piszącego/ i mówiącego/ Carogród wzięto: płakać i wołać i ryczeć/ tylo wspomniawszy na to muszę. Ołtarze pomazano/ Cerkwie poburzono/ krew roźlano/ Mniszki posromocono/ Panny pokażono/ Dzieci wyścinano/ Pany wybito/ Mnichy/ Kapłany/ i niewiasty: Malżeństwa porozrywano/ naczynia Z. połamano/ obrazy prześliczne podeptano i ślinami poszpecono. O ja nieszczęśliwy i nędzny/ a kto może ten upadek wypowiedzieć? Wszytko Mahomet pożarł. Nie tylko Królowa miast wszytkich/ ale i do niej służące krainy/ co dzień więtsze i gorsze rzeczy cierpią/ o których słyszym/ i na nie patrzym. Ale dla czego to wżdy? Mówicie: Dla grzechów naszych
piszącego/ y mowiącego/ Cárogrod wźięto: płakáć y wołáć y rycżeć/ tylo wspomniawszy ná to muszę. Ołtarze pomázano/ Cerkwie poburzono/ krew roźlano/ Mniszki posromocono/ Pánny pokáżono/ Dźieći wyśćinano/ Pány wybito/ Mnichy/ Kápłany/ y niewiásty: Malżeństwá porozrywano/ naczynia S. połamano/ obrázy prześlicżne podeptano y ślinámi poszpecono. O ia nieszcżęśliwy y nędzny/ á kto może ten vpadek wypowiedźieć? Wszytko Máchomet pożarł. Nie tylko Krolowa miast wszytkich/ ále y do niey służące kráiny/ co dźień więtsze y gorsze rzeczy cierpią/ o ktorych słyszym/ y ná nie pátrzym. Ale dla czego to wżdy? Mowićie: Dla grzechow nászych
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 193
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Wziąwszy doktor kapłony, skoro go wysłucha, Pożyczywszy we dworze wziąć krysterę radzi, Że mu to zatwardzenie z kiszek wyprowadzi. Chłop do dwora czym prędzej, wziąwszy drugie kurki; Prosi, żeby pożyczyć krysternej mu rurki. Lecz nie wiedząc, co z tym rzec, w gębę tylko wtyka, A co wyssie, z ślinami przez garło połyka. Ale gdy mu od tego nie ubywa brzucha, Owszem, rośnie, że opiąć nie może kożucha, Do doktora z koguty; powie, w jakiej kolce Trzy dni leżał. Pyta ów, jeśli miewał stolce. „I jednego — chłop rzecze — chociem przez godzinę Rurkę ssał i nadymał tamtę macharzynę
Wziąwszy doktor kapłony, skoro go wysłucha, Pożyczywszy we dworze wziąć krysterę radzi, Że mu to zatwardzenie z kiszek wyprowadzi. Chłop do dwora czym prędzej, wziąwszy drugie kurki; Prosi, żeby pożyczyć krysternej mu rurki. Lecz nie wiedząc, co z tym rzec, w gębę tylko wtyka, A co wyssie, z ślinami przez garło połyka. Ale gdy mu od tego nie ubywa brzucha, Owszem, rośnie, że opiąć nie może kożucha, Do doktora z koguty; powie, w jakiej kolce Trzy dni leżał. Pyta ów, jeśli miewał stolce. „I jednego — chłop rzecze — chociem przez godzinę Rurkę ssał i nadymał tamtę macharzynę
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 591
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
martw.
Strętwienie i zmartwienie/ któregokolwiek członka/ albo części ciała/ wyżej pomienioną maścią/ dobrze mazać i nacierać. Wilgotnościom.
Wilgotności/ które z żołądka pochodzą/ trawi/ żuchając go przez niemały czas/ abowiem je usty wywodzi. Dla czego może go też Ślinnym zielem nazwać/ jako Łacinnicy Saliuariam, bo flegmę z ślinami/ tak z głowy jako z żołądka/ i z Piersi potężnie wyciąga. Rozsądek.
Zębne ziele/ od naszych Polaków rzeczone jest/ przeto że boleści ich z wilgotności flegmistych prędko uśmierza/ i rozgrzewając lipkie a zimne ślamowatości w nich/ przez usta wywodzić. Potężnie abowiem rozgrzewa: skąd u Greków tego imienia i nazwiska (
martw.
Strętwienie y zmartwienie/ ktoregokolwiek członká/ álbo częśći ćiáłá/ wyszey pomienioną máśćią/ dobrze mazáć y náćieráć. Wilgotnośćiom.
Wilgotnośći/ ktore z żołądká pochodzą/ trawi/ żucháiąc go przez niemáły czás/ ábowiem ie vsty wywodźi. Dla czego może g^o^ też Slinnym źielem názwáć/ iáko Lácinnicy Saliuariam, bo flágmę z ślinámi/ ták z głowy iáko z żołądká/ y z Pierśi potężnie wyćiąga. Rozsądek.
Zębne źiele/ od nászych Polakow rzeczone iest/ przeto że boleśći ich z wilgotnośći flágmistych prędko vśmierza/ y rozgrzewáiąc lipkie á źimne ślámowátośći w nich/ przez vstá wywodźić. Potężnie ábowiem rozgrzewa: skąd v Grekow tego imieniá y názwiská (
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 160
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
ze to znać niedzwiedzica porwała gdzies dziecko bardzo młode i wychowała. które że ubera suxit i dlatego tez owę assumpsit similitudinem animalis . Niemiało to chłopczysko ani mowy ani obyczajów Ludzkich tylko Zwierzęce w ten ze to czas podała mu królowa z gruszki Łupinę pocukrowawszy ją z wielką ochotą włozył do gęby pośmakowawszy wyplunan to na rękę i z ślinami cisnął królowej między oczy Król począł się śmiać okrutnie, królowa rzekła coś po Francusku król jeszcze bardziej w śmiech Ludowika jako była Ludowika jak to była gniewliwa poszła od stołu Król tez na owę furyją Kazał nam wszystkim pić wina dawać Muzyce, Frucymerom przyść nuz wochotę. dopieroć przy owej okazji kazał Mazepy zawołać kazał się
ze to znać niedzwiedzica porwała gdzies dziecko bardzo młode y wychowała. ktore że ubera suxit y dlatego tez owę assumpsit similitudinem animalis . Niemiało to chłopczysko ani mowy ani obyczaiow Ludzkich tylko Zwierzęce w ten ze to czas podała mu krolowa z gruszki Łupinę pocukrowawszy ią z wielką ochotą włozył do gęby posmakowawszy wyplunąn to na rękę y z slinami cisnął krolowey między oczy Krol począł się smiać okrutnie, krolowa rzekła cos po Francusku krol ieszcze bardziey w smiech Ludowika iako była Ludowika iak to była gniewliwa poszła od stołu Krol tez na owę furyią Kazał nąm wszystkim pić wina dawać Muzyce, Frucymerom przyść nuz wochotę. dopieroć przy owey okazyiey kazał Mazepy zawołać kazał się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 176
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
mu przykładaj obwijając/ póki się kostka wyrznie abo wygryzie/ zatym goj mu ten raz jako ranę pospolitą. Insze.
Jeśli też palić nie będziesz chciał/ ogol sierść na kostce co najlepiej: weźmi płótno surowe/ trzy onym tę martwą kostkę/ aż się dobrze zaczerwienieje/ przyłożże na to miejsce zarazem Gorczyce tartej ze czczymi ślinami/ rozmazawszy hrubo na chustce/ czyniąc to do trzech dni/ żeby przegryzło aż do świeżego mięsa/ abo miasto Gorczyce możesz używać rzeczy mocniejszych/ jako wapna niegaszonego z miodem zmieszanego/ abo soli z miodem zmieszanej jako ciasto/ a w nowym garncu upalonej/ także i Grynszpanu/ które wszytkie mają moc przegryzywającą/ i trawiącą
mu przykłáday obwiiáiąc/ poki się kostká wyrznie ábo wygryźie/ zátym goy mu ten raz iáko ránę pospolitą. Insze.
