrapieniém vbogich. Więc Pan ogień z swoich oczu puśći ná źiemię/ z którey go nábrał/ á miecz z vst iego tám pewnie vderzy/ skąd mu go posłano. Timoren faciant ea faciẽtibus suis. Prawdá że sie wszytke świát lęka
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
swoje miewali kolacyje jadali tance i różne odprawowali rekreacyje bo jest w ślicznym bardzo prospekcie Może zniej wszystkie prawie królestwa swego widzieć Prowincyje ale i część Szwecyjej widać tam na tę wierzą komendant i wszyscy co przynim byli uciekli i stamtąd o kwater lubo nierychło prosili co mogli by byli otrzymać ale te prochy które directe podtą wierzą zapaliły się wyniosły ich Bardzo Wysoko bo wszystkie owe porozsadzawszy piętra jak ich wziął impet to tak lecieli do góry przewalając się tylko między dymem ze ich okiem pod obłokami nie mógł dojrzeć dopiero zaś impet straciwszy, widać ich było lepiej kiedy nazad powracali a w Morze jako zaby wpadali. Chcieli niebozęta przed Polakami ucieć do Nieba a
swoie miewali kollacyie iadali tance y rozne odprawowali rekreacyie bo iest w slicznym bardzo prospekcie Moze zniej wszystkie prawie krolestwa swego widziec Prowincyje ale y częsć Szwecyiey widać tam na tę wierzą kommendant y wszyscy co przynim byli uciekli y ztamtąd o kwater lubo nierychło prosili co mogli by byli otrzymać ale te prochy ktore directe podtą wierzą zapaliły się wyniosły ich Bardzo Wysoko bo wszystkie owe porozsadzawszy piętra iak ich wziął impet to tak lecieli do gory przewalaiąc się tylko między dymem ze ich okięm pod obłokami nie mogł doyrzeć dopiero zas impet straciwszy, widać ich było lepiey kiedy nazad powracali a w Morze iako zaby wpadali. Chcieli niebozęta przed Polakami ucieć do Nieba a
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 60v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Morzu a nie tylko Comestibilium ale tez i vestimentorum i sreber, i piniędzy sufficit ze utopi kiedy chce, i dobędzie kiedy chce a mają sposoby takie i naczynia takie adaptowane że się wnich nic nie zepsuje i niezamoknie a w tych tez miejscach topią gdzie Morze niewyrzuca jako to wtych Hafach odnogach etc. zapaliły się były żagle i na szwedzkim jednym okręcie ale zaraz pościnali Maszty i po zrucali w morze Drugi okręt szwedzki przebito Z Armaty tak że zaraz poszedł nadno ze wszystkim coś niewiele z niego ludzi ratowano. U trzeciego utrącono Maszty dwa U czwartego jededen największy przez co musiały mieć ów tez wokazyjej wczoraiszej już niepomógł zepsuty tylko z
Morzu a nie tilko Comestibilium ale tez y vestimentorum y sreber, y piniędzy sufficit ze utopi kiedy chce, y dobędzie kiedy chce a maią sposoby takie y naczynia takie adaptowane że się wnich nic nie zepsuie y niezamoknie a w tych tez mieyscach topią gdzie Morze niewyrzuca iako to wtych Haffach odnogach etc. zapaliły się były zagle y na szwedzkim iednym okręcie ale zaraz poscinali Maszty y po zrucali w morze Drugi okręt szwecki przebito Z Armaty tak że zaraz poszedł nadno ze wszystkim cos niewiele z niego ludzi ratowano. U trzeciego utrącono Maszty dwa U czwartego iededen naywiększy przez co musiały miec ow tez wokazyiey wczoraiszey iuz niepomogł zepsuty tylko z
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 69v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ze by tej minuty pod garłem wszyscy wyszli z szańców i żeby Tetfin dokoła dał wartę że by się niewazył tam wchodzić niż strażnik przyjechał już tam wyrabowano co kto znalazł bo tez tam i Niebardzo było Co brać oprócz trochę legominy którą prawie natym miejscu poznoszono gdzie były prochy podsadzanie. Jak tedy wszyscy powychodzili z szańców dopiro zapaliły się miny ale w ludziach nie uczynili szkody najmniejszej nawet i wałów i budynków nic nie naruszyły tylko dwa budynki podługowate jako szopy spaliły się podobno to były szpizarnię insze budynki całe zostały. To to jest rozumnego wodza dzieło domyślic się i zabiezec aby niegubic Wojska. Bo tam niepodobna rzecz że by tam nie mogło być bez szkody A
