tylko samych Postronnych Panów Ministrów, którzy Nabożeństwa swe zwyczajne z domowemi tylko swemi prywatnie odprawować będą mogli, tak jednak, iż inszym przychodzić do tego ich nabożeństwa, pod winami wyżej opisanemi, nie jest pozwolono.
§ 1. A że Dekreta eo Nomine przeciwko Dysydentom, a mianowicie Gdańskowi, o rozliczne wiolencje, uciążenia, łupiestwa, awulsye, przywłaszczenia sobie Praw Kościelnych, i inne krzywdy, osobliwie o nieoddanie, i nieprzywrocenie Kościoła Farskiego Najświęt: Panny MARYJ, na Instancją Biskupów Kujawskich, i Kapituły Katedralnej, w sądach Sejmowych, Relacjinych, i Asesorskich ferowane, dotąd niemogły otrzymać należytej egzekucyj dla uporu tych, którzy ultimarié kondemnowa[...] będąc, i
tylko samych Postronnych Panow Ministrow, którzy Nabożeństwa swe zwyczayne z domowemi tylko swemi prywatnie odprawować będą mogli, tak iednak, iż inszym przychodźić do tego ich nabożeństwa, pod winami wyżey opisanemi, nie iest pozwolono.
§ 1. A że Dekreta eo Nomine przećiwko Dyssydentom, á mianowicie Gdańskowi, o rozliczne wiolencye, ućiążenia, łupiestwa, awulsye, przywłaszczenia sobie Praw Kośćielnych, y inne krzywdy, osobliwie o nieoddanie, y nieprzywrocenie Kośćioła Farskiego Nayświęt: Panny MARYI, na Instancyą Biskupow Kujawskich, y Kapituły Katedralney, w sądach Seymowych, Relacyinych, y Assessorskich ferowane, dotąd niemogły otrzymać należytey exekucyi dla uporu tych, którzy ultimarié kondemnowa[...] będąc, y
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: Gv
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
laceratur. Zdrowe rady lekarstwa w-sprosną truciznę się obracają. Zatym rozerwanie Sejmów/ targanie Rzeczyp: posądzenie opaczne sinistris opinionibus suspicionibus omnes laborantpaucis admodum publicae salutis cura. Z-kąd sublato legum, quarum nulla est certitudo, nulla executio, metu, antiquatis scelerum paenis, passim tumulti, gromady/ swawolne kupy/ mężobójstwa/ łupiestwa powstają. Kto się odważy na zniewagę prawa i zwierzchności temu wszytko impune wolno.
Widzimy nierząd w jakiejsi oziębłości w sprawach Rzeczypospolitej. Nunquam plenus in comitio senatus jakoby to były entia quaedam rationis, nomina sine re. A przodkowie naszy chcieli mieć hunc ordinem, et ornamentum dignitatis, et praesidium salutis. Widzę i ja sam
laceratur. Zdrowe rády lekárstwá w-sprosną trućiznę się obrácáią. Zátym rozerwánie Seymow/ tárgánie Rzeczyp: posądzenie opáczne sinistris opinionibus suspicionibus omnes laborantpaucis admodum publicae salutis cura. Z-kąd sublato legum, quarum nulla est certitudo, nulla executio, metu, antiquatis scelerum paenis, passim tumulti, gromády/ swawolne kupy/ mężoboystwá/ łupiestwá powstaią. Kto się odważy ná zniewagę prawa i zwierzchnośći temu wszytko impune wolno.
