oppugnationum już nie masz i jednej pod słońcem Fortece, że by propria virtuto wytrzymać miała, Insza to bywało owych lat że kamykami a Oszczepami do siebie ciskali Taranami mury tłukąc. A insza teraz kiedy to Granaty i Bonty, kartace wypuszczą kiedy zokrutnych kartanów jako Cebry kule wylecą kiedy uczynią deszcz ognisty i przez pancerz i przez łosią skorę i przez wszystkie vestimenta Ciało az do kości przenikające i jak świderkiem wiercące. kiedy wyrzucą ognie okrutnemi Fetorami Lud zarazające Mortyfikujące i prawie Paestilentiam robiące, kiedy poszlą insze Elementa korumpujące i wody ad usum potrzebne trujące kiedy na ostatek rozumiesz że secure stoisz na ziemi od Boga i natury mocno ugruntowany, a nie wiesz co
oppugnationum iuz nie masz y iedney pod słoncem Fortece, że by propria virtuto wytrzymać miała, Insza to bywało owych lat że kamykami a Oszczepami do siebie ciskali Taranami mury tłukąc. A insza teraz kiedy to Granaty y Bonty, kartace wypuszczą kiedy zokrutnych kartanow iako Cebry kule wylecą kiedy uczynią deszcz ognisty y przez pancerz y przez łosią skorę y przez wszystkie vestimenta Ciało az do kosci przenikaiące y iak swiderkiem wiercące. kiedy wyrzucą ognie okrutnemi Fetorami Lud zarazaiące Mortyfikuiące y prawie Paestilentiam robiące, kiedy poszlą insze Elementa korrumpuiące y wody ad usum potrzebne truiące kiedy na ostatek rozumiesz że secure stoisz na ziemi od Boga y natury mocno ugruntowany, a nie wiesz co
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 258v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
z której strony i kto pierwszy dobył szabli. Ile jednak, siedząc w górnej ławie i mając pod okiem całe poselskie koło, mogłem dostrzec przy roztargnionym wzroku na Poniatowskiego i Radziwiłła, to mi się zdawało, że najpierwsza szabla, która błysnęła, była litewska, osadzona w furdyment i trzymana od ręki obleczonej w rękawicę łosią z karwaszami po sam łokieć długimi. Głowa zaś tego junaka nakryta była po same oczy czapką tęgą, drutami i bawełną przeszywaną, jakich czapek Litwini do pojedynków i tumultów zażywali; za czym rozumieć mogę, że wspomnione dobycie szabel wszczęło się w partii Radziwiłłowskiej, a zatem dworskiej.
Równo z dobyciem szabel pomieszane wprzód między sobą
z której strony i kto pierwszy dobył szabli. Ile jednak, siedząc w górnej ławie i mając pod okiem całe poselskie koło, mogłem dostrzec przy roztargnionym wzroku na Poniatowskiego i Radziwiłła, to mi się zdawało, że najpierwsza szabla, która błysnęła, była litewska, osadzona w furdyment i trzymana od ręki obleczonej w rękawicę łosią z karwaszami po sam łokieć długimi. Głowa zaś tego junaka nakryta była po same oczy czapką tęgą, drutami i bawełną przeszywaną, jakich czapek Litwini do pojedynków i tumultów zażywali; za czym rozumieć mogę, że wspomnione dobycie szabel wszczęło się w partii Radziwiłłowskiej, a zatem dworskiej.
Równo z dobyciem szabel pomięszane wprzód między sobą
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 103
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak