. Z każdym się zgodzę prócz tego, Który okiem swym chudego Przenosi, zdrajca, Ja z takim — zwajca. Obmówek słuchać nie mogę, Niewinnemu dopomogę. Szczyrość — ma wada, Nie znam — co zdrada. Fałsz nie zna moich skrytości, Nie kocha się Bóg w chytrości. Do serca mego Nic obłudnego. Łupiestwa też nierad widzę, Lichwą się wszelaką brzydzę. Moja nagroda Braciej swoboda. Zbiór mój wszystek — dobra sława, A korzyść — z cnotliwym sprawa. Cnota — grunt. Złoto — Proch, ziemia, błoto. CHUDY PACHOŁEK
Prawdać to, że mię Szczęście mieć panem nie chciało, Atoli żebrać chleba przecie mi nie dało
. Z kożdym się zgodzę prócz tego, Który okiem swym chudego Przenosi, zdrajca, Ja z takim — zwajca. Obmówek słuchać nie mogę, Niewinnemu dopomogę. Szczyrość — ma wada, Nie znam — co zdrada. Fałsz nie zna moich skrytości, Nie kocha się Bóg w chytrości. Do serca mego Nic obłudnego. Łupiestwa też nierad widzę, Lichwą się wszelaką brzydzę. Moja nagroda Braciej swoboda. Zbiór mój wszystek — dobra sława, A korzyść — z cnotliwym sprawa. Cnota — grunt. Złoto — Proch, ziemia, błoto. CHUDY PACHOŁEK
Prawdać to, że mię Szczęście mieć panem nie chciało, Atoli żebrać chleba przecie mi nie dało
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 268
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
potykało/ dosyć szeroce Kronikarze piórem swym w wiadomość ludzką przywiedli: I teraźniejsze dzieje na ten czas onym samym zlecić przydzie. Bo jakie najazdy na Wielkie Księstwo Litewskie dawniejszych czasów czynili/ Inflanckie zamki odejmowali/ włości plondrowali/ Siewierską ziemię i przedniejszy jej zamek Smoleński/ przez praktyki (nie tak przez moc) opanowali/ mordy łupiestwa/ najazdy tyrańskie czynili/ a prawie wrodzonemi i nacięzszemi nieprzyjacielmi nad insze/ szlachetnym Polakom byli. Już to za Zygmunta pierwszego/ Augusta/ Stefana/ Królów przeszłych: ale i za dzisiejszego Króla Pana naszego. Gdy Panów swych przyródnych Carów Moskiewskich zdradnie pomordowali/ Dymitrowi własnemu przysięgę oddawszy/ i koroną Carską obyczajem swym Moskiewskim koronowawszy
potykáło/ dosyć szeroce Kronikarze piorem swym w wiádomosć ludzką przywiedli: Y teráznieysze dźieie ná ten czás onym sámym zlećić przydźie. Bo iákie naiázdy ná Wielkie Kśięstwo Litewskie dawnieyszych czásow czynili/ Inflanckie zamki odeymowáli/ włośći plondrowáli/ Siewierską źiemię y przednieyszy iey zamek Smolenski/ przez práktyki (nie ták przez moc) opánowáli/ mordy łupiestwá/ naiázdy tyránskie czynili/ á práwie wrodzonemi y naćięzszemi nieprzyiaćielmi nád insze/ szláchetnym Polakom byli. Iuż to zá Zygmuntá pierwszego/ Augustá/ Stephaná/ Krolow przeszłych: ále y zá dźiśieyszego Krolá Páná nászego. Gdy Pánow swych przyrodnych Cárow Moskiewskich zdrádnie pomordowáli/ Dimitrowi własnemu przyśięgę oddawszy/ y koroną Cárską obyczáiem swym Moskiewskim koronowawszy
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: B
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
. Ale najpewniej, że to wszystko o nim fabulosum. Schentivani.
JASTRZĄB z natury jak Orzeł, lubi swe oczy w jasnym zatapiać słońcu; wysoko lata po pod obłoki. Albertus Magnus o nim pisze, że połów żywy do gniazda dzieciom przyniosłszy, coraz wypuszcza, ulatający chwyta w oczach dzieci swoich, aby się do łupiestwa z ojca zaprawiali. Jeźli z nich zdechnie który, ziemi nasypią na oczy jego drugie jastrzęby, pogrzeb sprawując: Masenius. Mają do siebie, iż widząc sowę od drugich ptaków infestowaną, jej bronią, ptactwo rozganiając. Jeśli jastrząb pod noc jaką schwyta ptaszynę, przez noc w szponach ją trzyma delikatnie, rano puszcza wolną
. Ale naypewniey, że to wszystko o nim fabulosum. Schentivani.
IASTRZĄB z natury iak Orzeł, lubi swe oczy w iasnym zatapiać słońcu; wysoko lata po pod obłoki. Albertus Magnus o nim pisze, że połow żywy do gniazda dzieciom przyniosłszy, coraz wypuszcza, ulataiący chwyta w oczach dzieci swoich, aby się do łupiestwa z oyca zaprawiali. Ieźli z nich zdechnie ktory, ziemi nasypią na oczy iego drugie iastrzęby, pogrzeb sprawuiąc: Masenius. Maią do siebie, iż widząc sowę od drugich ptakow infestowaną, iey bronią, ptactwo rozganiaiąc. Iesli iastrząb pod noc iaką schwyta ptaszynę, przez noc w szponach ią trzyma delikatnie, rano puszcza wolną
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 294
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
pod niezgody, które się nieciły Między wodzami uporem zwaśnionym, Wielkie fortece one porzuciły Wojska niesforne, on nieporuszonym Trwał tam umysłem, póki zniosły siły Przy Sapieżyńskim pułku pozostałym Z Smoleńskim ludem, lubo w liczbie małym.
A gdy po wojnie moskiewskiej skończonej, Wiele żołnierstwa konfederackiego W gromadnych kupach po włościach Korony Brodząc, jęło się łupiestwa srogiego,
Równe szarańczy w tem nieuśmierzonej, Mając tych zbrodni herszta Karwackiego, On pod Haliczem zbił ich kwarcianemi, A pale natknął wodzami samemi.
Rząd wojska polny swej ręce zlecony W słusznem ćwiczeniu i karności chował, Sam za wizerunk inszym wystawiony, Przykładem w męstwie żołnierstwu przodkował, W to ugadzając pilnie z każdej strony,
pod niezgody, które się nieciły Między wodzami uporem zwaśnionym, Wielkie fortece one porzuciły Wojska niesforne, on nieporuszonym Trwał tam umysłem, póki zniosły siły Przy Sapieżyńskim pułku pozostałym Z Smoleńskim ludem, lubo w liczbie małym.
A gdy po wojnie moskiewskiej skończonej, Wiele żołnierstwa konfederackiego W gromadnych kupach po włościach Korony Brodząc, jęło się łupiestwa srogiego,
Równe szarańczy w tem nieuśmierzonej, Mając tych zbrodni herszta Karwackiego, On pod Haliczem zbił ich kwarcianemi, A pale natknął wodzami samemi.
Rząd wojska polny swej ręce zlecony W słusznem ćwiczeniu i karności chował, Sam za wizerunk inszym wystawiony, Przykładem w męstwie żołnierstwu przodkował, W to ugadzając pilnie z każdej strony,
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 330
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
- myśli Samuel - począł już pobłażać, Dyspensę, której nie ma, począł im rozdawać. Mniejsze przeto niektórzy grzechy powiadają, A te co są smrodliwsze, zgoła w sobie tają. - "Mam rankor na sąsiada, jeszcze się nań gniewam, I dlatego u siebie nigdy go nie miewam". A co łupiestwa w łokciu, co oszukiwania, Drogo nazbyt przedana materia tania, W funcie, w kwarcie szalbierstwa, w lichwie i kradzieży, W oszukaniu bliźniego - a kto to przebieży! Lubieżności smrodliwe, wszeteczeństwa brzydkie, Bądź wolą, bądź uczynkiem, kto wypowie wszystkie? Tego nic nie mianują - drugi zasię zgoła: - "
- myśli Samuel - począł już pobłażać, Dyspensę, której nie ma, począł im rozdawać. Mniejsze przeto niektórzy grzechy powiadają, A te co są smrodliwsze, zgoła w sobie tają. - "Mam rankor na sąsiada, jeszcze się nań gniewam, I dlatego u siebie nigdy go nie miewam". A co łupiestwa w łokciu, co oszukiwania, Drogo nazbyt przedana materyja tania, W funcie, w kwarcie szalbierstwa, w lichwie i kradzieży, W oszukaniu bliźniego - a kto to przebieży! Lubieżności smrodliwe, wszeteczeństwa brzydkie, Bądź wolą, bądź uczynkiem, kto wypowie wszystkie? Tego nic nie mianują - drugi zasię zgoła: - "
