uszedł, a Dania mile przyjęła Bolesława, Fortecę oddała, a Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierci Henryka, i jemu powierzone, wrócił do Polski z całą Familią Skarbka, którego Grafem uczynił Skrzyńskim, ten Dom potym rozkrzewił się w Familie Łabędziem pieczętujące się. Tenże Skarbek wielkie dobra pokupił i 72. Kościołów zmurował. Ten potym od Władysława Syna Bolesława oślepiony o żart wzajemny z Zon swoich na polowaniu za perswazją Chrystyny Zony Władysława, ale cudownie znowu przewidział, o czym Historia obszerniej pisze. Bolesław powróciwszy zastał Kraków spalony, a Kraj Polski zdezelowany przez Wolodora Książęcia
uszedł, á Dania mile przyjéła Bolesława, Fortecę oddała, á Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierći Henryka, i jemu powierzone, wróćił do Polski z całą Familią Skarbka, którego Grafem uczynił Skrzyńskim, ten Dom potym rozkrzewił śię w Familie Łabędziem pieczętujące śię. Tenże Skarbek wielkie dobra pokupił i 72. Kośćiołów zmurował. Ten potym od Władysława Syna Bolesława oślepiony o żart wzajemny z Zon swoich na polowaniu za perswazyą Chrystyny Zony Władysława, ale cudownie znowu przewidźiał, o czym Historya obszerniey pisze. Bolesław powróćiwszy zastał Kraków spalony, á Kray Polski zdezelowany przez Wolodora Xiążęćia
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 19
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
bo tego, który się cnotą do nieba wyniesie, ani zazdrość ludzka, ani niepamięć czasów stamtąd zepchnąć nie potrafi. Nie przestał być, bo przez cnotę swoją tego dokazał, żeby był zawsze. Powtarzam więc, pokażcie mi takiego drugiego człowieka, pana chrześcijańskiego przykład, a ja przyznam, że jako drugi Feniks z tym Łabędziem naszym będzie miał wolny głos przy śmierci zaśpiewać sobie: „in nidulo meo moriar et sicut Phoeniks multiplicabo dies meos”.
Czas też już jest na was, godni za życia i po śmierci podobnej pochwały słuchacze moi, wnieść i przyznać, iż ten z Łabędzia Feniks po takich i tak gruntownych człowieka i pana chrześcijańskiego cnotach
bo tego, który się cnotą do nieba wyniesie, ani zazdrość ludzka, ani niepamięć czasów stamtąd zepchnąć nie potrafi. Nie przestał być, bo przez cnotę swoją tego dokazał, żeby był zawsze. Powtarzam więc, pokażcie mi takiego drugiego człowieka, pana chrześcijańskiego przykład, a ja przyznam, że jako drugi Feniks z tym Łabędziem naszym będzie miał wolny głos przy śmierci zaśpiewać sobie: „in nidulo meo moriar et sicut Phoenix multiplicabo dies meos”.
Czas też już jest na was, godni za życia i po śmierci podobnej pochwały słuchacze moi, wnieść i przyznać, iż ten z Łabędzia Feniks po takich i tak gruntownych człowieka i pana chrześcijańskiego cnotach
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 495
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Lecz kto fortunie wierzy — ślisko stoi, Która listopad z kwietniem rada miewa. Nie wierz jej żaden, bo cię próżno stroi, Gdyć wiernie służy — rekwiem ci śpiewa, Tam ci nieszczęście i upadki roi. Gdzie jest przychylnym — tam się na cię gniewa, Często na zawrót swej boleje głowy, Z białym łabędziem brudne żeni sowy. 44
Luboć pogodnym zaświeci promieniem, Jednakżeć prędko pomyliwszy szyki Cymeryjskim cię wnet otoczy cieniem. Gorsza niźli lew, niźli tygrys dziki, Gdy jasno świeci, to grozi zaćmieniem I Fortunata w ciężkie wprawia wniki. Nie ufaj szczęściu, bowiem cię oszuka, Dzisiaj cię głaszcze, a jutro cię sfuka.
