Urąga liszka lwicy, że się zawsze pleni, Bo lwica jednym tylko, ona sześcią szczeni; Jej zaraz za nią bieżą, zaraz skaczą dzieci, Lwię się ledwie za miesiąc pocznie ruszać trzeci: Równie jako kawalec mięsa leży jaki. Pojrzy, rzecze, na drzewa, lwica, a na krzaki: Co jednym tylko śniatem w swojej mierze rośnie, Widzisz ogromne dęby, lipy, jodły, sośnie; A co zaś latorośli z pniaka puszcza wiele, Tarnki, głogi, rokity, po ziemi się ściele. Że gęste, dlatego też drobne widzisz trześnie; Prędko spadną porzeczki, bo przystają wcześnie; Prędko z drzewa jabłuszko skoroźrywe leci;
Piękna
Urąga liszka lwicy, że się zawsze pleni, Bo lwica jednym tylko, ona sześcią szczeni; Jej zaraz za nią bieżą, zaraz skaczą dzieci, Lwię się ledwie za miesiąc pocznie ruszać trzeci: Równie jako kawalec mięsa leży jaki. Pojźry, rzecze, na drzewa, lwica, a na krzaki: Co jednym tylko śniatem w swojej mierze rośnie, Widzisz ogromne dęby, lipy, jodły, sośnie; A co zaś latorośli z pniaka puszcza wiele, Tarnki, głogi, rokity, po ziemi się ściele. Że gęste, dlatego też drobne widzisz trześnie; Prędko spadną porzeczki, bo przystają wcześnie; Prędko z drzewa jabłuszko skoroźrywe leci;
Piękna
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 404
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mu przecie na myśli, nie puści się środka. Aż go na ścieżce Jezus niespodziany potka. „Kogo szukacie — śmiało fuknie na nich — że tu Włóczycie się?” „Jezusa — rzeką — z Nazaretu.” „Jam jest” — bezpiecznie Chrystus odpowie, a za tem Jego strasznym tytułem padli wszyscy śniatem, Wszyscy wznak, jako wichrem obalone snopy, Tak im nagle podcięło boskie imię stopy. (103)...
Cóż rozumiesz, jeśli tam Judasz się nie zlęknie, Kiedy on tłum na jedno Pańskie słowo klęknie. Cóż, zechceli się bronić? Jako marne głąbie I nogami pogniecie, nie tylko porąbie.
mu przecie na myśli, nie puści się środka. Aż go na ścieżce Jezus niespodziany potka. „Kogo szukacie — śmiało fuknie na nich — że tu Włóczycie się?” „Jezusa — rzeką — z Nazaretu.” „Jam jest” — bezpiecznie Chrystus odpowie, a za tem Jego strasznym tytułem padli wszyscy śniatem, Wszyscy wznak, jako wichrem obalone snopy, Tak im nagle podcięło boskie imię stopy. (103)...
Cóż rozumiesz, jeśli tam Judasz się nie zlęknie, Kiedy on tłum na jedno Pańskie słowo klęknie. Cóż, zechceli się bronić? Jako marne głąbie I nogami pogniecie, nie tylko porąbie.
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 560
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, tak żyzna rola, na której osiadła ojczyzna. Onoć to Pole sławne u Rzymianów przez niezwyczajny cud Wespezyjanów, gdzie palma, nieba co osiąga wierzchem, szalonem wichrem obalona zmierzchem, ledwie dnia słońce złotymi poścignie cugi, gdy wstanie i znowu się dźwignie. Nie omyliła wróżka ludzi zatem, bo jako pięknem drzewo ono śniatem pole zdobieło, tak w niedługiem czasie dokazał sprawca tego pola, że się wielkiego świata monarchija cała do jego rządu chwalebnie dostała. On potem mieczem i ognistem palem Boskiej się krzywdy mszcząc nad Jeruzalem, zburzeł to miasto za złych Żydów winę, z gruntu wywrócieł żyzną Palestynę. Onoć to Pole, na którem snem zdjęty
, tak żyzna rola, na której osiadła ojczyzna. Onoć to Pole sławne u Rzymianów przez niezwyczajny cud Wespezyjanów, gdzie palma, nieba co osiąga wierzchem, szalonem wichrem obalona zmierzchem, ledwie dnia słońce złotymi poścignie cugi, gdy wstanie i znowu się dźwignie. Nie omyliła wróżka ludzi zatem, bo jako pięknem drzewo ono śniatem pole zdobieło, tak w niedługiem czasie dokazał sprawca tego pola, że się wielkiego świata monarchija cała do jego rządu chwalebnie dostała. On potem mieczem i ognistem palem Boskiej się krzywdy mszcząc nad Jeruzalem, zburzeł to miasto za złych Żydów winę, z gruntu wywrócieł żyzną Palestynę. Onoć to Pole, na którem snem zdjęty
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 82
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
