zajrzał, 1 Junii wstawszy przededniem, przyszli do Odry powyżej Opola, gdzie wciąż Odrę tak hurmem i w tychże szeregach jako ciągnęli przebywszy, kilka mil od Opola noclegowali. 2 Junii posły do arcyksięcia Karła posławszy, sami się za nimi tylko milę ku Nyssie do jednego miasteczka ruszyli. Dokąd gdy tegoż dnia komisarze arcyksiążęcy z Nyssy przyjechali spólnie z posłami wojskowymi, a rezolucją arcyksiążęcia j. m. taką przynieśli, iż jako nic prawie o wyżej pomienionym (w 21 rozdz.) zaciągu imieniem cesarza j. m. nie wiedział, tak i koniecznie aby się nazad wrócili prosił i groził. Zaczem Elearowie według listownej przez tychże
zajrzał, 1 Junii wstawszy przededniem, przyszli do Odry powyżej Opola, gdzie wciąż Odrę tak hurmem i w tychże szeregach jako ciągnęli przebywszy, kilka mil od Opola noclegowali. 2 Junii posły do arcyksięcia Karła posławszy, sami się za nimi tylko milę ku Nyssie do jednego miasteczka ruszyli. Dokąd gdy tegoż dnia komisarze arcyksiążęcy z Nyssy przyjechali spólnie z posłami wojskowymi, a rezolucyą arcyksiążęcia j. m. taką przynieśli, iż jako nic prawie o wyżej pomienionym (w 21 rozdz.) zaciągu imieniem cesarza j. m. nie wiedział, tak i koniecznie aby się nazad wrócili prosił i groził. Zaczem Elearowie według listownej przez tychże
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 59
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
tychże komisarzów odpowiedzi, iż za taką niewdzięcznością wciąż mieli iść (nie dbając na żadne przegróżki) do książęcia bawarskiego nazajutrz rano poszli mimo Nyssę (pod którą i pokarmowali) wciąż ku Glockowi. W piątek gdy już wojsko od Nyssy w kilku milach wczas na nocleg dla wytchnienia koniom stanęło, w kilka godzin przyjechał komisarz arcyksiążęcy, oznajmująo o sześciu tysiącach chłopstwa skonfederowanego, i kędyś około Nachodu obozem leżącego, a z Glockiem się porozumiewającego, kilkuset cesarskiego żołnierstwa tak bardzo dusznego, iż się nie śmieli przed nimi z męstwa wychylić. Prosił tedy pomieniony komisarz, aby (ponieważ już koniecznie chcieli iść do książęcia bawarskiego) przedsięwzięli tych chłopów jako rozpłoszyć,
tychże komisarzów odpowiedzi, iż za taką niewdzięcznością wciąż mieli iść (nie dbając na żadne przegróżki) do książęcia bawarskiego nazajutrz rano poszli mimo Nyssę (pod którą i pokarmowali) wciąż ku Glockowi. W piątek gdy już wojsko od Nyssy w kilku milach wczas na nocleg dla wytchnienia koniom stanęło, w kilka godzin przyjechał komisarz arcyksiążęcy, oznajmująo o sześciu tysiącach chłopstwa skonfederowanego, i kędyś około Nachodu obozem leżącego, a z Glockiem się porozumiewającego, kilkuset cesarskiego żołnierstwa tak bardzo dusznego, iż się nie śmieli przed nimi z męstwa wychylić. Prosił tedy pomieniony komisarz, aby (ponieważ już koniecznie chcieli iść do książęcia bawarskiego) przedsięwzięli tych chłopów jako rozpłoszyć,
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 60
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
wojskiem w polu uszykowanem arcyksiążęcia Leopolda witał. Przy którem oględowaniu wojska najbardziej się bieganiem rozsypką a strzelaniem z łuku ucieszył, i łączniki udarował. ROZDZIAŁ XXXIII. O PRZEPRAWIE PRZEZ REN I KĘDY SIĘ ZA NIM OBRÓCILI. Okazja przed arcyksiążęejem. Przeprawa przez Ren. Na Renie P. Bóg z Elearami. Kunszciki Elearskie. Afekt arcyksiążęcy przeciw Elearom, jako przez Drusenhajm przechodzili. Wątpliwości tamecznych narodów o Elearach. Szczęście arcyksiążęce według Ewangelii. Trudność o żołd. Pierwsza czata za Renem, potem częste i dla czego. Lotaryngia czemu nieszczęśliwa. Foremny kazus bo na łeb. Radziwił hetmanem Elearskim, sławny po cudzych krajach.
