.
Wtych Dniach/ przybył tu I. M. P. Graf de Prowane/ do Podpisu Czworakiego Związku/ Imieniem Króla Sicilijskiego; Przeszłego tygodnia przeprawiono stąd 2000. Funt Sterlings/ dla I. M. Pana Grafa Stairs/ do Paryża. Jeszcze 3. wielkie Wojenne Okręty mają wtych Dniach wyniść/ na Śród Ziemne Morze/ do Floty I. M. P. Admirała Bingi. Pratendent ma być znowu bardzo i niebezpiecznie chory. Wenetowie dawają Cesarzowi I .M. 12. swoich co najlepszych Okrętów Wojennych/ pod pewnemi Kondycjami/ albo Nagrodą. Wielka i niesłychana Niepogoda/ Wiatr/ Wicher/ Liskawice/ Pioruny/ narobieły tu
.
Wtych Dńiách/ przybył tu I. M. P. Graf de Prowáne/ do Podpisu Czworákiego Zwiąsku/ Imięńiem Krolá Siciliiskiego; Przeszłego tygodńiá przepráwiono ztąd 2000. Funt Sterlings/ dla I. M. Páná Graffa Stairs/ do Páryżá. Ieszcze 3. wielkie Woienne Okręty máią wtych Dńiách wyniść/ na Srod Ziemne Morze/ do Flotty I. M. P. Admirałá Bingi. Prátendent má być znowu bárdzo y niebespiecżńie chory. Wenetowie dawáią Cesarzowi I .M. 12. swoich co naylepszych Okrętow Woiennych/ pod pewnemi Conditiami/ álbo Nagrodą. Wielka y niesłychána Niepogodá/ Wiátr/ Wicher/ Lyskáwice/ Pioruny/ nárobieły tu
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 45
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
, W wojsku, nie w mieście było przyjść mu do kalectwa); I sam na się, żeby w niej lepszą miał wygodę, W jego domu, jakoż zgadł, zapisze gospodę. A ów do cyrulika z ranną ręką głupi, Bo raz poborca, drugi żołnierz go wyłupi. Przypadł zwyczajny jarmark prawie ośród lata; Kilkunastu sąsiadów do szlachcica brata Zmówiwszy się przyjadą; każą owsa, siana Dla koni brać, co trzeba. Sami, wódki z rana Zażywszy z gospodarzem, szli na miasto, żeby Każdy swoje do domu kupował potrzeby. Gotuje, co kto przyniósł, dziewka ochędożna, Garka na sztukę mięsa, na pieczenią rożna
, W wojsku, nie w mieście było przyjść mu do kalectwa); I sam na się, żeby w niej lepszą miał wygodę, W jego domu, jakoż zgadł, zapisze gospodę. A ów do cyrulika z ranną ręką głupi, Bo raz poborca, drugi żołnierz go wyłupi. Przypadł zwyczajny jarmark prawie ośród lata; Kilkunastu sąsiadów do szlachcica brata Zmówiwszy się przyjadą; każą owsa, siana Dla koni brać, co trzeba. Sami, wódki z rana Zażywszy z gospodarzem, szli na miasto, żeby Każdy swoje do domu kupował potrzeby. Gotuje, co kto przyniósł, dziewka ochędożna, Garka na sztukę mięsa, na pieczenią rożna
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 238
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
o ich chlebie snadno złamać Moskwę. Co do pierwszej imaginatywy swojej, nie zawiódł się król Szwedzki o królu Auguście; co do drugiego, cale nic nie wzruszył animuszu konfederacji sandomierskiej. ROK 1706.
§. 14. W pół lata nie doszło, ruszył się król szwedzki insperate z Wołynia i poszedł do. Saksonii przez śród Polski z licznemi wojskami swojemi; jechał z nim i król Stanisław który, też wziął z sobą do Saksonii kilkadziesiąt chorągwi polskich. W Polsce zostało Szwedów na praesidium 7 tysięcy z generałem Mardelfeldem i wojewoda kijowski, hetman króla Stanisława, z dywizjami Lubomirskich, Tarła kuchmistrza koronnego, Potockiego pisarza także koronnego. Stany saskie sami potajemnie
o ich chlebie snadno złamać Moskwę. Co do pierwszéj imaginatywy swojej, nie zawiódł się król Szwedzki o królu Auguście; co do drugiego, cale nic nie wzruszył animuszu konfederacyi sandomierskiéj. ROK 1706.