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 272
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
znacznego swoją posługą Tatarowie nie uczynili/ tylko co w ciągnieniu łupią/ kradną/ najeżdżają/ i do domów swych na ładowawszy wozy/ odsyłają. Dla tego też pełno u nich śrebra na żupanach/ pasach/ i szablach e którego z poddanych Jego Król. M. i Duchownych nałupili. Przetoż też dla tak swowolnego łupiestwa i wydzierstwa/ ze czci ich odsądzono/ gdy żadnemu Tatarzynowi/ nie pozwolono być Rotmistrzem ani Porucznikiem. Co i Konstytucją warowano. f Z tych tedy jako i z pierwszych dowodów/ tak i ztych przyczyn/ pokazuje się fałsz Tatarski/ iż nie dla pomocy przeciwko Krzyżakom/ (gdyż oni przed nimi uciekali) ale
znácżnego swoią posługą Tátárowie nie vcżynili/ tylko co w ćiągnieniu łupią/ krádną/ naieżdżáią/ y do domow swych ná łádowawszy wozy/ odsyłáią. Dla tego też pełno v nich śrebra na żupanách/ pásách/ y szablach e ktorego z poddánych Iego Krol. M. y Duchownych nałupili. Przetoż też dlá tak swowolnego łupiestwá y wydźierstwá/ ze czći ich odsądzono/ gdy zadnemu Tatarzynowi/ nie pozwolono być Rothmistrzem áni Porucżnikiem. Co y Constytucyą warowano. f Z tych tedy iáko y z pierwszych dowodow/ ták y ztych przycżyn/ pokázuie się fáłsz Tatarski/ iż nie dlá pomocy przećiwko Krzyżákom/ (gdyż oni przed nimi vćiekali) ále
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 3
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tego niebożęta nie mają/ co Tatarzyn poganiec ma. Powiemże ja dla czego Tatarzyn nawiązkę ma/ iż w Ponarskich gurach i na inszych gościńcach dobrze rozbijają. abo gdy żołnierską służą/ czego niegodni/ a z Konfederują się przeciwko I. K. M. i Rzeczyposp. z stacji niezbożnych/ z wydzierstwa i z łupiestwa/ ba i z kradzieży/ dziecka swoje pogańskie/ niewiasty/ i nałożnice karmią i żywią. Abo też dla tego/ iż prędzej ogórki/ rzepa/ cybula/ rzodkiew u nich się zrodzi niż u naszych chłopów? błahe zasługi. Dla których jednak ogórkowych przysług/ Tatarzyn śmiele się może nazywać ogórkowy Szlachcic/ a cybulny
tego niebożętá nie máią/ co Tátárzyn pogániec ma. Powiemże ia dla cżego Tátárzyn nawiąskę ma/ iż w Ponárskich gurách y ná inszych gośćińcách dobrze rozbiiáią. ábo gdy żołnierską służą/ cżego niegodni/ á z Confederuią się przećiwko I. K. M. y Rzecżyposp. z stáciy niezbożnych/ z wydźierstwá y z łupiestwá/ bá y z krádźieży/ dźiecká swoie pogáńskie/ niewiásty/ y náłożnice karmią y żywią. Abo też dla tego/ iż prędzey ogurki/ rzepá/ cybulá/ rzodkiew v nich się zrodźi niż v nászych chłopow? błáhe zásługi. Dla ktorych iednák ogurkowych przysług/ Tátárzyn śmiele się może názywáć ogurkowy Szláchćic/ á cybulny
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 8
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
niech żywność za wojskiem wożą/ gdyż mają konie do furmaństwa sposobne: do tego działa/ kule/ prochy i inszą armatę/ łopaty/ rydle/ kosy/ siekiery/ etc. To ich dzie- o przystojne. Bo gdyby Tatarzy wojny nie służyli/ ucichłby żal i płacz ludzki na nie/ z strony wydzierstwa i łupiestwa/ i spadłoby owo śrebro którym sobie żupany obijają/ z nich/ i z szabel/ i nie byliby tak hardzi/ i nie konfederowaliby się przeciw Rzeczyp. a co nie mniejsza/ ogórki/ cybula/ i kapusta byłaby tańsza u nas/ i koziemiacy nie drożyliby się z wyprawą skor/
