odniosłem/ że inaczej żadnym sposobem Czyściec Rzymski zniesiony być nie może. A to jest początek przyszłych na Gręcję boleści/ jeśli Pan Bóg nie będzie z nią. To mówię/ są początki cięzszej Gręckiej niewolej. Tu nasze zaduszne o zmarłych Liturgie/ Pamiątki/ modlitwy/ jałmużny/ i insze o nich dobrodziejstwa Cerkiewne pod ławę. A to się nie z niepostrogi tego Dydaskała stało/ ale z umysłu: i często. Z którym znajomość mając/ w rozmowie z nim bywałem/ i poznałem/ że pospołu z tym Gerganem w Witembergu Saskim studowali/ i tam się tego/ czym tu dychali/ napili: a przy naukach szkolnych Heretyckich
odniosłem/ że inácżey żadnym sposobem Czyśćiec Rzymski znieśiony bydź nie może. A to iest początek przyszłych ná Gręcyę boleśći/ ieśli Pan Bog nie będźie z nią. To mowię/ są pocżątki ćięzszey Gręckiey niewoley. Tu násze zaduszne o zmárłych Liturgie/ Pámiątki/ modlitwy/ iáłmużny/ y insze o nich dobrodźieystwá Cerkiewne pod łáwę. A to sie nie z niepostrogi te^o^ Didaskáłá stáło/ ále z vmysłu: y cżęsto. Z ktorym znáiomość máiąc/ w rozmowie z nim bywałem/ y poznałem/ że pospołu z tym Gerganem w Witembergu Saskim studowáli/ y tám sie tego/ czym tu dycháli/ nápili: á przy náukách szkolnych Hęretyckich
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 121
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, ze był mądry, nie wiem, jak powiedzieć, Mógłby był, co tak mądry, ze świniami siedzieć. Jego mądrość zewsząd się być pokazowała, A nabarziej kiedy w wodzie ta świnia siedziała. To na ręce go pluwał, mówiąc, że suchawe; A przyszedłeś do niego, to on wnet pod ławę. Nie tu koniec — dobry był, bogobojny prawie, Nie odstąpił kościoła, chociaż w ciężkiej sprawie. Ledwie że kiedy Boga wspomniał przed dzieciami, I to tylko dla wstydu, siedząc z sąsiadami. Na nieszpor, nie wspominaj, nigdy nie mógł trafić, Do karczmy nie mógł zbłądzić, umiał w to potrafić.
, ze był mądry, nie wiem, jak powiedzieć, Mógłby był, co tak mądry, ze świniami siedzieć. Jego mądrość zewsząd sie być pokazowała, A nabarziej kiedy w wodzie ta świnia siedziała. To na ręce go pluwał, mówiąc, że suchawe; A przyszedłeś do niego, to on wnet pod ławę. Nie tu koniec — dobry był, bogobojny prawie, Nie odstąpił kościoła, chociaż w ciężkiej sprawie. Ledwie że kiedy Boga wspomniał przed dzieciami, I to tylko dla wstydu, siedząc z samsiadami. Na nieszpor, nie wspominaj, nigdy nie mógł trafić, Do karczmy nie mógł zbłądzić, umiał w to potrafić.
Skrót tekstu: WierszŻałBad
Strona: 10
Tytuł:
Naema abo wiersz żałosny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
matni. Jednym i Alfa, i Omega losem Muszą przed groźnym stawić się Minosem. Korona w skarbie, a jej głowy w trumnie; Wzgarda to wielka, a nie honor u mnie, Dotąd polskiemu nie widziana niebu: Koronacja pierwsza bez pogrzebu, A druga o dwu; nie dojdziem tak sprawy: Z jednym na ławę rny, a śmierć dwu z ławy. Któż ci ich, sroga tyranko, nadąży, Gdy jeden na tron, dwu do trumny tąży. Żeby się śmierci niezbednej wybożył, Berło z koroną Kazimierz położył; Żeby królewską pompą ją zaślepił,
Michał się w polskim majestacie krzepił. Ehej! obiema ta pani poradzi, Obudwu
matni. Jednym i Alfa, i Omega losem Muszą przed groźnym stawić się Minosem. Korona w skarbie, a jej głowy w trumnie; Wzgarda to wielka, a nie honor u mnie, Dotąd polskiemu nie widziana niebu: Koronacyja pierwsza bez pogrzebu, A druga o dwu; nie dojdziem tak sprawy: Z jednym na ławę rny, a śmierć dwu z ławy. Któż ci ich, sroga tyranko, nadąży, Gdy jeden na tron, dwu do trumny tąży. Żeby się śmierci niezbednej wybożył, Berło z koroną Kazimierz położył; Żeby królewską pompą ją zaślepił,
Michał się w polskim majestacie krzepił. Ehej! obiema ta pani poradzi, Obudwu
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 277
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Albo zmarłego inszego knechta, Nie wyznawacie wżdy za świętego I nie święcicie za chwalebnego? A wszak ci byli mienia dobrego, Ba, i żywota świątobliwego. Matys nic w piątki nigdy nie jadał, Na materacu nigdy nie siadał, Bety puchowe czasem na stronę Rzucał, a członki ogołocone Kład więc na drewna, albo na ławę, Chcąc złemu wnętę znieść i zabawę. Kamień pod głowy kładł podczas sobie, Pod dachem leżąc właśnie jak w grobie.
Stanisław święty - Matys nie święty! Skąd rozdział taki od was przyjęty? Pono Stanisław cuda miał święty, Kto cudów nie ma to-ć już przeklęty? A wszak wy cudów nie przyjmujecie,
Albo zmarłego inszego knechta, Nie wyznawacie wżdy za świętego I nie święcicie za chwalebnego? A wszak ci byli mienia dobrego, Ba, i żywota świątobliwego. Matys nic w piątki nigdy nie jadał, Na materacu nigdy nie siadał, Bety puchowe czasem na strone Rzucał, a członki ogołocone Kład więc na drewna, albo na ławę, Chcąc złemu wnętę znieść i zabawę. Kamień pod głowy kładł podczas sobie, Pod dachem leżąc właśnie jak w grobie.
Stanisław święty - Matys nie święty! Skąd rozdział taki od was przyjęty? Pono Stanisław cuda miał święty, Kto cudów nie ma to-ć już przeklęty? A wszak wy cudów nie przyjmujecie,
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 281
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
melodią swą/ inszym jest pożyteczna: a sama jej nie słyszy. Cnota nie na mowie: ale na uczciwych sprawach należy.
Gdy go pytano/ jakoby się Dionizjus Tyran obchodził z przyjacioły swymi: O tym taką dał sprawę: Tak się obchodzi z nimi/ jako z skurzanemi flaszami: pełne wiesza/ a tszcze pod ławę rzuca. Dając znać/ iż Dionizjus jako Tyran/ majętnych mordował/ a ubogiemi pogardzał.
Ujźrzawszy chłopię nieobyczajnie sobie postępujące/ wnet uderzył laską Pedagoga jego/ mówiąc: Czemu tak nikczemnie nauczasz? Krótkich Powieści
Usłyszawszy jednego nadobnego młodzieńca/ plugawie mówiącego/ rzekł mu: Azaż cię nie wstyd/ że z tak kosztownych poszew słoniowej
melodią swą/ inszym iest pożytecżna: á sámá iey nie słyszy. Cnotá nie ná mowie: ále ná vcżciwych spráwách należy.
Gdy go pytano/ iákoby się Dionizyus Tyran obchodźił z przyiaćioły swymi: O tym táką dał spráwę: Ták się obchodźi z nimi/ iáko z skurzánemi flászámi: pełne wiesza/ á tszcże pod łáwę rzuca. Dáiąc znáć/ iż Dionizyus iáko Tyran/ máiętnych mordował/ á vbogiemi pogardzał.