ze by tey minuty pod garłęm wszyscy wyszli z szancow y zeby Tetfin dokoła dał wartę że by się niewazył tam wchodzic niz straznik przyiechał iuz tam wyrabowano co kto znalazł bo tez tam y Niebardzo było Co brac oprocz trochę legominy ktorą prawie natym mieyscu poznoszono gdzie były prochy podsadzanie. Iak tedy wszyscy powychodzili z szancow dopiro zapaliły się miny ale w ludziach nie uczynili szkody naymnieyszey nawet y wałow y budynkow nic nie naruszyły tylko dwa budynki podługowate iako szopy spaliły się podobno to były szpizarnię insze budynki całe zostały. To to iest rozumnego wodza dzieło domyslic się y zabiezec aby niegubic Woyska. Bo tam niepodobna rzecz że by tam nie mogło bydz bez szkody A
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 72
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
albo innej rzeczy która się pali, a ta obraca się w te rzeczy które się na powietrzu palą. 32. Czemu dzwony się zagrzewają gdy w nie długo dzwonią? Gdy krzemień przeciwko stali powietrze ściśnie uderzeniem w ogień obraca, coś podobnego czyni serce gdy do dzwona przybija, jedno że nie wydaje siarczystych duchów któreby się zapaliły, i tak dzwon zagrzewa się ale ognia nie wydaje. 33. Czemu gdy kubek cynowy nicią obwiąże, nici świeca niechce palić? Aby ogień był na nici, trzeba aby nić barzo wprzód była gorąca, kubek zaś zimny jest i przeszkadza tak wielkiemu zagrzeniu. 34. Czemu chleb przez pieczenie nabywa dziurek? Wsadzą
álbo inney rzeczy ktora się pali, á tá obraca się w te rzeczy ktore się ná powietrzu palą. 32. Czemu dzwony się zágrzewáią gdy w nie długo dzwonią? Gdy krzemień przećiwko stáli powietrze śćiśnie vderzeniem w ogień obraca, coś podobnego czyni serce gdy do dzwona przybiia, iedno że nie wydáie śiárczystych duchow ktoreby się zápaliły, y ták dzwon zágrzewa się ále ognia nie wydáie. 33. Czemu gdy kubek cynowy nićią obwiąże, nići świeca niechce palić? Aby ogień był ná nići, trzeba áby nić bárzo wprzod byłá gorąca, kubek záś zimny iest y przeszkádza ták wielkiemu zágrzęniu. 34. Czemu chleb przez pieczenie nábywa dźiurek? Wsádzą
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 74
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
Naprzód tego roku, którego królem został, to jest 1697, nastał głód nieznośny w Szwecji; tegoż roku samego zgorzał pałac królewski w Sztokholmie, który komedianci wyprawując opery zapalili; a w r. p. 1699 in Augusto uderzył grom w wieżę w Wismarze, mieście meklemburskiem, gdzie prochów wiele było: te gdy się zapaliły, na wiele milionów szkody uczyniły, na 50 łokci w głąb ziemię wyrwały, bramę jednę z rewelinem i bastionami około niej wyrzuciły. (Ta forteca Wismar zdemoliowana jest od Duńczyków w teraźniejszej wojnie pomorskiej). Podczas wojny w Polsce się wiodącej, między niewolnikami, których ten król do Szwecji odsyłał, a osobliwie między Sasami
Naprzód tego roku, którego królem został, to jest 1697, nastał głód nieznośny w Szwecyi; tegoż roku samego zgorzał pałac królewski w Sztokholmie, który komedyanci wyprawując opery zapalili; a w r. p. 1699 in Augusto uderzył grom w wieżę w Wismarze, mieście meklemburskiem, gdzie prochów wiele było: te gdy się zapaliły, na wiele milionów szkody uczyniły, na 50 łokci w głąb ziemię wyrwały, bramę jednę z rewelinem i bastyonami około niéj wyrzuciły. (Ta forteca Wismar zdemoliowana jest od Duńczyków w teraźniejszéj wojnie pomorskiéj). Podczas wojny w Polsce się wiodącéj, między niewolnikami, których ten król do Szwecyi odsyłał, a osobliwie między Sasami
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 332
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849