im dalej tym więcej w przedsięwzięciu i zamysłach swoich okrągłość chęci i uprzejmości zachować w ogniwach się znajdują/ jednak przedsię do snadnego roztargnienia nie są skłonne/ tak i ten który ten Klejnot ofiaruje/ acz o różnych niebezpieczeństwach/ przygodach w przyjaźni zawziętej jest dobrze wiadomy/ do rozerwania jednak zaczęty nigdy skłonny nie jest. Jako tedy łańcuch jest ozdobą człowiekowi/ tak i ten który go ofiaruje/ ozdobą być jemu/ u którego sobie przyjaźni nabywa/ ofiaruje w nierozerwanym aż do końca żywota swego przedsięwzięciu. Manelle.
WSzytkie Klejnoty są dla ozdoby człowieka stworzone/ do których rozmaitego wykonterfektowania Autor mądrości i dowcipu/ człowiekowi wynalasku sposobów użyczył wiele. Nie bez osobliwej jednak
im dáley tym więcey w przedsięwźięćiu y zamysłách swoich okrągłość chęci y vprzeymośći zachowáć w ogniwach sie znáyduią/ iednák przedśię do snádnego roztárgnienia nie są skłonne/ ták y ten ktory ten Kleynot ofiáruie/ ácż o rożnych niebeśpieczeństwách/ przygodách w przyiaźni záwźiętey iest dobrze wiadomy/ do rozerwánia iednak zácżęty nigdy skłonny nie iest. Iáko tedy łańcuch iest ozdobą cżłowiekowi/ ták y ten ktory go ofiáruie/ ozdobą bydź iemu/ v ktorego sobie przyiáźni nábywá/ ofiaruie w nierozerwánym áż do końcá żywotá swego przedśięwźięćiu. Manelle.
WSzytkie Kleynoty są dla ozdoby cżłowieká stworzone/ do ktorych rozmáitego wykonterfektowánia Autor mądrośći y dowćipu/ cżłowiekowi wynálásku sposobow vżycżył wiele. Nie bez osobliwey iednák
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
250
10. Korona diamentowa, sztuk wielkich w niej 7, sztuczek mniejszych 8, Peterson fl. 672
11. Koron 3 rubinowych, panieńskich, barwionych, od tegoż Petersona, wszystkie za fl. 380
12. Pereł uriańskich sznur jeden, numero 89, przy których krzyżyk diamentowy fl. 350
13. Łańcuch złoty, pancerzowy, waży ungaricos 150 fl. 825
14. Przędzionko złote, w łańcuszków 12, waży ungaricos 83 fl. 468-15
15. Sztuk (od Hogrefa) 6 diamentowych fl. 360
16. Sztuk (od Petersona) rubinowych 12 fl. 336
17. Łańcuchów kolczastych, panieńskich,
250
10. Korona diamentowa, sztuk wielkich w niej 7, sztuczek mniejszych 8, Peterson fl. 672
11. Koron 3 rubinowych, panieńskich, barwionych, od tegoż Petersona, wszystkie za fl. 380
12. Pereł uriańskich sznur jeden, numero 89, przy których krzyżyk diamentowy fl. 350
13. Łańcuch zloty, pancerzowy, waży ungaricos 150 fl. 825
14. Przędzionko złote, w łańcuszków 12, waży ungaricos 83 fl. 468-15
15. Sztuk (od Hogreffa) 6 diamentowych fl. 360
16. Sztuk (od Petersona) rubinowych 12 fl. 336
17. Łańcuchów kolczastych, panieńskich,
Skrót tekstu: InwKorGęb
Strona: 110
Tytuł:
Inwentarz mienia ruchomego książąt Koreckich z lat 1637-1640
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1637 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
obaczyć się nie da, Nie masz dziwu, że co raz o sobie powieda.” 71 (F). POWRÓZ A KIEŁBASA NIEDALEKO SIEBIE
Przywiedziono złodzieja do mnie z wielkim brzuchem. Każę go w poły mocnym opasać łańcuchem. Lecz gdy żyje dyjetą, nie to je, co kradnie, Wyłacniał, że za sadłem łańcuch z niego spadnie. Toż pozbierawszy z żerdzi nad piecem kiełbasy, Żeby się zaś poprawił, poszedł w dutepasy. Mógł ci wytrwać do jutra, usłyszawszy, powiem, Bo się pewnie otruje i przypłaci zdrowiem, Wszak jeszcze świeże były; i to piękna foza: Dać gardło od kiełbasy, zdarszy się z powroza.
