. de[...] Trinit. c. 10. Apologia Patrz Antygrafen. Fol. 24. i 25. Iż Przaśnik nazywa się chlebem/ i jest.
ZDa mi się to rzecz być niepodobna/ aby Zyzani tego nie wiedział/ co już i dzieci u nas wiedzą/ że Przaśnik nazywa się chlebem/ ajednak z samego dobrowolnie ślepego uporu w tym swym skrypcie i tego on nie przyznawa/ aby Przaśnik nazywał się prosto chlebem/ bez przydatku owego słowa/ przaśny: jakoby nigdy ni czytał/ ni słychał Błog. Ewanielisty Łukasza o onej Emmauskiej wieczerzy wyprawującego i mówiącego/ I stało się, gdy usiadł z niemi JEzus wziął chleb i błogosławił, i łamał
. de[...] Trinit. c. 10. Apologia Pátrz Antigráphen. Fol. 24. y 25. Iż Przáśnik názywa sie chlebem/ y iest.
ZDa mi się to rzecz bydź niepodobna/ áby Zyzáni tego nie wiedźiał/ co iuż y dźieći v nas wiedzą/ że Przáśnik názywa sie chlebem/ áiednák z sámego dobrowolnie ślepego vporu w tym swym scripcie y tego on nie przyznawa/ áby Przáśnik názywał sie prosto chlebem/ bez przydatku owego słowá/ przáśny: iákoby nigdy ni czytał/ ni słychał Błog. Ewányelisty Lukaszá o oney Emmauskiey wiecżerzy wypráwuiącego y mowiącego/ Y stáło sie, gdy vśiadł z niemi IEzus wźiął chleb y błogosłáwił, y łamał
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 43
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
na prośbę Cesarza nic nieuczynił dla Władysława, Konrad rozgniewany Wojskiem pogroził Polsce, i w Śląsk wtargnął, ale ustąpił obaczywszy się z Bolesławem, Konrad potym w krótce umarł. Uspokojony zewsząd Bolesław ożenił się z Anastazją Księżniczką Halicką, a Miecisław z Siostrą jej Eudeksą. Po śmierci Anastazyj Kryspus ożenił się z Gertrudą Córką Beli ślepego Króla Węgierskiego. Henryk zaś w Młodzieńskim stanie żył, i Bolesławowi zaleciwszy Księstwa swoje, woluntariuszem się uczynił na Wojnę do Ziemi Z. Fryderyk Barrossa Cesarz Posłów wyprawił do Bolesława upominając się własności Władysława i 500. grzywien pretendując od Polski, ale z niczym się wrócili; o co zagniewany Cesarz z Wojskiem licznym wkroczył w Śląsk
na proźbę Cesarza nic nieuczynił dla Władysława, Konrad rozgniewany Woyskiem pogroźił Polszcze, i w Sląsk wtargnął, ale ustąpił obaczywszy śię z Bolesławem, Konrad potym w krótce umarł. Uspokojony zewsząd Bolesław ożenił śię z Anastazyą Xiężniczką Halicką, á Miecisław z Siostrą jeý Eudexą. Po śmierći Anastazyi Kryspus ożenił śię z Gertrudą Córką Beli ślepego Króla Węgierskiego. Henryk zaś w Młodzieńskim stanie żył, i Bolesławowi zalećiwszy Xięstwa swoje, woluntaryuszem śię uczynił na Woynę do Ziemi S. Fryderyk Barrossa Cesarz Posłów wyprawił do Bolesława upominając śię własnośći Władysława i 500. grzywien pretendując od Polski, ale z niczym śię wróćili; o co zagniewany Cesarz z Woyskiem licznym wkroczył w Sląsk
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 22
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Matkę jego/ i prędkich w nędzach pomocników Świętych Ojców Pieczarskich/ bez żadnego wrzoda i boleści wróciła się. Cuda i Paraeneses. PARAENESIS.
PYtają u Ewangelisty Uczniowie Przedwiecznego Doktora swego: Panie/ kto zgrzeszył/ samli/ czy też rodzice jego/ że się ten człowiek ślepym urodził? gdy idąc mimo widzieli człowieka od narodzneja ślepego/ i ja niegodny tobie Przedwiecznej mądrości niski pokłon czyniąć/ proszę Jezu mój/ któż wystąpił/ w leciechli tych Panienka/ czy Rodzice jej? że tak ciężką chorobą trapi siebie i swoich? Rzekłeś tam Panie: Ni sam/ ni rodzice jego; lecz aby się ukazały Cuda Pańskie nad nim. Cóż tu mnie
Mátkę iego/ y prędkich w nędzách pomocnikow Swiętych Oycow Pieczárskich/ bez żadnego wrzodá y boleśći wroćiłá się. Cudá y Paraeneses. PARAENESIS.