Iesli też palić nie będźiesz chćiał/ ogol śierść ná kostce co naylepiey: weźmi płotno surowe/ trzy onym tę martwą kostkę/ áż się dobrze záczerwienieie/ przyłożże ná to mieysce zárázem Gorczyce tártey ze czczymi ślinámi/ rozmázawszy hrubo ná chustce/ czyniąc to do trzech dni/ żeby przegryzło áż do świeżego mięsá/ ábo miásto Gorczyce możesz vżywáć rzeczy mocnieyszych/ iáko wapná niegászonego z miodem zmieszánego/ ábo soli z miodem zmieszáney iáko ćiásto/ á w nowym gárncu vpaloney/ tákże y Grynszpanu/ ktore wszytkie máią moc przegryzywáiącą/ y trawiącą
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Oiv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
/ tramy ją ćmią/ a dąbrowa dawna. Nereus/ z Nereidy rządza nią; te tuszył Jej bogi/ jak na brzegu żeglarz sieci suszył. Przyległo jej bagnisko/ wierzbina obeszłe; A to bagnisko morze rozbiło rozeszłe. Skąd miejsca bliskie trwoży ogromnym chrobotem/ Wilk w sicekły/ i wypada z lasów lgnących błotem/ Ślinami/ i posoką paszczękę zjuszywszy/ Jak pióron/ wzrok płomieniem jaskrawym sprawiwszy, Ten i z jadu/ i z głodu/ lub jednako broi/ Z jadu gorszy: abowiem by kąska nie stoi/ Aby krwią głód/ i zamor zraziła betija: Lecz dobytek katuje/ i na śmierć zabija. I z nas srodze
/ tramy ią ćmią/ á dąbrowá dawna. Nereus/ z Nereidy rządza nią; te tuszył Iey bogi/ iak ná brzegu żeglarz śieći suszył. Przyległo iey bagnisko/ wierzbina obeszłe; A to bágnisko morze rozbiło rozeszłe. Zkąd mieyscá bliskie trwoży ogromnym chrobotem/ Wilk w śicekły/ y wypada z lásow lgnących blotem/ Slinámi/ y posoką pászczękę ziuszywszy/ Iák pioron/ wzrok płomieniem iáskráwym̃ spráwiwszy, Ten y z iádu/ y z głodu/ lub iednáko broi/ Z iádu gorszy: abowiem̃ by kąská nie stoi/ Aby krwią głod/ y zamor zráźiłá betiia: Lecz dobytek kátuie/ y ná śmierć zábiia. Y z nas srodze
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 279
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
sposób, aby osobny na to zbudować nakształt Ozdownie Budynek, na ustroniu innych Budynków, dla wysuszenia pomienionych Przędziw; a gdy teży sama czasem wakuje Słodownia, to i na ten czas tam pospieszyć na przędżywo z suszeniem. Prządki niech tego przestrzegają, aby zwodą piekną w czystym onę mając naczyniu, a nie z ślinami przędły, tak dla sa- mego ochędostwa, jako też i dla tego, aby prędzej Płótna i nici na Blechu się dobielały, i bielsze były. Na Wrzecionach aby długo nie mieć Przędzę, żeby w wilgotności nie gniła, ale ją wcześnie dla wyschnienia zwijać na Motowidła. Przędze wszelką Motać, Warzyć, Prać, Suszyć
sposob, áby osobny ná to zbudowáć nákształt Ozdownie Budynek, ná vstroniu innych Budynkow, dla wysuszenia pomienionych Przędźiw; á gdy teży sámá czásem wákuie Słodownia, to y ná ten czás tám pospieszyć ná przędżiwo z suszeniem. Prządki niech tego przestrzegáią, áby zwodą piekną w czystym onę máiąc naczyniu, á nie z ślinámi przędły, ták dla sá- mego ochędostwá, iáko też y dla tego, aby prędzey Płotná y nići ná Blechu się dobieláły, y bielsze były. Ná Wrzećionách áby długo nie mieć Przędzę, żeby w wilgotnośći nie gniłá, ále ią wcześnie dla wyschnienia zwiiáć ná Motowidłá. Przędze wszelką Motáć, Wárzyć, Práć, Suszyć
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 13
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675