, kamfory, Aloesowego i Santalowego drzewa. Sumatra Java i inne przyległe pomniejsze obfitują w słonie osobliwej wielkości i dzielności do wojny: W złoto i inne kruszce. Na kilka prowincyj się dzielą, najwięcej pod władzą Maurów zostają. Cejlon insuła z innemi pomniejszemi na morzu Indyjskim między wschodnią i zachodnią Indyą położona. Niebo ma tak łaskawe, powietrze utemperowane i zdrowe, urodzaje tak obfite, frukta delikatne, iż wielu rozumie być miejscem Raju, z którego wygnani Adam i Ewa. Luzytańskich Królów była w posesji: teraz Holenderskiej. Dalej ku płudniowi i Afryce biorąc, są insuły drobne Maldive nazwane, blisko w liczbie na tysiąc urodzajne w daktyle. Połowem pereł
, kámfory, Aloesowego y Sántálowego drzewá. Sumatra Java y inne przyległe pomnieysze obfituią w słonie osobliwey wielkości y dzielności do woyny: W złoto y inne kruszce. Na kilka prowincyi się dzielą, náywięcey pod włádzą Máurow zostáią. Ceylon insułá z innemi pomnieyszemi ná morzu Indyiskim między wschodnią y záchodnią Indyą położoná. Niebo má ták łáskáwe, powietrze utemperowane y zdrowe, urodzáie ták obfite, fruktá delikátne, iż wielu rozumie być mieyscem Ráiu, z ktorego wygnani Adam y Ewá. Luzytańskich Krolow byłá w possessyi: teraz Hollenderskiey. Dáley ku płudniowi y Afryce biorąc, są insuły drobne Maldivae názwáne, blisko w liczbie ná tysiąc urodzayne w dáktyle. Połowem pereł
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: E
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Być Bekwarkiem i Galotem: Takem sobie w domu gędził, Żebym zły humor odpędził; Zaczym ktośkolwiek jest, panie, Co-ć się tych mych dum dostanie, Choć się afektem rozpalisz I poganisz lub pochwalisz, Nic nie rzekę, choć usłyszę, Bo się w lutni nie podpiszę. . DO PANNY
Obróć łaskawe, panno, ku mnie oczy, Że przy ich świetle lutnią mą nastroję, Te oczy, z których ten wiersz, że się toczy, Bierze swój pochop i rozrywkę swoję; Bez których rady na śliskiej uboczy Miłosnych myśli trudno się ostoję: Te niech mi z czarnych źrenic z śniegiem szczerem Płci twojej dadzą inkaust z
Być Bekwarkiem i Galotem: Takem sobie w domu gędził, Żebym zły humor odpędził; Zaczym ktośkolwiek jest, panie, Co-ć się tych mych dum dostanie, Choć się afektem rozpalisz I poganisz lub pochwalisz, Nic nie rzekę, choć usłyszę, Bo się w lutni nie podpiszę. . DO PANNY
Obróć łaskawe, panno, ku mnie oczy, Że przy ich świetle lutnią mą nastroję, Te oczy, z których ten wiersz, że się toczy, Bierze swój pochop i rozrywkę swoję; Bez których rady na śliskiej uboczy Miłosnych myśli trudno się ostoję: Te niech mi z czarnych źrenic z śniegiem szczerem Płci twojej dadzą inkaust z
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 5
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
bella civilia et seditiones ex fundamentis politicis wywiodę. Druga aplikując ista generalia politicorum praecepta do zapału naszej Rzeczyp: pokażę: iż żadnym inszym sposobem Panów Konfederatów znosić nie może ani godzi jeno solutione. Naostatek pokażę rozmaite rady z-kądby się pieniądze w naszej Rzeczyp: zebrać mogły. O tych trzech rzeczach krótko mówić będę tylko o łaskawe ucho proszę. Nie mam wprawdzie języka jeszcze wypolerowanego; lecz tak powiadają: że potrawa zdrowa i zglinianego pułmiska smakuje/ i kiedy kto żelaznym kluczem zamek otworzyć może złotego szukać nie potrzeba.