Lecz kto fortunie wierzy — ślisko stoi, Ktora listopad z kwietniem rada miewa. Nie wierz jej żaden, bo cię prozno stroi, Gdyć wiernie służy — requiem ci śpiewa, Tam ci nieszczęście i upadki roi. Gdzie jest przychylnym — tam się na cię gniewa, Często na zawrót swej boleje głowy, Z białym łabędziem brudne żeni sowy. 44
Luboć pogodnym zaświeci promieniem, Jednakżeć prędko pomyliwszy szyki Cymmeryjskim cię wnet otoczy cieniem. Gorsza niźli lew, niźli tygrys dziki, Gdy jasno świeci, to grozi zaćmieniem I Fortunata w ciężkie wprawia wniki. Nie ufaj szczęściu, bowiem cię oszuka, Dzisiaj cię głaszcze, a jutro cię sfuka.
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 18
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929
dał moc połykania, dał żołądek do strawienia, który sprawuje, że nie znacznie rośniemy, że śpiąc oddychamy. To we wszystkich rzeczach przyznawać trzeba, a osobliwie najchwalebniejszą piosnkę śpiewać, że dał rozum, poznanie rzeczy, i moc do zażywania wszystkiego. Gdybym słowikiem był, czyniłbym co słowik czyni; gdyby łabędziem, co łabędź; ale że zwierzęciem rozumnym jestem, Boga chwalić powinienem, to jest moje dzieło, to też i czynię: ani porzucę tej zabawy, póki będę mógł, i was do tejże samej piosnki wzywam, Epictetus libr: I. dissert: 116. Część II. Rozdział XV.
Czyńże
dał moc połykania, dał żołądek do strawienia, który sprawuie, że nie znacznie rośniemy, że spiąc oddychamy. To we wszystkich rzeczach przyznawać trzeba, á osobliwie naychwalebnieyszą piosnkę śpiewać, że dał rozum, poznanie rzeczy, i moc do zażywania wszystkiego. Gdybym słowikiem był, czyniłbym co słowik czyni; gdyby łabędziem, co łabędź; ale że zwierzęciem rozumnym iestem, Boga chwalić powinienem, to iest moie dzieło, to też i czynię: ani porzucę tey zabawy, póki będę mogł, i was do teyże samey piosnki wzywam, Epictetus libr: I. dissert: 116. Część II. Rozdział XV.
Czyńże
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 253
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
, Być na starość kurwiarzem, pijakiem, hultajem. Jest naród na wschód słońca, Pandani się zowie, Którzy w dzieciństwie noszą włos siwy na głowie, W starości opak, bowiem i mąż, i niewiasta, Kędy my siwiejemy, czarnymi zarasta. Czy nie któregoś też ty z tamtych ludzi wnukiem, Z młodu będąc łabędziem, starzawszy się krukiem? Bo choć ciało siwieje, nie pomoże duszy, Kiedy wewnątrz czarnym mchem diabeł serce puszy. 205. DO JEDNEGO Z PRZYJACIÓŁ
Śmieszno mi patrząc na cię, mój kochany swaku; Dziesiątą wieś kupujesz, a żadnać do smaku Nie przypadła: albo ją zaraz spuścisz komu, Albo kontrakt porzucisz; źle
, Być na starość kurwiarzem, pijakiem, hultajem. Jest naród na wschód słońca, Pandani się zowie, Którzy w dzieciństwie noszą włos siwy na głowie, W starości opak, bowiem i mąż, i niewiasta, Kędy my siwiejemy, czarnymi zarasta. Czy nie któregoś też ty z tamtych ludzi wnukiem, Z młodu będąc łabędziem, starzawszy się krukiem? Bo choć ciało siwieje, nie pomoże duszy, Kiedy wewnątrz czarnym mchem diabeł serce puszy. 205. DO JEDNEGO Z PRZYJACIÓŁ