PYtáią v Ewángelisty Vczniowie Przedwiecznego Doktorá swego: Pánie/ kto zgrzeszył/ samli/ czy też rodźice iego/ że się ten człowiek ślepym vrodził? gdy idąc mimo widźieli człowieká od národzneia ślepego/ y ia niegodny tobie Przedwieczney madrośći nizki pokłon czyniąć/ proszę IEZV moy/ ktoż wystąpił/ w lećiechli tych Pánienká/ czy Rodźice iey? że ták ćiężką chorobą trapi śiebie y swoych? Rzekłeś tám Pánie: Ni sam/ ni rodźice iego; lecz áby się vkazáły Cudá Páńskie nád nim. Coż tu mnie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 146.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
dała. 838. Na bliźnięta brata i siostrę, z których każde się było urodziło mając po jednym jasnym oku, po drugim ciemnym.
Porównajcie się z sobą, pieszczone dzieciny, Abyście w tym natury poprawiły winy. Weź ty sobie od siostry oko to zaćmione A daj jej na to miejsce swe nienaruszone. Ty ślepego Kupida tytuł z swego cienia, Ona ślicznej Wenery dostanie imienia. 839. Na ślub pewny w Toruniu in anno 1693.
I to do fraszek przypisać się zdało, Co się tu u nas świeżo w Prusiech stało. Szlachcic z chełmińskiej, wieku już słusznego, Poważnej miny, żonaty do tego,
Bywszy w Toruniu,
dała. 838. Na bliźnięta brata i siostrę, z ktorych każde się było urodziło mając po jednym jasnym oku, po drugim ciemnym.
Porownajcie się z sobą, pieszczone dzieciny, Abyście w tym natury poprawiły winy. Weź ty sobie od siostry oko to zaćmione A daj jej na to miejsce swe nienaruszone. Ty ślepego Kupida tytuł z swego cienia, Ona ślicznej Wenery dostanie imienia. 839. Na ślub pewny w Toruniu in anno 1693.
I to do fraszek przypisać się zdało, Co się tu u nas świeżo w Prusiech stało. Szlachcic z chełmińskiej, wieku już słusznego, Poważnej miny, żonaty do tego,
Bywszy w Toruniu,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 302
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
rabunek, swej dała Ojczyzny. Tak kiedy gniewny Neptun, wmorzu Trydent znurzy J troizębatym berłem spokoine poburzy Nurty, fala nad flą, wał nad wałem bierze Górę, gwałcąc wrodzonej równości przymierze. Atym czasem, zbyt czułe na to zamięszanie Brezgi, zbierają łupy, i co wtakim stanie Będąc morze wyrzuca, z ślepego odmętu Korzyść biorą niemając od nikogo wstrętu. Poidzie na brzeg z swej konchy rugowana perła; Poidzie rumiany koral z pod Neptuna berła Na brzegową tandetę; w której ani tego Rumieniec, ni tej czystość, szaczunku swojego Mieć niebędą; lecz służyć już muszą niewoli Nowych panów, niepomniąc tego, co
rábunek, swey dáłá Oyczyzny. Tak kiedy gniewny Neptun, wmorzu Trydent znurzy J troizębatym berłem spokoine poburzy Nurty, fala nad flą, wał nad wałem bierze Gorę, gwałcąc wrodzoney rowności przymierze. Atym czasem, zbyt czułe ná to zamięszanie Brezgi, zbieraią łupy, y co wtakim stánie Będąc morze wyrzuca, z slepego odmętu Korzyść biorą niemaiąc od nikogo wstrętu. Poidzie ná brzeg z swey konchy rugowana perła; Poidźie rumiány koral z pod Neptuná berłá Ná brzegową tandetę; w ktorey áni tego Rumieniec, ni tey czystość, szaczunku swoiego Miec niebędą; lecz służyć iuż muszą niewoli Nowych pánow, niepomniąc tego, co
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 2
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
w domu naszym zgotowaną/ i słuchaniem spowiedzi i Sakramentów świętych udzielaniem.