Do rzeczy tędy przystępując nie potrzeba mi szeroko causas seditionum wywodzić których acz jedenaście in suis libris de Politia Aristoteles naliczył wszakże przecię maximè principales
bella civilia et seditiones ex fundamentis politicis wywiodę. Druga ápplikuiąc ista generalia politicorum praecepta do zápału nászey Rzeczyp: pokażę: iż żadnym inszym sposobem Pánow Konfederatow znośić nie może áni godźi ięno solutione. Naostátek pokażę rozmáite rády z-kądby się pieniądze w naszey Rzeczyp: zebráć mogły. O tych trzech rzeczách krotko mowić będę tylko o łaskáwe ucho proszę. Nie mam wprawdźie ięzyká ieszcze wypolerowánego; lecz ták powiádáią: że potráwá zdrowa i zgliniánego pułmiská smákuie/ i kiedy kto żelaznym kluczem zamek otworzyć może złotego szukać nie potrzebá.
Do rzeczy tędy przystępuiąc nie potrzebá mi szeroko causas seditionum wywodźić ktorych ácz iedenaśćie in suis libris de Politia Aristoteles náliczył wszákże przećię maximè principales
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 83
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
in qua plus est Clementiae: quám crudelitatis. Lwa imitować tu należy: Magannimo satis est prostrase Leoni. Aleksander zwycięzca na Froncymer Dariuszów z ludzkością grzeczny, takiż na Porusa Króla Indyjskiego: Cyrus na Krezusa wszelkiej użył Klemencyj: Filip Macedo na Ateńczyków, od Meton Miasta Obywatelów lubo wystrzelone jedno miał oko, drugie łaskawe obrócił na nich, pokoj im dawszy proszącym. Teodorycus Król Ostrogotów mówi: Ila mihi feliciter bella pervenerunt, kwe moderato fine peracta sunt; Tu prawdziwie sui Victoria indicat Regem. Nie przystoi zaś Zwycięzcy być Tyranem, jakimi byli Sequentes Sosostres czterech Królów do Woza zaprzągł: Tomerlanes Han Tatarski Bajazetesa Cesarza Tureckiego w klatce po
in qua plus est Clementiae: quám crudelitatis. Lwa imitować tu należy: Magannimo satis est prostrase Leoni. Alexander zwycięzca na Froncymer Daryuszow z ludzkością grzeczny, takiż na Porusa Krola Indyiskiego: Cyrus na Krezusa wszelkiey użył Klemencyi: Filip Macedo na Atenczykow, od Meton Miasta Obywatelow lubo wystrzelone iedno miał oko, drugie łaskawe obrocił na nich, pokoy im dawszy proszącym. Theodoricus Krol Ostrogotow mowi: Illa mihi feliciter bella pervenerunt, quae moderato fine peracta sunt; Tu prawdziwie sui Victoria indicat Regem. Nie przystoi zaś Zwycięzcy bydź Tyranem, iakiemi byli Sequentes Sosostres czterech Krolow do Woza zaprzągł: Tomerlanes Han Tatarski Baiazetesa Cesarza Tureckiego w klatce po
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 434
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
trochę popędliwy, ale zaraz umiarkowany, wzrostu niewielkiego, ale wspaniały i miły; w kontestacjach przyjaźni, osobliwie częstując gości, był skłonny do płaczu. A tymczasem starostwo stokliskie rodzicom moim za 2000 t.b. przedał. Po utraconym synie myślał za granicą w spokojności życie zakończyć.
Tenże pan, zabrawszy do mnie łaskawe serce, jadąc do Warszawy na kampament pod Czerniakowem z wojska koronnego i saskiego pod komendą jw. imć pana Poniatowskiego, wojewody mazowieckiego, regimentarza generalnego wojska koronnego, w
konspekcie najjaśniejszego Augusta Wtórego na sejm dla rozdania buław przybyłego odprawiony wziął mię z sobą. Tamże w Warszawie, kazawszy kapitanowi Maflarowi mnie po francusku przestroić, rekomendował
trochę popędliwy, ale zaraz umiarkowany, wzrostu niewielkiego, ale wspaniały i miły; w kontestacjach przyjaźni, osobliwie częstując gości, był skłonny do płaczu. A tymczasem starostwo stokliskie rodzicom moim za 2000 t.b. przedał. Po utraconym synie myślał za granicą w spokojności życie zakończyć.
