Smoki, Jaszczurki, Moździerze, Kartany. Huk, zgiełk, strach, czynią niewypowiedziany. 26. Słońca nie widać, z niezmiernej pożogi Siarczysty płomień tchnie Pogańska Luna Wezuwiuszem pałające rogi Probują, gdzie reszt, gdzie lepsza fortuna, Równie na placu Nieprzyjaciel srogi W Miasto się gwałtem drze za Opiekuna, Ryk, kwik, łom, szelest, grzmot, tartas, i wrzawa, Cmią Niebo dymy, ognie, i kurzawa. 27. Nie tak dużymi pracują ramiony Anteuszowie, i silni Cyclopi Ani obrotniej na wszytkie się strony Rzucają w szturmie; Giganci, Dolopi, Pasujący się o górne Triony Z Obywatelmi Niebieskiemi, chłopi Jako tu Orły, w
Smoki, Iászczurki, Mozdźierze, Kártány. Huk, zgiełk, strách, czynią niewypowiedźiány. 26. Słońcá nie widáć, z niezmierney pożogi Siárczysty płomień tchnie Pogańska Luná Wezuwiuszem pałáiące rogi Probuią, gdźie reszt, gdźie lepsza fortuna, Rownie ná plácu Nieprzyiaćiel srogi W Miásto się gwałtem drze zá Opiekuná, Ryk, kwik, łom, szelest, grzmot, tártás, y wrzáwá, Cmią Niebo dymy, ognie, y kurzáwá. 27. Nie ták dużymi prácuią rámiony Anteuszowie, y śilni Cyclopi Ani obrotniey ná wszytkie się strony Rzucaią w szturmie; Gigánći, Dolopi, Pássuiący się o gorne Tryony Z Obywátelmi Niebieskiemi, chłopi Iáko tu Orły, w
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: B5
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
dupce/ w swojej chałupce. W Maju się rodził/ Harpakiem się bawi. Wszytko tu zostanie/ po śmierci twej Panie. Wielkiemu Panu zawsze kostka sobrze pada. Iouis taxilli semper feliciter cadunt. Wielkiemu Panu nie wszytko trzeba baczyć. Quo quis maior est, magis est placabilis irae. W głowie szum/ w kościach łom/ w mieszku trwoga/ ratuj kto dla Boga. Własny Trębeckiego Diabeł/ trudno się go[...] skrop. Właśnie jak w komorze sadła. Wiemy to Panie Piłacie/ iż ten Łańcuch dawno macie. Każdy więzień co ginosi/ od śmierci się nie wyprosi. Kato. Ouid. Centuria Decima septima. 60
W nowinę mu biały
dupce/ w swoiey cháłupce. W Máiu się rodźił/ Hárpákiem się báwi. Wszytko tu zostánie/ po śmierći twey Pánie. Wielkiemu Pánu záwsze kostká sobrze páda. Iouis taxilli semper feliciter cadunt. Wielkiemu Pánu nie wszytko trzebá bacżyć. Quo quis maior est, magis est placabilis irae. W głowie szum/ w kośćiách łom/ w mieszku trwogá/ rátuy kto dla Bogá. Własny Trębeckiego Diabeł/ trudno się go[...] skrop. Właśnie iák w komorze sádłá. Wiemy to Pánie Piłaćie/ iż ten Lańcuch dawno maćie. Káżdy więźień co ginośi/ od śmierći się nie wyprośi. Cato. Ouid. Centuria Decima septima. 60
W nowinę mu biały
Skrót tekstu: RysProv
Strona: Kv
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
ROZMOWA APOLLINA Z MERKURYJUSZEM NA GADKĘ HRYCA Z FORTUNĄ NAPISANĄ OD J EGO M OŚCI PANA SZCZĘSNEGO HERBORTA
MERKURYJUSZWodzu słoneczny, nie ów li to wtóry mąż się nam zjawił, co lwa zewlókł z skóry, co bił ogromne wieprze, byki, smoki i skrzepł mu olbrzym, gdy go zdżął za boki?
Którego dziełom okrągły świat prawie przyznał zwycięstwo i sławę buławie?
APOLLOWątpię, bo bystrym uźrzałbym go okiem, pędząc wóz złoty błękitnym obłokiem. Dość wprawdzie mężów ten ma wiek do zbroi, że i dzielniejszych nie było u Troi, ale kto z synem porównał Alkmeny, kto jego doszedł powagi i ceny?
MERKURYJUSZTak jest
ROZMOWA APOLLINA Z MERKURYJUSZEM NA GADKĘ HRYCA Z FORTUNĄ NAPISANĄ OD J EGO M OŚCI PANA SZCZĘSNEGO HERBORTA
MERKURYJUSZWodzu słoneczny, nie ów li to wtóry mąż się nam zjawił, co lwa zewlókł z skóry, co bił ogromne wieprze, byki, smoki i skrzepł mu olbrzym, gdy go zdżął za boki?
Którego dziełom okrągły świat prawie przyznał zwycięstwo i sławę buławie?
APOLLOWątpię, bo bystrym uźrzałbym go okiem, pędząc wóz złoty błękitnym obłokiem. Dość wprawdzie mężów ten ma wiek do zbroi, że i dzielniejszych nie było u Troi, ale kto z synem porównał Alkmeny, kto jego doszedł powagi i ceny?
MERKURYJUSZTak jest
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 214
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
nierówno większej. Jakie więc chłopięta Wytrzymawają na nim stosy niebożęta, Gdy go funtami dają. Nuż w najtęższej zimie Przecie się każdy członek w odzieżą uwinie, A same tylko nago pokutują nosy, Tak że z nich i w najcięższy mróz wilgotne rosy Wynikają. Nuż kiedy przyjdzie niemoc owa, Co w niej po kościach srogi łom a szumi głowa, To nos przepadł na wieki. Bywa i to nie raz, Że chociaż się zła gęba zwadzi, on nieborak Przypłaci tego piwa, bo gdy w gębę mierzą, Chybią, a na dorędziu w nos prędzej uderzą. O, cny nosie, co chocieś sam nad niebiosami, Jednak po wszytkim świecie
nierowno większej. Jakie więc chłopięta Wytrzymawają na nim stosy niebożęta, Gdy go funtami dają. Nuż w najtęższej zimie Przecie się każdy członek w odzieżą uwinie, A same tylko nago pokutują nosy, Tak że z nich i w najcięższy mróz wilgotne rosy Wynikają. Nuż kiedy przyjdzie niemoc owa, Co w niej po kościach srogi łom a szumi głowa, To nos przepadł na wieki. Bywa i to nie raz, Że chociaż się zła gęba zwadzi, on nieboras Przypłaci tego piwa, bo gdy w gębę mierzą, Chybią, a na dorędziu w nos prędzej uderzą. O, cny nosie, co chocieś sam nad niebiosami, Jednak po wszytkim świecie
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 198
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975