Widźimy nierząd w iákieyśi oźiębłośći w spráwách Rzeczypospolitey. Nunquam plenus in comitio senatus iakoby to były entia quaedam rationis, nomina sine re. A przodkowie naszy chćieli mieć hunc ordinem, et ornamentum dignitatis, et praesidium salutis. Widzę i ia sam
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 59
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
gwałt do kupy przybiega. Broniąc mnie cnej WOLNOŚCI bym przy was została/ Przy Prawach/ przy słuszności zwami z umierała. Lecz ten Zjazd w ten czas ma być gdy Stany pozwolą/ Rz chęcią się tam z stawią/ a nie za niewolą. Mając sluszne przyczyny nie płonne zamysły/ Przez któreby na Polskę łupiestwa nie przyszły. Ale mniemam po szkodzie że się ocucicie/ O Synaczkowie moi Prywatę złożycie. Zrzucicie z karków swoich niezgodę niestworną/ Zmiękczycie serca tęgie i złą myśl uporną. WIARę którą swych Przodków Boguście oddali/ Tę nie idmiennie w Polsce będziecie trzymali. PRAWA (wziąwszy poprawne) będą eksequować/ Złych karać za ich
gwałt do kupy przybiega. Broniąc mnie cney WOLNOSCI bym przy was zostáłá/ Przy Práwách/ przy słusznosći zwámi z vmieráłá. Lecz ten Ziazd w ten czás ma być gdy Stany pozwolą/ Rz chęćią się tám z stáwią/ á nie zá niewolą. Máiąc sluszne przyczyny nie płonne zamysły/ Przez ktoreby ná Polskę łupiestwá nie przyszły. Ale mniemam po szkodźie że się ocucićie/ O Synaczkowie moi Prywatę złożyćie. Zrzućićie z kárkow swoich niezgodę niestworną/ Zmiękczyćie sercá tęgie y złą myśl vporną. WIARę ktorą swych Przodkow Boguśćie oddáli/ Tę nie idmiennie w Polscze będźiećie trzymáli. PRAWA (wźiąwszy popráwne) będą exequowáć/ Złych karáć zá ich
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: G2
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ich uniwersały doszły do ręku, któremi sua auctoritate na pospolite ruszenie wołają, sami z wojskiem pogotowiu będąc, nie tylko słuszność, ale i prawo, nie tylko rozum, ale i necessitas sama pokazowała drogę, że się KiM. puścił za niemi, aby securitati Reipublicae prospiceret, bezpieczeństwu swemu provideret, gwałty, wydzierstwa, łupiestwa colliberet, nie pierwej jednak, aż wprzód posłał IMP. Gajewskiego, dworzanina swego, z upominaniem za niemi, aby się z tej kupy rozprowadzili, cudzych dóbr nie pustoszyli, Rzpltą uspokoili, zniszczenia ludzi okazją nie byli, sami sejmu spokojnie czekali w domu, ponieważ traktatów tę, która jeszcze była została, odcięli nadzieję
ich uniwersały doszły do ręku, któremi sua auctoritate na pospolite ruszenie wołają, sami z wojskiem pogotowiu będąc, nie tylko słuszność, ale i prawo, nie tylko rozum, ale i necessitas sama pokazowała drogę, że się KJM. puścił za niemi, aby securitati Reipublicae prospiceret, bezpieczeństwu swemu provideret, gwałty, wydzierstwa, łupiestwa colliberet, nie pierwej jednak, aż wprzód posłał JMP. Gajewskiego, dworzanina swego, z upominaniem za niemi, aby się z tej kupy rozprowadzili, cudzych dóbr nie pustoszyli, Rzpltą uspokoili, zniszczenia ludzi okazyą nie byli, sami sejmu spokojnie czekali w domu, ponieważ traktatów tę, która jeszcze była została, odcięli nadzieję
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 159
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
się tego krzywoprzysięstwa namnoży w paniech naszych, co zepsowania i skazy dobrych, cnotliwych obycząjów w poddanych ich, skąd te ustawne miedzy nami mieszaniny, skąd i te odia, simultates, inimicitiae, aż apud populum traductiones, calumniae et suspiciones, aż fakcje, aż tumulty, aż kupy, aż wojska, aż za tem łupiestwa, rozboje, spustoszenia, zubożenia, krzyk, płacz aże pod obłoki ubogich i które jedno stąd my drudzy, co doma rolą orzemy, incommoda odnosiemy ubodzy Achivi. Albo wżdy już tedy uczyńmy sobie raz ten pokój, a nie bawmy i siebie samych i drugich więcej tą anarchią i tymi rządami nieporządnymi; abo jeśli wam
się tego krzywoprzysięstwa namnoży w paniech naszych, co zepsowania i skazy dobrych, cnotliwych obycząjów w poddanych ich, skąd te ustawne miedzy nami mieszaniny, skąd i te odia, simultates, inimicitiae, aż apud populum traductiones, calumniae et suspiciones, aż fakcye, aż tumulty, aż kupy, aż wojska, aż za tem łupiestwa, rozboje, spustoszenia, zubożenia, krzyk, płacz aże pod obłoki ubogich i które jedno stąd my drudzy, co doma rolą orzemy, incommoda odnosiemy ubodzy Achivi. Albo wżdy już tedy uczyńmy sobie raz ten pokój, a nie bawmy i siebie samych i drugich więcej tą anarchią i tymi rządami nieporządnymi; abo jeśli wam
