było katów, co wieszali ludzie na szubienicach, palach; ci trzymali
haki i widły ostre, którymi ciągnęli dusze wzbraniające się: które raz wepchnęli w ogień srogi, gdzie były, o, jak rozpalone, drugi raz w zimno ciężkie, gdzie były zmrożone. «Tą katownią – rzekł Anioł – bywają karani ludzie wiarę łamiący, zdrajcami nazwani». Potym przyszli nad przepaść, ta była straszliwa, ciemna, jakby bezdenna, o, jako brzydliwa, gdyż z niej smrody siarczyste, trupie wypadały, tak ciężkie, zaraźliwe, że się jak nic zdały męki one, co przedtym już były widziane, więc głosy, jak straszliwe, były tu
było katów, co wieszali ludzie na szubienicach, palach; ci trzymali
haki i widły ostre, którymi ciągnęli dusze wzbraniające się: które raz wepchnęli w ogień srogi, gdzie były, o, jak rozpalone, drugi raz w zimno ciężkie, gdzie były zmrożone. «Tą katownią – rzekł Anioł – bywają karani ludzie wiarę łamiący, zdrajcami nazwani». Potym przyszli nad przepaść, ta była straszliwa, ciemna, jakby bezdenna, o, jako brzydliwa, gdyż z niej smrody siarczyste, trupie wypadały, tak ciężkie, zaraźliwe, że się jak nic zdały męki one, co przedtym już były widziane, więc głosy, jak straszliwe, były tu
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 90
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004