Machinę Tetudynem, Żółwiem, iż głowę ową czyli koniec zakowany to wykazuje, to znowu umyka podczas Szturmu; zwali tenże Instrument Carcamusas, to Cancros, iż jak rak nazad się cofa. Tęż Machinę Paulus Diaconus Historyk nazwał Exterminatorium, Niszczący, Gubiący Instrument.
2. VINEA, SZOPA Wojenna, à Vimine, od Łozy albo prętów i wici nazwana gdyż to była Machina nakształ Szopy zrobiona, z prętów i z wici, dach mająca, surową skorą i kocami pokryta. Ściany także z wici i chrostu były; którą Machinę Ludzie Wojskowi (wnią się schroniwszy) ku Murom toczyli na walcach, lub kołkach; a tak z góry
Machinę Tetudinem, Zołwiem, iż głowę ową czyli koniec zakowany to wykazuie, to znowu umyka podczas Szturmu; zwali tenże Instrument Carcamusas, to Cancros, iż iak rak nazad się cofa. Tęż Machinę Paulus Diaconus Historyk nazwał Exterminatorium, Niszczący, Gubiący Instrument.
2. VINEA, SZOPA Woienna, à Vimine, od Łozy albo prętow y wici nazwana gdyż to była Machina nakształ Szopy zrobiona, z prętow y z wici, dach maiąca, surową skorą y kocami pokryta. Sciany także z wici y chrostu były; ktorą Machinę Ludzie Woyskowi (wnią się schroniwszy) ku Murom toczyli na walcach, lub kołkach; a tak z gory
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 463
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Ródzą się z twarzą szpetną, ślepo jak koty: Miast, Wsiów nie budują. Jednego Miasta widać tam znaczne rudera, z Kamieniami, nadgrobkami po Grecku i po Łacinie wybijanemi. Wozy nakryte, to ich domy i Szpichlerze: gdzie pastwska i woda, tam ich Szatery, albo chaty z wici robione i z łozy jak wieżyczki kończate, obręczami wewnątrz rozpięte. Bejus od Hana obrany między niemi jest najpierwszy Urzędnik: Chleba, wina, miodu, nie mają: Woły, Ptastwo, Owce, mnożą: mlekiem i prosem zabełtanym żyją, Zerbą, albo Zerbą zowiąc, dlatego wszystkie niziny po nad rzeki prosem zasiewają. Konia starego, albo
. Rodzą się z twarzą szpetną, ślepo iak koty: Miast, Wsiow nie buduią. Iednego Miasta widać tam znaczne rudera, z Kamieniami, nadgrobkami po Grecku y po Łacinie wybiianemi. Wozy nakryte, to ich domy y Szpichlerze: gdzie pastwská y woda, tam ich Szatery, albo chaty z wici robione y z łozy iak wieżyczki kończate, obręczami wewnątrz rozpięte. Beius od Hana obrany między niemi iest naypierwszy Urzędnik: Chleba, wina, miodu, nie maią: Woły, Ptastwo, Owce, mnożą: mlekiem y prosem zabełtanym żyią, Zerbą, albo Zerbą zowiąc, dlatego wszystkie niziny po nad rzeki prosem zasiewaią. Konia starego, albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 424
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
. Szańcu szerokość zabierać ma blisko stop. 15. wysokość stop 6. Okien ma być tyle w samym szańcu ile dział. Tu bowiem mają swoję lokacją. Szerokość wewnętrzna okien na stop 2. Szerokość zewnętrzna na stop 4. dla wolniejszego ich rychotwania w prawą lub lewą stronę. Miasto szańców częstokroć dają się kosze z łozy plecione ziemią napakowane, dla ich przenoszenia z działami z miejsca na miejsce. Wewnątrz bateryj daje się miejsce dla prochu armatnego, kul, bomb, i innych Inżynierskich instrumentów. Którą całą strukturę bateryj otacza fosa szeroka na stop 8. głęboka na stop 6. Zgoła tak obszerna, aby wybrana ziemia dostateczną mogła wysypać baterią.
. Szańcu szerokość zábieráć ma blisko stop. 15. wysokość stop 6. Okien ma być tyle w samym szańcu ile dział. Tu bowięm maią swoię lokácyą. Szerokośc wewnętrzna okien ná stop 2. Szerokość zewnętrzna ná stop 4. dla wolnieyszego ich rychotwánia w prawą lub lewą stronę. Miasto szańcow częstokroć dáią się kosze z łozy plecione ziemią nápakowáne, dla ich przenoszenia z działámi z mieysca ná mieysce. Wewnątrz batteryi dáie się mieysce dla prochu armatnego, kul, bomb, y innych Jndzinierskich instrumentow. Ktorą całą strukturę batteryi otacza fossa szeroka ná stop 8. głęboka ná stop 6. Zgoła ták obszerna, áby wybrana ziemia dostateczną mogła wysypáć batteryą.
Skrót tekstu: BystrzInfPolem
Strona: K4
Tytuł:
Informacja polemiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
modnie w Staje sudanno,
Marszczki wygładzi, DUCHOWNE.