Vyźrzawszy chłopię nieobycżáynie sobie postępuiące/ wnet vderzył laską Paedágogá iego/ mowiąc: Cżemu ták nikcżemnie náucżasz? Krotkich Powieśći
Vsłyszawszy iednego nadobnego młodźieńcá/ plugáwie mowiącego/ rzekł mu: Azaż ćię nie wstyd/ że z ták kosztownych poszew słoniowey
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 37
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
na żadną stronę: Kto przeważy, ma obronę. Tam zaś dalej historia Salomonowa gloria, Który, niewiasty gdy sądził Mądrze o dziecko, nie zbłądził. Herby burmistrzów Warszawy Znajdziesz i poważne sprawy. I stół z boku ogrodzili, Żeby tam rajcy chodzili. Panowie Ławnicy z Pisarzem Miejskim.
Przy nich też mają ławnicy Swoje ławę, urzędnicy, Pisarz z boku, wprzód wotuje, Osobno dekret gotuje. I piec zacny, okna wielkie, Kraty, ochędóstwa wszelkie. Skarbnica
Z tejże izby sklep potężny, Drzwi żelazne, w mury mężny, W którym chowają klejnoty, Przywileje, miejskie cnoty.
W szafach dość ksiąg rozmaitych, I dla skarbów
na żadną stronę: Kto przeważy, ma obronę. Tam zaś dalej historyja Salomonowa gloria, Który, niewiasty gdy sądził Mądrze o dziecko, nie zbłądził. Herby burmistrzów Warszawy Znajdziesz i poważne sprawy. I stół z boku ogrodzili, Żeby tam rajcy chodzili. Panowie Ławnicy z Pisarzem Miejskim.
Przy nich też mają ławnicy Swoje ławę, urzędnicy, Pisarz z boku, wprzód wotuje, Osobno dekret gotuje. I piec zacny, okna wielkie, Kraty, ochędóstwa wszelkie. Skarbnica
Z tejże izby sklep potężny, Drzwi żelazne, w mury mężny, W którym chowają klejnoty, Przywileje, miejskie cnoty.
W szafach dość ksiąg rozmaitych, I dla skarbów
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 14
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
, a gdzie wzdłuż miar 5, 6, 7, to 2 wyboje, które zowią długim wybojem; gdzie 8, 9 miar ściany wzdłuż, 3 krótkie wyboje piszą wtenczas, kiedy otwiera do kłapcia, i ile razy otworzy, tyle mu mają pisać, to considerandum, że kłapcia nie zajmie w miar 9 tylko ławę, bo snadniej ławę pod nogi zbić, niżli kłapcia, z racji wzwyż położonych na solach zielonych.
A że jeden kwartał więcej przenosi liczbę wybojów niźli drugi - racja, że sól niestateczna, jednego kwartału będzie ściana szeroka na kłapci 6, 7, 8 i dalej, a drugiego kwartału skoczy błoto z obojga kątów,
, a gdzie wzdłuż miar 5, 6, 7, to 2 wyboje, które zowią długim wybojem; gdzie 8, 9 miar ściany wzdłuż, 3 krótkie wyboje piszą wtenczas, kiedy otwiera do kłapcia, i ile razy otworzy, tyle mu mają pisać, to considerandum, że kłapcia nie zajmie w miar 9 tylko ławę, bo snadniej ławę pod nogi zbić, niżli kłapcia, z racyi wzwyż położonych na solach zielonych.
A że jeden kwartał więcej przenosi lidzbę wybojów niźli drugi - racyja, że sól niestateczna, jednego kwartału będzie ściana szeroka na kłapci 6, 7, 8 i dalej, a drugiego kwartału skoczy błoto z obojga kątów,
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 13
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
miar 5, 6, 7, to 2 wyboje, które zowią długim wybojem; gdzie 8, 9 miar ściany wzdłuż, 3 krótkie wyboje piszą wtenczas, kiedy otwiera do kłapcia, i ile razy otworzy, tyle mu mają pisać, to considerandum, że kłapcia nie zajmie w miar 9 tylko ławę, bo snadniej ławę pod nogi zbić, niżli kłapcia, z racji wzwyż położonych na solach zielonych.