§. 14. W pół lata nie doszło, ruszył się król szwedzki insperate z Wołynia i poszedł do. Saksonii przez śród Polski z licznemi wojskami swojemi; jechał z nim i król Stanisław który, téż wziął z sobą do Saksonii kilkadziesiąt chorągwi polskich. W Polsce zostało Szwedów na praesidium 7 tysięcy z generałem Mardelfeldem i wojewoda kijowski, hetman króla Stanisława, z dywizyami Lubomirskich, Tarła kuchmistrza koronnego, Potockiego pisarza także koronnego. Stany saskie sami potajemnie
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 96
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
, że błdzia fłomy na polu nie zostało, ale nawet i ryby w stawach potłukło, potężne Groble i tamy przy Stawach poprzerywało, ludzi nie mało ledwie nie do śmierci poraniło, na Mięszkaniach dachy wniwęc obróciło, na Drzewach nie tylko gałężye, ale i same połamało, i po przecinało drzewa, że i zielonego w śród Lata nigdzie nie zostawiło listka, Ptastwo i Zwierza wszelkiego co jeno na gołym zastało polu pozabijało: ludzie byli tam w wielkim na ten czas strachu, a po uśmierzeniu tej nie zwyczajnej na powietrzu reuolucji, płacz mizernych ludzi, żal, i frasunek nastąpił, kiedy na polu, na ogrodach, łąkach, i sadach,
, że błdzia fłomy ná polu nie zostáło, ále náwet y ryby w stáwách potłukło, potężne Groble y támy przy Stáwách poprzerywáło, ludźi nie máło ledwie nie do śmierći porániło, ná Mięszkániách dáchy wniwęc obroćiło, ná Drzewách nie tylko gáłężie, ále y same połamáło, y po przećináło drzewá, że y żielonego w srod Láta nigdźie nie zostawiło listká, Ptastwo y Zwierza wszelkiego co ieno na gołym zastało polu pozabiiało: ludzie byli tam w wielkim na tęn czas strachu, á po vśmierzeniu tey nie zwyczayney na powietrzu reuolutiey, płácz mizernych ludźi, żal, y frasunek nastąpił, kiedy ná polu, na ogrodach, łąkach, y sadach,
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 61
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
to jawnie w Osobie twojej, więcej niżeli we zwierciedle, ty którą Chrystus w niemowlęcej niewinności powoławszy do siebie; et aduocans parvulum, wziął cię do upiastowania na ręce swoje: cùm recepisset eum in brachia sua: Syracius czyta, i przytuliwszy doserca; quem cùm complexus esset; jako jest u Marka Z. w śród Z. zgromadzenia tego postawił: statuit eum in medio. dla tego, a żebyś była wyższym w Królestwie jego Aniołem. major in Regno caelorum. Będzie to na chwałę twoję Oblubieńcze niebieski, Baranku niepokalany. qui pergis inter lilia, septus choreis Virginum. Część III. Kazanie Pierwsze
4. Podnieść się Obywatelowi ziemskiemu
to iáwnie w Osobie twoiey, więcey niżeli we zwierćiedle, ty ktorą Chrystus w niemowlęcey niewinnośći powoławszy do śiebie; et aduocans parvulum, wziął ćię do upiástowánia ná ręce swoie: cùm recepisset eum in brachia sua: Syracius czyta, y przytuliwszy dosercá; quem cùm complexus esset; iáko iest u Márká S. w srod S. zgromádzęnia tego postáwił: statuit eum in medio. dla tego, á żebyś byłá wyższym w Krolestwie iego Aniołem. major in Regno caelorum. Będźie to ná chwałę twoię Oblubieńcze niebieski, Báránku niepokalány. qui pergis inter lilia, septus choreis Virginum. Część III. Kazanie Pierwsze
4. Podnieść się Obywátelowi źięmskiemu
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 826
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706
5 szkudeł u wierchu wypadły.
Naczenia kowalskie: miech nowy jerchowy jeden; kleszczy do blachy 2; kleszczy do ognia 2; szparog jeden, gwoździewnica jedna wielka, druga mniejsza, chalmizak do duchów jeden, młot wielki jeden, młotków mniejszych 2, zaclik jeden, śrobel jeden, stempel jeden, durślak jeden, naśród jeden, kowadło wielkie jedno; kamień z walcem i korbami żelaznem jeden.
Półrolnik Marcin imieniem, Ewę żonę, Zofiją córkę, Mateusza i Stanisława synów. Ze dwora wzion koni parę, wołów parę, krowę, świnię, wóz, żelaza płużne, radlice, kosy 2, sierpów 2. Mieszka w chałupie z wystawą
5 szkudeł u wierchu wypadły.
Naczenia kowalskie: miech nowy jerchowy jeden; kleszczy do blachy 2; kleszczy do ognia 2; szparog jeden, gwoździewnica jedna wielka, druga mniejsza, chalmizak do duchów jeden, młot wielki jeden, młotków mniejszych 2, zaclik jeden, śrobel jeden, stempel jeden, durślak jeden, naśród jeden, kowadło wielkie jedno; kamień z walcem i korbami żelaznem jeden.
Półrolnik Marcin imienim, Ewę żonę, Zofiją córkę, Mateusza i Stanisława synów. Ze dwora wzion koni parę, wołów parę, krowę, świnię, wóz, żelaza płużne, radlice, kosy 2, sierpów 2. Mieszka w chałupie z wystawą
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 243
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959