Czym sobie radzi Być z Baby Panno.
O! myśli płoche, Mąż się o foche I chleb turbuje.
Maści na koła Kupić niezdoła, Ta się bryzuje;
Dla dziatek chleba Niemasz jej trzeba Pudra, perfumy.
Dobryby z brzozy Sok albo z łozy Dla takiej Kumy.
Grzbiet nasmarować Nie twarz bryzować Takiej się godzi,
Co to po rynkach Refleksje
Zona w patynkach, Mąż boso chodzi.
Te są prawdziwie Postronnym w dziwie w Polsce humory
To praktykują Tym się też trują I Pańskie dwory.
Kto niedostatni, Grosz by ostatni Wlecze na stroje, Wymysły młodzi Dworskiej.
Tego
modnie w Staie sudánno,
Marszczki wygłádźi, DVCHOWNE.
Czym sobie rádźi Być z Báby Pánno.
O! myśli płoche, Mąż się o foche Y chleb turbuie.
Máśći ná kołá Kupić niezdoła, Tá się bryzuie;
Dla dźiatek chlebá Niemasz iey trzebá Pudrá, perfumy.
Dobryby z brzozy Sok albo z łozy Dla tákiey Kumy.
Grzbiet násmárowáć Nie twarz bryzowáć Tákiey się godźi,
Co to po rynkách REFLEXYE
Zoná w patynkách, Mąż boso chodźi.
Te są prawdźiwie Postronnym w dźiwie w Polszcze humory
To práktykuią Tym się też truią Y Páńskie dwory.
Kto niedostátni, Grosz by ostátni Wlecze ná stroie, Wymysły młodźi Dworskiey.
Tego
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 53
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
praetensionum wynikac mogło i do gruntownego uspokojenia należało, do czego żeby, z tego miejsca sposób się podał do doskonałego napisania i złożenia tych naznacza IKMSC Przewielebnych, wielebnych i Urodzonych Komisarzów swoich według których konceptu tu napisana na blisko przyszłym sejmie, In volumen Legum wpisana być ma i od stanów wszystkich przyjęta, tak IKMŚci starania przyłozy jako tez i Województwa, Posłom od Powiatów i ziem wyprawionym pro serio przez Artykuły sejmikowe zlecic subittują się. Tęz Łaskawość swoję Ojcowską wiernym Poddanym swoim wyswiadczyc usiłując te które słuszne ich prośby uznał, do nich się przychylając taką na nie swoję dać raczył przez Przewielebnych wielebnych i urodzonych Komisarzów swych deklaracyją.
Naprzód. Po rozwiązanym według
praetensionum wynikac mogło y do gruntownego uspokoienia nalezało, do czego zeby, z tego mieysca sposob się podał do doskonałego napisania y złozęnia tych naznacza IKMSC Przewielebnych, wielebnych y Urodzonych kommissarzow swoich według ktorych konceptu tu napisana na blisko przyszłym seymie, In volumen Legum wpisana bydz ma y od stanow wszystkich przyięta, tak IKMSci starania przyłozy iako tez y Woiewodztwa, Posłom od Powiatow y ziem wyprawionym pro serio przez Artykuły seymikowe zlecic subittuią się. Tęz Łaskawość swoię Oycowską wiernym Poddanym swoim wyswiadczyc usiłuiąc te ktore słuszne ich prośby uznał, do nich się przychylaiąc taką na nie swoię dac raczył przez Przewielebnych wielebnych y urodzonych kommisarzow swych deklaracyią.