Na drugim zaś Wysłaniu/ w którym był X. Rector tego Kolegium/ i z drugim kapłanem/ wielki pożytek w spowiedziach/ w ugadzaniu ludzi/ i w przywodzeniu do żywota lepszego uczynili. Ochrzcili pięć i dwadzieścia dorosłych/ do tego przygotowanych od jednego ślepego/ który w wieczor i poranu uczył ich w kościel: i ten acz oczu postradał/ ma jednak wielkie staranie/ o wszytkich by ich było nawięcej do chrztu ś. się przyprawujących/ a jako postrzeże że którego nie dostawa/ wnet dawa znać kapłanowi naszemu. Czego lekce nie potrzeba poważać. Bo gdyż on
w domu nászym zgotowáną/ y słuchániem spowiedźi y Sákrámentow świętych udźielániem.
Ná drugim záś Wysłániu/ w ktorym był X. Rector tego Collegium/ y z drugim kápłanem/ wielki pożytek w spowiedźiách/ w ugadzániu ludźi/ y w przywodzeniu do żywotá lepszego uczynili. Ochrzćili pięć y dwádźieśćiá dorosłych/ do tego przygotowánych od iednego ślepego/ ktory w wieczor y poránu uczył ich w kośćiel: y ten ácz oczu postradał/ ma iednák wielkie stáránie/ o wszytkich by ich było nawięcey do chrztu ś. się przypráwuiących/ á iáko postrzeże że ktorego nie dostawa/ wnet dawa znáć kápłanowi nászemu. Czego lekce nie potrzebá poważáć. Bo gdyż on
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 51.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
Coby miało na sobie wadę/ ofiarować nie będziecie/ bo nie będzie przyjemne od was. 21.
JEśliby kto ofiarował ofiarę spokojną Panu/ pełniąc ślub/ albo dobrowolny dar oddając z rogatego bydła/ albo z drobnego bydła/ bez wady będzie aby przyjemne było: żadnej wady nie będzie na nim. 22. Ślepego albo ułomnego/ albo na czym ochromionego/ albo guzowatego/ albo krostawego/ albo parszywego/ nie ofiarujcie Panu/ ani na ofiarę ognistą dawajcie ich na Ołtarz Panu. 23. Wołu też albo owce/ zbytnich/ albo nie zupełnych członków/ za dobrowolny dar ofiarować je możesz: ale ślub z nich przyjemny nie będzie.
Coby miáło ná sobie wádę/ ofiárowáć nie będźiećie/ bo nie będźie przyjemne od was. 21.
IEsliby kto ofiárował ofiárę spokojną Pánu/ pełniąc ślub/ álbo dobrowolny dar oddájąc z rogátego bydłá/ álbo z drobnego bydłá/ bez wády będźie áby przyjemne było: żadney wády nie będźie ná nim. 22. Slepego álbo ułomnego/ álbo ná czym ochromionego/ álbo guzowátego/ álbo krostáwego/ álbo párszywego/ nie ofiárujćie Pánu/ áni ná ofiárę ognistą dawajćie jch ná Ołtarz Pánu. 23. Wołu też álbo owce/ zbytnich/ álbo nie zupełnych cżłonkow/ zá dobrowolny dar ofiárowáć je możesz: ále ślub z nich przyjemny nie będźie.
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 127
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
w potomne wieki będą jakiej ceny, Nie zapomnią cię nigdy me proste kameny. 572. Korectura.
Jeśli, zacny biskupie, ladajakie rymy, Odpuść proszę: Wereckie to robią lachrimy, Które twoje piwnice hojną ręką dają. Werki! słodkie to łzy wasze muzy mają. 573. Błąd ludzki.
Ktokolwiek uwiedziony od błędu ślepego Ustąpiłeś niebacznie gościńca prawego, Wiedz, że on wielki rządca świata szrokiego Nie chciał tu mieć na świecie nic doskonałego. Przeto do nieba się miej, chceszli być w pewności, Wyrzekszy się i świata i jego marności. Błędowi wszytko podbił mus nieprzełomiony, Cokolwiek w sobie oba zamknęły Triony. Niech szalony pustelnik kryje
w potomne wieki będą jakiej ceny, Nie zapomnią cię nigdy me proste kameny. 572. Correctura.
Jeśli, zacny biskupie, ladajakie rymy, Odpuść proszę: Wereckie to robią lachrimy, Ktore twoje piwnice hojną ręką dają. Werki! słodkie to łzy wasze muzy mają. 573. Błąd ludzki.