Śmieszno mi patrząc na cię, mój kochany swaku; Dziesiątą wieś kupujesz, a żadnać do smaku Nie przypadła: albo ją zaraz spuścisz komu, Albo kontrakt porzucisz; źle
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 317
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Śmierć starego, zdarzy Bóg, przeniesie Saturna; Tylko żem ja, jako ten, co bają poeci, Ony mię raczej jadły, nie jadł moich dzieci; Ony mnie jadły na śmierć, swą niewczesną śmiercią; Ony wcześnie odziały głowę siwą siercią; Ony, ledwiem pierwszego w sześćdziesiąt lat wnuka Doczekał, uczyniły łabędziem mnie z kruka. Lecz i łabędź niedługo w grobie się wypierzy, Trzymają go na świecie Olesia i Jerzy: Żyjcież mi, żyjcie zdrowi, a w bojaźni boskiej, Odwloką śmierci, ulgą wszelkiej mojej troski; Żebyście jego byli protekcyjej godni, Żyjcie po przeszłych żalach jako najswobodniej, Patrząc na dziatki dziatek,
Śmierć starego, zdarzy Bóg, przeniesie Saturna; Tylko żem ja, jako ten, co bają poeci, Ony mię raczej jadły, nie jadł moich dzieci; Ony mnie jadły na śmierć, swą niewczesną śmiercią; Ony wcześnie odziały głowę siwą siercią; Ony, ledwiem pierwszego w sześćdziesiąt lat wnuka Doczekał, uczyniły łabędziem mnie z kruka. Lecz i łabędź niedługo w grobie się wypierzy, Trzymają go na świecie Olesia i Jerzy: Żyjcież mi, żyjcie zdrowi, a w bojaźni boskiej, Odwloką śmierci, ulgą wszelkiej mojej troski; Żebyście jego byli protekcyjej godni, Żyjcie po przeszłych żalach jako najswobodniej, Patrząc na dziatki dziatek,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 471
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Oskarżony oto do Kazimierza Jagellonowicza, niewinność swoję wywiódł, a Lelussę z krzesła Trockiego ruszył. Brat jego Dydygozd Gedygoldowicz, potężny Pan w Litwie, który swym ludem i kosztem, Świdrygełła na Księstwie Litewskim chciał osadzić, wypędziwszy Zygmunta; ale i on się w niewolą dostał. Domy które od tych dwóch idą, mają się Łabędziem pieczętować, są wprawdzie Dowgirdowie i teraz w Księstwie Litewskim, ale nie mogę wiedzieć, którzy się do tego Dowgirda odzywają gdyż nie jednego wszyscy herbu używają. Córka tego Dowgirda Wojewody Wileńskiego, była za Aleksandrem Wodoradzkim Laurynowicz. Daniel i Kazimierz 1700.
¤DOWGIRD herbu Bawola głowa w Księstwie Litewskim. O tych sam tylko świadczy Ms
oskarzony oto do Kazimierzá Jagellonowicza, niewinność swoię wywiodł, á Lelussę z krzesła Trockiego ruszył. Brat iego Didigozd Gedygoldowicz, potężny Pan w Litwie, ktory swym ludem y kosztem, Swidrygełła na Xięztwie Litewskim chciał osadzić, wypędziwszy Zygmunta; ale y on się w niewolą dostał. Domy ktore od tych dwoch idą, maią się Łabędziem pieczętowáć, są wprawdzie Dowgirdowie y teráz w Xięstwie Litewskim, ale nie mogę wiedzieć, ktorzy się do tego Dowgirda odzywaią gdyż nie iednego wszyscy herbu używaią. Corka tego Dowgirda Woiewody Wileńskiego, byłá za Alexándrem Wodoradzkim Laurynowicz. Daniel y Kázimierz 1700.
¤DOWGIRD herbu Bawola głowa w Xięstwie Litewskim. O tych sám tylko świadczy Ms
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 77
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738