. Czyta marszałek, raz w papier, weń drugi Patrząc: „Przez cóżeś do takiej zasługi Przyszedł, kochanku? za one sekrety? Z królem grasz pasza, a ze mną pikiety.” Prosi go siedzieć, potem, miasto wódki,
Daje mu kartkę czytać bez ogródki; Miasto piernika i jakiej słodyczy Ławkę, kobierzec, korzeń niosą byczy. O wielki chodzi Szwedowi wstyd z bólem; Prosi, żeby się mógł obaczyć z królem. Prosi o mały godziny kawałek. Że dać nie może, sprawia się marszałek. Tamten, że Pretfic dał kartkę oto tę; Ten, że mu wszelką odcięto sprawotę. Po długiej tedy dyspucie
. Czyta marszałek, raz w papier, weń drugi Patrząc: „Przez cóżeś do takiej zasługi Przyszedł, kochanku? za one sekrety? Z królem grasz pasza, a ze mną pikiety.” Prosi go siedzieć, potem, miasto wódki,
Daje mu kartkę czytać bez ogródki; Miasto piernika i jakiej słodyczy Ławkę, kobierzec, korzeń niosą byczy. O wielki chodzi Szwedowi wstyd z bólem; Prosi, żeby się mógł obaczyć z królem. Prosi o mały godziny kawałek. Że dać nie może, sprawia się marszałek. Tamten, że Pretfic dał kartkę oto tę; Ten, że mu wszelką odcięto sprawotę. Po długiej tedy dyspucie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 243
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jest gdzie warzyć, gdzie piec,
Gotuj jeść, będziesz miała na krakowski czepiec.” Więc jej dawszy kapłona, bo nam czas był krótki, I parę piec kuropatw, siędziemy do wódki. Biegał jego po izbie we czterech lat synek. Skoro dano kapłona, temu w upominek Dam kolanko, wsadziwszy przy sobie na ławkę. A chłopię w skok: „Tatusiu! mam ja, mam buławkę.” Skoczywszy z ławki, prosto szło do onych niecek, Kołacąc w nie buławką; trzeba się strzec dziecek. Dawne, ale prawdziwe uczy nas przysłowie, Że pijany a dziecię często prawdę powie. Domyśliwszy się, pojrzym po sobie z uśmiechem
jest gdzie warzyć, gdzie piec,
Gotuj jeść, będziesz miała na krakowski czepiec.” Więc jej dawszy kapłona, bo nam czas był krótki, I parę piec kuropatw, siędziemy do wódki. Biegał jego po izbie we czterech lat synek. Skoro dano kapłona, temu w upominek Dam kolanko, wsadziwszy przy sobie na ławkę. A chłopię w skok: „Tatusiu! mam ja, mam buławkę.” Skoczywszy z ławki, prosto szło do onych niecek, Kołacąc w nie buławką; trzeba się strzec dziecek. Dawne, ale prawdziwe uczy nas przysłowie, Że pijany a dziecię często prawdę powie. Domyśliwszy się, pojźrym po sobie z uśmiechem
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 275
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
świnię raczej, a nie człowieka znaczy, lubo i ta ma miarę żarłoctwa swojego. Skutki tego wstyd opisywać nie pozwala, w karczmach, zamtuzach i deboszach polskich widzieć się dają, a często –ach sromoto ludzka! – aż do samego domu Bożego wyprowadzają, gdzie gwałtowi swojemu nie wystarczająca natura niejednego aż przez dziesiątą dosięże ławkę, że czasem i kursowym się po komżach dostanie. Prewetem i smrodliwą kloaką telbuch i gardło nazwać raczej, które, w przyjmowaniu porcji nie mając miary, bez miary zdrowie na apetyt łoży. A cóż rzekę o cnoty i obyczajów azardzie? Co o niesposobności do czynienia dobrego? Gdzie albo żołądek przeładuje, albo gardło przeleje
świnię raczej, a nie człowieka znaczy, lubo i ta ma miarę żarłoctwa swojego. Skutki tego wstyd opisywać nie pozwala, w karczmach, zamtuzach i deboszach polskich widzieć się dają, a często –ach sromoto ludzka! – aż do samego domu Bożego wyprowadzają, gdzie gwałtowi swojemu nie wystarczająca natura niejednego aż przez dziesiątą dosięże ławkę, że czasem i kursowym się po komżach dostanie. Prewetem i smrodliwą kloaką telbuch i gardło nazwać raczej, które, w przyjmowaniu porcyi nie mając miary, bez miary zdrowie na apetyt łoży. A cóż rzekę o cnoty i obyczajów azardzie? Co o niesposobności do czynienia dobrego? Gdzie albo żołądek przeładuje, albo gardło przeleje
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 184
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
każdy dzień gniecie: Różne łowy na świecie. Kto rad myśli o jadle, Stawia więcierz na trznadle.