A że jeden kwartał więcej przenosi liczbę wybojów niźli drugi - racja, że sól niestateczna, jednego kwartału będzie ściana szeroka na kłapci 6, 7, 8 i dalej, a drugiego kwartału skoczy błoto z obojga kątów, że nie będzie ledwo
miar 5, 6, 7, to 2 wyboje, które zowią długim wybojem; gdzie 8, 9 miar ściany wzdłuż, 3 krótkie wyboje piszą wtenczas, kiedy otwiera do kłapcia, i ile razy otworzy, tyle mu mają pisać, to considerandum, że kłapcia nie zajmie w miar 9 tylko ławę, bo snadniej ławę pod nogi zbić, niżli kłapcia, z racyi wzwyż położonych na solach zielonych.
A że jeden kwartał więcej przenosi lidzbę wybojów niźli drugi - racyja, że sól niestateczna, jednego kwartału będzie ściana szeroka na kłapci 6, 7, 8 i dalej, a drugiego kwartału skoczy błoto z obojga kątów, że nie będzie ledwo
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 13
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
bądź źle je zasadzi[...] gdy ścianę zawiesi albo ją zakoli, gdy słój źle obróci, a dla uporu pod nogi dla próżnych wierzchów zbierać roboty nie chce, kosy wysoko rąbie, prędko w kliny bije; i insze tym podobne przyczyny bywają. Lecz w podróżnej robocie może wzdłuż i wszerz zająć więcej, to jest nad potrójną ławę, ale do takiej ławy dobrej doręby i słusznego sztachunku dojrzeć potrzeba.
Gdzie ściany miar 6 kopacz zajmie i dobrą dorębę da, że kłapeć potrójny z równymi kosami dobrze weźmie i syty będzie z ściennej roboty, tak pisze stygar: 16, 4, 6, 16, cztery bałwany mere, a dwa wybojami nadgradza
bądź źle je zasadzi[...] gdy ścianę zawiesi albo ją zakoli, gdy słój źle obróci, a dla uporu pod nogi dla próżnych wierzchów zbierać roboty nie chce, kosy wysoko rąbie, prędko w kliny bije; i insze tym podobne przyczyny bywają. Lecz w podróżnej robocie może wzdłuż i wszerz zająć więcej, to jest nad potrójną ławę, ale do takiej ławy dobrej doręby i słusznego sztachunku dojrzeć potrzeba.
Gdzie ściany miar 6 kopacz zajmie i dobrą dorębę da, że kłapeć potrójny z równymi kosami dobrze weźmie i syty będzie z ściennej roboty, tak pisze stygar: 16, 4, 6, 16, cztery bałwany mere, a dwa wybojami nadgradza
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 16
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
na przepruszystej ścianie, jako to na Krupińskim - z tych przyczyn kłapeć i ława dobrze nie weźmie albo się przepada. Toż się i na bankowaniu przytrafia, z których przyczyn stygar znacznie szwankowałby, bo miasto bałwanów nie tylko mediaki, ale podczas sztuki tylko miewa. A często się trafia, że odbierze kłapeć albo ławę zbitą od kopacza, a tej szkody nie postrzeże aż przy bankowaniu, którą szkodę ut supra zielonemi zbytniemi
bałwanami (przy dobrej robocie) regestrowi wybojową robotą nadgradzać musi, bo mu ją spodkiem, kiedy sól spukluje, trudno było uznać.
Trafia się też w podnóżnej robocie, że kopacz musi zająć ławę w miar 8 albo
na przepruszystej ścianie, jako to na Krupińskim - z tych przyczyn kłapeć i ława dobrze nie weźmie albo się przepada. Toż się i na bankowaniu przytrafia, z których przyczyn stygar znacznie szwankowałby, bo miasto bałwanów nie tylko mediaki, ale podczas sztuki tylko miewa. A często się trafia, że odbierze kłapeć albo ławę zbitą od kopacza, a tej szkody nie postrzeże aż przy bankowaniu, którą szkodę ut supra zielonemi zbytniemi
bałwanami (przy dobrej robocie) regestrowi wybojową robotą nadgradzać musi, bo mu ją spodkiem, kiedy sól spukluje, trudno było uznać.
Trafia się też w podnóżnej robocie, że kopacz musi zająć ławę w miar 8 albo
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 16
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963