Po okazji przed arcyksiążęciem Leopoldem, która
wojskiem w polu uszykowanem arcyksiążęcia Leopolda witał. Przy którem oględowaniu wojska najbardziej się bieganiem rozsypką a strzelaniem z łuku ucieszył, i łączniki udarował. ROZDZIAŁ XXXIII. O PRZEPRAWIE PRZEZ REN I KĘDY SIĘ ZA NIM OBRÓCILI. Okazya przed arcyksiążęeiem. Przeprawa przez Ren. Na Renie P. Bóg z Elearami. Kunszciki Elearskie. Afekt arcyksiążęcy przeciw Elearom, jako przez Drusenhajm przechodzili. Wątpliwości tamecznych narodów o Elearach. Szczęście arcyksiążęce według Ewangielii. Trudność o żołd. Pierwsza czata za Renem, potem częste i dla czego. Lotaryngia czemu nieszczęśliwa. Foremny kazus bo na łeb. Radziwił hetmanem Elearskim, sławny po cudzych krajach.
Po okazyi przed arcyksiążęciem Leopoldem, która
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 92
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
a strzelaniem z łuku ucieszył, i łączniki udarował. ROZDZIAŁ XXXIII. O PRZEPRAWIE PRZEZ REN I KĘDY SIĘ ZA NIM OBRÓCILI. Okazja przed arcyksiążęejem. Przeprawa przez Ren. Na Renie P. Bóg z Elearami. Kunszciki Elearskie. Afekt arcyksiążęcy przeciw Elearom, jako przez Drusenhajm przechodzili. Wątpliwości tamecznych narodów o Elearach. Szczęście arcyksiążęce według Ewangelii. Trudność o żołd. Pierwsza czata za Renem, potem częste i dla czego. Lotaryngia czemu nieszczęśliwa. Foremny kazus bo na łeb. Radziwił hetmanem Elearskim, sławny po cudzych krajach.
Po okazji przed arcyksiążęciem Leopoldem, która była w mili przed Renem, wrócono wojsko w zad, ażby się insze pierwej
a strzelaniem z łuku ucieszył, i łączniki udarował. ROZDZIAŁ XXXIII. O PRZEPRAWIE PRZEZ REN I KĘDY SIĘ ZA NIM OBRÓCILI. Okazya przed arcyksiążęeiem. Przeprawa przez Ren. Na Renie P. Bóg z Elearami. Kunszciki Elearskie. Afekt arcyksiążęcy przeciw Elearom, jako przez Drusenhajm przechodzili. Wątpliwości tamecznych narodów o Elearach. Szczęście arcyksiążęce według Ewangielii. Trudność o żołd. Pierwsza czata za Renem, potem częste i dla czego. Lotaryngia czemu nieszczęśliwa. Foremny kazus bo na łeb. Radziwił hetmanem Elearskim, sławny po cudzych krajach.
Po okazyi przed arcyksiążęciem Leopoldem, która była w mili przed Renem, wrócono wojsko w zad, ażby się insze pierwej
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 92
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
słowa, a niemal i mgnienia oka pilnie uważał, wszystko u nich być po szczerożołniersku przyznawając, a swych inszych wojsk bety i insze zawady, także i ociężałość, ze wszech miar naganiając. Tegoż dnia skoro się wszystko wojsko przewiozło, szli półtory mile za Ren ku Lotaryngii, około południa Drusenhejm (gdzie było stanowisko arcyksiążęce) co najforemniej mogli przechodząc. Stał sam arcyksiążę w oknie z hetmańskim lokotenentem margrabią z Montenegru i wszystkim swym dworem i starszyzną wszystkich wojsk swoich. Do którego dla informacji zwołany, nie mógłem nadążyć odpowiadać na gęste pytania. Coby to za naród kozacki? Dalekoli ich ziemia za Pol- ską? Jeśli mają swego króla,
słowa, a niemal i mgnienia oka pilnie uważał, wszystko u nich być po szczerożołniersku przyznawając, a swych inszych wojsk bety i insze zawady, także i ociężałość, ze wszech miar naganiając. Tegoż dnia skoro się wszystko wojsko przewiozło, szli półtory mile za Ren ku Lotaryngii, około południa Drusenhejm (gdzie było stanowisko arcyksiążęce) co najforemniej mogli przechodząc. Stał sam arcyksiążę w oknie z hetmańskim lokotenentem margrabią z Montenegru i wszystkim swym dworem i starszyzną wszystkich wojsk swoich. Do którego dla informacyi zwołany, nie mógłem nadążyć odpowiadać na gęste pytania. Coby to za naród kozacki? Dalekoli ich ziemia za Pol- ską? Jeśli mają swego króla,