Ten źle zmarzłe okrajki w cichym miejscu łomie, Kto ma rzekę przy domie. Każdy się z swoim łowem Zabawia, póki zdrowem.
Nie myśli szczwać staruszek kota ani lisa: Mokre grzanki wysysa, W kominie sobie ławkę Postawił na zabawkę.
Mnie na wiosnę i lecie, w jesieni i zimie Samemu ten świat drzymie. Dobra myśl za psa u mnie, Nie pomyślę o gumnie.
Komuż zbierać pieniądze, komu zbierać, proszę, Złote i srebrne grosze? Precz skrzypice i dudki, Ogłuszyły mnie smutki.
Anim w cudzym wesoły
każdy dzień gniecie: Różne łowy na świecie. Kto rad myśli o jadle, Stawia więcierz na trznadle.
Ten źle zmarzłe okrajki w cichym miejscu łomie, Kto ma rzekę przy domie. Każdy się z swoim łowem Zabawia, póki zdrowem.
Nie myśli szczwać staruszek kota ani lisa: Mokre grzanki wysysa, W kominie sobie ławkę Postawił na zabawkę.
Mnie na wiosnę i lecie, w jesieni i zimie Samemu ten świat drzymie. Dobra myśl za psa u mnie, Nie pomyślę o gumnie.
Komuż zbierać pieniądze, komu zbierać, proszę, Złote i srebrne grosze? Precz skrzypice i dudki, Ogłuszyły mnie smutki.
Anim w cudzym wesoły
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 529
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mistrzowa. Gdy tedy dla pożytku Klasztornego na umówioną sprawę z Klasztora wyszedł/ wiele lludzi zacnych którzy go zawsze w wielkiej uczciwości mieli/ barzo się dziwowali/ i pilnie od niego się wywiadowali coby to było że tak spuchła i zsiniałą twarz miał. A on im odpowiadał: Wczora w wieczor za zasługą grzechów moich na ławkę podnóżkowąm napadł/ i tom odmósł. Tak tedy mąż święty zachowując w sercu cześć prawdzie i Mistrzowi/ ani winy ojcowskiej wydawał/ ani o grzech fałszu nie przychodził. Gregirius Dialog. lib: 2. cap: 1. Cierpliwość. Przykład II. Cierpliwi Mniszy Ojca/ który im jarzyny popsował barzo łaskawie częstowali.
mistrzowá. Gdy tedy dla pożytku Klasztornego ná vmowioną spráwę z Klasztorá wyszedł/ wiele lludzi zacnych ktorzy go záwsze w wielkiey vczćiwosći mieli/ bárzo sie dźiwowáli/ y pilnie od niego sie wywiádowali coby to było że ták spuchła y zśiniáłą twarz miał. A on im odpowiádał: Wczorá w wieczor zá zasługą grzechow moich ná łáwkę podnożkowąm nápadł/ y tom odmosł. Tak tedy mąż święty záchowuiąc w sercu cześć prawdźie y Mistrzowi/ áni winy oycowskiey wydawał/ áni o grzech fałszu nie przychodźił. Gregirius Dialog. lib: 2. cap: 1. Cierpliwość. PRZYKLAD II. Cierpliwi Mniszy Oycá/ ktory im iárzyny popsował bárzo łáskáwie częstowáli.