Naprzod. Po rozwiązanym według
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 208v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
. 15. Polowałem na małego zwirza, gdzie między krzakami róż znalazłem jeden róż dubeltowych. Z liścia tejże struktura wszystka róży a parte koloru, gdyż są zielone jak liść, a parte że są kosmatsze włosem pięknym białawym. Gdym był ciekawy wiedzieć, od chłopstwam się dowiedział, że oskubawszy te z łozy róże, kadzą chorujących na kaszel. Z pola się wróciwszy, zastałem przybyłego z Warszawy waszmość pana Wężyka za moją rekomendacją do króla jegomości naszego, bywszego u mnie pułkownika, teraz generałmąjora. Który tu do mnie przybył, będąc mi statecznie obligowany. 16. Ruszyłem się z Chrybska, stanąłem w Domaczewie,
. 15. Polowałem na małego zwirza, gdzie między krzakami róż znalazłem jeden róż dubeltowych. Z liścia tejże struktura wszystka róży a parte koloru, gdyż są zielone jak liść, a parte że są kosmatsze włosem pięknym białawym. Gdym był ciekawy wiedzieć, od chłopstwam się dowiedział, że oskubawszy te z łozy róże, kadzą chorujących na kaszel. Z pola się wróciwszy, zastałem przybyłego z Warszawy waszmość pana Wężyka za moją rekomendacją do króla jegomości naszego, bywszego u mnie pułkownika, teraz generałmąjora. Który tu do mnie przybył, będąc mi statecznie obligowany. 16. Ruszyłem się z Chrybska, stanąłem w Domaczewie,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 115
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
uczyniwszy, przyść w godzin 10 lub dalej, a zastaniesz tyle lisów przy ogniu zaduszonych, wiele ich tylko tam będzie w jamach. Drugi co do grodzenia zajęcy uciekłych w jamę tym się dzieje sposobem. Gdy ci zając do tejże uciecze przed psy lub charty, weź patyczków jakiego drzewa ty grubości, byle nie z łozy i nie z osiny, a przytym nie suchych. Srugać one per modum palisady i wbijać jedną niedaleko drugiej, spacja takowe między zostawując, głęboko zabijając, by zruszyć nie mógł. Drugie zaś jamy ciemno i mocno zabić. Co widząc zając, ku północku przychodzi zewnątrz i zaczyna kopać, rzucając piasek w tył za
uczyniwszy, przyść w godzin 10 lub dalej, a zastaniesz tyle lisów przy ogniu zaduszonych, wiele ich tylko tam będzie w jamach. Drugi co do grodzenia zajęcy uciekłych w jamę tym się dzieje sposobem. Gdy ci zając do tejże uciecze przed psy lub charty, weź patyczków jakiego drzewa ty grubości, byle nie z łozy i nie z osiny, a przytym nie suchych. Srugać one per modum palisady i wbijać jedną niedaleko drugiej, spacja takowe między zostawując, głęboko zabijając, by zruszyć nie mógł. Drugie zaś jamy ciemno i mocno zabić. Co widząc zając, ku północku przychodzi zewnątrz i zaczyna kopać, rzucając piasek w tył za
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 208
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
, wiescby, mowy, drwiny, Acz i w mądrości równych ogłaszają Bo Aleksander miewał rozmówiny Z Mędrcami, co ich pierwszych w Persach znają I Cezar podczas Egipskiej gościny Pokoj sprawiwszy, z Astrologi bawił Skąd potym w Rzymie nie mało poprawił. CCVIII. Bo rok aż do tąd nie pomiarkowany Dla przybyszowych Miesiąców, ułozy I co wprzód Miesiąc był za Pana miany Słońce już teraz przodkuje w podroży Zgodził na jedność Rzym z Egipcjany I za to pono dostał pomsty Boży Na Winowajców; że każdy, zich rzędu Za Synowskiego skarany Urzędu. CCIX. Jako i swego Aleksander wzajem Pomścił się Ojca, i Zabójców srogich Dostawszy, kazał swoim obyczajem
, wiescby, mowy, drwiny, Acz y w mądrośći rownych ogłaszaią Bo Alexander miewał rozmowiny Z Mędrcami, co ich pierwszych w Persach znaią I Caezar podczas AEgypskiey gośćiny Pokoy sprawiwszy, z Astrologi bawił Zkąd potym w Rzymie nie mało poprawił. CCVIII. Bo rok asz do tąd nie pomiarkowany Dla przybyszowych Mieśiącow, ułozy I co wprzod Mieśiąc był za Pana miany Słońce iuz teraz przodkuie w podroży Zgodźił na iedność Rzym z AEgypcyany I za to pono dostał pomsty Boży Na Winowaycow; że kazdy, zich rzędu Za Synowskiego skarany Vrzędu. CCIX. Iako y swego Alexander wzaiem Pomśćił śię Oyca, y Zaboycow srogich Dostawszy, kazał swoim obyczaiem
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 53
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
. I co się teraz kłocą, różnią, mącą, O całość swobód zostawią się skrzętni. Na które gdy się odważą przypadki Siostry Cesarskiej szukają i Matki. CLXXXV. Lecz jak ich znaleźć nie mogą nikędy, Znowu ich zguba tych zakładów strwozy, Ze mają takie u Cesarskich względy Iz nikt pewności o nich nie przełozy; W tym kiedy Poseł kończy swe zapędy, I przed Cesarzem z ofertą się boży. Dadzą znać; że już dekret ten obrzydem W Senacie; więc ów odchodzi ze wstydem. CLXXXVI. A Cesarz bardziej z Wojskiem rozdrazniony I tylko bojąc o swoję płec białą; Śle kilku konnych, by owe Matrony Wytrzymać chciały
. I co się teraz kłocą, roznią, mącą, O całość swobod zostawią się skrzętni. Na ktore gdy się odważą przypadki Siostry Cesarskiey szukaią y Matki. CLXXXV. Lecz iak ich znaleść nie mogą ńikędy, Znowu ich zguba tych zakładow strwozy, Ze maią takie u Cesarskich względy Iz nikt pewnośći ó nich nie przełozy; W tym kiedy Poseł konczy swe zapędy, I przed Cesarzem z offertą się bozy. Dadzą znac; że iuż dekret ten obrzydem W Senaćie; więc ow odchodzi ze wstydem. CLXXXVI. A Cesarz bardziey z Woyskiem rozdrazniony I tylko boiąc ó swoię płec białą; Sle kilku konnych, by owe Matrony Wytrzymać chciały
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 152
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693