obaczyć się nie da, Nie masz dziwu, że co raz o sobie powieda.” 71 (F). POWRÓZ A KIEŁBASA NIEDALEKO SIEBIE
Przywiedziono złodzieja do mnie z wielkim brzuchem. Każę go w poły mocnym opasać łańcuchem. Lecz gdy żyje dyjetą, nie to je, co kradnie, Wyłacniał, że za sadłem łańcuch z niego spadnie. Toż pozbierawszy z żerdzi nad piecem kiełbasy, Żeby się zaś poprawił, poszedł w dutepasy. Mógł ci wytrwać do jutra, usłyszawszy, powiem, Bo się pewnie otruje i przypłaci zdrowiem, Wszak jeszcze świeże były; i to piękna foza: Dać gardło od kiełbasy, zdarszy się z powroza.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 40
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, w ziemie zatknionych na początku, i w końcu łokci 50. Gwożdzie MN niech będą cienkie, długie na łokieć, sposobne do zatykania w ziemię. Panowie Mierniczy eks oficjo, którzy po zagonach mierzą pola łańcuchami żelaznymi długimi, niech się rekoligują, wiele mogą przyczynić gruntu, i jako omylne Mapy rysować, gdy się łańcuch nie da słusznie wyciągać, ale się łamie po brozdach. Sznury Konopne, gubią miarę gdy namokną, i słabym ciągnieniem: przyczyniają miary gdy uschną, albo gwałtowny ciągnieniem. Przeto nie radzę ich używać. W równych Polach nie wymyślisz nic sposobniejszego nad Wozek, który zwać będę, Wozek Mierniczy.
Figura jego składa się naprzód
, w źiemie zátknionych ná początku, y w końcu łokći 50. Gwożdźie MN niech będą ćienkie, długie ná łokieć, sposobne do zátykánia w żiemię. Pánowie Mierniczy ex officio, ktorzy po zagonách mierzą polá łáńcuchámi żeláznymi długimi, niech się rekoliguią, wiele mogą przyczynić gruntu, y iáko omylne Máppy rysowáć, gdy się łáńcuch nie da słusznie wyćiągáć, ále się łamie po brozdách. Sznury Konopne, gubią miárę gdy námokną, y słábym ćiągnięniem: przyczyniáią miáry gdy vschną, álbo gwałtowny ciągnięniem. Przeto nie rádzę ich vżywáć. W rownych Polách nie wymyślisz nic sposobnieyszego nád Wozek, ktory zwáć będę, Wozek Mierniczy.
Figurá iego skłáda się naprzod
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 6
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
wyszedł taki/ jaki jest konterfekt S^o^ mający Pastoralik w ręku/ którym gdy się zamierzył na Panienkę/ pirzchnął Diabeł niemy od niej. Zaś z drugiej ulice/ którą idzie z pod Cerkwie Przeczystej Bogarodzice Pieczarskiej/ wyszedł Z. Teodozius: ten gdy ją przeżegnał/ i jako Boży Świeszczennik rękę na niej położył/ przemówiła/ łańcuch z niej spadł/ i tak w imię Pańskie zdrową zostawiwszy/ i dobrze rozumną/ we swe Celle odeszli obadwa. Nadydzie potym nabożny Pieczary dyrektór/ i z daleka Pannę usłyszy mówiącą Modlitwę Chrystusową/ Ojcze nasz. etc. uśmiechająca się/ wesołą/ bez ślin/ i pian onych plugawych. Zadziwi się i zopyta co
wyszedł táki/ iáki iest konterfekt S^o^ máiący Pástoralik w ręku/ ktorym gdy się zámierzył ná Pánienkę/ pirzchnął Dyabeł niemy od niey. Záś z drugiey vlice/ ktorą idźie z pod Cerkwie Przeczystey Bogárodźice Pieczárskiey/ wyszedł S. Theodozius: ten gdy ią przeżegnał/ y iáko Boży Swieszczennik rękę ná niey położył/ przemowiłá/ łáncuch z niey spadł/ y ták w imię Páńskie zdrową zostáwiwszy/ y dobrze rozumną/ we swe Celle odeszli obádwá. Nádydzie potym nabożny Pieczary direktor/ y z dáleká Pánnę vsłyszy mowiącą Modlitwę Chrystusową/ Oycze nasz. etc. vśmiecháiąca się/ wesołą/ bez slin/ y pian onych plugáwych. Zádźiwi się y zopyta co