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 169
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
jeden Ociec dziesiąci pożywić Synów: a dziesięć Synów jednego niemogą Ojca: Wierzcie mi ze to niezbożnością srogą. Fraszek Etymologia Biesiady.
KToś wyłożył Biesiada ze Bies Siada na ni/ Wierze jeżeli bańkiet sprawi kto wotchłani. Osyskowi.
Niewiem/ co to za ludzie starych wieków byli/ Co sto lat mając ławkę za Mamką nosili.
ieden Oćiec dźieśiąći pożywić Synow: á dźieśięć Synow iednego niemogą Oycá: Wierzćie mi ze to niezbożnośćią srogą. Frászek Ethymologia Bieśiády.
KToś wyłożył Bieśiádá ze Bies Siádá ná ni/ Wierze ieżeli báńkiet spráwi kto wotchłáni. Osyskowi.
Niewiem/ co to zá ludźie stárych wiekow byli/ Co sto lat máiąc łáwkę zá Mámką nośili.
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 80
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
go trzymają jak pchnie Drozdowskiego puściligo idze az cię zabiją Była tedy rzeczka wąska przez którą trzeba było przechodzić i kładki przez nią wąskie położone. Tam eno tam przejdziewa sobie az pod on las, kto kogo położy że by się już nie wracał do Obozu popchnie mię na owe kładki idze, ty wprzód tylko wstąpię na owe Ławkę tnie mię z tyłu w łeb tylko że Aksamit wenecki przedni był P. Bóg zachował że nieprzecian tylko trochę w jednym miejscu Aksamit puścił, a dalej pręga tylko jak biczem cian. zaninczył mię jednak zem spadł zowej ławki w wodę. Umknę się tedy zowego miejsca bojąc się żeby mi nie poprawił i na tamtę
go trzymaią iak pchnie Drozdowskiego pusciligo idze az cię zabiią Była tedy rzeczka wąska przez ktorą trzeba było przechodzić y kładki przez nię wąskie połozone. Tam eno tam przeydziewa sobie az pod on las, kto kogo połozy że by się iuz nie wracał do Obozu popchnie mię na owe kładki idze, ty wprzod tylko wstąpię na owe Ławkę tnie mię z tyłu w łeb tylko że Axamit wenecki przedni był P. Bog zachował że nieprzeciąn tylko trochę w iednym mieyscu Axamit puscił, a daley pręga tylko iak biczęm ciąn. zaninczył mię iednak zem spadł zowey ławki w wodę. Umknę się tedy zowego mieysca boiąc się żeby mi nie poprawił y na tamtę
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 88v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tamował activitatem. Ossoliński Podskarbi nadworny perswadował activitatis restitutionem, dowodząc (prawami r. 1447 contra Dissidentes stanowionemi, także konstytucją 1448), jako kalwini i lutrowie i insi persistere nie powinni. Potem Kochanowski adhortavit Żałuskiego aby pomocy nie dawał herezji; i tak Żałuski nomine kolegi swego przywrócił activitatem, a Piotrowski sua sponte poszedł pod ławkę i został ab activitate odstrychniony. Gdyby zaś był jurgii activitatis protestatione narobił, pewnieby go było proszono, żeby nie psował sejmu, bo nigdzie o tem prawa nie masz, aby dissidents dla wiary mieli carere activitate; ile że ich sejm w Wieluniu odprawiany r. p. 1416 w tem wspiera, od którego herezja