nie chcący mieć pana, Cała rzeczpospolita tak do niej zebrana: „Gdyby nam śmierć wiecznie tej nie zrucała wiechy, Gdybyś nie umierając mogła rządzić Czechy, Zabit między pospólstwem niech będzie i pany, Pomyślałliby kiedy kto szukać odmiany! Dziś się róża rozwija, jutro pełnym kwiatem Cieszy, aż trzeciego dnia szukaj jej pod śniatem. Wszytko na świecie tąży do swego terminu; I ty, nim umrzesz, pani, pomyśl nam o synu.” Syn, ale tego panny nie pojmą jak żywo, Nieskończonej pamięci łańcucha ogniwo. ERATO
Syn rodziców nadzieją, syn podporą domu: Niech ten w wojska, ten w floty, niech ten ufa,
nie chcący mieć pana, Cała rzeczpospolita tak do niej zebrana: „Gdyby nam śmierć wiecznie tej nie zrucała wiechy, Gdybyś nie umierając mogła rządzić Czechy, Zabit między pospólstwem niech będzie i pany, Pomyślałliby kiedy kto szukać odmiany! Dziś się róża rozwija, jutro pełnym kwiatem Cieszy, aż trzeciego dnia szukaj jej pod śniatem. Wszytko na świecie tąży do swego terminu; I ty, nim umrzesz, pani, pomyśl nam o synu.” Syn, ale tego panny nie pojmą jak żywo, Nieskończonej pamięci łańcucha ogniwo. ERATO
Syn rodziców nadzieją, syn podporą domu: Niech ten w wojska, ten w floty, niech ten ufa,
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 93
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
po starej Koreckiemu zada: Wprzód — rzecze — głowy ręka, wprzód swobody strada, Niż broń odda; złota nikt na wojnę nie wozi; O sierść się wilk targuje, skóry pragnie koziej. Dasz znośne kondycyje, staniemy w akordzie Bez krwie rozlania, Turkom tak powiedz i Ordzie. Inaczej tu na drugim jeden lęże śniatem, A zdrowia tak sromotnym nie kupi traktatem! — Tu jako pies zajadły rzuci się na szkapie Gałga i kilka razów szablą w pochwy kłapie; CZĘŚĆ PIERWSZA
A takżeś to durnego giaurze humoru? Więc się już nie spodziewaj ze mną rozhoworu, Szabla, szabla nas zgodzi i tę przą rozstrzygnie! — To rzekszy,
po starej Koreckiemu zada: Wprzód — rzecze — głowy ręka, wprzód swobody strada, Niż broń odda; złota nikt na wojnę nie wozi; O sierść się wilk targuje, skóry pragnie koziej. Dasz znośne kondycyje, staniemy w akordzie Bez krwie rozlania, Turkom tak powiedz i Ordzie. Inaczej tu na drugim jeden lęże śniatem, A zdrowia tak sromotnym nie kupi traktatem! — Tu jako pies zajadły rzuci się na szkapie Gałga i kilka razów szablą w pochwy kłapie; CZĘŚĆ PIERWSZA
A takżeś to durnego giaurze humoru? Więc się już nie spodziewaj ze mną rozhoworu, Szabla, szabla nas zgodzi i tę przą rozstrzygnie! — To rzekszy,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 30
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
pieje przypowieść; z tejże dziś przyczyny Przyszedł obóz do takiej na sercach ruiny. Z tej stroskany Chodkiewicz ledwo nie rozpacza, Wieść, ale z niepewnego wyszła powiedacza, Że wojsko Zaporowskie, na wszytkę potęgę Padszy turecką, w drodze straszną wzięło cięgę; Relacja poselstwa Niepewne nowiny wojsko turbują WOJNA CHOCIMSKA
Że z gruntu padło śniatem do jednej płci męskiej, Ani mógł wyniść poseł tak haniebnej klęski. Wszyscy się turbowali tak żałosną sprawą, Jakoby im od ciała rękę odciął prawą. Dopieroż teraz Turczyn rozpościera kuty, Takim wsparty triumfem, a co jemu buty Przybyło, tyle serca postradali naszy, Kiedy ich kto obarczy, kiedy ich optaszy. Tu
pieje przypowieść; z tejże dziś przyczyny Przyszedł obóz do takiej na sercach ruiny. Z tej stroskany Chodkiewicz ledwo nie rozpacza, Wieść, ale z niepewnego wyszła powiedacza, Że wojsko Zaporowskie, na wszytkę potęgę Padszy turecką, w drodze straszną wzięło cięgę; Relacja poselstwa Niepewne nowiny wojsko turbują WOJNA CHOCIMSKA
Że z gruntu padło śniatem do jednej płci męskiej, Ani mógł wyniść poseł tak haniebnej klęski. Wszyscy się turbowali tak żałosną sprawą, Jakoby im od ciała rękę odciął prawą. Dopieroż teraz Turczyn rozpościera kuty, Takim wsparty tryumfem, a co jemu buty Przybyło, tyle serca postradali naszy, Kiedy ich kto obarczy, kiedy ich optaszy. Tu
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 102
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