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 93
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
a drudzy rogatą? (na buzdygan) czemu pogwizdują? co za obyczaje, co za zabawki, jako legfią, długoli sypiają, długoli żyją, jeśli się ich broń albo kula ima? i t. d. Owo zgoła aż ledwie racji na każdą rzecz stawało. Z wielką tedy ode wszech obecnych pochwałą przeszedłszy stanowisko arcyksiążęce, poszli wciąż do stanowiska swego. Nazajutrz ruszył się arcyksiążę obozem ku Spirze, miasta i miasteczka w ten tydzień według wczorajszej Ewangelii odbierając, bo wtenczas którekolwiek mu jeno miasto przywiedziono do ucha, jak P. Jezusowi głuchego i niemego, a on wywijaniem chorągwi Elearskich przed bramą zawołał na nie: Efeto, to jest:
a drudzy rogatą? (na buzdygan) czemu pogwizdują? co za obyczaje, co za zabawki, jako legfją, dlugoli sypiają, długoli żyją, jeśli się ich broń albo kula ima? i t. d. Owo zgoła aż ledwie racyi na każdą rzecz stawało. Z wielką tedy ode wszech obecnych pochwałą przeszedłszy stanowisko arcyksiążęce, poszli wciąż do stanowiska swego. Nazajutrz ruszył się arcyksiążę obozem ku Spirze, miasta i miasteczka w ten tydzień według wczorajszej Ewangielii odbierając, bo wtenczas którekolwiek mu jeno miasto przywiedziono do ucha, jak P. Jezusowi głuchego i niemego, a on wywijaniem chorągwi Elearskich przed bramą zawołał na nie: Effeto, to jest:
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 94
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
dnia wróciwszy, a onych nazajutrz arcyksiążęciu przywiódłszy, zdumienie wielkie tak jemu samemu jako i wszystkim jego wojskom uczynili, i wielką pochwałę od niego, z wyrzucaniem na oczy wszystkim wojskom swoim, iż przez wszystek czas języka nikt nie dostał, a skoro Elearowie przyszli, alić ich piątego dnia hojną to obfitość otrzymali. Którą wdzięcznością arcyksiążęcą poruszeni Elearowie, od tego czasu różni różne czaty co dzień czynili, i różnych języków (na kilkadziesiąt milzapadając) z różnych miejsc i nieprzyjaciół co dzień wodzili. Pod tymże czasem Lotaryngia, księstwo pobożne i katolickie, siła ucierpiało dla nieświadomości czatowników, co zaczby byli oni ludzie, ale owszem słysząc iż się po
dnia wróciwszy, a onych nazajutrz arcyksiążęciu przywiódłszy, zdumienie wielkie tak jemu samemu jako i wszystkim jego wojskom uczynili, i wielką pochwałę od niego, z wyrzucaniem na oczy wszystkim wojskom swoim, iż przeż wszystek czas języka nikt nie dostał, a skoro Elearowie przyszli, alić ich piątego dnia hojną to obfitość otrzymali. Którą wdzięcznością arcyksiążęcą poruszeni Elearowie, od tego czasu różni różne czaty co dzień czynili, i różnych języków (na kilkadziesiąt milzapadając) z różnych miejsc i nieprzyjaciół co dzień wodzili. Pod tymże czasem Lotaryngia, księstwo pobożne i katolickie, siła ucierpiało dla nieświadomości czatowników, co zaczby byli oni ludzie, ale owszem słysząc iż się po
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 95
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
się wzajem- zagadali, porwawszy się skoczył z skały w onę rzekę, którą przepłynąwszy, nago trzy dni wojsko gonił, mniemanie po sobie zostawując, iż wszyscy tak się umieją od śmierci wykręcić, i że ich zatem szkoda było i drażnić. Ruszywszy się z Landau w ten tydzień, gdy na jednem polu Elearowie za rozkazaniem arcyksiążęcem w sprawie stanąwszy koło uczynili, posłał do nich arcyksiążę posły, prosząc aby dla wielu różnych respektów przyjęli za hetmana przezacne w rzeszy książę polskie i rześkie Zygmunta Karła Radzi wiła, kawalera maltańskiego, jako różnych języków umiejętnością, tak i sposobów w cudzych krajach wojowania świadomością sławnego. Którego gdy wojsko (dla wspólnego przedtem wzajem się