Tenże pan, zabrawszy do mnie łaskawe serce, jadąc do Warszawy na kampament pod Czerniakowem z wojska koronnego i saskiego pod komendą jw. jmć pana Poniatowskiego, wojewody mazowieckiego, regimentarza generalnego wojska koronnego, w
konspekcie najjaśniejszego Augusta Wtórego na sejm dla rozdania buław przybyłego odprawiony wziął mię z sobą. Tamże w Warszawie, kazawszy kapitanowi Maflarowi mnie po francusku przestroić, rekomendował
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 42
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
matką moją był, abym się starał o pisarstwo grodzkie brzeskie. Ociec mój także o toż za perswazją brata mego i matki mojej pisał, i kazał sekretarii odstąpić, a oraz 500 czerw, zł nieboszczykowi Sapiezie, kanclerzowi wielkiemu lit., staroście brzeskiemu, deklarował. Tak tedy kanclerz Sapieha,
mając z dawna barzo łaskawe serce dla ojca mego, deklarował mi pisarstwo grodzkie brzeskie, a gdy i drudzy tyleż co i ja, to jest 500 czerw, zł, dawali, tedy ja sam z siebie jeszcze szóste czerw, zł 100 postąpiłem i dałem na to oblig, choć prawdziwie cienko barzo około mnie było. Pojechałem tedy
matką moją był, abym się starał o pisarstwo grodzkie brzeskie. Ociec mój także o toż za perswazją brata mego i matki mojej pisał, i kazał sekretarii odstąpić, a oraz 500 czerw, zł nieboszczykowi Sapiezie, kanclerzowi wielkiemu lit., staroście brzeskiemu, deklarował. Tak tedy kanclerz Sapieha,
mając z dawna barzo łaskawe serce dla ojca mego, deklarował mi pisarstwo grodzkie brzeskie, a gdy i drudzy tyleż co i ja, to jest 500 czerw, zł, dawali, tedy ja sam z siebie jeszcze szóste czerw, zł 100 postąpiłem i dałem na to oblig, choć prawdziwie cienko barzo około mnie było. Pojechałem tedy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 138
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Widząc niewinność serduszka Anieli. I za tym skarbem do boskiej dobroci Zawołam, niech twych dni nigdy nie kroci, Niech co najmędrsza myśl twoja przenika, Uprzedzająca fortuna spotyka. Wspomnij wzajemnie o mej nędznej duszy, Gdy się czyścowy kat nad nią rozjuszy. Ufam, gdy westchniesz, święta panno, szczerze, Bóg z nią łaskawe uczyni przymierze.
Z tymi tedy wierszami i z listem posłał Eperiaszy do generała Kamińskiego, dając znać, że przyjechał do Równego. A ja skoro by zmierzchło, umyśliłem kryjomo przed Eperiaszym wyjechać do domu; i już jak się zmierzchło, konie moje podprowadzone pod dwór były i rzeczy zabrane. Już miałem ze dworu
Widząc niewinność serduszka Anieli. I za tym skarbem do boskiej dobroci Zawołam, niech twych dni nigdy nie kroci, Niech co najmędrsza myśl twoja przenika, Uprzedzająca fortuna spotyka. Wspomnij wzajemnie o mej nędznej duszy, Gdy się czyścowy kat nad nią rozjuszy. Ufam, gdy westchniesz, święta panno, szczerze, Bóg z nią łaskawe uczyni przymierze.
Z tymi tedy wierszami i z listem posłał Eperiaszy do generała Kamińskiego, dając znać, że przyjechał do Równego. A ja skoro by zmierzchło, umyśliłem kryjomo przed Eperiaszym wyjechać do domu; i już jak się zmierzchło, konie moje podprowadzone pod dwór były i rzeczy zabrane. Już miałem ze dworu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 261
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
rozrzucającą promienie cum Lemmate: Intusq; forisq ; Na co sentencja. Z. Ambrożego: Duo tibi sunt necessaria: Conscienta et famá; Conscientia et propter Deum, Fama propter proximum. Cosamo wierszem. Polskim wytłumaczyłem tamże
O dwie rzeczy staraj się; o sumnienie, sławę O sumnienie, byś Boskie miał Oko łaskawe. Sława ci zaś potrzebna, między ludźmi brzmiącą, Tym cię, i przyszłym wiekom w stymę podająca.