niech żywność zá woyskiem wożą/ gdyż máią konie do furmánstwá sposobne: do tego dźiáłá/ kule/ prochy y inszą ármátę/ łopáty/ rydle/ kosy/ śiekiery/ etc. To ich dźie- o przystoyne. Bo gdyby Tátárzy woyny nie służyli/ vćichłby żal y płácż ludzki ná nie/ z strony wydźierstwá y łupiestwá/ y spádłoby owo śrebro ktorym sobie żupany obiiáią/ z nich/ y z szábel/ y nie byliby ták hárdźi/ y nie confederowáliby się przećiw Rzeczyp. á co nie mnieysza/ ogurki/ cybulá/ y kápustá byłáby tańsza v nas/ y koźiemiácy nie drożyliby się z wypráwą skor/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 19
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ ale i wysokim stanom despekty znaczne czyniąc. Dwory I. Król. M Duchownych i Szlacheckie najeżdżając/ gwałtowną a niezbożną stacją po 25. złotych wyciągając: komory i kleci chłopskie odbijając: konie/ bydło biorąc. Ubogie ludzie poddane I. K. M. i Duchownych niszcząc: a swoje chałupy z wydzierstwa z łupiestwa bogacąc. Znaczne są dobrze Konfederacie Tatarskie/ na ich szablach śrebrem odlewanych/ na pasach/ sajdakach i na żupanach śrebrem dobrze nasadzonych. Scythae hostes ac euisceratores patriae. Konfederacja na Tatarach znać.
Trzeci pożytek. Ponieś kto chorągiew swowolnie bez listu przypowiednego w państwie tym/ (nie podnoś bo będziesz na palu) a chciej
/ ále y wysokim stanom despekty znácżne cżyniąc. Dwory I. Krol. M Duchownych y Szlácheckie náieżdżáiąc/ gwałtowną á niezbożną stácyą po 25. złotych wyćiągáiąc: komory y kleći chłopskie odbiiáiąc: konie/ bydło biorąc. Vbogie ludźie poddáne I. K. M. y Duchownych niszcżąc: á swoie cháłupy z wydźierstwá z łupiestwá bogácąc. Znácżne są dobrze Confederácie Tátárskie/ ná ich száblách śrebrem odlewánych/ ná pásách/ sáydákách y ná żupánách śrebrem dobrze násadzonych. Scythae hostes ac euisceratores patriae. Confederácya ná Tátárách znáć.
Trzeći pożytek. Ponieś kto chorągiew swowolnie bez listu przypowiednego w páństwie tym/ (nie podnoś bo będźiesz ná palu) á chćiey
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 38
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
m wielką liczbę naszych/ którzy na chlebie Rycerskim majętności swe przesłużyli: a z Tatar nigdy nic żaden nie utracił/ i owszem majętności poskupowali/ i chałupska swoje ubogacili. Nierówno: naszy utracili/ a Tatarowie się zapomogli. Nie dziw: bo naszy sprawiedliwie Ojczyźnie służą/ a Tatarowie jako pogaństwo/ z wydzierstwa i z łupiestwa. Pisałbym więcej o niebezpieczeństwie z Tatar Państwu temu/ ale obawiam się złym oczu otwierać do złego/ każdy baczny i upatrujący dalsze rzeczy z teraźniejszych ich postępków/ łacno może sądzić co napotym będzie/ jeśli się nie postrzeżem/ a Tatarów w kluby nie weźmiem. I toć nie barzo bezpieczno że to pogaństwo
m wielką licżbę nászych/ ktorzy ná chlebie Rycerskim máiętnośći swe przesłużyli: á z Tatar nigdy nic żaden nie vtrácił/ y owszem máiętnośći poskupowáli/ y cháłupská swoie vbogáćili. Nierowno: nászy vtráćili/ á Tátárowie się zápomogli. Nie dźiw: bo nászy spráwiedliwie Oycżyźnie służą/ á Tátárowie iáko pogáństwo/ z wydźierstwá y z łupiestwá. Pisałbym więcey o niebespiecżeństwie z Tátar Páństwu temu/ ále obáwiam się złym ocżu otwieráć do złego/ káżdy bacżny y vpátruiący dálsze rzecży z teraznieyszych ich postępkow/ łácno może sądźić co nápotym będźie/ ieśli się nie postrzeżem/ á Tátárow w kluby nie weźmiem. Y toć nie bárzo bespiecżno że to pogáństwo
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 52
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617