rozrzewnione serca promienie łez obfitych oddawać (ach z jakim żalem) wypuszczają. Rzewliwie wzdychając. Mam zato/ że i Ich Mć Pokrewni/ z których niektórzy przytomni/ niektórzy dla odległości miejsca nie będący/ z zacnymi rodzicami usilnie żałują. Nuż i ci pozostali przyjaciele serdeczną żałobę/ żałobą powierzchnią/ i nieutulim płaczem i łkaniem jak najrzetelniej wyrażają/ któż z nas nie baczy: któż zacnych pokrewnych przyjaciół przyjaciół i sąsiadów miłych/ serdecznym żalem obciążonych nie widzi? Kto życzliwych sług służebnic/ poddanych płaczem i lamentem wielce smętnych/ do społecznego pożałowania/ nie jest poruszony? Ile obaczyć i zrozumieć mogę/ ledwieby się kto taki/ w tym zacnym
rozrzewnione sercá promienie łez obfitych oddáwáć (ách z iákim zalem) wypuszcżáią. Rzewliwie wzdycháiąc. Mam záto/ że y Ich Mć Pokrewni/ z ktorych niektorzy przytomni/ niektorzy dla odległośći mieyscá nie będący/ z zacnymi rodźicámi vśilnie żáłuią. Nuż y ci pozostáli przyiaciele serdeczną żałobę/ żáłobą powierzchnią/ y nieutulym płácżem y łkániem iák nayrzetelniey wyrażáią/ ktoż z nas nie baczy: ktoż zacnych pokrewnych przyiaćioł przyiaćioł y sąśiádow miłych/ serdecżnym żalem obćiążonych nie widźi? Kto życzliwych sług służebnic/ poddánych plácżem y lamentem wielce smętnych/ do społecżnego pożáłowánia/ nie iest poruszony? Ile obacżyć y zrozumieć mogę/ ledwieby sie kto táki/ w tym zacnym
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wrzucili/ zaraz oni odszedszy opodal stanęli gniewając się na nie. Zatym wieprze barzo sprosni przychodzili i wałali się miedzy nimi. Diabli bowiem w postaci wieprzów/ kochali się gdy oni o pysze abo o innych próżnościach mówili. Święty tedy starzec widząc to/ do swojej Celle odszedł/ a przez całą noc z wielkim płaczem i łkaniem jęcząc opłakywał nedze nasze. Upominał tedy po wszytkich Klasztorach Ojce i bracią/ mówiąc: Hamujcie bracia/ od wielomowności i od słów próżnych język: abowiem ciężki upadek duszny stąd pochodzi/ a nie rozumiemy tego iż przez to i Panu Bogu i Aniołom świętym brzydkiemi się stajemy. Abowiem Pismo mówi: iż w wielomowności nie ustrzeże
wrzućili/ záraz oni odszedszy opodal stánęli gniewáiąc sie ná nié. Zátym wieprze bárzo sprosni przychodźili y wałali sie miedzy nimi. Dyabli bowiem w postáći wieprzow/ kochali sie gdy oni o pysze ábo o inych proznosćiach mowili. Swięty tedy starzec widząc to/ do swoiey Celle odszedł/ á przez cáłą noc z wielkim płáczem y łkániem ięcząc opłákywał nedze nasze. Vpominał tedy po wszytkich Klasztorách Oyce y braćią/ mowiąc: Hámuyćie bráćia/ od wielomownośći y od słów proznych ięzyk: ábowiem ćiężki vpadek duszny ztąd pochodźi/ á nie rozumiemy tego iż przez to y Pánu Bogu y Anyołom swiętym brzydkiemi sie stáiemy. Abowiem Pismo mowi: iż w wielomownośći nie vstrzeże
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 32
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Boże! Przybądź na pomoc słudze. AK: Niech Niebo wspomoże Pomyślniejsze porady. Boże! który światem Rządzisz i Niebem władniesz; który wpośród serca Nawałności, wesołą zapalasz pogodę; Gwałtownej żalów burzy uczyń koniec jaki Łódkę Pańskich zabiegów skołataną nagle, Prowadź na brzeg szczęśliwy; rozwin szczęścia żagle. ze łzami. Jonatas ze serdecznym łkaniem. Akt IV. Scena VII. i ten i ten przy nogach Ojca żebrzą zmiłowania nad Bratem swoim. odchodza za Królewiczami idzie. odchodzą. idąc za Królem mówi. Jonatas INTERMEDIUM.
ZOkoliczności Jessyusza śmiertelnie w ten czas ranionego, kiedy na życie Jonaty następował, pokazuje się w pospolitości, że kto dumnie pod kim
Boże! Przybądź ná pomoc słudze. AK: Niech Niebo wspomoże Pomyślnieysze porády. Boże! który świátem Rządzisz i Niebem władniesz; który wpośrod sercá Náwałności, wesołą zapalasz pogodę; Gwałtowney żalów burzy uczyń koniec iáki Łódkę Páńskich zabiegów skołátáną nagle, Prowadź ná brzeg sczęsliwy; rozwin szczęscia żágle. ze łzámi. Jonátás ze serdecznym łkániem. Akt IV. Scená VII. i ten i ten przy nogách Oycá żebrzą zmiłowánia nád Brátem swoim. odchodza zá Królewicámi idzie. odchodzą. idąc zá Królem mowi. Jonátás INTERMEDIUM.
ZOkoliczności Jessyuszá śmiertelnie w ten czás ránionego, kiedy ná życie Jonáty nástępował, pokázuie się w pospolitości, że kto dumnie pod kim
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 60
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, (Abym tylko mógł być pospołu z niemi) Niechaj mię pożrą i w las niosą głuchy! Szczęśliwy u mnie grób będzie, iż obie Ciała w się przyjmie i schowa je w sobie!” 83
Tymi narzekał słowy i stękaniem. Ale nie dosyć jeszcze na tym było, Że serce zranił żalem, także łkaniem (Ono to wdzięczne szczęście narobiło). Ani serdecznym może się płakaniem
Ukontentować, które go zabiło. Wespół i życia i bólu pozbywa, Dobywszy miecza w piersiach go zakrywa. 84
Płynie z przebitych krew piersi rynsztokiem, Miecz obosieczny na wylot przechodzi, Krwi szabla chciwa umywa się sokiem Puszczonym z serca a dusza wychodzi Z
, (Abym tylko mogł być pospołu z niemi) Niechaj mię pożrą i w las niosą głuchy! Szczęśliwy u mnie grob będzie, iż obie Ciała w się przyjmie i schowa je w sobie!” 83
Tymi narzekał słowy i stękaniem. Ale nie dosyć jeszcze na tym było, Że serce zranił żalem, także łkaniem (Ono to wdzięczne szczęście narobiło). Ani serdecznym może się płakaniem
Ukontentować, które go zabiło. Wespoł i życia i bolu pozbywa, Dobywszy miecza w piersiach go zakrywa. 84
Płynie z przebitych krew piersi rynsztokiem, Miecz obosieczny na wylot przechodzi, Krwi szabla chciwa umywa się sokiem Puszczonym z serca a dusza wychodzi Z
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 30
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929