tamował activitatem. Ossoliński Podskarbi nadworny perswadował activitatis restitutionem, dowodząc (prawami r. 1447 contra Dissidentes stanowionemi, także konstytucyą 1448), jako kalwini i lutrowie i insi persistere nie powinni. Potém Kochanowski adhortavit Załuskiego aby pomocy nie dawał herezyi; i tak Załuski nomine kolegi swego przywrócił activitatem, a Piotrowski sua sponte poszedł pod ławkę i został ab activitate odstrychniony. Gdyby zaś był jurgii activitatis protestatione narobił, pewnieby go było proszono, żeby nie psował sejmu, bo nigdzie o tém prawa nie masz, aby dissidents dla wiary mieli carere activitate; ile że ich sejm w Wieluniu odprawiany r. p. 1416 w tém wspiera, od którego herezya
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 325
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
zstarzeli; w nim lekką wytrwaniem sprawilili CHudobę/ jaką cierpieć myśli chutnej miło. O państwie/ o czeladzi/ nie pytać tam było. Dwór wszytek samo dwojko: ciż służą/ ciż każą Do ich lepiąnki/ gdy wniść Bogowie naważą/ I podejdą podwoje niskie głów schyliwszy: Sieść im każe staruszek/ ławkę przystawiwszy; A tę paruskiem sprzętna Bancis przyrzuciła. Skąd na nalepie ciepłych popiołów ruszyła; Krzesi ogień wczorajszy/ liściem/ i skorkami Okłada/ i babskiemi rozdyma duchami. I czemu suche z wyszulcem/ z podstrzesza prowadzi Gulki/ które zdrobiwszy pod kociełek sądzi. A której na ogrodzie maż narwał jarzyny/ Sama skrobie. Sam
zstárzeli; w nim lekką wytrwániem spráwilili CHudobę/ iáką ćierpieć myśli chutney miło. O pánstwie/ o czeladźi/ nie pytáć tám było. Dwor wszytek samo dwoyko: ciż służą/ ćiż każą Do ich lepiąnki/ gdy wniść Bogowie náważą/ Y podeydą podwoie niskie głow schyliwszy: Sieść im każe stáruszek/ łáwkę przystáwiwszy; A tę páruskiem sprzętna Bancis przyrzućiłá. Zkąd ná nalepie ćiepłych popiołow ruszyłá; Krześi ogień wczorayszy/ liśćiem/ y skorkámi Okłáda/ y babskiemi rozdyma duchámi. Y czemu suche z wyszulcem/ z podstrzesza prowádźi Gulki/ ktore zdrobiwszy pod koćiełek sądźi. A ktorey ná ogrodźie maż nárwał iárzyny/ Sámá skrobie. Sam
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 208
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
em się w Paryżu obiecadła w szkole/ I książkim już pogubił pojadły ich mole. Yże brzydko co sobie wspomnie obiecadło/ Siłam przynim ucierpiał/ bogdaj diabła z jadło. Więc zaś kiedy przystała ona Gramatyka/ Tać zemnie uczynieła nie raz Męczennika. Co raz deklinowano/ to koło mnie wartes/ Akazdą raz na ławkę/ dicas quot sunt partes Ach niestetyż/ już mniej/ długoż tego będzie/ Toć mnie noszą jak wilka/ zimie pokolędzie. Nuż kiedy mnie poczęt^o^ zasię uczyć śpiewać/ To się było kłopotu ustawnie spoedziewać. Więc troje Oficjum razem mi zadano/ Zuzanna veni hortum diligam te, tak je zwano.
em się w Páryżu obiecádła w szkole/ Y kśiąszkim iuż pogubił poiádły ich mole. Yże brzytko co sobie wspomnie obiecádło/ Siłam przynim vćierpiał/ bogday diabłá z iádło. Więc záś kiedy przystáłá oná Grámátyká/ Táć zemnie vczyniełá nie raz Męczenniká. Co raz deklinowano/ to koło mnie wartes/ Akázdą raz ná ławkę/ dicas quot sunt partes Ach niestetysz/ iuż mniei/ długoż tego będźie/ Toć mnie noszą iak wilká/ zimie pokolędzie. Nuż kiedy mnie poczęt^o^ záśię vczyć spiewáć/ To się było kłopotu vstáwnie spoedźiewáć. Więc troie Officium rázem mi zádano/ Zuzanna veni hortum diligam te, ták ie zwano.
Skrót tekstu: NowSow
Strona: A2
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684