Ktokolwiek uwiedziony od błędu ślepego Ustąpiłeś niebacznie gościńca prawego, Wiedz, że on wielki rządca świata szrokiego Nie chciał tu mieć na świecie nic doskonałego. Przeto do nieba się miej, chceszli być w pewności, Wyrzekszy się i świata i jego marności. Błędowi wszytko podbił mus nieprzełomiony, Cokolwiek w sobie oba zamknęły Triony. Niech szalony pustelnik kryje
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 293
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
owe Consiliariorum subiecta którzy jedni się w tym królowi chcieli przysłuzyć żeby pokazawszy swoję zyczliwość i pieczołowanie tym bardziej kozę Francuską doić drudzy tez sub protextu Dworskiej Afektacyjej i swoję mieli prae Oculis prywatę supponendo A co wiedzieć jeżeli i mnie nie zawołają do korony król tez zawsze jako flexibilis do czego go przywodzono to czynił a osobliwie w radę ślepego konsyliarza tak wierzył ze choć by najgorzej radził Już to ex ore Apollinis zdrowa rada choćby to miało być z zgubą Ojczyzny i to nic kiedy się jemu tak podobało.
Sądzić tedy Pana Lubomirskiego Conclusum zwodzą na Niego Świadków przekupują że by na niego świadczyli Posłowie niektórzy ziemscy jako pocciwi którzy brali rzeczy a fine co za konsekwencja
owe Consiliariorum subiecta ktorzy iedni się w tym krolowi chcieli przysłuzyć zeby pokazawszy swoię zyczliwość y pieczołowanie tym bardziey kozę Francuzką doić drudzy tez sub protextu Dworskiey Affektacyiey y swoię mieli prae Oculis prywatę supponendo A co wiedziec iezeli y mnie nie zawołaią do korony krol tez zawsze iako flexibilis do czego go przywodzono to czynił a osobliwie w radę slepego konsyliarza tak wierzył ze choc by naygorzey radził Iuz to ex ore Apollinis zdrowa rada chocby to miało bydz z zgubą Oyczyzny y to nic kiedy się iemu tak podobało.
Sądzic tedy Pana Lubomirskiego Conclusum zwodzą na Niego Swiadkow przekupuią że by na niego swiadczyli Posłowie niektorzy zięmscy iako pocciwi ktorzy brali rzeczy a fine co za konsequencyia
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 191
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ślepa Fortuna więcej może niźli ty i nie uwaza kto mocniejszy ale temu służy do czyjej Niewinności Bóg ją w sekąndzie Ordynuje. Deklarowałes króla sekundowac manu Consilio, Opere, et Oratione Sekundowałes tedy Consilio patrzze jak się nadało twoje Consilium. Do czegoś Ojczyznę i Majestat Przyprowadził Prezentowałes się w bataliach O jak to straszne rzeczy chłopa ślepego w szyku z ogolonemi wąsami szeroką Fioletową sutanną. szkapę i z ogonem okrywającego. Se-kundowałes Oratione Nie tylko ucho Boskie ale i Całe Niebo Mierzjała kiedy taką zacną wiktoryją królowi Kkazimirzowi wyjednała. Insza to jest rzecz Panie monoculus pod Facszlibrowem Pasterałem Rozwalac się w Aksamitnym krześle Pontkę sztafirując, Balsamem nakładanego Regimenciku wąchac, A insza z tabakiery
slepa Fortuna więcey moze nizli ty y nie uwaza kto mocnieyszy ale temu słuzy do czyiey Niewinności Bog ią w sekąndzie Ordynuie. Deklarowałes krola sekundowac manu Consilio, Opere, et Oratione Sekundowałes tedy Consilio patrzze iak się nadało twoie Consilium. Do czegos Oyczyznę y Maiestat Przyprowadził Prezęntowałes się w bataliach O iak to straszne rzeczy chłopa slepego w szyku z ogolonemi wąsami szeroką Fioletową sutanną. szkapę y z ogonem okrywaiącego. Se-kundowałes Oratione Nie tylko ucho Boskie ale y Całe Niebo Mierziała kiedy taką zacną wiktoryią krolowi Kkazimirzowi wyiednała. Insza to iest rzecz Panie monoculus pod Facszlibrowem Pasterałem Rozwalac się w Axamitnym krzesle Pontkę sztafiruiąc, Balsamem nakładanego Regimenciku wąchac, A insza z tabakiery
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 192v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688