to umyślnie od początku strzegli, Obnażoną z obrońców, do obozu wbiegli. To natrą, to ucieką, a nigdy bez znacznej Szkody; ale swych trzyma ostrożny Sajdaczny. Na koniec widząc, że już nie po szwie się pruło, Ślepym pogaństwo hurmem na wały się suło Ze wszytkich stron nakoło, gdzie co lepszy męże Śniatem padli; bo tchórza nierychło dosięże. Już się ciały ludzkimi wał wyrównał niski, I choć nań ze krwie ciepłej przystęp barzo śliski, Drą się Turcy, jeżeli gdzie postrzegą dziury, Jedni zębami, drudzy biorąc na pazury. Zrucają ich Kozacy, już strzelbę pokiną, Wręcz ich sieką pałaszem, kolą rohatyną; Ale
to umyślnie od początku strzegli, Obnażoną z obrońców, do obozu wbiegli. To natrą, to ucieką, a nigdy bez znacznéj Szkody; ale swych trzyma ostrożny Sajdaczny. Na koniec widząc, że już nie po szwie się pruło, Ślepym pogaństwo hurmem na wały się suło Ze wszytkich stron nakoło, gdzie co lepszy męże Śniatem padli; bo tchórza nierychło dosięże. Już się ciały ludzkimi wał wyrównał niski, I choć nań ze krwie ciepłej przystęp barzo śliski, Drą się Turcy, jeżeli gdzie postrzegą dziury, Jedni zębami, drudzy biorąc na pazury. Zrucają ich Kozacy, już strzelbę pokiną, Wręcz ich sieką pałaszem, kolą rohatyną; Ale
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 164
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
się cedzi Krew niewinna tych ludzi; niebiosa przenika Żałosny krzyk i tronu boskiego się tyka; Pomsty woła; lecz na to wszytko hultaj głuchy, Jeden wzajem drugiemu dodawszy potuchy, Siecze, rąbie bezbronnych; kole, kędy może; Nie dba na płacz, na modły, owszem gorzej sroże. Skoro wytnie mężczyzny i położy śniatem, Na białą płeć i starców obciążonych latem Wywrze ślepą wścieklinę; jakby nieme głąbie Równo dziady z babami w krzywe karki rąbie; WOJNA CHOCIMSKA
Na łeb drugich zrucano z chocimskiego mostu, Kędy już ani maści, ani żywokostu Potrzeba, bo każdy z nich nie bywając na dnie, Po hakach się w kawałki roztrzęsie szkaradnie.
się cedzi Krew niewinna tych ludzi; niebiosa przenika Żałosny krzyk i tronu boskiego się tyka; Pomsty woła; lecz na to wszytko hultaj głuchy, Jeden wzajem drugiemu dodawszy potuchy, Siecze, rąbie bezbronnych; kole, kędy może; Nie dba na płacz, na modły, owszem gorzej sroże. Skoro wytnie mężczyzny i położy śniatem, Na białą płeć i starców obciążonych latem Wywrze ślepą wścieklinę; jakby nieme głąbie Równo dziady z babami w krzywe karki rąbie; WOJNA CHOCIMSKA
Na łeb drugich zrucano z chocimskiego mostu, Kędy już ani maści, ani żywokostu Potrzeba, bo każdy z nich nie bywając na dnie, Po hakach się w kawałki roztrzęsie szkaradnie.
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 179
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
ciężkiej armatury,
tom ja jest, kiedy przeciwko mnie z Krymem złączy potęgę hardy Turczyn, który trzech części świata monarchiją wsparty, przez moję głowę jeszcze siąga czwartej.
102 Ale gdy mnie Ty swej dodasz pomocy, której przed Twoim żebrzę majestatem, tak jako Dawid tryjumfował w procy, że mu pod nogi padł on obrzym śniatem, jako noc ze dnia czynili prorocy, i ja z niezmiernem świata potentatem, z którym się w świętem Twym imieniu wadzę, otrzymam górę i z siebie go zsadzę.”
103 Tedy przy Lwowie, kędy święty Jerzy kwoli niewinnej chrześcijańskiej dziewce, żeby ją wydarł smokowi z obierzy, topi mu w gardle hartowane drzewce,
ciężkiej armatury,
tom ja jest, kiedy przeciwko mnie z Krymem złączy potęgę hardy Turczyn, który trzech części świata monarchiją wsparty, przez moję głowę jeszcze siąga czwartéj.
102 Ale gdy mnie Ty swej dodasz pomocy, której przed Twoim żebrzę majestatem, tak jako Dawid tryjumfował w procy, że mu pod nogi padł on obrzym śniatem, jako noc ze dnia czynili prorocy, i ja z niezmiernem świata potentatem, z którym się w świętem Twym imieniu wadzę, otrzymam górę i z siebie go zsadzę.”
103 Tedy przy Lwowie, kędy święty Jerzy kwoli niewinnej chrześcijańskiej dziewce, żeby ją wydarł smokowi z obierzy, topi mu w gardle hartowane drzewce,
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 42
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996