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 183.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nią działo? Odpowie Panienka/ tak jakom wyżej referował/ nabożny Jerodiakon rozumiejąc być omamienie diabelskie/ znowu ją dobrze łańcuchem opasze/ znowu modły pierwsze nad nią powtórzy/ znowu Pana z wysokości i Świętych Patronów do eliberacji i wyswobodzenia tej Panny od czarta przeklętego wzywa/ i odchodzi. Znowu mocą Bożą i Świętych Ojców spada łańcuch on/ znowu Panna uśmiechając się też modły powtarza; ode drzwi Pieczarnych zwróci się Jerodiakon Helizeus/ i toż widząc co i pierwej uwolnienie/ dzięki Panu/ który ziemia/ i tym co na niej ugundował władnie/ uczyniwszy /wywiódł ją zdrową w Sobotę/ i Matce oddał. Ta uweseliwszy się/ osobliwie spowiedź odprawuje z
nią dźiało? Odpowie Pánienká/ ták iákom wyżey referował/ nabożny Ierodiákon rozumieiąc bydź omamienie dyabelskie/ znowu ią dobrze łáncuchem opasze/ znowu modły pierwsze nád nią powtorzy/ znowu Páná z wysokośći y Swiętych Pátronow do eliberátiey y wyswobodzenia tey Pánny od czártá przeklętego wzywa/ y odchodźi. Znowu mocą Bożą y Swiętych Oycow spada łáncuch on/ znowu Pánná vśmiecháiąc się też modły powtarza; ode drzwi Pieczárnych zwroći się Ierodiákon Helizeus/ y toż widząc co y pierwey vwolnienie/ dzięki Pánu/ ktory źiemia/ y tym co ná niey vgundował władnie/ vczyniwszy /wywiodł ią zdrową w Sobotę/ y Mátce oddał. Tá vweseliwszy się/ osobliwie spowiedź odpráwuie z
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 184.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zamyka Lament/ albo narzekanie Cerkwie Z. Wschodniej/ na Syny wyródne.
Niestetyż mnie nędznej/ niestetyż nieszczęsnej/ Ach ze wszech stron zdobr złupionej/ niestetyż na świecko ciała mego hańbę/ zszat zwleczonej/ biada mi nieznosnemi brzemiony obciążonej. Ręce w okowach/ jarzmo na szyj/ pęta na nogach/ łańcuch na biodrach/ miecz nad głową obojętny/ woda pod nogami głęboka/ ogień po stronach nieugaszony/ ze wsząd wołania/ że wsząd strach/ ze wsząd prześladowania/ Biada w mieściech i we wsiach/ biada w polach i dąbrowach/ biada w górach i przepaściach ziemie. Niemasz żadnego miejsca spokojnego/ ani pomieszkania bezpiecznego.
zámyka Láment/ álbo nárzekánie Cerkwie S. Wschodniey/ ná Syny wyrodne.
NIestetysz mnie nędzney/ niestetysz nieszcżęsney/ Ach ze wszech stron zdobr złupioney/ niestetysz ná świecko ćiáłá mego háńbę/ zszat zwlecżoney/ biádá mi nieznosnemi brzemiony obciążoney. Ręce w okowách/ iárzmo ná szyi/ pętá ná nogách/ łáńcuch ná biodrách/ miecż nád głową oboiętny/ wodá pod nogámi głęboká/ ogien po stronách nieugászony/ ze wsząd wołánia/ że wsząd strách/ ze wsząd prześládowania/ Biádá w mieśćiech y we wśiách/ biádá w polách y dąbrowách/ biádá w gorách y przepáśćiách źiemie. Niemász żadnego mieyscá spokoynego/ áni pomieszkánia bespiecżnego.
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 1
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
obaczysz/ jeden kosztowny Grób i Epitafium, Ojca ś. Papieża Leona XI. który niewymownie piękny wszytek od Alabastru a białego położony marmuru. Tam jest Statua Mojżesza/ na dwie osobie ludzkie wysoka scały wyrobiona sztuki/ przytym i inszych wiele wyśmienitych Statuj i Kolumn. Tam jeszcze/ jest siła różnych świętych Relikwjej/ mianowicie Łańcuch/ w którym Piotr Z. związany/ i prowadzony był. Zaraz przeciwko jest barzo zacny od budynku wyśmienitego Pałac/ Kardynała Georgio Cesaryno Ursino. Delicje Ziemie Włoskiej Pałac Kardynała Georgio Cesaryno Ursino.