się wzajem- zagadali, porwawszy się skoczył z skały w onę rzekę, którą przepłynąwszy, nago trzy dni wojsko gonił, mniemanie po sobie zostawując, iż wszyscy tak się umieją od śmierci wykręcić, i że ich zatem szkoda było i drażnić. Ruszywszy się z Landau w ten tydzień, gdy na jednem polu Elearowie za rozkazaniem arcyksiążęcem w sprawie stanąwszy koło uczynili, posłał do nich arcyksiążę posły, prosząc aby dla wielu różnych respektów przyjęli za hetmana przezacne w rzeszy książę polskie i rześkie Zygmunta Karła Radzi wiła, kawalera maltańskiego, jako różnych języków umiejętnością, tak i sposobów w cudzych krajach wojowania świadomością sławnego. Którego gdy wojsko (dla wspólnego przedtem wzajem się
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 96
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
sposobem, i dla tegoż traktowawszy o nim z Elearami, jeszcze gdy pod Germersbejmem leżeli, dawał po 100 czerwonych złotych na każdego z osobna, którzyby się odważywszy, zamysłu dokazali. Rzecz jako się niepodobna zdała (dla trudności przystępu), tak też natenczas już prawie i zaniedbana była. Nazajutrz tedy po wjechaniu arcyksiążęcem do Wormsu o południu właśnie, gdy znowu o tym moście z hetmanem Elearskim książęciem Radziwiłem i pułkownikiem ich Stanisławem Strojnowskim konferował, nowina przy ich obecności przyszła, iż tego dnia równo z świtem kilka Polaków na szańc (który był przed mostem) niespodziewanie napadłszy, piechotę z niego przez most aż do bramy wparli, i by
sposobem, i dla tegoż traktowawszy o nim z Elearami, jeszcze gdy pod Germersbejmem leżeli, dawał po 100 czerwonych złotych na każdego z osobna, którzyby się odważywszy, zamysłu dokazali. Rzecz jako się niepodobna zdała (dla trudności przystępu), tak też natenczas już prawie i zaniedbana była. Nazajutrz tedy po wjechaniu arcyksiążęcem do Wormsu o południu właśnie, gdy znowu o tym moście z hetmanem Elearskim książęciem Radziwiłem i pułkownikiem ich Stanisławem Strojnowskim konferował, nowina przy ich obecności przyszła, iż tego dnia równo z świtem kilka Polaków na szańc (który był przed mostem) niespodziewanie napadłszy, piechotę z niego przez most aż do bramy wparli, i by
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 101
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
, tak że go już ledwie z połowicę widać. Którą nowiną arcyksiążę rozweselony, widząc iż Elearowie mogą wiele rzeczy, co u drugich niepodobne, tamże zaraz począł konferować, aby się kusili o stado Frydrychowe, które tamże między Manhejmem a Frankentalem, na jednej wyspie (tak dobrze opatrzone było, iż tam niemało już piechoty arcyksiążęcej kusiwszy się o nią na łodziach, nic nie mogli wskórać), obiecując łodzi i piechoty na pomoc co potrzeba i 20000 talarów bitych, gdzieby mu je w cale oddano. Rzecz tedy na rozmysł wziąwszy, gdy wojska ta nowina doszła, zrozumiawszy iż na okup miałoby iść ono łakome stado, kilka dni uganiali
, tak że go już ledwie z połowicę widać. Którą nowiną arcyksiążę rozweselony, widząc iż Elearowie mogą wiele rzeczy, co u drugich niepodobne, tamże zaraz począł konferować, aby się kusili o stado Frydrychowe, które tamże między Manhejmem a Frankentalem, na jednej wyspie (tak dobrze opatrzone było, iż tam niemało już piechoty arcyksiążęcej kusiwszy się o nię na łodziach, nic nie mogli wskórać), obiecując łodzi i piechoty na pomoc co potrzeba i 20000 talarów bitych, gdzieby mu je w cale oddano. Rzecz tedy na rozmysł wziąwszy, gdy wojska ta nowina doszła, zrozumiawszy iż na okup miałoby iść ono łakome stado, kilka dni uganiali
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 101
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859