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 248
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
niczyjej nie rozlał i owszem jedno raz rzekł Panu lwowskiemu kilka słów i tego pan Wojewoda nie zamilczał, a zaprawdę, że i Pan lwowski mało potrzebnie, na propozycją wotując, o białych głowach Rakuszankach dyskurował, których w ich cnotach białogłowskich żadną miarą ruszać nie miał. A zaś pankowie miedzy nami jakie najazdy pogańskie, jakie łupiestwa, jakie mordy czynią, że się ich więcej, niżli Boga, ludzie, i niżli diabła, boją, że już siła ludzi pragnie śmierci, na takie przepychy ich nie chcąc patrzeć, wołając ustawicznie: Exsurge, domine, adiuva nos! Tu coś przecię z nieumiejętności i niewiadomości jest w senacie, jednak przysięgę,
niczyjej nie rozlał i owszem jedno raz rzekł Panu lwowskiemu kilka słów i tego pan Wojewoda nie zamilczał, a zaprawdę, że i Pan lwowski mało potrzebnie, na propozycyą wotując, o białych głowach Rakuszankach dyskurował, których w ich cnotach białogłowskich żadną miarą ruszać nie miał. A zaś pankowie miedzy nami jakie najazdy pogańskie, jakie łupiestwa, jakie mordy czynią, że się ich więcej, niżli Boga, ludzie, i niżli dyabła, boją, że już siła ludzi pragnie śmierci, na takie przepychy ich nie chcąc patrzeć, wołając ustawicznie: Exsurge, domine, adiuva nos! Tu coś przecię z nieumiejętności i niewiadomości jest w senacie, jednak przysięgę,
Skrót tekstu: DeklPisCz_II
Strona: 323
Tytuł:
Deklaracya pisma pana Wojewody krakowskiego, w Stężycy miedzy ludzie podanego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
dobrze, że na ten czas pod odjazd K. J. M. z Korony Polskiej wielkie swowoleństwa ludzi tych, którzy się na wszelakie ekscesy tak rozpasali, że lub w drogach, lub pod sądami, nawet i na domy szlacheckie, na ludzie spokojne, w wielkie gromady się skupiwszy, wielkie najazdy, insulty, łupiestwa, mężobójstwa i insze ekscesy, nie oglądając się ani na Pana Boga, ani na prawo pospolite czynią, górę wzięło, tak że ledwie jest nadzieja, żeby zapał ten inakszym sposobem, jeno vim vi repellendo ugaszony mógł być. Naśladując tedy w tej mierze przodków swoich, którzy przeciwko takowym swowolnikom nie tylko ordinario, ale
dobrze, że na ten czas pod odjazd K. J. M. z Korony Polskiej wielkie swowoleństwa ludzi tych, którzy się na wszelakie ekscesy tak rozpasali, że lub w drogach, lub pod sądami, nawet i na domy ślacheckie, na ludzie spokojne, w wielkie gromady się skupiwszy, wielkie najazdy, insulty, łupiestwa, mężobójstwa i insze ekscesy, nie oglądając się ani na Pana Boga, ani na prawo pospolite czynią, górę wzięło, tak że ledwie jest nadzieja, żeby zapał ten inakszym sposobem, jeno vim vi repellendo ugaszony mógł być. Naśladując tedy w tej mierze przodków swoich, którzy przeciwko takowym swowolnikom nie tylko ordinario, ale
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 396
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
ten tylko bojej s, kto nie ma mocy, o którą a komuż trudno, gdy się odważy, a zwłaszcza przy tak rozpuszczony a śmiały swywoli. Patrzaliśmy w tym roku na wojska od prywatnych zebrane; doznało ks. mazowieckie i Prusy, a pewnie samo W. Ks. Litewskie niezmiernych od nich ciężarów, łupiestwa, gwałtów i mordów. Obesłał ich J. K. M. uniwersały, mandaty, pozwy; nic nie pomogło. Tak nieszczęsne domowe mieszaniny dają zawsze zły przykład pochopnem do złego animuszom. Oto dziś trudno hamować, trudno w starożytny rząd ojczystych praw wprawić; nowe
czasy, nowe obyczaje praw nowych potrzebują, a przy
ten telko bojej s, kto nie ma mocy, o którą a komuż trudno, gdy się odważy, a zwłaszcza przy tak rozpuszczony a śmiały swywoli. Patrzaliśmy w tym roku na wojska od prywatnych zebrane; doznało ks. mazowieckie i Prusy, a pewnie samo W. Ks. Litewskie niezmiernych od nich ciężarów, łupiestwa, gwałtów i mordów. Obesłał ich J. K. M. uniwersały, mandaty, pozwy; nic nie pomogło. Tak nieszczęsne domowe mieszaniny dają zawsze zły przykład pochopnem do złego animuszom. Oto dziś trudno hamować, trudno w starożytny rząd ojczystych praw wprawić; nowe
czasy, nowe obyczaje praw nowych potrzebują, a przy
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 448
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
zatym Wojsko ma być zatrzymane? bez czego, po te czasy niedostawało siła.