TEn Pałac/ jest wspaniałego barzo budynku/ gdzie wszytkie pokoje/ Nidrerlanckiemi/ od złota i srebra/ kosztownej roboty tkanemi szpalermi pokoje
obaczysz/ ieden kosztowny Grob y Epithaphium, Oycá ś. Papiezá Leoná XI. ktory niewymownie piękny wszytek od Alábástru á biáłego położony mármuru. Tám iest Státua Moyzeszá/ ná dwie osobie ludzkie wysoka zcáły wyrobiona sztuki/ przytym y inszych wiele wyśmienitych Státuy y Column. Tám iescze/ iest śiłá roznych swiętych Reliquiey/ miánowićie Láńcuch/ w ktorym Piotr S. związány/ y prowádzony był. Záraz przećiwko iest bárzo zacny od budynku wyśmienitego Páłac/ Cárdinałá Georgio Cesarino Vrsino. Delicye Ziemie Włoskiey Páłác Cárdinałá Georgio Cesarino Vrsino.
TEn Páłác/ iest wspániáłego bárzo budynku/ gdźie wszytkie pokoie/ Nidrerlánckiemi/ od złotá y srebrá/ kosztowney roboty tkánemi szpálermi pokoie
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 152
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
jeden Anioł w niebie nie zostanie – wszyscy wynidą zbrojno przy swym Panie. O wojsko, kto cię zliczy, Króla tego, ludzi Sędziego! Poniosą jego herby wyśmienite, naczęnia męki barzo znakomite: Mat. 24,(30) Psal. 96,(97),3-4 Ibid
koronę z ciernia, łańcuch, słup z gwoździami, trzcinę z biczami, którymi on był dla grzesznych męczony, dla ich zbawienia jako łotr zelżony. Z czego jako źli będą zawstydzeni i zatrwożeni! Sam w majestacie chwały niewidanej, w złotych obłokach, w mocy niesłychanej Król się pokaże złym i sprawiedliwym jak bojaźliwym. Twarz swoję pełną Boskiej wspaniałości pokaże
jeden Anioł w niebie nie zostanie – wszyscy wynidą zbrojno przy swym Panie. O wojsko, kto cię zliczy, Króla tego, ludzi Sędziego! Poniosą jego herby wyśmienite, naczęnia męki barzo znakomite: Matth. 24,(30) Psal. 96,(97),3-4 Ibid
koronę z ciernia, łańcuch, słup z gwoździami, trzcinę z biczami, którymi on był dla grzesznych męczony, dla ich zbawienia jako łotr zelżony. Z czego jako źli będą zawstydzeni i zatrwożeni! Sam w majestacie chwały niewidanej, w złotych obłokach, w mocy niesłychanej Król się pokaże złym i sprawiedliwym jak bojaźliwym. Twarz swoję pełną Boskiej wspaniałości pokaże
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 53
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Na samym wierzchu jest osobliwe Dzieła w Świecie i Mirabilia
równina, na której stoi Piramida od ziemi gruba na stop 50, wysoka na stop 30, na samym Piramidy zawierszeniu na żelaznym sztybrze jak na różnie potężne Sfery, albo gałki trzy srebrne. Leonius in rebus Africanis. DALSZE JESZCZE MIRABILIA z HISTORYKÓW
Złoty Homera i Herkulesa Łańcuch dziwnie bogaty.
Aleksandra wielkiego Jabłko z Państw zawojowanych złota ulane, i konserwowane w skarbcu jego.
Fenelli niejakiej złote jabłko w drogie oprawne klejnoty.
Pompejusza Biblioteka pereł pełna, Zegar i statua.
Złota tysiąc talentów ważąca Winna Macica z gronami, z drogich kamieni formowanemi, i inne Salomonowego Kościoła bogactwa. Topione Perły Kleopatry,
Na samym wierzchu iest osobliwe Dzieła w Swiecie y Mirabilia
rownina, na ktorey stoi Pyramidá od ziemi gruba na stop 50, wysoka na stop 30, na samym Pyramidy zawierszeniu na żelaznym sztybrze iak na rożnie potężne Sfery, albo gałki trzy srebrne. Leonius in rebus Africanis. DALSZE IESZCZE MIRABILIA z HISTORYKOW
Złoty Homera y Herkulesa Łańcuch dziwnie bogaty.
Alexandra wielkiego Iabłko z Państw zawoiowanych złota ulane, y konserwowane w skarbcu iego.
Fenelli nieiakiey złote iabłko w drogie oprawne kleynoty.
Pompeiusza Biblioteka pereł pełna, Zegar y statua.
Złota tysiąc talentow ważąca Winna Mácica z gronami, z drogich kamieni formowanemi, y inne Salomonowego Kościoła bogactwa. Topione Perły Kleopatry,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 679
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755