Tamże na ścianie Emblema było, samotrzask na drzewie nastawiony na ptaki, do którego ptak się zbliża cum Lemmate: Quos cupit, capit. Na co Sentencja z Z. Bernarda aplikowana taka: Mnndus clamat,
rozrzucaiącą promienie cum Lemmate: Intusq; forisq ; Ná co sentencya. S. Ambrożego: Duo tibi sunt necessaria: Conscienta et famá; Conscientia et propter Deum, Fama propter proximum. Cosamo wierszem. Polskim wytłumaczyłem tamże
O dwie rzeczy staray się; o sumnienie, sławę O sumnienie, byś Boskie miał Oko łaskawe. Sława ci zaś potrzebna, między ludzmi brzmiącą, Tym cię, y przyszłym wiekom w stymę podaiąca.
Tamże na ścianie Emblema było, samotrzask na drzewie nastawiony ná ptáki, do ktorego pták się zbliża cum Lemmate: Quos cupit, capit. Na co Sentencya z S. Bernarda applikowana taka: Mnndus clamat,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 529
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
chwyta, drugi wyda go z bojaźni. lepiej go pieczętować w sercu potajemnie, Przejzrzy BÓG z swych wyroków, co to będzie zemnie. Wraz Córki wyjeżdżajcie, a nieuporczywie, Niech was BÓG błogosławi w tej drodze szczęśliwie. Feonida, A zacoż mi odbierasz, oczu mych zabawę, Odmień umysł, a nakłon ucho swe łaskawe. Filida niema serca, a te zaś co winne, Wszakże nad Pasymunda są partie inne, I zacom tak wyzuta, myśl w pół ubumiera, Ze mi w życiu co kocham z rąk sprzeczka wydziera. Arystydes: Precz zaraz, a w podroży w skromnych obyczajach, We wszystkich się zachować wstrzemieźliwie krajach. Kloryda
chwyta, drugi wyda go z boiaźni. lepiey go pieczętować w sercu potaiemnie, Przeyzrzy BOG z swych wyrokow, co to będźie zemnie. Wraz Corki wyieżdżaycie, á nieuporczywie, Niech was BOG błogosławi w tey drodze szczęśliwie. Feonida, A zacoż mi odbierasz, oczu mych zabawę, Odmień umysł, á nakłon ucho swe łaskawe. Filida niema serca, á te zaś co winne, Wszakże nad Passymunda są partye inne, Y zacom tak wyzuta, myśl w pół ubumiera, Ze mi w życiu co kocham z rąk sprzeczka wydźiera. Arystydes: Precz zaraz, á w podroży w skromnych obyczaiach, We wszystkich się zachować wstrzemieźliwie kraiach. Kloryda
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFMiłość
Strona: F
Tytuł:
Miłość mistrzyni doskonała
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
doskonałą tego/ Zeć tad służę: i życzę wszytkiego dobrego.
Jednak co jest nie grzeczy/ jako nie ćwiczonemu Przepuść: gdyżci należy to jako bacznemu Uczynić: nie tak mając wzgląd na dar ubogi/ Jako na uprzejmą chęć życzliwego sługi.
Godzieneś wielkiej dzięki ode mnie cny Panie Za chęci twe/ i ono łaskawe staranie. Któreś też o mnie czynił: czymeś mię tak sobie Zniewolił: iż też i ja muszę służyć tobie.
Tak ty sobie ludzkością swą ludzi hołdujesz Zawżdy: bo ją każdemu/ znacznie okazujesz. Nie brakujesz w osobach: lecz w równym sposobie/ Ubogiego z bogatym umiesz ważyć sobie.
A toć wszytko z
doskonáłą tego/ Zeć tad służę: y życzę wszytkiego dobrego.
Iednák co iest nie grzeczy/ iáko nie ćwiczonemu Przepuść: gdyżći należy to iáko bácznemu Vczynić: nie ták máiąc wzgląd ná dar vbogi/ Iáko ná vprzeymą chęć życzliwego sługi.
Godźieneś wielkiey dźięki ode mnie cny Pánie Zá chęći twe/ y ono łáskáwe stáránie. Ktoreś też o mnie czynił: czymeś mię ták sobie Zniewolił: iż też y ia muszę służyć tobie.
Ták ty sobie ludzkośćią swą ludźi hołduiesz Záwżdy: bo ią káżdemu/ znácznie okázuiesz. Nie brakuiesz w osobách: lecz w rownym sposobie/ Vbogiego z bogátym vmiesz ważyc sobie.
A toć wszytko z
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: A4v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612