1. CZęsto dzieje się/ iż Towarzystwo (ba i Porucznicy) od Chorągwie odjeżdżają/ przez długi czas nie powracając/ przez co na stanowiskach/ w Pacholikach wielka swawola/ ćwiczenie Żołnierskie ustaje/ i w ciągnieniach przez swawolną czeladź/ łupiestwa bywają. Przetoż aby Towarzyskim potrzebom wygodzono było (gdy czasem potrzebne w sprawach odjazdy miewają) i żeby Chorągwie/ nie były ogołocone/ żadnemu nie będzie się godziło nad dwadzieścia i dwa dni (jednak nie pod czas Obozowy/ i na miejscu swoim/ kogo dla zupełności Pocztu zostawiwszy) od Chorągwie oddalać. Nad to
zátym Woysko ma być zátrzymáne? bez czego, po te czásy niedostáwáło śiła.
1. CZęsto dźieie się/ iż Towárzystwo (bá y Porucznicy) od Chorągwie odieżdżaią/ przez długi czás nie powrácáiąc/ przez co na stánowiskách/ w Pácholikách wielka swawola/ ćwiczenie Zołnierskie vstáie/ y w ciągnieniach przez swawolną czeládź/ łupiestwá bywáią. Przetoż áby Towárzyskim potrzebom wygodzono było (gdy czásem potrzebne w spráwách odiázdy miewáią) y żeby Chorągwie/ nie były ogołocone/ żadnemu nie będźie się godziło nád dwádźieśćia y dwá dni (iednák nie pod czás Obozowy/ y ná mieyscu swoim/ kogo dla zupełnośći Pocztu zostáwiwszy) od Chorągwie oddaláć. Nad to
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 1
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
abo łaską: a tu każdy stara się aby się nie pokazał niechętnym ku swemu Panu. Ku tym sposobom nabywania pieniędzy/ przydano jeszcze za czasów naszych jeden: a ten jest piąta część/ abo też insza podobna/ którą korona bierze od rozbójników morskich/ i od owych wszystkich/ którzy mają pozwolenie/ żeby jachali na łupiestwa po morzach Hiszpańskich nowego świata. To też czynił przedtym król Tunetski/ i teraz czyni Vicerex Algierów/ który daje zachowanie takowym rozbójnikom/ umowę z nimi uczyniwszy/ aby mu dawali część niewolników/ i inszych zdobyczy. Ale rzadko się trafia/ żeby złodziejstwo/ nie tylo łotrostwo i rozbójstwo/ miało się komu nadać/ a
ábo łáską: á tu káżdy stára się áby się nie pokazał niechętnym ku swemu Pánu. Ku tym sposobom nábywánia pieniędzy/ przydano iescze zá czásow nászych ieden: á ten iest piąta częsć/ ábo też insza podobna/ ktorą koroná bierze od rozboynikow morskich/ y od owych wszystkich/ ktorzy máią pozwolenie/ żeby iácháli ná łupiestwá po morzách Hiszpáńskich nowego świátá. To też czynił przedtym krol Tunetski/ y teraz czyni Vicerex Algierow/ ktory dáie záchowánie tákowym rozboynikom/ vmowę z nimi vczyniwszy/ áby mu dawáli część niewolnikow/ y inszych zdobyczy. Ale rzadko się tráfia/ żeby złodźieystwo/ nie tylo łotrostwo y rozboystwo/ miáło się komu nádáć/ á
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 30
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609